- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (417 opinii)
- 2 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (254 opinie)
- 3 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (43 opinie)
- 4 Piłeś? Nie włamuj się do auta (55 opinii)
- 5 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (155 opinii)
- 6 Śmietniki będą tam, gdzie chcieli mieszkańcy (59 opinii)
Koncepcja zmian w pasie nadmorskim do kosza, bo nie podoba się urzędnikom?
Czy projekt zmian w pasie nadmorskim między Brzeźnem a Jelitkowem w Gdańsku trafi do kosza? Choć dokument przygotowany przez Biuro Projektów Środowiskowych jest już gotowy, urzędnicy nie chcą się zgodzić z jego założeniami. Na razie obniżyli wynagrodzenie przygotowującym go ekspertom. Niewykluczone, że ich praca pójdzie na marne.
Efektem ich kilkumiesięcznej pracy jest 69-stronicowy dokument, w którym eksperci wskazują m.in. na potrzebę budowania toalet i innej infrastruktury plażowej (np. pryszniców). Proponują dla nich konkretne lokalizacje, a także przekonują o słuszności wstrzymania budowy stałej zabudowy na wydmach, ograniczenia imprez masowych w pasie nadmorskim czy zmiany przeznaczenia (bez budowania nowych) parkingów.
Miasto zapłaciło mniej i z opóźnieniem
Dokument jest już gotowy, ale - jak się okazuje - miasto nie chce go ostatecznie odebrać. Według Przybylskiego, magistrat w nieodpowiedni sposób także rozliczył projekt, potrącając 20 tys. zł z kwoty wynikającej z umowy, opiewającej na 95 tys. zł.
Według naszych ustaleń największy spór dotyczy lokalizacji przyszłych toalet i lokali gastronomicznych. Miasto chce je wybudować na wydmach. Zdaniem ekspertów pracujących nad koncepcją ochrony pasa nadmorskiego oraz mieszkańców, którzy swoje jednoznaczne stanowisko określili podczas konsultacji społecznych - to scenariusz najgorszy z możliwych, który może doprowadzić do zniszczenia cennego krajobrazu i jest działaniem narażającym miasto na zalanie podczas powodzi.
- Dostaliśmy od miasta zlecenie na opracowanie koncepcji przywrócenia siedlisk wydmowych i krajobrazu nadmorskiego w pasie nadmorskim. Wykonaliśmy pracę najrzetelniej jak potrafiliśmy. Jeździliśmy i zbieraliśmy materiały z całego wybrzeża oraz z zagranicy. Pozyskaliśmy unikatowe dane dot. wybrzeża lasu nadmorskiego na Przymorzu z lat 40. XX wieku (ze Szkocji!). Zbieraliśmy i opracowywaliśmy przyrodnicze dane inwentaryzacyjne z obszaru prac i szerzej z całego pasa nadmorskiego. Do projektu włączyliśmy dane pozyskane przez szereg ostatnich lat ze strefy brzegowej Zatoki Gdańskiej - wylicza Michał Przybylski.
- Mieliśmy za zadanie przeprowadzenie wstępnych konsultacji społecznych - co zrealizowaliśmy. Musieliśmy stawić czoła nieprzychylnym uwagom, co było nie naszą winą, tylko miasta, które w niefortunny sposób rozpoczęło całą sprawę koncepcji. Musieliśmy pogodzić niełatwą biotechniczną ochronę brzegu, realizowaną przez Urząd Morski, z ochroną przyrody proponowaną przez niniejszy dokument - udało się (również dzięki pracy i pomocy urzędników Urzędu Morskiego) - dodaje.
Tymczasem, jak wskazuje Przybylski, miasto przez 3 miesiące zwlekało z zapłatą i odbiorem prac.
- Moim zdaniem zrobiliśmy dokument po prostu nie na rękę miastu. Dostałem w tej sprawie szereg pism i zarzutów, na które odpowiadałem, bo były absurdalne i nie miały nic wspólnego z rzeczywistością. Miasto próbowało podważyć nasze kompetencje, potem próbowało wmówić, że zamówili od nas dokumentację inwestycyjno-budowlaną, a nie przyrodniczą, i wzywało nas do jej przedstawienia.
Urzędnicy odmówili współpracy
Merytoryczne uzgodnienia prac miało przeprowadzić z kolei Biuro Rozwoju Gdańska, jednak - jak wskazuje Przybylski - urzędnicy odmówili współpracy do momentu przedstawienia pracy zgodnej z oczekiwaniami miasta (co jednocześnie stało w sprzeczności z podpisaną umową).
- Na wszelkie tłumaczenia, że nie mają prawa, że stworzyliśmy dokument autorski, pozostawali głusi. Od grudnia próbowałem przeprowadzić odbiór prac. Wysłałem cztery pisma w tej sprawie, na które dostawałem wymijające odpowiedzi o braku uzgodnień, których nie chciało dać samo miasto poprzez swoje podległe jednostki. Nie zgodziliśmy się na ustępstwa merytoryczne, aż w końcu miasto zrezygnowało z większości swoich postulatów, jak "poukrywaliśmy" dla nich niewygodne części do załączników - irytuje się Przybylski.
Jak mówi, "w nagrodę za tę walkę on i jego zespół dostał zapłatę o 20 tysięcy złotych niższą, niż im się należała".
- Miasto potrąciło odsetki za zwłokę w oddaniu pracy! Za zwłokę, którą samo spowodowało! Mojej rodzinie po zapłaceniu podatków i rozliczeniu się z pozostałymi osobami w projekcie - pozostało 8 tysięcy złotych długu. Wspaniała wypłata za 9 miesięcy roboty, prawda? - pyta.
Miasto odpiera zarzuty
Przedstawiciele magistratu utrzymują, że sprawa wygląda inaczej.
- Pod koniec listopada wykonawca [BPŚ-red.] wystąpił do zamawiającego [miasta] o wydłużenie terminu odbioru opracowania, przekazując jedynie jego wersję roboczą. Według podpisanego aneksu, termin odbioru uzgodnionego opracowania wraz z prezentacją multimedialną ustalono na dzień 16 grudnia 2015 r. W związku z kontrowersjami dotyczącymi zawartości merytorycznej opracowania, zamawiający zlecił wykonanie ekspertyzy niezależnemu biegłemu - wyjaśnia Michał Piotrowski z Biura Prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
Te kontrowersje to niezgodność opracowania ze specyfikacją zamówienia. Według urzędników dokument był bardzo obszerny, ale nie zawierał rzeczy najistotniejszych i określonych w umowie.
- Wątpliwości potwierdziła ekspertyza, w której wykazano poważne błędy merytoryczne, formalne oraz prawne, które znalazły się w pierwszej wersji opracowania. Wykaz uwag z ekspertyzy został przekazany wykonawcy w grudniu 2015 r. z prośbą o naniesienie poprawek, po czym wykonawca przesłał opracowanie do Wydziału Środowiska bez uwzględnienia tych uwag - dodaje Piotrowski.
Jak tłumaczy, w styczniu 2016 r. zamawiający bezskutecznie wielokrotnie wzywał wykonawcę do przekazania opracowania zgodnego z zapisami umowy, telefony nie były odbierane, a korespondencja listowna wracała do nadawcy.
- W lutym udało się skontaktować z wykonawcą, który ostatecznie dostarczył opracowanie uwzględniające uwagi zamawiającego. Pierwotnie praca zawierała kilkaset stron dodatkowych materiałów, wykonawca został poproszony o to, by - jeśli chce je pozostawić w pracy - przeniósł je do osobnych załączników. Opracowanie koncepcji zostało odebrane przez zamawiającego w dniu 25.02.2016 r. po naliczeniu kar umownych - dodaje Piotrowski.
Co dalej z opracowaną koncepcją?
- Z informacji uzyskach w Wydziale Środowiska wynika, że miasto jednak planuje wybudować toalety z lokalami gastronomicznymi na wydmach - czyli zupełnie wbrew postulatom zawartym w koncepcji renaturyzacji wydm i wbrew postulatom mieszkańców. Więc po co to wszystko było robione? Po co trud specjalistów? Po co konsultacje? - dopytuje Przybylski i przypomina, że wszelka zabudowa wydm jest niezgodna z założeniami koncepcji renaturyzacji.
- W konsekwencji doprowadzi to do zniszczenia cennego krajobrazu, ostatków już i tak zniekształcanego siedliska wydmowego Gdańska oraz nade wszystko będzie działaniem narażającym miasto na zalanie w przypadku powodzi odmorskich - ostrzega.
Opinie (260) 2 zablokowane
-
2016-03-15 06:45
Tak miasto gdansk traktuje wszystkich gdybim cos nie na rękę (2)
Skandal! Mieszkancy sie na to nie zgodzą!
- 43 4
-
2016-03-15 07:17
Ale urzędasy mieszkańców też mają w d?pie. (1)
Im nikt pensyjki nie obniży.
- 13 2
-
2016-03-15 07:28
mają w d... mieszkańców
Bo nie chcą płacić grubej kasy za dokument bubel? Pieniędzmi mieszkańców?
To się kupy nie trzyma- 1 12
-
2016-03-15 07:06
Zabrac MOSIR owi zarządzanie plazami (4)
Zrobili sobie źródło utrzymania z wynajmu byle swoim za dużą kasę.Zakaz sprzedaży piwa na plażach i w promieniu 200 m od plaż. To co się dzieje wieczorami to wielkie szambo z pijackimi mordami we tle.
- 56 6
-
2016-03-15 07:30
ten zakaz wywołałby powstanie w brzeźnie i niwym porcie
Mieszkańcy wyszliby na ulice paląc samochody i demolując witryny sklepów
- 0 11
-
2016-03-15 10:49
(2)
Nie zmienia się reguł w trakcie gry. Knajpy powstały, bo ludzie chcieli sprzedawać piwo. Teraz zakazy, to dla wielu plajta, a nie o to chodzi. Toalety, prysznice tak! Koniecznie. Zakaz picia piwa na plaży! Tylko w knajpkach. W nowych zakaz wyszynku, a to znaczy, że nowe praktycznie nie powstaną. Zero nowych parkingów. Ciuchcie dają radę, można dojechać z Zaspy, Przymorza. Budy z plaży wywalić. Wydmy chronić. Koniec. Za to opracowanie chcę te brakujące 20 klocków.
- 6 1
-
2016-03-15 21:44
a to w knajpach piwo jakieś inne? chyba tylko droższe (1)
jak zakaz to wszystkiego cola pepsi itp itd a cooo równo ma być nie wolno pić i koniec w polsce domniemanie winy, ty zakładasz że każdy się upije i będzie śmiecić to ja zakładam że utopi się jak wyjdzie z knajpy lub cola którą pije jest z wódką
ZEBY NIC NIE BYŁO zakazac wszystkiego :D- 2 1
-
2016-03-15 23:01
Jak wszystkiego, to i zakazywać należy zakazać.
- 1 0
-
2016-03-15 07:11
Przyroda to najwyższe dobro (1)
Trzeba chronić przyrodę, dbać o nią. Po co.więcej gastronomii? Co to.za pomysł ze zniszczeniem.wydm? Ludzie co się.z.Wami dzieje, tylko pieniądze, nic wie cen się licza?
- 70 1
-
2016-03-15 07:31
popieram
Trzeba też zburzyć port, stocznię, zaś ujście wisły obsadzić sitowiem!
- 8 13
-
2016-03-15 07:14
stop naciągaczom (6)
Mnie zastanawia czemu tyle osób popiera zwykłe naciąganie miasta. Przecież kasa w budżecie pochodzi z naszych kieszeni a nie z kosmosu. Facet przygotowuje dokument od czapy, po czym sam się przyznaje że nawalił z terminem. Podpisuje się pod kwitem że uznaje karę umowną, a potem biegnie do mediów płakać. Ciekawe czemu do sądu nie poszedł. Może dlatego że sąd by go wyśmiał?
- 14 45
-
2016-03-15 08:09
jeśli to miasto zamówiło jakiś badziewny raport to trudno mieć pretensje, że ktoś go miastu wciskał (5)
po tyłku trzeba by dać urzędasom, że marnotrawią pieniądze. A może facet ma rację i Budyniowe ludki jak się zorientowały, że czyjaś opinia jest niezgodna z linią pryncypała to zaczęły podstawiać nogi na swe urzędnicze sposoby (co akurat w Gdańsku nie jest niczym dziwnym).
A 20 tysięcy oszczędności to miasto mogło dzięki temu zrobić jedną wyżerkę na nadanie tytułu honorowego obywatela niejakiemu Wajdzie (koszt samego cateringu to 18 tys.)- 11 3
-
2016-03-15 08:58
ale jak to zamówiło badziewny? zamówiło dobry (4)
a dostało bubla. i jeszcze autor bubla narzeka że mu karę za zwłokę naliczyli i wietrzy teorie spiskowe.
- 1 7
-
2016-03-15 10:56
(3)
Ty sobie przewietrz łeb. Robiłeś coś dla UM? Jakieś zlecenie? Nie? To zrób. Wtedy pogadamy. Dowiesz się co to znaczy być nikim, co to znaczy Pani Urzędniczka.
- 7 0
-
2016-03-15 16:40
jeśli chodzi o robienie dla um (1)
To zawsze jest przetarg. Nie pasi ci że klient wymaga to nie staruj.
Proste?- 2 3
-
2016-03-15 16:55
Wygraj przetarg i zrób ! Wtedy pogadamy.
- 6 0
-
2016-03-15 22:10
Dokładnie
Specyfikację piszą matoły i potem ciężko zrobić coś co ma ręce i nogi. Do tego ogromna uznaniowość urzędników. Cytuję: "Mieliśmy takie zarządzenie wewnętrzne" a gdzie przepis, gdzie paragraf? Bajzel!
- 2 0
-
2016-03-15 07:24
Ważne żeby deweloperom się podobał (4)
To ile ja mam mieszkań?
- 39 3
-
2016-03-15 07:31
Mi już niewiele zostało. (2)
Gdy CBA dobrało mi się do d*py mieszkania "znikły" ;-)
Zostawiłem sobie tylko dwa i możecie mnie cmok...ć- 2 2
-
2016-03-15 07:33
bzdura (1)
Jak się ma sż siedem to nigdy człowiek nie wie gdzie okulary zostawił
- 1 1
-
2016-03-15 07:35
Poszukaj. To nie jest trudne.
Mała podpowiedź: gdansk.pl/bip/subpages/prawo_lokalne/oswiadczenia_majatkowe/2015/prezydent/adamowicz_pawel_bogdan_oswiadczenie.pdf
- 0 2
-
2016-03-15 07:39
to deweloperzy mają te wygódki budować?
już widzę tę kolejkę chętnych na taki kontrakt stulecia! ;)
- 2 0
-
2016-03-15 07:30
Zabetonowac wszystko (4)
Prosze spojrzec jak wyglada plaza w Ostende w Belgii
Sam beton i piasek. Zadnej przyrody i klopotow z przyrodnikami. Kasa najwazniejsza.
W innych krajach likwiduje sie obiekty polozone na wydmach a u nas forsuje ich budowe.
Szkoda ze dyskusje na tak wazne tematy prowadza w naszym imieniu osoby majace problemy z podstawami dialogu i proby szukania madrych kompromisow- 40 3
-
2016-03-15 07:35
a czy konsultacje społeczne i ekspertyzy (1)
To nie jest forma dialogu?
Póki co nikt nic na wydmach nie postawił. Nawet szałasu. A wszyscy krzyczą o betonowaniu i budowie.- 1 9
-
2016-03-15 11:12
póki co były konsultacje społeczne...
i mieszkańcy wypowiedzieli się przeciwko wycince roślin w pasie nadmorskim.
I co?
Wykarczowali wszystko krótko przy ziemi!!!
Tyle znaczy głos mieszkańców dla władz miasta!!!- 5 1
-
2016-03-15 09:50
Kurde przez pomyłkę kliknąłem minus
SORRY :)
- 0 1
-
2016-03-15 10:57
Kompromisy są tylko zgniłe.
- 1 0
-
2016-03-15 07:41
I to jest chore (2)
Urzędasów powinno być o połowę mniej a w wypadku zagospodarowania powinni głosować mieszkańcy.
- 39 1
-
2016-03-15 08:03
popieram (1)
Ja jestem za kibelkami!
- 7 2
-
2016-03-15 16:41
7 za. 2 przeciw
Konsultacje społeczne potwierdziły potrzebę kibelków
- 0 0
-
2016-03-15 07:41
plaża ma zostać plażą.
po co jakieś budy i kładki? to niszczy krajobraz.
- 37 4
-
2016-03-15 07:45
Pas nadmorski powinien być zabudowany, (2)
niskimi hotelami, restauracjami, kawiarenkami. Budować za tym idzie rozwój miasta i kolejne miliony turystów. Dziś Gdańsk odwiedza ok 8 mln turystów rocznie i jesteśmy w czołówce światowej.
- 9 60
-
2016-03-15 10:59
I co ja z tego mam? Brud, smród i drożyznę.
- 6 1
-
2016-03-16 10:19
u nas nie jest ciepluśko
taki mamy klimat...
- 0 0
-
2016-03-15 07:46
nie pierwsze pieniądze wyrzucone w błoto (1)
podobnie było z opinią w sprawie SLOW i zezwoleniem na budowę wysokościowców w rejonie pętli w Brzeźnie
- 30 2
-
2016-03-15 10:00
coś tu ktoś pomieszał
SLOW dotyczy budynków wyższych niż 40 metrów. W Brzeznie rozmowa była o budynkach niższych więc trudno żeby coś tu SLOW miał do tego.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.