- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (457 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (53 opinie)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (193 opinie)
- 4 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (178 opinii)
- 5 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (68 opinii)
- 6 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (282 opinie)
![](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/22/300x0/22237__kr.webp)
Inauguracja kampanii "Kieruj bez procentów" połączona została z rozpoczęciem sezonu przez motocyklistów. Kampanię organizuje Gdańskie Centrum Profilaktyki Uzależnień od Alkoholu w imieniu Urzędu Miasta Gdańska, z inicjatywy Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Sezon motocyklowy inauguruje Sekcja Centaurów Chrześcijańskich z Sopotu.
Impreza rozpoczęła się o godz. 12.00 od spotkania uczestników na parkingu obok kościoła Najświętszej Gwiazdy Morza w Sopocie, gdzie o godzinie 12.30 odprawiona została msza św. połączona z poświęceniem pojazdów.
O godzinie 14.00 rozpoczął się przejazd z Sopotu do Gdańska z krótkimi przystankami przy Krzyżu Papieskim na sopockim hipodromie i na Zaspie przy pomniku Jana Pawła II. W miejscach tych motocykliści uczestniczący w paradzie oddali hołd papieżowi klaksonami i syrenami swoich pojazdów. Parada zakończyła się pod pomnikiem Poległych Stoczniowców w Gdańsku.
- Kampania "Kieruj bez procentów" trwa drugi rok - informuje biuro prasowe Urzędu Miejskiego w Gdańsku. - Jest realizowana na płaszczyźnie edukacyjnej, poprzez szkolenie przyszłych kierowców na specjalnie przygotowanych przez psychologów warsztatach. Szkolenia takie odbywają się od marca w Zespole Szkół Samochodowych i wybranych Ośrodkach Kształcenia Kierowców.
- Nikt z nas nie chciałby spotkać na swojej drodze pijanego kierowcy - mówi ksiądz Krzysztof Masiulanis z Sekcji Centaurów Chrześcijańskich. - Najlepszym sposobem by zmniejszyć ilość pijanych kierowców to nie pić samemu.
Drugą płaszczyzną kampanii jest działalność informacyjna. Naklejki oraz ulotki zostały już rozprowadzone wśród kierowców przez funkcjonariuszy Policji i Straży Miejskiej, dostarczono je również wraz z plakatami do Zakładu Komunikacji Miejskiej. Otrzymali je także taksówkarze z korporacji City Hallo Plus.
Opinie (47)
-
2005-04-11 16:59
z ponowna prosba
ja znowu zwracam sie z prosba do wszystkich tych ktorzy chcieliby sie podzielic ze mna swoimi zdjeciami z ostatnich spotkan, czuwan, modlitw...szczegolnie prosze o zdjecia z gdanska bo tu mieszkam, ale i z sopotu (np.hipodrom)niestety nie mam mozliwosci fotografowania :( bardzo prosze zyczliwych o poratowanie.pozdrawiam ca_giva@interia.pl
- 0 0
-
2005-04-11 18:16
hmmmm,
Jazda "po kielichu"? Pewnie, że beee, ponieważ stwarza zagrożenie dla OTOCZENIA pomijając już głupka - kierowcę.
Tylko, czy przypadkiem, Kochani Rodacy, nie jesteśmy narodem WOGÓLE NIEZDYSCYPLINOWANYM? Jak stoi znak ograniczający prędkość do 60 km/h, to...prujemy, jak ograniczenie z powodu robót drogowych do 40.....też prujemy (a może zapomnieli zlikwidować znak, a roboty skończyły się 3 lata temu...wcale nie rzadki przypadek). W Kolbudach zlikwidowano znak STOPu przed przejazdem przez tory kolejki wąskotorowej, która nie jeździ od ładnych paru lat (ostatnie 4-5 lat znak był, choć już nie jeździła).
Polak...potrafi, mówimy. Czasem z dumą.
Czech zapytany> dlaczego u was nie było w czasie II wojny św. partyzantów? Odpowie> no jak to, przecież było zakazane...
Jak było żarcie na kartki, a komuś brakowało (2,5 kg na łeb to naprawdę nie było dużo), to można było ograniczać się lub...wbrew prawu kupić na wsi pół świni, przewieźć (ryzyko kontroli bagażnika...) i przeżyć jakoś.
Jeszcze jeden autentyczny przykład z Czech:
jechał Polak z Czechem. Polak prowadził i przekroczył dozwoloną prędkość (o sporo). Policjant czeski zatrzymał delikwenta i mówi: "przekroczył pan...i.t.d.). A Polak (widząc, że żadnych "pomiarów" nie było, na to: a ma pan dowód? Ja nie przekroczyłem, niech mi pan udowodni...Czech czerwony i siny z nerwów...Wściekły, ale bezsilny policjant puścił Polaka. Komentarz Czecha: tak nie wolno, nikt nie ośmieli się dyskutować z policjantem, on WIE, czy przekroczyłeś tę prędkość....
Nie zamierzam szukać wytłumaczenia ani usprawiedliwienia dla naszej niesubordynacji, ale coś w tym jest. W tych krajach, gdzie obserwujemy porządek, jest to kwestia porządku WSZĘDZIE: ustawodawstwo, prawo, policja, sądy oraz OBYWATELE, którzy wiedzą, że policjant "nie weźmie", a sąd sprawiedliwie osądzi w czasie odpowiednim (a nie za 12-15 lat). Jak nie wolno, TO NIE WOLNO i dotyczy to wszystkich dziedzin naszego życia. Utopia? Pewnie, wiem o tym.
