- 1 Zamkną przystanek SKM na pół roku (74 opinie)
- 2 Ruszył rozruch spalarni na Szadółkach (136 opinii)
- 3 Nawałnica wycięła spory kawałek lasu (163 opinie)
- 4 Nowe życie dawnej szkoły w Brzeźnie (75 opinii)
- 5 Szukają świadków... zderzenia rowerzystów (264 opinie)
- 6 Gwałtowna ulewa nad Trójmiastem (326 opinii)
Kim jest osoba publiczna?
W miniony piątek fotoreporter "Newsweeka" robił zdjęcia byłemu prezesowi Narodowego Funduszu Zdrowia Aleksandrowi Naumanowi, wspomnianemu już we wstępie Mariuszowi Łapińskiemu, byłemu szefowi gabinetu politycznego ministra zdrowia Waldemarowi Deszczyńskiemu oraz konkubinie prezesa Naumana Małgorzacie Kazubowskiej. Fotografowane osoby jadły obiad w ogródku restauracji "Pod Żubrem", znajdującej się w gmachu siedziby SLD w Warszawie. Gdy po ostrej wymianie zdań fotoreporter wyszedł z restauracji, został zaatakowany przez dwóch działaczy młodzieżówki SLD.
Wizerunek jest jednym z dóbr osobistych i każdy z nas ma prawo do tego, aby nim dysponować. Jednak wyjątkiem od tej reguły, przewidzianym w prawie autorskim jest publikowanie wizerunków osób pełniących funkcje publiczne.
Prawnik dr Wojciech Cieślak twierdzi, że nie jest łatwo określić kto jest osobą publiczną, a więc czyje wizerunki można publikować w mediach bez zgody autora.
- Nie ma ustawowej definicji osoby publicznej. Można ją ewentualnie wiązać z osobami pełniącymi funkcje publiczne. I właśnie w tym kontekście można osadzić ewentualne ograniczenia co do dysponowania własnym wizerunkiem. Nie można również określić, jakie funkcje publiczne obejmuje wspomniany przepis. Można na przykład założyć, że obejmuje on funkcjonariuszy publicznych począwszy od sekretarza stanu. Ale za kogo w takim przypadku uznać prezydenta miasta liczącego 50 tys. mieszkańców? Czy jest on mniej ważny od sekretarza stanu? Jest to bardzo zasadne pytanie jeśli spojrzeć na nie od strony praktyki. Jest jednak tak, że jakikolwiek podział w zależności od rangi, czy też pełnionego stanowiska będzie podziałem sztucznym i zawsze będzie można go zakwestionować.
Bardzo często osobami publicznymi są osoby, które funkcji publicznych w żaden sposób nie pełnią. Jako przykład można podać znanych aktorów, jednak w tym przypadku wyjątek przewidziany w prawie autorskim nie ma zastosowania. Jest to więc pewna kwadratura koła, nie oznacza to jednak, że mamy tutaj do czynienia z luką w prawie. Problem ten rozwiązywany jest najczęściej przy pomocy praktyki.
Kolejną kwestią, która budzi wątpliwości jest to, jaki czas musi minąć od zakończenia pełnienia funkcji publicznej do uzyskania pełnego prawa do dysponowania własnym wizerunkiem.
- Również w tej kwestii nie sposób ustalić sztywnych ram - mówi mecenas Cieślak. - Jako przykład można wskazać braci Kaczyńskich, którzy nie tak dawno temu nie sprawowali żadnych funkcji. Jednak stwierdzenie, że nie byli oni wówczas osobami publicznymi jest po prostu bzdurą.
W przypadku osób pełniących funkcje publiczne trzeba również rozgraniczyć czynności mające związek z pełnioną funcją oraz te związane wyłącznie z życiem prywatnym.
- Z całą pewnością przepis mówiący o ograniczeniu prawa do dysponowania własnym wizerunkiem nie odnosi się do życia prywatnego osoby publicznej - powiedział Wojciech Cieślak. - W przypadku gdy osoba taka je obiad w restauracji ze znajomymi trudno to uważać za czynności związane z wypełnianiem funkcji publicznej. Tak więc opublikowanie takiego zdjęcia może stać się podstawą do wytoczenia procesu cywilnego.
