- 1 Biegli zbadali list Grzegorza Borysa (111 opinii)
- 2 Wypadek w Gdyni. Potrącono trzy osoby (286 opinii)
- 3 Paragon grozy za kurs taksówką (436 opinii)
- 4 Zuchwały napad na sklep z elektroniką (144 opinie)
- 5 Port nie radzi sobie z pyłem nad Gdańskiem (286 opinii)
- 6 List gończy za byłym senatorem PiS (279 opinii)
Kłótnia o lokal przy Długim Targu
- Miasto utajniło przetarg na lokal przy Długim Targu, chcemy jego anulowania - twierdzi kilku gdańskich przedsiębiorców, którzy czują się oszukani, że nie mogli wziąć udziału w licytacji na atrakcyjny lokal na Głównym Mieście. - Wszystko odbyło się zgodnie z prawem - zapewniają urzędnicy.
![zobacz na mapie Gdańska zobacz na mapie Gdańska](/_img/icon_map_16x12.gif)
- 31 stycznia byłem w Gdańskim Zarządzie Nieruchomości Komunalnych pytać po raz kolejny, kiedy będzie ogłoszony przetarg na lokal przy Długim Targu 22/23. Urzędniczka powiedziała, że jeszcze nic nie wiadomo. Tymczasem później dowiedziałem się, że w tym samym czasie, ale w pokoju obok, właśnie trwała licytacja. Brali w niej udział syn znanego gdańskiego piekarza oraz znana gdańska jubiler, która ostatecznie wygrała licytację - denerwuje się nasz czytelnik.
Także inny gdański przedsiębiorca przekonuje, że informacja o przetargu nie była publicznie dostępna. Co ciekawe, to on dzierżawił od miasta lokal, zanim wystawiono go na licytację.
- Do października zeszłego roku prowadziliśmy tam ze wspólnikiem restaurację, choć potem zdaliśmy lokal miastu, gdyż cena najmu była za wysoka - mówi Bartłomiej Jakimczyk. - Mimo to chcieliśmy jeszcze raz przystąpić do przetargu, tym bardziej, że wcześniej na własny koszt przystosowaliśmy go do funkcji gastronomicznej. Chodziliśmy do miasta, pytaliśmy o termin. Cały czas mówiono nam, że przetargu jeszcze nie ma, aż nagle okazało się, że został rozstrzygnięty. A informacji nie było ani w internecie, ani na żadnej tablicy ogłoszeń! - zapewnia Bartłomiej Jakimczyk.
Chodzi o znajdujący się nieopodal Zielonej Bramy lokal o powierzchni ponad 76 m kw. Kiedyś mieścił się tu sklep Cepelii, a do października funkcjonował bar Orient Express, prowadzony przez Jakimczyka.
Z informacji, które uzyskaliśmy z miasta, wynika, że 8 stycznia prezydent Gdańska podpisał zarządzenie o wystawieniu lokalu na przetarg, który miał się odbyć 31 stycznia. Jak twierdzą urzędnicy, informacja o tym znalazła się od razu na internetowej stronie urzędu, a dzień później także na stronie Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych. Oprócz lokalu przy Długim Targu 22/23, do ustnej licytacji stawki czynszu najmu wystawiono jeszcze pięć innych lokali. Taki wykaz zazwyczaj wywiesza się na okres 21 dni w siedzibie właściwego urzędu i daje się ogłoszenie do prasy, co - jak podkreśla miasto - miało miejsce także tym razem.
Restauratorzy, którzy się do nas zgłosili, nie wierzą jednak w miejską wersję wydarzeń.
- Nie mamy zbiorowej halucynacji, ktoś tu kłamie. Będziemy pisali do prezydenta miasta i starali się o unieważnienie tego przetargu. Uchwała miasta Gdańska jest wyraźna: lokale miejskie drogą przetargu są wynajmowane, a wiedza o wolnych lokalach jest jawna i udostępniona dla zainteresowanych - podkreśla jeden z zainteresowanych.
Urzędnicy odpierają te zarzuty.
- Ponieważ ogłoszenie było dostępne dla wszystkich, to nieprzeczytanie ogłoszenia nie może być zarzutem uzasadniającym konieczność unieważnienia przetargu. Co do możliwości wycofania się z najmu tego lokalu, to wydaje się, że jesteśmy związani oświadczeniem woli, chociaż ogłoszenie licytacji nie jest czynnością prawną wyjaśnia Dimitris Skuras, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
W licytacji 31 stycznia wzięło udział dwoje zainteresowanych [wbrew temu co twierdzi nasz informator, syn gdańskiego piekarza nie brał udziału w licytacji - dop. red.]. Czynsz, który licytowano od stawki 89,91 zł za m kw., ostatecznie wzrósł do 108 zł netto za m kw. Licytację wygrała Julia Ninard, która od wielu lat prowadzi w Gdańsku sklep z wyrobami z bursztynu.
Zgodnie z warunkami przetargu, w lokalu przy Długim Targu 22/23 ma być prowadzona działalność gastronomiczna, więc Julia Ninard nie będzie mogła połączyć go z prowadzonym po sąsiedzku (pod tym samym adresem) sklepem.
Jak dotąd umowa najmu nie została podpisana, ponieważ zwycięzca przetargu nie złożył w GZNK kompletu dokumentów.
Opinie (189) ponad 10 zablokowanych
-
2014-02-20 11:15
widzę 2 minusy przy 80% komentów potepiających tą patologię (1)
Widzę biurwy przyszły do pracy ( nie mylic ze słowem pracować) no a teraz czekam na dwa minusy... no szybko
- 9 6
-
2014-02-20 12:20
Dziękuję
- 3 1
-
2014-02-20 11:16
przekret
Osoby zainteresowane powinny podac nazwisko URZEDNIKA.Nazwisko prezydenta miasta znamy ale on jak zwykle nic niewie.Syn ZNANEGO piekarza to tez tajemnica.Chore miasto i jego wladze.
- 11 3
-
2014-02-20 11:17
(1)
Przweodnicy? Ci co oprowadzaja wycieczki po gdansku? Wiadomo ze to towarzystwo znajemncej adoracji ale zeby byli przekupni?
- 7 4
-
2014-02-20 13:43
No przewodników nie należy już kontrolować
Należy ich usunąć z Gdańska razem ze sklepami Ninardow razem ze sklepami milenium ze sklepami Kalendkiego byłego przewodnik. I natychmiast zakazać działalności Baltic Getway. Jaja z turystów sobie robią od lat tak jak maja skarbóweke głęboko w d. Zobacz jakie szybkie majątki nie tylko tych sklepów ale tych kiedyś tak biednych przewodników . Doprowadzacze sklepowi a nie przewodnicy.
- 4 1
-
2014-02-20 11:26
(1)
Nie są 'przekupni'.Jedynie 'za dolę' przyprowadzają do lokalu zwiedzające wycieczki... Mają z tego więcej niż za oprowadzanie...
- 8 1
-
2014-02-20 13:50
No jak w tych sklepach kasa fiskalna jest dekoracja gdy grupa doprowadzona
To VAT zamiast do skarbu państwa to do przewodników idzie . A nawet więcej. Jawnie zadają 30-35% od utargu . Przecież to zorganizowana grupa przestępcza wymuszający haracze .
- 4 1
-
2014-02-20 11:27
niezla familia + Pellowski romansujacy ojojoj (1)
Edyp z basenu - tytuł artykułu w necie
i w tym wszystkim przychylni urzednicy- 8 3
-
2014-02-20 13:38
Tez mi sie wydaje ze był młody Pelowski na basenie
Gdy maz sie topil bez wody w płucach. Dziwny przypadek a dziś tak szybko są para .
- 5 1
-
2014-02-20 13:03
Nie możemy się dziwić
tak się u nas załatwia interesy - trzeba być burakiem w garniturze i znać innego buraka "piastującego" funkcję w urzędzie. W rodzinnej wiosce buraka tak się właśnie załatwia interesy. Szkoda tylko, że jest tyle wartościowych ludzi bez pracy, a dajemy się rządzić takim ćwokom wioskowym.
- 5 1
-
2014-02-20 13:29
przetargi
dierżawie od miasta obiekt na peryferiach cena ponad 100 za metr.Byłem na wielu licytacjach i zawsze ceny zwyżkują około tej sumy,a na starówce zawsze ponad 200 zł.Macie państwo porównanie reszty musicie się domyślić
- 3 1
-
2014-02-20 13:45
artykuł bez sensu (2)
nie rozumiem o co szum. przecież nietrudno jest sprawdzić, czy ogłoszenie było zamieszczone w internecie. są do tego narzędzia. np. google umożliwia przeglądanie archiwalnych treści stron.
ale najwyraźniej ani pani dziennikarz, ani zainteresowane strony o tym nie wiedzą.
a temat nośny i od razu wywołał 7 stron komentarzy - krytyki władz miasta- 2 9
-
2014-02-20 14:02
skala korupcji jest w Gdansku ogromna
nic dziwnego, ze jest fala krytyki, zle by było gdyby jej nie było
- 6 1
-
2014-02-20 15:12
o wcale nie taki bez sensu
polecam przeczytać komentarze,
a Pani Dziennikarka chyba nie mogła napisać wszystkiego- 4 1
-
2014-02-20 13:51
To nie jest krytyka
To ujawnienie korupcji jaka panuje w mieście Gdańsku.. I to sięgająca samych władz najwyższych .
- 10 1
-
2014-02-20 14:06
Budyń (1)
A budyń sobie jeździ
- 6 1
-
2014-02-20 14:42
Zaraz na tyczce pojeździ .
Czas na gdański majdan
- 3 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.