Może...za trzydzieści parę lat, jak dobrze pójdzie.......- 0 0
-
2005-04-11 19:08
hmmm Baju z tym zniezdyscyplinowanym polakiem w Czechach, w w sumie z prawnego punktu widzenia polak mial racje, trzeba udowodnic przekroczenie predkosci, nie ma na oko. na oko to chlop w szpitalu sie przekrecil:D
DAreck : Darek krolika nalezy zlapac!!!;)- 0 0
-
2005-04-11 20:08
2,5 kilo, bos Ty mila Baju inteligencja pracujaca. Fizyczny mial az 4 kilosy (jawna niesprawiedliwosc spoleczna, kurza stopa). Dobrze tez bylo byc kobieta w ciazy (zreszta widze tu niezly wabik w postaci slodkosci zeby w ogole w ta ciaze zajsc).
"Kartki M-I obejmowały mięso (oraz także w początkowym okresie tłuszcze) dla osób niepracujących fizycznie (tzw. kartka inteligencka). Przydział kartkowy w latach 1983-89 wynosił: 0,7 kg mięsa wołowego z kością oraz 1,8 kg innego mięsa i wyrobów z mięsa (wliczając w to wędliny)."
"Kartki M-II obejmowały mięso (oraz także w początkowym okresie tłuszcze) dla osób pracujących fizycznie (tzw. kartka robotnicza). Przydział kartkowy w latach 1983-89 wynosił: 1 kg mięsa wołowego z kością oraz 3 kg innego mięsa i wyrobów z mięsa, (wliczając w to wędliny)."
"Kartki M-II-K obejmowały mięso (oraz także w początkowym okresie tłuszcze) dla kobiet w ciąży. Przydział kartkowy w latach 1983-89 wynosił: 1 kg mięsa wołowego z kością oraz 3 kg innego mięsa i wyrobów z mięsa (wliczając w to wędliny), a także dodatkowo 200 g wyrobów czekoladowych. "
Byla, galko lesna, Ty mi tutaj nie wypisuj dyrdymal o chlopach i oczach tylko zdaj mi w koncu relacje z..., bo uszy mi juz plona z ciekawosci. Hahaha. Zapraszam w wolnej chwili na gadulca:)- 0 0
-
2005-04-11 20:10
baja
Bana w Kolbudach jeźdźiła jeszcze 3lata temu, choć nieregularnie. Pozatym Towarzystwo Miłośników Koleji ma pociąg i pojedzie wszędzie jak tylko tory będą(no i jak obcokrajowcy w euro kupią bilet). Także ten znak zniknął chyba przypadkiem. Złomiarze?
- 0 0
-
2005-04-11 21:14
Znak znakiem, byleby tylko tej waskotorowki o ktorej wspomniales ktos nie podiwanil (ladne slowko, ale mamy z Rosjanami skojarzenia, niech to dunder swisnie:) ):
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,60935,2645480.html- 0 0
-
2005-04-11 21:47
Była,
he,he, nie pojmujesz, jak widzę. Masz OCZYWIZDA rację, tylko mnie chodziło o MENTALNOŚĆ. Polak nie w ciemię bity i wie, że winę trza udowodnić i mundurek policajta go nie przeraża. U nas na porządku dziennym jest, że przyłapany na "grzeszku" i przy UDOWODNIENIU przekroczenia jeszcze kombinuje jak kucyk pod górkę, bo może...usłyszy: i co ja mam z panem/nią zrobić? To powszechnie znany sygnał, że należy pertraktować warunki. Tymczasem przyznaj, że Niemiec (i wielu innych) nawet nie pomyśli o "wziątce", bo czeka go kara (jak w banku). Takie, niestety, mamy "państwo prawa".
- 0 0
-
2005-04-11 21:50
Scacha,
ta "bana" nie jeździ od daaawna, bo ja tamtędy często jeżdżę i widzę zarośnięte torowisko. Mam nadzieję, że złomiarze zrobią porządek z tegoż torowiska.
- 0 0
-
2005-04-11 22:16
Baja Twoja mentalność jest taka jak tych złomarzy
Na złom!
- 0 0
-
2005-04-11 22:31
Była
O zdyscyplinowanych Polakach możemy tylko pomarzyć. Udowodnienie komukolwiek czegokolwiek w tym kraju graniczy z cudem. Pracuję w szkole, mówię uczniowi, stojącemu pomiędzy ławkami, po raz trzeci (dwóch razów nie dosłyszł): nie chodź po klasie, a on odpowiada: ależ ja nie chodzę po klasie, siedę w ławce - rzeczywiście zdążył już usiąść. A co ja mogę zrobić? NIC! Kto nie wierzy niech przeczyta regulamny szkolne.
A wracając do alkoholu. Nie piję, kiedy jeżdżę, ani kiedy planuję prowadzić. Po jednym piwie nie wyprowadziłabym samochodu z arażu, nie wiem jak ONI to robią. A swoją drogą, po prawie 10 latach na drogach, nie miałam kontroli drogowej ANI RAZU.
Prowadzę auto od siedemnastego roku życia i nie spowodowałam nigdy wypadku. Młodzi kierowcy nie zawsze są kiepscy, ale za to starsi panowie w kapeluszach...- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.