Nie oznacza to jednak, że media nie mają pewnej swobody w dysponowaniu wizerunkiem osób nie pełniących nawet funkcji publicznych.
- Na przykład zdjęcie grupy osób znajdujących się w miejscu publicznym można zamieścić w mediach nie uzyskując ich zgody na publikację - wyjaśnia dr Cieślak. - Cały czas pamiętać trzeba również o tym, że pojęcie osoby publicznej jest w gruncie rzeczy niemożliwe do zdefiniowania.
Opinie (55)
-
2003-06-06 08:44
szary
każdy z nas ma jakieś poglądy, nie jesteśmy dziennikarzami i nie musimy udawać obiektywnych,
dziękować Bogu kończyłem studia w czasach, kiedy nie pytano kandydatów o pochodzenie, a jakiekolwiek organizacje polityczne stanowiły margines (3, może 4 osoby na roku), mam nadzieję, że tą informacją się oczyściłem i mogę pisać swoje opinie na portalu?
zauważ jedną rzecz, nasze posty wpisujemy pod tekstem "dodaj SWOJĄ opinię", mam taką a nie inną, więcjeżeli nie jest wulgarna, czy obsceniczna ani nie nawołuje do nienawiści - mam prawo ją umieszczać,
pan Łapiński, wychowany w poprzednim ustroju, tego nie rozumie, wtedy pisano o nim tylko dobre rzeczy,
a z drugiej strony mam wrażenie panowie Lepper, czy DJ Rydzyk krytykując czasy PRL za cenzurę również chętnie by ją wprowadzili, ale tak żeby to oni mieli na nią wpływ,
dlatego nie dajmy się zwariować- 0 0
-
2003-06-06 08:44
korekta
"nie trawisz" powinno być (przepraszam)
spiesz sie powoli hehehehehehehe- 0 0
-
2003-06-06 08:51
autorytecie dziękuję
za słowo "dupek" ale w/g mnie tylko dupek używa wulgaryzmów jeśli nie może obalic argumentów przeciwnika.
Wczytaj się dokładnie w post ,nim zaczniesz używać swoich ulubionych słów.- 0 0
-
2003-06-06 09:00
szary, gallux
zanim sie rozkręcicie - wydaje mi się, że synowie p.Wałęsy to są osoby jak najbardziej prywatne, w przeciwieństwie do sławnego tatusia
- 0 0
-
2003-06-06 09:08
perski:))))))))))
dzięki
własnie to starałem się przekazać kiedy była o tym dyskusja
jedno zdanie a sprawa JASNA
wałęsowicze są osobami prywatnymi - DOKŁADNIE
choć znanymi i to od tej ZŁEJ STRONY- 0 0
-
2003-06-06 09:11
MÓWIŁEŚ O PRYWATNOŚCI "WIELKIEGO CZŁOWIEKA"
- 0 0
-
2003-06-06 09:16
nie mogę
może perski dziadek coś napisze??
ja sie nie przebiję przez ten szary BETON
szkoda atramenta na putramenta- 0 0
-
2003-06-06 09:27
zapomniałeś
o swoim ulubionym "dupku " -autorytecie wirtualny
he he he he he ha ha ha ha- 0 0
-
2003-06-06 09:29
Granica między osobą publiczną a osobą ZNANĄ jest dość nikła. Osoba publiczna to taka, która w danym momencie pełni funkcję publiczną, a osoba znana - to wyróżniająca się z tłumu z racji :
1. wykonywanego zawodu
2. dokonania czegoś, co wyróżni ją z szarego tłumu
3. powiązań m.in. rodzinnych z innymi osobami publicznymi lub znanymi.
Każda taka osoba ZNANA lub PUBLICZNA powinna liczyć się z tym, że będzie obiektem zainteresowania dziennikarzy. Jeśli szary Kowalski spowoduje wypadek, to też o tym piszą, bo w ten sposób wyróżnił się z tłumu i staje się znany.
A swoją drogą uważam, że to właśnie dzięki 4-tej władzy szambo, które już nam się przelewa, zaczyna wreszcie być zauważalne powszechnie i rodzi się nadzieja na normalność.- 0 0
-
2003-06-06 09:29
szary
chyba z tym porąbańcem nie "dogadacie się"
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.