• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kradli książki z biblioteki i je sprzedawali

Szymon Zięba
20 maja 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
  • Policjanci zabezpieczyli książki.
  • Policjanci zabezpieczyli książki.
  • Policjanci zabezpieczyli książki.

"Pokój bez książek jest jak ciało bez duszy" - to stare porzekadło zbyt mocno do serca wzięła sobie para 50-latków z Gdyni. Policjanci ustalają bowiem, czy i ile spośród znalezionych w ich domu książek mogło pochodzić z kradzieży. Zdaniem kryminalnych mężczyzna i kobieta na łowy chodzili do biblioteki, a ich łupem padały głównie rzadkie monografie o tematyce Trójmiasta i okolic, a także książki historyczne.



Czy zdarzyło ci się przetrzymać książkę z biblioteki?

Takiej sprawy funkcjonariusze z Gdyni nie mieli dawno. Rzadko bowiem zdarza się, że w sprawie regularnych kradzieży dostają sygnał z biblioteki.

Jeszcze rzadziej łupem złodziei padają książki. Do takich incydentów dochodziło jednak w jednej z miejskich bibliotek w Gdyni, a sygnał o tym, że z punktu od dłuższego czasu giną książki, mundurowi otrzymali jeszcze we wrześniu 2020 roku.

- Funkcjonariusze przyjęli zgłoszenie i zaczęli pracować nad tą sprawą. Mundurowi przesłuchali świadków i ustalili, że giną głównie rzadkie monografie o tematyce Trójmiasta i okolic, a także książki historyczne. W trakcie dochodzenia jeden z brakujących egzemplarzy został wystawiony na sprzedaż na aukcji internetowej. Stróże prawa sprawdzili aukcje i okazało się, że sprawcy kradzieży wystawili na nich dużo więcej książek. Policjanci ustalili dane osób wystawiających te przedmioty na sprzedaż - opowiada Jolanta Grunert z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.

Osiem tysięcy książek w mieszkaniu



We wtorek funkcjonariusze zatrzymali 52-letnią mieszkankę Gdyni oraz 50-letniego mieszkańca Gdyni podejrzewanych o kradzieże monografii i przewieźli ich do policyjnej celi. W ich mieszkaniu mundurowi znaleźli pokaźną bibliotekę.

Funkcjonariusze przekazali, że zabezpieczono około 8 tys. książek. Czy zbiory pochodziły z kradzieży - to na razie śledczy ustalają.

Policjanci zapewniają jednak, że zgromadzony materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie zarzutów kradzieży. Stróże prawa odzyskali część skradzionych egzemplarzy, a w środę prokurator zastosował wobec mężczyzny i kobiety dozór policyjny.

Opinie (81) 9 zablokowanych

  • a ja mam dużo swoich (3)

    i nie wiem gdzie je sprzedać bo miejsca już mi na nie brak

    • 31 0

    • Poszukaj organizację, która wywozi

      dużo materiałów dla Polonii na dalekim wschodzie.

      • 6 0

    • Umieść w chmurze.

      • 1 0

    • skupszop

      • 2 0

  • zniesławienie (3)

    Bardzo proszę w trybie natychmiastowym usunąc ten artykuł , chyba Pan który go napisał nie wie nic w tej sprawie . Proszę o nie zniesławianie moich rodziców, sprawą o udostępnieniu tego artykułu zajął się już adwokat.

    • 4 15

    • (1)

      Jakie zniesławienie, przecież nie padają tu żadne nazwiska. Kto jest zniesławiony?

      • 13 1

      • jej rodzice

        • 4 0

    • Fajnie "córko",że w drugim poscie zapomniałaś zmienić nazwy ... "40 lat we wiosce" to tak inteligenty nick, że napewno ktoś Ci uwierzy haha

      • 2 0

  • ankieta

    tak, celowo zabrałem książkę z biblioteki - nie mogłe(a)m jej nigdzie indziej znaleźć
    "zabrałem" - to się nazywa kradzież.

    • 5 0

  • Gwarantuję, że umorzą

    zanim prokurator przeczyta te 8000 tytułów to nastąpi przedawnienie.

    • 5 1

  • Kasta moze ?

    • 2 4

  • Pytanie dwudziestolatka - a co to jest książka? :-)

    • 7 5

  • 8 tysięcy książek nie jest możliwe ukraść . (3)

    • 3 1

    • ilu gliniarzy i ile dni trzeba (1)

      by policzyć 8000 książek?

      • 4 0

      • liczenie

        10 godzin 21 psów

        • 0 0

    • A kto napisał, że wszystkie 8 tys. ukradli? Może po śmietnikach chodzili i szukali.

      • 0 0

  • Książki z biblioteki są oznaczone

    pieczęcią biblioteki na początku książki i gdzieś w środku. Tak więc łatwo można sprawdzić pochodzenie takiej książki.

    • 10 0

  • Wow, to jeszcze ludzie ksiażki czytaja?

    Kupują? A nawet kradną??? A myślałem, że internet zabił księgarstwo.

    • 7 3

  • (3)

    Ok jestem wiekowa /50/ i kupuję ksiàżki przez całe życie. Mam ich coś ok 3000. Nie wyobrażam sobie ile czasu musiałoby upłynąć i jaka musiałaby być intensywność pozyskiwania aby uzbierać 8000 sztuk. I to wszystko przez rok! Jeśli dłużej ten proceder trwał no to nikt tego w bibliotekach nie kontroluje najwidoczniej. Dla mnie ta sprawa jest dziwna. Policzono wszystkie ksiàżki z tymi co do których są wątpliwošci zapewne. Z audiobookami policja nie dałaby rady. Wiadomo na jakim poziomie rozwoju technologicznego jest ta instytucja do której podanie o przyjęcie do pracy, kandydaci muszą pisać własnoręcznie. Jako ostatni
    / z wojskowymi/ a dlaczego - to pozostawiam Państwa domysłowi.

    • 7 3

    • (2)

      Skąd pomysł, że trwało to rok? Czy kiedykolwiek widziała Pani ochroniarza w bibliotece? W jaki sposób bibliotekarze mają kontrolować ilość książek czy czytelników? Nie mają prawa nawet poprosić o otworzenie torby, a już tym bardziej nikt się nie będzie narażał i szarpał z rosłym facetem. Proszę też pomyśleć, że jeśli trwało to tyle czasu i nikt ich nie złapał, to po 1 dlatego, że byli dobrzy w tym, co robili, a po 2 przypuszczenia bez twardego dowodu, to trochę mało, aby zgłaszać to na policję.

      • 1 0

      • W Polsce nie, ale w n iektórych bibliotekach naukowych w Londynie są ochroniarze.

        Tam są drogie pozycje, i drogi sprzęt do kopiowania. No i samo wyposażenie bibliotek bywa wysokiej klasy. A na wielu uczelniach przy wyjściu są bramki, są też takie gdzie trzeba zostawić większe torby w "szatni". Coś podobnego bywa w bibliotekach przy ambasadach.

        • 3 0

      • Przeprowadza się inwentaryzacje księgozbioru. Jeśli wypożycza się na miejscu bo są to pojedyncze egzemplarze lub cenne i należy ich pilnować. Tak -widziałam ochroniarzy w Bibliotece Uniwersytetu Gdańskiego. Torby zostawia się w szafkach a jeśli wchodzi się z np. plecakiem to wychodząc są one sprawdzane. Biblioteki samorządowe powinny stosować w takim razie inne metody bo książki są dotowane i należy je pilnować. Koniec kropka

        • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane