• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kierownik odpowie za śmierć robotnika w sopocko-gdańskiej hali

Piotr Weltrowski
1 lipca 2010 (artykuł sprzed 14 lat) 
Tak hala wyglądała w czasie, gdy doszło do wypadku, czyli w sierpniu ub. r. Tak hala wyglądała w czasie, gdy doszło do wypadku, czyli w sierpniu ub. r.

Dzień przed śmiercią Sławomira S. na placu budowy hali przeprowadzono kontrolę. Wynikało z niej, że robotnikom grozi upadek z wysokości. Zaleceń pokontrolnych nie wykonano i dopuszczono ludzi do pracy. Sławomir S. spadł z wysokości 25 m i zginął na miejscu.



Czy na polskich placach budowy jest bezpiecznie?

Wszystko działo się 29 sierpnia ubiegłego roku. Robotnicy malowali dach powstającej na granicy Sopotu i Gdańska Wielofunkcyjnej Hali Widowiskowo-Sportowej. 25 m nad ziemią znajdowały się podesty, na nich zaś ustawiono czterometrowe rusztowania, umożliwiające malowanie dachu. Sławomir S. stanął na desce, na której stało rusztowanie - ta zaś złamała się i mężczyzna spadł ponosząc śmierć na miejscu. Od razu podjęto w tej sprawie śledztwo, które trwało 10 miesięcy.

Jak dowiedział się portal trojmiasto.pl - sopocka prokuratura skierowała właśnie do sądu akt oskarżenia przeciwko Sebastianowi M., kierownikowi budowy jednego z podwykonawców hali. Według prowadzących śledztwo, dopuścił on Sławomira S. do pracy na wysokości bez zabezpieczeń i asekuracji. Pozwolił mu też poruszać się po niesolidnie zamontowanym podeście, czym naraził go na utratę zdrowia i życia.

- Grozi mu za to do pięciu lat więzienia. Został już przesłuchany w charakterze podejrzanego. Nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów, odmówił też składania wyjaśnień - mówi Barbara Skibicka, szefowa Prokuratury Rejonowej w Sopocie.

Z akt sprawy już wcześniej wyłączono do odrębnego postępowania materiały dotyczące ewentualnych uchybień ze strony przedstawicieli głównego wykonawcy prac na terenie sopocko-gdańskiej hali oraz pracowników firmy, która przygotowała feralny podest, z którego spadł Sławomir S. Nie jest więc wykluczone, że kolejne osoby usłyszą w związku ze sprawą zarzuty.

Opinie (68) ponad 10 zablokowanych

  • SZKOLENIA BHP TO CZĘSTO FIKCJA POLEGAJĄCA NA PODPISANIU OBECNOŚCI !

    A FRAJERSKIE PSEUDO FIRMY SZKOLENIOWE TYLKO PSUJĄ RYNEK SZKOLEŃ !

    • 4 0

  • kierownik musi przekazać uwagi tak pracownikom jak i właścicielom firm

    podwykonawczych jednak czesto ci nie stosują sie do zaleceń kierownika (robią to dopiero pod naciskiem róznych czynników)jest jeszcze nacisk inwestora itd. na duzych budowach jest kilku(a nawet kilkunastu) kierowników robót czasem brak im odpowiedniej koordynacji lub ich współdziałanie jest zbyt powolne .Tak więc sprawa nie jest taka prosta jak się z pozoru wydaje.A tak nawiasem wszystko zależy od umowy. Bowiem w ielu przypadkach za zdrowie pracownika odpowiada właściciel firmy podwykonawczej.

    • 2 0

  • Kierownikiem budowy jest Andrzej a nie Sławomir.

    • 0 0

  • za granicą też są wypadki na budowach i wcale nie mniej

    zresztą BHP to teoria a w życiu potem inaczej to wygląda .To nie kierownik zawinił a nieszczęście! które może się wydarzyc każdemu w ich własnym domu.Szkoda człowieka ale winic innego za nieszczęście to też serce boli.

    • 1 0

  • a kto podpisał protokół odbioru rusztowania?

    jeżeli zostało odebrane znaczy wszystko grało! każde dziecko wie że kierownik jeżdzi załatwia kupuje materiały organizuje pracę a nie stoi za każdym pracownikiem Pracownik to człowiek dorosły przechodzi badanie wysokościowe i wie jak zachowac bezpieczeństwo w czasie pracy .

    • 1 1

  • b

    po pierwsze SLAWEK spadl bo firma robiaca rusztowanie zaoszczedzila na deska deski nie mialy atestu deska zlamala sie na seku ktorego nie powinno tam byc !!! na tych rusztowaniach nie trzeba sie przypinac a dokladnie nic niewidzial bo mial w rekach sprzet dla niedowiarkow powiem ze byl trzezwy prosze dziennikarzy zeby sprawe naglasniali bo dziwne jest to ze zbieranie dokumetow zabralo im ... 10 miesiecy mojm zdaniem jest cos nie tak z ta sprawa

    • 0 0

  • SMUTEK

    po pierwsze SLAWEK spadl bo firma robiaca rusztowanie zaoszczedzila na deska deski nie mialy atestu deska zlamala sie na seku ktorego nie powinno tam byc !!! na tych rusztowaniach nie trzeba sie przypinac a dokladnie nic niewidzial bo mial w rekach sprzet dla niedowiarkow powiem ze byl trzezwy prosze dziennikarzy zeby sprawe naglasniali bo dziwne jest to ze zbieranie dokumetow zabralo im ... 10 miesiecy mojm zdaniem jest cos nie tak z ta sprawa

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane