• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kolej na piechurów

Jadwiga Bogdanowicz
25 czerwca 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
Prawie 30 pociągów regionalnych w województwie pomorskim zostanie od 1 lipca odwołanych lub będzie kursowało w skróconej relacji. Przyczyna jest prosta - brak pieniędzy.

Sytuacja ogólnopolskiej spółki Przewozy Regionalne nie jest dobra.
- Wszystko toczy się wokół pieniędzy - mówi Stefan Czapczyk, dyrektor Pomorskiego Zakładu Przewozów Regionalnych w Gdyni działającego w ramach spółki Przewozy Regionalne. - Spółka ma deficyt, który nie ma pokrycia głównie dzięki temu, że przewozy nie są dofinansowywane zgodnie z ustawą.

Zgodnie z tą ustawą dotacje w skali kraju powinny wynosić w roku 2001 r. - 300 mln zł, w 2002 r. - 500 mln zł, a w 2003 i dalszych latach nie mniej jak 800 mln zł. Fakty są inne. W roku 2001 dotacja z budżetu państwa wyniosła faktycznie 300 mln zł, 2002 r. - już nie 500, a tylko 300 mln zł, rok 2003 to już zamiast 800 zaledwie 300 mln zł. Daje to deficyt w wysokości 700 mln zł w skali kraju.

- Dodatkowo nie powinniśmy ponosić żadnych kosztów z tytułu ulg, bo miały być dofinansowywane w 100 procentach - dodaje dyrektor Czapczyk. - Prawda okazała się bardziej brutalna. Minister finansów w roku 2002 zmniejszył dotowanie pierwotnie do 52 proc., a obecnie do 75 proc. I tak 25 proc. kwoty z tytułu stosowania ulg, których my nie przyznajemy, musimy pokryć sami.

Spółka jest w trudnej sytuacji, dlatego od 1 lipca wprowadza program naprawczy polegający na tym, że dostosowuje się podaż do popytu, tzn. odwołuje lub skraca połączenia, które przynoszą największy deficyt. W woj. pomorskim obecnie kursuje 309 pociągów regionalnych osobowych i 8 pośpiesznych. Zmiany dotyczą ok. 30 z nich. Najwięcej odwoływanych pociągów jest w okolicach Chojnic.

- Niestety tamtejsze odcinki są najmniej rentowne - tłumaczy dyrektor Czapczyk. - Trudno byłoby odwoływać pociągi na linii między Gdańskiem a Tczewem, czy Malborkiem i Elblągiem, gdzie stopień pokrycia kosztów wpływami jest bardzo wysoki.
- Na wszystkich liniach pociągi będą nadal kursowały, tylko będzie ich mniej lub będą kursowały z określonymi terminami, natomiast nigdzie nie zawieszamy przewozów - zapewnia Lech Romanowski, rzecznik prasowy pomorskiego zakładu. - To ograniczenie nie będzie bolesne dla mieszkańców, bo ofertę dostosowaliśmy do popytu.

Odchodzi się także od działalności najbardziej deficytowej, nie dotowanej: od 1 lipca w całym kraju nie będą przewożone przesyłki bagażowe i ekspresowe.

- Chociaż bardzo byśmy chcieli, to ze środków uzyskanych tylko ze sprzedaży biletów nie jesteśmy w stanie zapewnić normalnego funkcjonowania, bo te środki nie pokrywają kosztów, jakie przewoźnik ponosi na realizację tych przewozów - tłumaczy Lech Romanowski.
Głos WybrzeżaJadwiga Bogdanowicz

Opinie (17)

  • No!

    Wreszcie będę miał pasażerów!

    • 0 0

  • A gdzie są teraz posłowie z okolic Chojnic?

    A gdzie są teraz posłowie wybrani z okolic Chojnic? Czyżby ich wątpliwy autorytet nie pomógł ochronić mieszkańców przed niechcianymi spacerami?

    • 0 0

  • ; )

    jeszcze troche i będą ogłoszenia: "przewodnik - prowadzę wycieczki piesze na trasie Gdańsk- Chojnice w zastępstwie pociągów" :P

    • 0 0

  • pkp - kolejny bastion panstwa sie wali

    "...program naprawczy polegający na tym, że dostosowuje się podaż do popytu, tzn. odwołuje lub skraca połączenia, które przynoszą największy deficyt"
    To bzdura! Juz pare razy pisalem ze mozna tak ustawic godziny kursowania pociagow, zeby nikt przy ich pomocy nie zdazyl do pracy lub nie mial jak wrocic.

    Apropos znowu za malo sie mowi o koniecznosci zmniejszenia liczby PRACOWNIKOW pkp. Niestety jest ich kilkaset tysiecy!
    Natomisat przewozy pasazerskie to 240mln rocznie(z czego spora czesc bezplatnych przejazdow dla owych pracwonikow).
    Jakim cudem ceny biletow na kolej sa tak drogie jak zachodnioeurpopejskie przy tragicznym komforcie, awariach, wolnych polaczeniach i jeszcze im sie to nie oplaca? Dlatego ze pkp ma w nazwie "panstwowa=zla" oraz te kilkaset tysiecy do wykarmienia... Dlatego wole za bilet z GDA do WAWy(350m) pojechac koleja ze Sztokholmu do Kiruny(~1000km).

    • 0 0

  • Co do Chojnic

    Szkoda, że likwidują "piętrusy", bo to są fajne pociągi :(
    Lecz prawda jest taka, że w okolicach Chojnic zawsze jest i była lepsza komunikacja autobusowa. Dla przykładu: PKS do Gdyni jedzie wiele szybciej niż pociąg, gdyż jego trasa biegnie przez Bytów-Kartuzy a nie przez Starogard-Tczew. Ponadto, sa jeszcze inne liczne połączenia, takie jak: do Wrocławia, Torunia czy Poznania.

    • 0 0

  • kolejarze! Do strajku!

    Nie wiem czym kolejarze gorsi sa od górników, hutników czy pielęgniarek?
    Dlaczego ma im ktoś zabierac pociążki, lokomotywki i wagoniki, jak oni sobie lubia po torach pojeździć :)
    Cała Polska widzi ajk sie starają. Na głowie stają żżeby złotówke zarobic.
    Odciążyli juz drogi- ciezarówy jeżdżą na lawetach.
    W zbędnych wagonach zorganizowali cieszące sie powszechnym zainteresowaniem "wczasy pod semaforem". Dworce centralne zamienili na darmowe noclegownie.
    Kursy nocne pociagów osobowych -na skuteczną ścieżke wtórnego podziału przychodów ludności: między posiadającymi więcej, a potrzebującymi bardziej.
    Zrobili tak wiele.
    teraz do strajku!!!
    Idźta ludzie po swoje!!!!!!!!!!!!!

    • 0 0

  • To pewnie zaplanowana akcja „poznaj bliżej swój kraj ojczysty”

    • 0 0

  • Jak czytam posty niejakiego Michała...

    to mnie się na rzyganie zbiera. W Anglii kolej została w pełni sprywatyzowana. Teraz panuje na tej kolei taki burdel, że nie ma komu naprawiać torowisk. Angielskie (prywatne=dobre) koleje należą obecnie do najniebezpieczniejszych w Europie. Natomiast w Szwecji, gdzie panuje podatkowy komunizm wojenny, koleje są w ogromnej większości państwowe i dotowane kwotami, dzięki którym polskie koleje mogłyby zacząć wozić pasażerów poduszkowcami (= pod sam dom). To prawda, że na kolei pracuje b. dużo ludzi. To prawda, że TIRy nie jeżdżą na kolejowych lawetach mimo, że powinny (= syfiaste drogi z rozwałkowanym asfaltem na wszystkie strony). Ale niestety to nie jest wina kolei ! To jest taki system POLSKIEGO PAŃSTWA, które promuje KOLESIOSTWO, ZŁODZIEJSTWO, DARMOWE ROZPARCELOWYWANIE majątku narodowego pomiędzy kolesiów-sponsorów kampanii wyborczych (narodowe = niczyje). Ten system - stworzony przez zdrajców Narodu, przez różne ciemne elementy post-etosowe daje taki właśnie obraz naszego kraju. Jak coś nie daje zysku do prywatnej kieszeni, to niech zdycha. Kolej niestety nie ma takiego przełożenia MAFIJNEGO na zdradziecko-złodziejski Sejm jak np. spółki węglowe... I dlatego kolej musi zdechnąć. "Prywatyzacja" takiej zrujnowanej kolei odbędzie się tym łatwiej, że kupią ją jak zwykle... no kto ? - Oczywiście ŻABOJADY, dadzą łapóweczkę jakiemuś Kaczmarowi, Lewandziakowi czy innemu Wąsaczowi i kupią PKP za 3,99 z VATem. A wtedy będzie tak samo jak z TPSA: ceny połączeń najdroższe w CAŁEJ EUROPIE ! To jest temat rzeka. Ludzie, co wy pierdolita w ogóle !? Nie gadajta o rzeczach, o których pojęcia nie mata ! Wam kury szczać prowadzać, a nie wielką politykie robić ! Gdzie wy żyjeta ??? Z czym wy do świata ?

    • 0 0

  • Do Chojniczanki

    pociagi wcale dlugo nie jada, do Gdyni Glownej od 2:21 (bezposredni, poza wakacjami oplata jak za osobowy)
    do Gdanska okolo 2 godzin.

    • 0 0

  • British Rail

    Tak sie sklada, ze przynajmniej raz do roku jestem w Londynie i za kazdym razem mam okazje korzystac z tamtejszej kolei, roznych spolek kolejowych, jedne sa lepsze, drugie gorsze, ale nawet jadac zdezolowanym skladem eksploatowanym przez firme South West Trains przypominajacym nasze elektryczniaki nie odnioslem wrazenia, ze tory podemna sie rozsypia, co czesto mi sie zdarza jadac nasza magistrala polnoc-poludnie miedzy Tczewem a Bydgoszcza. W dodatku pociagi w UK jezdza duzo szybciej, duzo czesciej, duzo punktualniej i nie ma w nich takiego syfu. I chyba wlasnie dlatego stopien wypelnienia skladu pasazerem jest tam duzo wyzszy niz u nas. Elektryczniak z Guildford do London Waterloo jechal szybko (ponad 100km/h) do samego konca, nie musial po drodze ani razu zwalniac (zwalnial tylko przed stacjami na ktorych sie zatrzymywal), mimo iz po drodze mijalem mnostwo ogromnych wezlow kolejowych (jak to przy kazdym wiekszym miescie), dla porownania InterCity z Poznania wjezdzajacy do Warszawy od Golabkow (to obok Ursusa) toczy sie az do konca swojej trasy 30-40km/h. Jesli ktos mowi, ze kolej w UK jest zla, to jak okreslic sytuacje na naszej kolei? Tragedia? Nikt mi nie wmowi, ze nasza panstwowa kolej jest bezpieczniejsza od tej zlej prywatnej kolei w UK. Na naszej kolei wypadki sa o wiele czestsze, tylko ze nikt o nich glosno nie mowi, bo po co. Jezdze koleja bardzo czesto, rozne rzeczy moglem zaobserwowac, zwlaszcza ostatnio i coraz mniej mam pewnosci, czy kolejnym razem dojade calo do celu. Alternatywy nie ma, nasze drogi to kolejny koszmarek w skali swiatowej (znajomy byl w Bangladeszu i mowi, ze czegos takiego nawet tam nie widzial), a tanie linie lotnicze omijaja ten lapowkarski kraj szerokim lukiem. Tymczasem moj przedmowca, narodowy socjalista uwaza, ze nie nalezy prywatyzowac kolei! Oczywiscie, zgadzam sie z nim, ze gdyby nie nasz lapowkarsko-kolesiowski totalitaryzm byloby lepiej, ale nie jestesmy Szwecja zeby lozyc miliardy na to, aby ratowac PKP. Nikt nie bedzie dbal o panstwowe dobro, bo taka juz jest mentalnosc pracownika na panstwowym, nie zmienimy tego ani latwo ani tanio. Tylko prywatnemu wlascicielowi (prawdziwemu, nie kolesiowi) bedzie zalezalo na tym, aby klient byl zadowolony, bo klient=pieniadze. Im mniej panstwa i kolesi w gospodarce, tym wieksze szanse na poprawe. Milej Podrozy.

    • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane