• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kontrowersyjna ustawa antylichwiarska

Maciej Goniszewski
19 lipca 2005 (artykuł sprzed 19 lat) 
Ustawa ograniczająca wysokość odsetek od kredytów nie rozwiązuje problemów, a powoduje więcej szkód niż pożytku - stwierdził szef społecznego zespołu doradców ekonomicznych prezydenta prof. Witold Orłowski. Ustawę przyjął już parlament. Ogranicza ona wysokość odsetek od kredytów do około 26 proc. rocznie. Czy podpisze ją prezydent?

W założeniu twórców ustawy ma ona ratować gospodarstwa domowe przed wpadaniem w pętlę zadłużenia z powodu pułapek kredytowych. Wymierzona jest głównie w instytucje pożyczkowe, które za pożyczone kwoty potrafią naliczać odsetki w wysokości kilkuset procent rocznie.

- Bardzo dobrze, że wreszcie, ktoś się wziął za te złodziejskie odsetki - mówi Natalia Pawłowska z Gdyni. - Pamiętam, że gdy pojawił się Provident, to skusiłam się i wzięłam kredyt. Gdy się zorientowałam w co się wpakowałam, było już za późno i musiałam spłacać jakieś abstrakcyjne oprocentowanie. Teraz unikam kredytów i nie przyjmuję żadnych propozycji co do kart kredytowych, z którymi dzwonili do mnie już z dwóch banków. Nawet ich specjalnie nie interesowało ile zarabiam. Poza tym jak wprowadzą taki limit, to może kredyty w ogóle potanieją.

- Rozumiem problem i ideę stojącą za ustawą, ale to nie jest ani metoda, ani właściwe rozwiązanie - mówi Witold Orłowski. - Od ochrony konsumenta przed pułapką zadłużenia jest to, co się nazywa bankructwem konsumenckim, a nie narzucanie maksymalnych odsetek..

Ustawa, nowelizująca kodeks cywilny oraz ustawę o kredycie konsumenckim, wprowadza górną granicę odsetek jako czterokrotność oprocentowania kredytu lombardowego NBP. Obecnie maksymalne odsetki wyniosłyby 26 proc. Oznacza to, że oprocentowanie obniżyć musiałyby nie tylko instytucje pożyczkowe, ale także niektóre banki, które oferują kredyt w ramach rachunku karty kredytowej oprocentowany w skali ponad 30 proc. rocznie.

- Konferencja Przedsiębiorstw Finansowych (KPF) przygotowuje wystąpienie do prezydenta o nie podpisywanie ustawy - poinformował Andrzej Roter, dyrektor generalny KPF. - Wierzymy, że pan prezydent podejmie decyzję w oparciu o rzetelne argumenty i będzie to decyzja odważna, niepopulistyczna.

Przeciwnicy ustawy wskazują m.in. na raport Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową (IBnGR), według którego wejście w życie ustawy antylichwiarskiej, może doprowadzić do rozwoju rynku nielegalnych kredytów.

- Zarabiam 600 zł miesięcznie - mówi Marek Brant z Gdyni. - Chciałem kupić na kredyt nową pralkę do domu, ale w banku nie chcieli dać mi kredytu, bo policzyli, że w rodzinie przypada za mało pieniędzy na jedną osobę. Więc zgłosiłem się do Providenta. Oni nie robili problemów, tylko dali pieniądze. Widzę, że muszę oddać dużo więcej niż pożyczyłem, ale pralka już jest w domu. Gdyby były tylko banki, musielibyśmy prać wszystko ręcznie, dopóki sami nie uskładalibyśmy na tą pralkę.
Maciej Goniszewski

Opinie (65)

  • odnawialny na 5000 przy dochodach 600 coś? śmiem twierdzić, że nie sądzę

    • 0 0

  • da rade

    5000 odnawialny dla stalego klienta da rade, wystarczy ze ma wiecej niz 1 spłacony kredyt w banku i wowczas dochody sa malo brane pod uwage..

    • 0 0

  • hmmm... pewnikiem zależy od banku, no i ten jeden kredyt

    • 0 0

  • Ge Capital/Money Bank

    A co sądzicie o kredytach w Ge Money Banku ? (wczesniej Capital Bank)

    • 0 0

  • I tak to nic nie zmieni

    • 0 0

  • Lichwy nie ma

    Lichwa to pożyczanie pieniędzy na bardzo wysoki procent. Już z samej definicji tego terminu widać, że coś takiego jak lichwa nie istnieje, bo istnieć nie może. To, czy procent jest wysoki, czy nie zależy od celu zaciąganej pożyczki i wartości pieniądza. Tak jak nie ma za drogiego chleba, tak nie ma za drogiego pieniądza. Dopóki mam wybór, i nikt mnie do pożyczania na wysoki procent nie przymusza, i mogę z kosztownej pożyczki w każdej chwili zrezygnować, dopóty nikogo nie powinno obchodzić na jaki procent pożyczam pieniądze. To jest wolna umowa stron: kredytodawcy i kredytobiorcy. W czasie ostatniej powodzi na Dolnym Śląsku władze wprowadziły maksymalną cenę za chleb sprzedawany powodzianom. Chodziło o ukrócenie spekulantów. W rezultacie ludzie głodowali, bo po „ustawowe” cenie nikt tego chleba sprzedawać nie chciał, zważywszy, że dowożąc go na miejsce klęski ryzykował zdrowie, a nawet życie. W pewnych okolicznościach chleb nawet za 100 zł może wydać się tani, podczas gdy w innych, 1 złoty za 2 kg chleba może być za dużo. Działka budowlana na Kubie, przy samej plaży kosztuje dzisiaj 1000 dol., a jeszcze 50 lat temu, trzeba było za nią zapłacić (w stałych cenach) ponad 500 tys. dol. Zmieniają się okoliczności, zmienia się cena, bo zmienia się wartość.
    Znam człowieka, który zaciągnął kredyt na kupno samochodu oprocentowany w wysokości 95 proc., bo chciał tym samochodem ratować swoje rozpadające się małżeństwo. Czy ratowanie małżeństwa warte jest takiej ceny? Dla niego było. Czy wahalibyśmy się przed pożyczeniem pieniędzy na 300 proc. rocznie, gdyby miały one służyć do zapłacenie okupu za porwane nam dziecko? (Obydwa przykłady miały miejsce w moim otoczeniu.) Jeśli zabronimy pobierania wysokich odsetek, pożyczki lombardowe znikną. Być może rozpadnie się z tego powodu kilka małżeństw, nie zrealizowane zostaną czyjeś plany czy uratowane życie dziecka. Alternatywą jest zmuszenie lombardów do udzielania taniego kredytu? Ale jeśli możemy zmusić lombard, to może zmuśmy także banki?!
    Tylko kto wtedy będzie chciał mieć bank i lombardy?
    Ludzie na ogół wiedzą co robią. Zresztą dla kogoś, kto pożycza pieniądze lekkomyślnie wysokość oprocentowania nie ma znaczenia. Niskie czy wysokie, dla osoby niewypłacalnej oznacza de facto stratę zastawu pożyczki. To też jest lekcja życia. Kosztowna, bo kosztowna, ale jeśli już mamy o ludzi dbać, to może zabrońmy im pić i palić, bo to jest i kosztowne i dużo bardziej niebezpieczne dla zdrowia niż lichwa. (Przeciętna polska rodzina „przepala i przepija” w ciągu swojego życia jeden dom i więcej niż jeden samochód! W cenie alkoholu i papierosów odsetek pobierany przez państwo sięga 80 proc.!

    Dlaczego tak drogo?

    Oprocentowanie kredytu zależy od ceny pieniądza, której ważnym elementem jest koszt ryzyka udzielenia pożyczki. Powodem, dla którego ludzie zaciągają tak wysoko oprocentowane pożyczki jest to, iż nie są w stanie otrzyma pożyczki niskooprocentowanej. Takiej pożyczki nie mogą otrzymać osoby, które dla kredytodawcy stanowią zbyt wysokie ryzyko. Ludzie odpowiedzialni i gospodarni są dla banku małym ryzykiem, stąd otrzymują kredyty łatwo i tanio. Jeśli jednak kredytodawca ryzykuje utratę swoich pieniędzy, ma prawo sobie za to policzyć,. Czy ktoś ma pretensje do firmy ubezpieczeniowej, że za ubezpieczenie samochodu bierze składkę w wysokości 1/7 jego ceny? Co więcej, składkę tę zatrzymuje nawet w przypadku, gdy do szkody nie doszło! Dlaczego więc właściciel pieniędzy nie może ich pożyczyć na warunkach, jakie odpowiadają jemu i osobie od niego pożyczającej. Przecież ustawowe limity byłyby równoznaczne z ograniczeniem prawa własności i wolności wyboru.
    To, że mimo tak atrakcyjnych warunków (podobno niektóre lombardy liczą sobie za pożyczkę aż 1,2 proc. dziennie) nie powstała na tym rynku konkurencja jest skutkiem przeładowania polskiej gospodarki regulacjami. Zamiast więc postulować kolejną ustawę (ograniczenie wysokości oprocentowania kredytów), należałoby raczej domagać się zniesienia zakazu posiadania licencji na udzielanie pożyczek. Duża ilość banków czy innych instytucji pożyczkowych (jak choćby SKOK, które są przez wpływowe banki zwalczane) doprowadzi w krótkim czasie do pojawienia się konkurencji i znacznego spadku oprocentowania. Wolny rynek jest najlepszym regulatorem.

    Słowo klucz

    Lichwa to woda na młyn polityków. To oni wymyślili ten termin. Jest to jedno z tych słów kluczy, przy pomocy których okazują ludowi swoją troskę. (Kiedyś był to także środek z arsenału antysemityzmu.) Do grupy takich pojęć należą ponadto: sprawiedliwość społeczna, godziwa płaca i dobrobyt społeczny.
    Mimo całej swej absurdalności, lichwa jest terminem prawnym, istnieją kraje, w których lichwa jest wciąż ustawowo zakazana, ba, lichwa jest zabroniona nawet w kilku stanach USA. Według standardów światowych lichwą jest pobieranie odsetek wyższych niż 12 proc. (Stany Zjednoczone), bądź 16 proc. (Europa Zachodnia). Widać więc, że lichwiarzami są w Polsce prawie wszystkie banki. To co, należy zakazać pożyczania pieniędzy?
    Liga Rodzin Polskich domaga się wprowadzenia maksymalnie odsetek w wysokości 24,5 proc. A jeśli inflacja wyniesie 25 proc. (postulowany przez polskich parlamentarzystów poziom wydatków budżetowych może do tego doprowadzić już wkrótce.), to co zrobi LPR? Będzie regulować lichwę dekretami? Z dnia na dzień? Powoła do życia urząd Rzecznika Interesu Pożyczkobiorców?
    Jeśli już ustawodawcy muszą się za kimś ujmować, niech staną w obronie pokrzywdzonych przez państwo, które nie pytając o zdanie, nie dając możliwości wyboru, zabiera Polakom – pod groźbą kary - prawie 50 proc. zarobku w postaci haraczu na ZUS, siedemdziesięcioprocentowej akcyzy na benzynę, kilkuset procent podatku od papierosów czy alkoholu, czy absurdalnie wysokich opłat licencyjnych i ceł, za które potem - czy tego chce, czy nie chce – płaci zdesperowany konsument.
    Taki haracz jest gospodarczo i społecznie znacznie groźniejszy od lichwy! A na lichwę jest proste lekarstwo – myśleć, czyli nie korzystać. Starać się unikać sytuacji przymusowych na tyle, na ile jest to możliwe!

    • 0 0

  • Jedyne, co mnie zadziwia, otóż

    ...dawno, dawno temu, jeszcze w PRL-u, gdy wszystko (łącznie z mięsem, cukrem, butami, mydłem, proszkiem do prania...) było na kartki - przełom lat 70-tych i 80-tych ubiegłego stulecia - nikt jakoś nie "wpadł" na pomysł ograniczania "odsetek ustawowych" oferowanych nam przez banki przeróżne - z tytułu zaciąganych kredytów/pożyczek - w tych bankach.
    Wszak przecie odpowiedź już znamy, oto:
    I. Utworzony z rażącym naruszeniem prawa FOZZ (fundusz obsługi zadłużenia zagranicznego) - służył (dowody są pewne) obsłudze tzw. partyjkom "u władzy" - tj. przeróżnym politykierom. Głównie (wówczas) tzw. "prawicy". Ale nie tylko. Wszak "dogadali się" przy tzw. (tfu, tfu) okrągłym stole.
    II.Po tzw. "przejęciu władzy" przez tzw. "lewicę" (pożal się Boże) - ich pazerność wielka spowodowała, że zaczęli kraść - ile się dało ...
    III. Eskalacja. To takie dziwne słowo, którego treści i sensu nie wszyscy muszą rozumieć.
    IV. NIESTETY

    • 0 0

  • palesky pineiro - zgrana paczka. pracuj dalej na kwaśniewskiego, palesky, pracuj, świetnie Ci idzie.

    • 0 0

  • Głuptaki

    ... próbują "ten sam wariant" z Narodowym Funduszem Obsługi Zdrowia !!! Grunt, to "schować" parę groszy na cele partyjne (czytaj: chorzy - niech umierają) - MY TU TERAZ MAMY WAŻNIEJSZE CELE !!! (czytaj: wyborcza kampania). Jakoś "wyprowadzimy" te pieniążki na wyborcze potrzeby. Jak od lat bywało. Czyż nie tak ?
    Ale to wszystko już BYŁO!!!

    • 0 0

  • P.S. Umierającym ze strachu...

    ... obawiającym się własnego podpisu, palanto-tchórzyczkom (oto właśnie obraz skundlonych polaczków) - powiadam NIE !!!
    Uczcie się na uniwersytetach !!!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane