• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kierowca z Monciaka wyjdzie na wolność

piw
6 kwietnia 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
aktualizacja: godz. 13:19 (6 kwietnia 2017)
Najnowszy artykuł na ten temat Prokuratura skarży zwolnienie kierowcy z Monciaka
Michał L. wjechał w tłum na Monciaku w lipcu 2014 roku. Od tego czasu przebywał albo w areszcie, albo w zakładzie zamkniętym na leczeniu. Michał L. wjechał w tłum na Monciaku w lipcu 2014 roku. Od tego czasu przebywał albo w areszcie, albo w zakładzie zamkniętym na leczeniu.

Sąd Rejonowy w Sopocie zadecydował, że Michał L., który wjechał samochodem na Monciak i potrącił 23 osoby, wyjdzie z zakładu zamkniętego i dalsze leczenie odbywać będzie na wolności. Mężczyzna od ponad dwóch lat przebywał w szpitalu psychiatrycznym, bowiem wcześniej sąd stwierdził, że w momencie, gdy wjechał w tłum ludzi był niepoczytalny.



Aktualizacja godz. 13:19 Sąd odpowiedział na nasze pytania dotyczące sprawy Michała L.

- Sąd Rejonowy w Sopocie postanowieniem z dnia 6 kwietnia 2017 r. orzekł o zmianie stosowanego wobec Michała L. środka zabezpieczającego w postaci umieszczenia w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym, poprzez jego uchylenie i orzeczenie w to miejsce środków zabezpieczających w postaci: terapii, elektronicznej kontroli miejsca jego pobytu w systemie dozoru mobilnego oraz dalszego stosowania zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych - mówi sędzia Tomasz Adamski, rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Jak dowiedzieliśmy się (i potwierdziliśmy u dwóch źródeł) Michał L. na wolność wyjść ma jeszcze dziś, choć postanowienie sądu nie jest prawomocne i może jeszcze zostać zaskarżone przez prokuraturę.

Monitoring z przejazdu Michała L. hondą po zatłoczonym Monciaku






W twoim otoczeniu są jakieś osoby, które leczą się psychiatrycznie?

Przypomnijmy, Michał L. spędził ponad dwa lata na przymusowym leczeniu psychiatrycznym. Do szpitala trafił, gdy biegli uznali, że choć wjechał samochodem na ul. Bohaterów Monte Cassino w Sopocie i potrącił 23 osoby, to był w tym momencie niepoczytalny (zresztą wcześniej leczył się już psychiatrycznie).

Opinia biegłych była na tyle jednoznaczna, że prokuratura umorzyła śledztwo, a sąd orzekł wobec 32-letniego wówczas mężczyzny przymusowe leczenie. Od 2014 roku Michał L. przebywa w zakładzie zamkniętym.

Niedawno Sąd Rejonowy w Sopocie orzekł, że leczenie powinno być kontynuowane. Wystąpiła o to prokuratura. Zażalenie na tę decyzję złożył obrońca Michała L. - Jacek Potulski, twierdząc, że wedle dwóch niezależnych opinii biegłych, mężczyzna może już opuścić szpital i nie stanowi dłużej zagrożenia zarówno dla siebie, jak i dla swojego otoczenia.

Czytaj więcej o sprawie kierowcy z Monciaka

Na początku roku sąd wyższej instancji uwzględnił to zażalenie i zdecydował, że sprawę raz jeszcze rozpatrzyć ma sąd w Sopocie. Stało się to w czwartek. Sąd uznał, że Michał L. może wyjść na wolność i tam kontynuować leczenie.

Decyzja zapadła podczas posiedzenia, które miało charakter niejawny, nie znamy więc argumentacji sądu. W chwili obecnej czekamy na odpowiedź w tej sprawie od rzecznika Sądu Okręgowego w Gdańsku. Jak tylko ją otrzymamy - opublikujemy jej treść.

Film archiwalny - samochód staranował ludzi na Monciaku

piw

Opinie (420) ponad 20 zablokowanych

  • takie czasy

    bandyci maja plecy,smiechu warte ze jakies wymyslone choroby albo pierwsze uzycieitp byly argumentami lagodzacymi.. taki gnoj powinien poszkodowanym placic rente do konca zycia a nie z budzetu panstwa... nie ma? a jego dom ,wszystkie ruchomosci i nieruchomosci,ze co ze na zone przepisal a sprawdzic kiedy ,zweryfikowac legalnosc ich majatku...mam nadzieje ze ktos wyrwie chwasta w jakiej ciemnej uliczce...

    • 3 0

  • (2)

    Może przygotujemy komitet "powitalny" i wspólnie z mieszkańcami 3miasta odbierzemy go spod więzienia kiedy wyjdzie?:) służę przestronnym autem

    • 3 0

    • A ja łopatą. Worki też się znajdą.

      • 0 0

    • nie z więzienia, tylko z zakładu psychiatrycznego

      a na odbywanie internacji gdańskie sądy najczęściej wskazują Kocborowo

      • 0 0

  • terorysta z Sopotu

    DLACZEGO światu nie ogłoszono,że terorysta z Sopotu nie jest już psycholem jest wolny i może wykonać powtórkę z przestepstwa

    • 4 0

  • A może Al-Kaida do niego się przyzna?

    Zapakują go z powrotem do paki za akt terrorystyczny.

    • 1 0

  • ... na chwilę...

    bo długo nie pożyje

    • 0 0

  • Zrozumcie wrescie dlaczego obecny rzad PiS, ma racje w kwestii oczyszczenia aparatu tzw sprawiedliwosci,ktory nigdy nie zostal zweryfikowany po 1989 roku.Sedziowie,prokuratorzy,to jedna wielka sitwa,Niestety Gdansk czy Sopot jest rzadzony przez Uklad,w ktorym wszyscy sie znaja jak lyse konie.Sedzia,prezydent miasta,prokurator,biskup,komendant policji krzywdy sobie nie zrobia.Wszystkie brudy,zgodnie ze starym zwyczajem piora w "Rodzinie",ktora razem stanowia.

    • 4 0

  • Normalni ludzie bardziej rozumieja jak zrobic porzadek, jak te durnie co do wladzy sie pchaja

    Madrzy ludzie do polityki się nie pchaja,

    • 3 0

  • mn

    ciesze sie ze go wypuszczaja dziekuje za normalnosc

    • 1 3

  • Syn sędziny wiec finał był do przewidzenia!

    Mamusia synkowi pomogła :)

    • 2 2

  • Bardzo rozowo opisane

    Siemanko wszystkim powiem wam ze jak na takie znajomosci to i tak ze przesiedzial 2 lata to duzo cos mi tutaj smierdzi. Gdzies ktos tu kombinuje jak moze zeby chlopaka jednak udupic widocznie w rodzinach poszkodowanych tez ktos stoi twardo na nogach. Wiem co nieco o wykpiwaniu sie znajomosciami czy przeciaganiem dochodzen w nieskonczonosc. Z reguly jak synus ma wysoko postawionych rodzicow i odwali cos powaznego to rodzice robia zastrzyk kasy na tak zwana "zwrotke" wystarczy zeby osoba przejmujaca delikwenta narobila lekkiego burdelu w papierach typu nazwa ulicy zdazenia sie zgadza ale juz skrzyzowania lub miasta nie I wtedy sad wystosowuje wniosek o korekte. Nastepnie rola wyszukania bledow najczesciej trafia w rece praktykantow bo UWAGA cala papierologia wraz ze wszystkimi danymi osob zwiazanych ze sprawa niejest zastrzezona zanim sedzia niewyda polecenia zastrzezenia akt a robi sie tak dlatego zeby kazdy policjant prokurator swiadek poszkodowany czy sprawca mogl byc wezwany i zlozyc zeznania uzupelniajace w celu poprawienia bledu. Praktykanci jak wiadomo kokosow niezarabiaja wiec najczesciej kilka tysi sprawi ze praktykant oczywiscie blad poprawi ale zapodzieje sie jakas strona czy dwie i historia zatacza kolo. Oczywiscie papiery niegotowe wiec nikt niemoze wydac nakazu dalszego aresztowania wiec max 2 tygodnie i delikwent cieszy sie niczym nieograniczona wolnoscia. Oczywiscie papiery niebeda krazyc w nieskonczonosc wiec rodzinka tak jak i w tym wypadku kupuje zolte papiery i high life:)

    • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane