• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kłopotliwy remont prywatnego zabytku. Co dalej z willą w Oliwie?

Aleksandra Nietopiel
25 września 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (217)
aktualizacja: godz. 15:01 (10 lipca 2023)
Willa przy ul. Wita Stwosza 100 została wzniesiona w 1925 roku. Od 2011 figuruje w rejestrze zabytków. Willa przy ul. Wita Stwosza 100 została wzniesiona w 1925 roku. Od 2011 figuruje w rejestrze zabytków.

Są problemy z ukończeniem remontu zabytkowej willi w Oliwie. W tle jest konflikt między inwestorem a wykonawcą. Prace na obiekcie przy ul. Wita Stwosza 100 Mapka przerwano, bo właścicielka wypowiedziała umowę wykonawcy i zgłosiła sprawę do sądu. Na budynku zawisł baner z nazwiskami osób zajmujących się pracami konserwatorskimi. Jedna z nich przygotowała pozew o naruszenie dóbr osobistych.



Aktualizacja 10.07.2023

Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków decyzją z lutego 2023 r. nakazał ponowne wykonanie prac w zabytkowej willi jej właścicielom. Według konserwatora prace budowlane prowadzone w latach 2020-2021 przez konserwator Izabelę Huk- Malinowską wykonane zostały w sposób odbiegający od zakresu i warunków określonych w pozwoleniu PWKZ.

- Oceniono, że roboty i prace wywołały szkodę dla zabytku oraz godzą w chronione dobra zabytku. Za godzące oceniono wykonanie, niezgodnie z pozwoleniem prac przy odsadzce ganku, tynkach, oknach, oraz okiennicach i okuciach (...) obligatoryjne stało się zobowiązanie do doprowadzenia zabytku do jak najlepszego stanu - napisano w decyzji.
Wcześniej, w listopadzie 2022 r., protokół pokontrolny dotyczący obiektu wskazywał na szereg nieprawidłowości w przeprowadzonych wcześniej pracach. To między innymi: zaciekający ganek, brak wykończenia schodów, elewacja pokryta tynkiem różnej grubości, miejscami luźno położone dachówki, uszkodzenia narożników attyki czy odpryski farby na oknach.

Ważność pozwolenia na prowadzenie robót budowlanych i prac konserwatorskich wyznaczono do końca 2027 r. Według właścicieli willi wykonawczyni prac Huk- Malinowska otrzymała od właścicieli za wykonane prace 365 tys. zł, a szkody z tego tytułu wycenione zostały na ponad milion.




Zdarzyło ci się remontować coś zabytkowego?

Właścicielka prawie stuletniej willi listę błędów i zastrzeżeń do wykonanej do tej pory pracy ma długą. Chodzi między innymi o stan stolarki okiennej, z której odchodzi sklejka i farba, nieprawidłowo położoną elewację, która "zakwitła", cieknący ganek czy zabrudzenia i uszkodzenie dachu i opierzenia.

Zakres prac obejmujący renowację stolarki okiennej, remont ganku i elewacji został wykonany w ramach trzech umów zawartych w 2020 i 2021 roku przez doświadczonych konserwatorów. Inwestycja była współfinansowana z miejskich dotacji.

Baner do urzędników z żądaniem remontu Baner do urzędników z żądaniem remontu
Wcześniej, w 2018 i 2019 roku, również przy współudziale środków miejskich wykonano izolację fundamentów i wymieniano dach.

Pod koniec wakacji 2021 r. wszystko jednak stanęło. Właścicielka zaczęła mieć coraz poważniejsze uwagi do efektów przeprowadzonej renowacji. Sprawa została skierowana do sądu.

  • Stolarka okienna mimo wymiany, wymaga napraw.
  • Niszczejąca stolarka okienna z której odchodzi sklejka i schodzi farba.
  • Niszczejąca stolarka okienna po przeprowadzonych pracach.

Nic się nie dzieje od roku



W październiku 2021 r. na posesji pojawił się biegły, który przeprowadził wizję lokalną i sporządził opinię dotycząca stanu zabytku po wykonanych pracach. To jednak na niewiele się zdało. Bo dowodów do sprawy, ku zdumieniu właścicieli, nie zabezpieczono w całości zgodnie z postanowieniem sądu w tym zakresie, a to co zostało ujęte w opinii jest kategorycznie kwestionowane przez właścicieli i jest przedmiotem dalszego postępowania przed sądem.

- Biegły wykonał dokumentację fotograficzną i sporządził opinię, którą przekazał do sądu. Ta opinia była dla nas dużym zaskoczeniem, bo kosztorys i zdjęcia, które dołączył były w sprzeczności z tym co napisał. Nasz prawnik zaskarżył tę opinię. 3 czerwca 2022 r. złożył też wniosek o odwołanie biegłego - mówi pani Anna, właścicielka willi.
Od niedawna nad gankiem budynku zawisł banner informujący o zniszczeniu zabytku i nazwiskami osób zaangażowanych w remont. Jedna z nich złożyła zawiadomienie o naruszenie dóbr osobistych.  Od niedawna nad gankiem budynku zawisł banner informujący o zniszczeniu zabytku i nazwiskami osób zaangażowanych w remont. Jedna z nich złożyła zawiadomienie o naruszenie dóbr osobistych.

Baner z nazwiskami



Po roku walki o zabezpieczenie dowodu przez sąd i Urząd Wojewódzkiego Pomorskiego Konserwatora Zabytków właściciele zdecydowali się nagłośnić sprawę publikując na facebooku zdjęcia willi i efektów prac renowacyjnych wykonanych przez firmę konserwatorską. Niedawno przekaz trafił na baner, który zawisł na froncie willi. Pojawiły się też tam nazwiska konserwatorek. Baner nie umknął uwadze naszym czytelnikom, którzy poinformowali nas o tym w raporcie.

18:17 18 WRZEśNIA 22

Oskarżenie na banerze wiszącym na domu w Oliwie (20 opinii)

Zniszczona przez konserwatora zabytkowa willa na Wita Stwosza w Oliwie Koło PKM Strzyża. Taki jest napis na tej willii.
Zniszczona przez konserwatora zabytkowa willa na Wita Stwosza w Oliwie Koło PKM Strzyża. Taki jest napis na tej willii.


Właściciele kontra reszta



- My walczymy nie tylko z panią wykonawcą, ale także z nieuczciwym biegłym, który w naszej ocenie sfałszował opinię na korzyść pani wykonawcy, nierzetelnymi urzędnikami, którzy odbierali prace, których nie powinni nigdy odebrać oraz z opieszałością Urzędu Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Gdańsku, który robi wszystko aby nie udokumentować zniszczeń i wad naszego domu, które powstały pod kontrolą i za zgodą jego urzędników - tłumaczy pani Anna.
Jak przekonuje, zabytek jest dla niej i jej męża bardzo ważny. By mieć środki na remont willi zmuszeni byli sprzedać dom w Hamburgu. A od kiedy zlecone prace w obiekcie zaczęły być niezgodne z programem konserwatorskim było coraz gorzej. Kontroli w obiekcie było kilka.

  • Smuga "kwitnącej" elewacji górnej części budynku.
  • Poszycie dachu i opierzenie na którym widoczne są białe zacieki powstałe wskutek czyszczenia nieodpowiednią substancją.
  • Niedokończony remont elewacji budynku.
  • Niedokończone prace na werandzie nad gankiem.
- 6 sierpnia 2021 odbyła się kontrola, o której zostałam poinformowana tego samego dnia i gdyby nie przypadek, że mój prawnik był wtedy ze mną a inspektor nadzoru inwestorskiego był akurat w Gdańsku, byłabym na kontroli sama i zostałabym kolejny raz zmanipulowana i zmuszona do podpisania protokołu odbioru elewacji, tak jak zostałam zmanipulowana w grudniu 2020 r. kiedy urzędnicy odebrali prace wadliwie wykonane i niegotowe. Do dnia dzisiejszego pani wykonawca nie wykonała renowacji drzwi wejściowych i 6 okien. Nie zwróciła nam także pieniędzy, pomimo wezwania - mówi pani Anna.

Wycofanie z dotacji



Z otrzymanej w 2021 r. dotacji miasta w wysokości 100 tys zł. przeznaczonej na remont elewacji właścicielka się wycofała, a z wykonawcą, 24 sierpnia 2021 r., rozwiązała umowę. Ten etap nie został przez inspektora nadzoru budowlanego odebrany. Malowania elewacji nie wykonano w całości.

- Odcinki na ganku i werandzie zostały cztery razy pomalowane bez zgody inwestorów i nadzoru. Na wezwania nasze lub inspektora konserwator nie reagowała. Nierówności i bruzd na powierzchni tynku nie naprawiła. Miejsca te teraz zakwitły. Odmówiliśmy przyjęcia dotacji bo obawialiśmy się, że urzędnicy znów odbiorą prace, które zostały wadliwie wykonane - wyjaśnia właścicielka.

Uwagi w protokole pokontrolnym



W marcu 2022 r. PWKZ przeprowadził kontrolę stanu zabytku po wykonanych pracach. Protokół wydany w lipcu przedstawia szereg uchybień niezgodnych z programem konserwatorskim.

Można w nim przeczytać m.in., że tynki na elewacji zostały wykonane na gładko, nierówno a miejscami ich grubość przekracza dopuszczalną normę o czym świadczy brak możliwości prawidłowego osadzenia okuć i zawiasów okiennic. Na elewacji widoczne zacieki, wysolenia, zabrudzenia, zagrzybienia i ślady działalności porostów, a przeprowadzone roboty tynkarskie na elewacji, wpłynęły na utratę wartości historycznych. Z kolei na styku ganku i elewacji widoczne zacieki i wysolenia. Dokumentacja fotograficzna wskazuje, że prace zostały wykonane niedbale i nieestetycznie, niezgodnie z opracowanym programem prac konserwatorskich. Jeśli zaś chodzi o okna - prace konserwatorskie zostały przeprowadzone nierzetelnie o czym świadczy łuszcząca się farba na ramach i skrzydłach okiennych. W sprawie dachu zastrzeżenia budziło niedbałe ułożenie ceramicznych dachówek ich przesunięcia i nieszczelność powodująca przedostawanie się wody opadowej do wnętrza budynku i jego dalsze zaciekanie.

W protokole pokontrolnym z lipca 2022 napisano, że "grubość tynku przekracza dopuszczalną normę, o czym świadczy brak możliwości prawidłowego osadzenia okuć i zawiasów okiennic". W protokole pokontrolnym z lipca 2022 napisano, że "grubość tynku przekracza dopuszczalną normę, o czym świadczy brak możliwości prawidłowego osadzenia okuć i zawiasów okiennic".
To była druga kontrola konserwatora zabytków w willi ale jedyna zakończona sporządzeniem protokołu. Z kontroli konserwatorskiej przeprowadzonej w sierpniu 2021 roku protokołu urzędnicy nie spisali, mimo takiego obowiązku.

Wcześniej, w grudniu 2020 r., po odbiorze prac konserwatorskich ganku, stolarki okiennej i drzwiowej zastrzeżeń ze strony urzędu i nadzoru konserwatorskiego nie było.

- Prace zostały wykonane zgodnie z decyzją konserwatorską oraz ustaleniami z komisji konserwatorskich na wysokim poziomie estetycznym. - Prace odebrano w całości bez uwag - napisano w dokumencie wydanym przez Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków.

Wezwania do napraw



Właściciele podkreślają, że wielokrotnie wzywali wykonawcę do napraw, ale żadne z nich nie były wykonane w terminie:

- Wyznaczyliśmy pani wykonawcy wiele terminów do napraw. Do stolarki były 2 wezwania - żadne okno nie zostało naprawione zgodnie z wytycznymi programu prac konserwatorskich. Posadzka ganku - 6 wezwań - a wykonano tylko nową warstwę spadkową i hydroizolację. W ramach wezwań do naprawy zacieku balkonu ganku i uszkodzeń opierzenia, balustrady i pochwytu wylano tylko próg przy oknie. Prace te wykonano po terminie, przy temperaturze poniżej 5 stopni - mówi właścicielka.

Konserwatorka: na początku wszystko przebiegało bez zarzutu



Inaczej sprawę remontu willi przedstawia wymieniona z imienia i nazwiska na banerze konserwatorka - Izabela Huk-Malinowska. W zawodzie pracuje 28 lat, wcześniej odpowiadała między innymi za prace konserwatorskie na korpusie Bazyliki Mariackiej, Oranżerii w Parku Oliwskim, renowację Domu Zdrojowego w Brzeźnie czy Mostu StągiewnegoMapka.

Jak wspomina, początkowo wszystko przebiegało bez zarzutu. Prace, a za nimi płatności, w umowie podzielone były na etapy.

-Problemy pojawiły się na początku maja 2021 r., gdy właścicielce została przekazana informacja, iż nie otrzyma dotacji z budżetu samorządu lokalnego w oczekiwanej kwocie - inwestor wnioskował o przyznanie 140 tys. zł. Wtedy zaczęły się prawdziwe problemy i próby obarczania mnie winą. Punktem zwrotnym była zmiana harmonogramu prac podjęta przez inwestora. Z tą chwilą zmieniło się wszystko, nasze relacje, nasza współpraca, a przede wszystkim nastawienie do mojej osoby - wskazuje Huk-Malinowska.

"Pretensje bez końca"



- Wszystko co robiliśmy było błędem. Podważane były wszystkie czynności, decyzje, organizacja i harmonogram prac, jak również ich technologia. Decyzje Komisji Konserwatorskich przy współudziale inspektorów zarówno Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, jak i Miejskiego Konserwatora Zabytków, były na każdym kroku podważane, torpedowane i lekceważone. Strategia niedopuszczenia do zakończenia realizacji prac, została oparta na osobie zależnej od inwestora, jednakże nie posiadającej stosownych uprawnień, kwalifikacji i doświadczenia w dziedzinie konserwacji zabytków. Czynnikiem inicjującym najbardziej destrukcyjne działania przejawiające się na płaszczyźnie budowlanej był inspektor pełniący nadzór inwestorski budowlany. Zabierał głos, a nawet decydował za inwestora, nie mając merytorycznej podstawy do takiego działania - mówi konserwatorka.

Problemy z usuwaniem usterek z poprzednich umów



Odpowiadając na zarzuty dotyczące nieusuwania usterek w ramach napraw gwarancyjnych z poprzednich umów, wykonawca wiedziała że się pojawiły. Zaznacza, że "nikt z tym nie dyskutował" z tym że był problem z naprawą. Chodziło miedzy innymi o stolarkę okienną i ganek.

  • Zdjęcia willi z jesieni 2020 r. po wymianie stolarki okiennej, przed remontem elewacji.
  • Zdjęcia willi z jesieni 2020 r. po remoncie stolarki okiennej, okiennic i pracach na ganku ale przed remontem elewacji.
  • Zdjęcia willi z jesieni 2020 r. po remoncie stolarki okiennej, okiennic i pracach na ganku ale przed remontem elewacji.

- Usuwanie tych usterek zostało powiązane z uniemożliwieniem kontynuowania prac przy elewacjach. Prace wynikające z umowy z 2021 r. dotyczące elewacji zostały wstrzymane do momentu naprawy okien - chodzi o umowę z 2021r., co technologicznie absolutnie nie miało znaczenia. Aby rozwiązać problem i móc wykonywać prace dalej, przygotowałam wówczas kilkukrotnie program prac przy naprawie stolarki okiennej. Program został pozytywnie zaakceptowany przez Inspektora PWUOZ w Gdańsku. Pomimo tego uniemożliwiono mi jego realizację i usuwanie usterek - tłumaczy wykonawca.
To, jej zdaniem, miało utrudnić prace, aby uniemożliwić dokończenie kolejnego etapu prac na elewacji i zapłatę za nie.

Pęknięcie nad gankiem i zaciek na kolumnie. Zdjęcie sprzed remontu tej części budynku. Październik 2020 r. Pęknięcie nad gankiem i zaciek na kolumnie. Zdjęcie sprzed remontu tej części budynku. Październik 2020 r.

Niedługo potem konserwator ze swoimi pracownikami zostali wyrzuceni z budowy z zakazem wejścia na teren posesji. Niemożliwe było dokończenie prac i usuwanie usterek w tym np. uszczelnienie ganku fronotwego.

- Chcę podkreślić, że dobro zabytku w tym wymagane technologicznie konieczność zakończenia pewnych etapów prac - jak np. uszczelnienie styku między ścianą a połacią dachu, zostały całkowicie zlekceważone przez właścicieli. Kolejnym krokiem inwestora było zerwanie umowy. Dalsze działanie było absurdalne. Nie dość, że nie doszło do ustalenia kosztów za wykonane i niezapłacone do tej pory prace dodatkowe, które wyniosły ponad 150 tys. zł, to inwestor stara się uzyskać niczym nieuzasadnioną "rekompensatę za straty", angażując masę sił w różnorodne formy uprzykrzenia mi życia. Były to m. in. roszczenia za domniemane straty moralne, a następnie niekończące się wnioski do ubezpieczyciela za wymyślone zniszczenia. Na podstawie rozpoznania sprawy ubezpieczyciel zgłoszenia nie przyjął. Równocześnie właściciele nękali, śledzili czy nawet szpiegowali i straszyli moich pracowników na innych budowach - mówi konserwator.
Izabela Huk-Malinowska za brak zapłaty za już wykonane prace i - jak wskazała - nieuczciwe zachowanie będzie dochodzić swoich racji na drodze sądowej. Konserwator rozważa też złożenie zawiadomienia do prokuratury w związku z narażeniem zabytku na niszczenie.

Miejsca

Opinie (217) ponad 20 zablokowanych

  • Opinia wyróżniona

    Powinni poprawić to (5)

    Co sknocili albo odrazu wykonać porządnie pracę a nie byłoby cyrków,ciągania po sądach , obrażania i co tam jeszcze.

    • 212 12

    • Ale przecież chcieli (2)

      Właściciel sobie wymyślił, że ich nie wpuści
      A okna od wewn trzeba o dom dbac

      • 8 37

      • Ahh

        To typowe dla nierzetelnego wykonawcy - bronić się tym, że nie zostało się dopuszczonym do pracy. W latach 80, gdy stoczniowcom odmówiono wejścia na teren stoczni doszło do rewolucji. Tutaj jak widać wykonawcy na pracy nie zależało. Bo notatka policji nie powstała, prawda?

        • 29 11

      • Chcieli, ale nawet terminów przez siebie wyznaczonych nie dotrzymywali.
        Na FC piszą ze 6 wezwań do napraw ganku było.

        • 23 2

    • 6 wezwan do napraw (1)

      Dzisaj na FB wlasciciele opublikowali szczegolowy harmonogram prac naprawczych. Co ta pani konserwator za bzdury opowiada. 6 wezwan od 5 wrzesnia a prace rozpoczeli dopiero 8 listopada, pracowali przez 3 dni po godzinie dziennie. Skandal po prostu!

      • 12 0

      • Konserwatorka będzie się bronić

        A rzeczywistość jak z każdą inną firma wykonawczą jak idzie dobrze to ok a jak coś spitola to miganie się na maksa. Tu jes, cze są dofinansowania z miasta / urzędnicy / konserwator.... No co może pójść jsc nie tak przecież to Gdańsk. BTW. Jak firma konserwatorska robi projekty dla miasta to niby jest ok ale każdy wie jak te projekty się ciągną i jak budżety są przekraczane a na końcu pracę odbierają... Urzędnicy.

        • 5 0

  • wystarczyło zatrudnić firemkę Aurea korzeń i może byłoby cacy

    • 7 10

  • Pani Huk-Malinowska najlpszą "reklamę" zrobiła swojej firmie remontując oranżerię w Parku Oliwskim. (7)

    Remont się udał, tylko biedną palmę szlag trafił.

    • 87 13

    • odrózniasz oranżerię od palmiarni?

      • 20 3

    • lepiej zapoznać się z tematem niż pleść bzdury (3)

      temat Oranżerii obejmował remont dwóch budynków, kto inny wykonywał remont obiektu, gdzie mieściła się palma... firma p. Huk-Malinowskiej wykonywała remont innego budynku... gdy się zbyt wiele nie wie, może lepiej nie rzucać nieprawdziwych opinii

      • 17 6

      • Ciekawią mnie kosztorysy tych remontowanych budynków w oliwie.

        • 7 0

      • Wykonali tak remont oranżerii że dzien przed otwarciem trzeba było zamalowywać grzyba który wyszedł na całej ścianie sąsiadującej z palmiarnia. Radzę każdemu kto odwiedza to miejsce się przyjrzeć. Położyli od środka tynk na stare cegły w sposób niezgodny ze sztuką i teraz wszędzie wychodzi grzyb.

        • 13 2

      • Zawsze moze pojsc do saadu

        I dochodzic sprawiedliwosci

        • 1 1

    • Zabytkoznawca (1)

      Na przyszłość proszę sprawdzić fakty, nie pomawiać osób nie mających z rzeczoną palmą i obiektem, w którym się znajdowała nic wspólnego

      • 1 1

      • Nie chodzi o palnę a o fuszerkę w oranzeri

        Palna to wisienka na torcie inwestycji w parku oliwskim.

        • 0 0

  • Ok

    Współczuje właścicielom.Im zależy na solidnym wykonaniu.Co to znaczy,że koserwator chciał poprawić złe wykonanie prac?Jakim prawem robi się fuszerkę,zacieki?To jakiś absurd,paranoja.

    • 63 15

  • Zburzyc

    Po co to trzymac, zburzyc i postawic blok

    • 2 28

  • Trzeba było robić za swoje. A nie teraz pretensje do wszystkich (4)

    • 36 80

    • swoje czy nie swoje

      ktoś kto sie podejmuje i zna na robocie niech tą robotę wykonuje tak jak trzeba a nie byle jak, albo niech sie nie podejmuje jak się nie zna i sobie nie radzi.

      • 41 4

    • Skoro państwo mówi jak i co zrobić

      bo to przecież zabytek to niech sie dokładają urzędnicy. Za swoje można robić jak się chce.

      • 17 6

    • Papraków trzeba eliminować. (1)

      Same zdjęcia wystarczą. Ta Pani powinna pasić krowy na łące a nie zajmować się renowacją. Sam budowałem dom i wiem jacy ludzie zajmują się budowlanką. To branża w której pracują największe partacze. Więcej z YouTuba się dowiedziałem niż budowlańcy mają wiedzę Dramat. Przykład: Moim budowlańcom zabrakło zaprawy w połowie domu. Budowałem z Porothermu. Okazało się ze zaprawa była za rzadka i wpadała w te dziury w porothermie.I tak wypełniali po połowie każdy pustak. Na budowie 5,6 osób i żaden nie pomyślał że za rzadka. Takich historii mnóstwo. Każdego budowlańca trzeba pilnować i patrzeć na race cały dzień.

      • 10 3

      • Święte słowa!

        • 2 0

  • (10)

    Na szczęście prawo jest po stronie inwestora. Nawet jak tylko jest to umowa ustna.

    • 86 23

    • Prawo? Jakie prawo w tym państwie z kartonu. (1)

      Prawo będzie po stronie tego, kto ma lepsze układy w mieście, sądzie itp

      • 40 8

      • Urząd cię wydoi i to bez odpowiednich narzędzi

        • 12 0

    • Mówisz ...a zajezdnia nabiera charakteru

      • 12 0

    • Prawo (6)

      jest po stronie prawdy i faktów. Nie właściciela zabytku, który jak widać po zamieszczonych fotografiach, nie dopuścił do ukończenia konkretnych etapów prac konserwatorskich

      • 4 11

      • (5)

        Czyli uważasz, ze prawo jest po stronie wykonawcy partacza, który zniszczył zabytek.

        • 11 2

        • (1)

          A inwestor wie lepiej niż fachowcy. Ma być tanio, tanio.

          • 3 6

          • a bylo drogo i do d.

            • 4 1

        • (2)

          Dlaczego partacza? Czytałeś cały artykuł, w tym wypowiedź Wykonawcy? Przecież ten dom stoi rok niezabezpieczony i nieogrzewany....

          • 2 2

          • widziales posty na FB? w tym domu mieszkaja ludzie

            • 1 0

          • oj ciekawe cos bys zrobil z takim wykonawca?

            • 1 0

  • He he sie obudzilo trojmiasto.pl (2)

    To ja tydzień temu, chyba w ubiegłą niedzielę zamieściłem na raporcie zdjecie tej willi z napisem w zbliżeniu. Czytelnicy jak o czymś nie napiszą tonie a sprawy, mają więcej wolnego czasu.

    • 25 4

    • Bo musieli sprawdzić kto winien. Czy po ich linii

      • 1 1

    • Trzeba było fotkę z wizytówki przy furtce im podrzucić ;)

      Dziennikarze zapewne przez przypadek pominęli fakt, że przy furtce mieści się nazwa.... kancelarii adwokackiej, co jawnie sugeruje, że adwokat ma swoją siedzibę w tym budynku. Z artykułu zaś wynika, że Pani inwestorka zupełnie przypadkowo miała spotkanie z adwokatem... a ta wizytówka to pewnie zwykła forma reklamy... może ktoś w to uwierzy :P cóż, prawda zawsze leży po środku. Nie jest miło, gdy miasto nie ma na remonty należących do nas podatników kamienic, ale ma na rozdawanie kasy jakiemuś prywaciarzowi - bogaczowi, który przez lata miał swoje lokum w Hamburgu. Wystarczy poszukać artykułu o mieszkańcach dopominających się o remonty, które ewidentnie z funduszów remontowych wykonywane nie były. Gdy spojrzy się na rozdawnictwo w celu spełnienia cudzych zachcianek, przykro się robi. A te iglaste drzewa z tej posesji to same wyparowały?! Zwykły człowiek nie miałby szans na usunięcie choćby małej choineczki, o modrzewiu, który niszczy fundamenty sąsiadom, nie wspominając, a tu ktoś sobie parę ogromnych iglaków i masę krzaków wycina i nikt z urzędu tego nie zauważa?! A może wybranym się pozwala na wszystko? Chciało się być lepszym od zwykłych mieszkańców, wyciągało się łapki po dotacje, to teraz trzeba przecierpieć. Dopóki szmal był wedle zachcianek i wycinki i inne cuda robili, to było ok, nagle kurek ukręcono i wszyscy są źli?! Swego czasu na płocie wisiał banner, bo rzekomo z tej samej posesji ktoś im kamienie ukradł. Widać właściciela lubi obwieszać płoty i budynek bannerami, zanim dowiedzie swojej racji na drodze sądowej. Dopóki nie ma wyroku, nie można nikogo od tak publicznie oskarżać, bo każdy ma prawo uznać to za pomówienia!! Jak się chce coś po znajomości lub z publicznej kasy robić, trzeba się spodziewać, że nie będzie to wykonane tak samo, jakby się za to normalną stawkę wybranemu przez siebie wykonawcy płaciło!

      • 8 8

  • Adam (3)

    Pracowałem kiedyś przy tym budynku, wina leży przy konserwatorze budynku..

    • 60 14

    • (2)

      Bzdury, Pani właścicielce kończa się pieniądze a dofinansowań brak. Teraz trzeba szukać winnych aby dokończyć inwestycje jak najtańszym kosztem

      • 9 16

      • Spokojnie na adwokatów moją

        • 3 0

      • i dlatego 100 tys nie przyjela? dobre

        • 2 0

  • Już sam widok remontowanego domu świadczy o wiele o ekipie remontującej

    Badziew niemożebny. A był to naprawdę stylowy domek. Pod opieką "fachowców" robi się z tego koszmarek.

    • 45 8

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane