- 1 Do 5 tys. zł dotacji na rower elektryczny (225 opinii)
- 2 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (765 opinii)
- 3 Hałas stoczniowych imprezowni nieco zelżał (121 opinii)
- 4 Kultowa "Górka" i widok na morze (122 opinie)
- 5 Pamiątka z wakacji jak wyrzut sumienia (55 opinii)
- 6 Rekordzista dostał 5 mandatów (86 opinii)
Koziołek nie miał szans z psami
Jak bardzo traumatyczny może okazać się niedzielny spacer po lesie? Nasza czytelniczka była świadkiem tego jak dwa psy zagryzały 3-letniego koziołka. Oba miały obroże więc ktoś bezprawnie i bezmyślnie spuścił je w lesie ze smyczy.
![zobacz na mapie Gdańska zobacz na mapie Gdańska](/_img/icon_map_16x12.gif)
W międzyczasie obok lasu przejeżdżał patrol policji, którą natychmiast zatrzymała nasza czytelniczka. - Patrol zatrzymał się. Stwierdził, że koziołkowi pomóc już nie może, więc powiadomił Wydział Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego, który przysłał osobę, z którą miasto ma podpisaną umowę - mówi Aleksandra Siewert z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Na miejsce przyjechał leśnik, z którym miasto ma podpisaną umowę na wypadek takich sytuacji. Mężczyzna dwoma strzałami ukrócił cierpienie zwierzęcia.
- Policjanci zachowali się pięknie. Pomogli przenieść ciało zwierzęcia bliżej jezdni, by PRSP mogło łatwiej je zabrać. Ale mam żal do straży miejskiej, której na Stogach po prostu nie widać. Jeżdżą tylko głównymi ulicami, nie wysiadają nawet z samochodów. Gdyby zaczęli prewencyjnie chodzić po lesie, ludzie baliby się spuszczać psy ze smyczy - mówi czytelniczka. - A tak, mimo zgłoszenia do nich sprawy, nikt nie przyjechał.
Straż jednak odpiera zarzuty. - Sprawy związane ze zwierzyną nie leżą w naszej kompetencji. Dlatego dobrze, że powiadomiony został dyżurny inżynier miasta. My jednak żadnego zgłoszenia w tej sprawie nie otrzymaliśmy - mówi Miłosz Jurgielewicz, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Gdańsku.
Koziołek, który został zaatakowany w niedzielę przez psy, miał najprawdopodobniej ok. 3 lat. Dzień wcześniej tan sam leśnik, który musiał go zastrzelić, wyswobodził go ze szczeliny w płocie, w której się zaklinował.
Właściciela bądź właścicieli psów jak na razie nie ustalono. Za puszczanie psa luzem w lesie można dostać mandat w wysokości 500 zł. Właściciel może też być obciążony grzywną za zagryzienie zwierzęcia przez psa. Ta może sięgnąć nawet kilka tys. zł.
Opinie (198) 2 zablokowane
-
2013-04-16 12:50
To straaaaszne! ;)
A myślałam że takie rzeczy to tylko w TV się dzieją.
- 0 0
-
2013-04-16 15:04
Gdyńska SM ma inne podejście
Wystarczy przeczytać artykuł na trojmiasto.pl : "Lis był w ogródku, witał się z sarenką" z 18.06.2012
Dlatego jestem za zlikwidowaniem tej aroganckiej i nieprzydatnej mieszkańcom Gdańska instytucji.- 1 0
-
2016-01-14 11:27
Dlaczego nie zastrzelił psów?
Powinien zastrzelić też psy. Mogą przecież atakować następne sarny
- 0 0
-
2016-02-12 22:22
Żądam referendum w sprawie rozwiązania straży miejskiej w Gdańsku. Powód? Nieróbstwo, olewactwo, niekompetentność. Sami z siebie nie zrobią nic. Widzą wykroczenia i nie reagują. Jak nie wezwiesz, to się nie ruszą. Dlaczego miasto ma sponsorować nierobów?
- 0 0
-
2016-02-14 13:58
Nacierpiał się :(
- 0 0
-
2021-11-20 12:06
fan
trzeba strzelać do psów w lesie aby nie niszczyły zwierzyny leśnej
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.