- 1 Solorz otworzył stację wodoru w Gdańsku (99 opinii)
- 2 Bursztynowy Ołtarz z nowymi elementami (76 opinii)
- 3 Będą trzy pasy na Obwodnicy Trójmiasta? (435 opinii)
- 4 Ponad 20 tys. zł za kurs taksówką (246 opinii)
- 5 Nurkowie odkryli wrak z szampanem (38 opinii)
- 6 Pili, zażywali narkotyki i wsiadali za kółko (85 opinii)
Sytuacja ogólnopolskiej spółki Przewozy Regionalne nie jest dobra.
- Wszystko toczy się wokół pieniędzy - mówi Stefan Czapczyk, dyrektor Pomorskiego Zakładu Przewozów Regionalnych w Gdyni działającego w ramach spółki Przewozy Regionalne. - Spółka ma deficyt, który nie ma pokrycia głównie dzięki temu, że przewozy nie są dofinansowywane zgodnie z ustawą.
Zgodnie z tą ustawą dotacje w skali kraju powinny wynosić w roku 2001 r. - 300 mln zł, w 2002 r. - 500 mln zł, a w 2003 i dalszych latach nie mniej jak 800 mln zł. Fakty są inne. W roku 2001 dotacja z budżetu państwa wyniosła faktycznie 300 mln zł, 2002 r. - już nie 500, a tylko 300 mln zł, rok 2003 to już zamiast 800 zaledwie 300 mln zł. Daje to deficyt w wysokości 700 mln zł w skali kraju.
- Dodatkowo nie powinniśmy ponosić żadnych kosztów z tytułu ulg, bo miały być dofinansowywane w 100 procentach - dodaje dyrektor Czapczyk. - Prawda okazała się bardziej brutalna. Minister finansów w roku 2002 zmniejszył dotowanie pierwotnie do 52 proc., a obecnie do 75 proc. I tak 25 proc. kwoty z tytułu stosowania ulg, których my nie przyznajemy, musimy pokryć sami.
Spółka jest w trudnej sytuacji, dlatego od 1 lipca wprowadza program naprawczy polegający na tym, że dostosowuje się podaż do popytu, tzn. odwołuje lub skraca połączenia, które przynoszą największy deficyt. W woj. pomorskim obecnie kursuje 309 pociągów regionalnych osobowych i 8 pośpiesznych. Zmiany dotyczą ok. 30 z nich. Najwięcej odwoływanych pociągów jest w okolicach Chojnic.
- Niestety tamtejsze odcinki są najmniej rentowne - tłumaczy dyrektor Czapczyk. - Trudno byłoby odwoływać pociągi na linii między Gdańskiem a Tczewem, czy Malborkiem i Elblągiem, gdzie stopień pokrycia kosztów wpływami jest bardzo wysoki.
- Na wszystkich liniach pociągi będą nadal kursowały, tylko będzie ich mniej lub będą kursowały z określonymi terminami, natomiast nigdzie nie zawieszamy przewozów - zapewnia Lech Romanowski, rzecznik prasowy pomorskiego zakładu. - To ograniczenie nie będzie bolesne dla mieszkańców, bo ofertę dostosowaliśmy do popytu.
Odchodzi się także od działalności najbardziej deficytowej, nie dotowanej: od 1 lipca w całym kraju nie będą przewożone przesyłki bagażowe i ekspresowe.
- Chociaż bardzo byśmy chcieli, to ze środków uzyskanych tylko ze sprzedaży biletów nie jesteśmy w stanie zapewnić normalnego funkcjonowania, bo te środki nie pokrywają kosztów, jakie przewoźnik ponosi na realizację tych przewozów - tłumaczy Lech Romanowski.
Opinie (17)
-
2003-06-25 17:09
Kurna , republika bananowa , i to coraz wieksza. Jeszcze troche i bedziemy mieli sredniowiecze bo ludzi na nic nie bedzie stac , pojda mieszkac w lesie bo ich wywala z domow itp. :))
- 0 0
-
2003-06-25 17:33
to niech wreszcie od gory do dolu przestana krasc, niech oddadza co rozkradli, to pieniadze beda.
- 0 0
-
2003-06-26 11:46
Republika bananowa, powiadacie ?
Ciekawy jestem, kiedy dojdziecie w końcu do takich przekonań, które ja głoszę od 2-3 lat ? Po powrocie z 7-letniej tułaczki po Świecie, zacząłem zauważać rzeczy, na które przynajmniej połowa z Was patrzy co najmniej obojętnie...
I do lasu też ludzie pójdą mieszkać ! To żadna przesada ! Nasza Polska została już rozkradziona z dobytku, Naród wywłaszczony, została tylko ziemia, która też jest jakoś ograniczona. Rząd nie robi NIC, żeby spowodować wzrost zatrudnienia. Miliony ludzi najwyraźniej WADZĄ i PRZESZKADZAJĄ w "cudownej" polityce gospodarczej RP. Zatrudnienie w rolnictwie ZOSTANIE zredukowane o 50% niezależnie od tego, czy wam sie to podoba, czy nie (niestety, UE płaci - UE wymaga). Zatrudnienie w przemyśle spada (bo w PL nie ma już przemysłu; zostały manufaktury), banki, hotele i tzw. "turystyka" (koń by się uśmiał)wchłonęły ok. 15% czynnych zawodowo i są już full. Reszta musi umrzeć z głodu. Jeśli chce w lesie, to niech się spieszy, póki lasy jeszcze są państwowe (państwowe=złe, jak powiedział poetycko niejaki michal).
OPAMIĘTAJCIE SIĘ LUDZIE ! POLSKA GINIE !- 0 0
-
2003-06-26 16:15
chwileczkę,
nie rozumiem tytułu artykułu (i make a ryme, everytime)
"klej na piechurów" ? o co chodzi?
może DLA piechurów?- 0 0
-
2003-06-26 16:19
Perski
Czekaj, czekaj
Czytaj literki po kolei
To zrozumiesz :)))))))- 0 0
-
2003-06-27 08:16
jak po kolei? (wszędzie ta kolej)
znaczy się a be ce de e itede?
- 0 0
-
2003-07-11 21:22
Bez kolei można żyć
Lubelszczyzna jest najlepszym przykładem - kolej ma tu moze 5% udziału w rynku, PKS ok. 45% resztę firmy prywatne w liczbie ok. 500. Jakość połączeń u prywaciarzy jest lepsza - przynajmniej nie śmierdzi i jest cicho ( są to głównie kilkuletnie auta zachodnie typu Mercedes czy Setra), jest taniej - za 30 km płaci się 2,50-4 zł, za 100 km - do 10 zł. Są ulgi dla studentów - 20% i dobra częstotliwość. Kierowcy są uprzejmi, rozdają wizytówki z rozkładem jazdy, miejsca rezerwuje się przez komórkę. Ilość połączeń jest duża - rozkład na www.minibus.prv.pl
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.