- 1 Do 5 tys. zł dotacji na rower elektryczny (221 opinii)
- 2 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (760 opinii)
- 3 Hałas stoczniowych imprezowni nieco zelżał (119 opinii)
- 4 Kultowa "Górka" i widok na morze (116 opinii)
- 5 Pamiątka z wakacji jak wyrzut sumienia (55 opinii)
- 6 Na spacer po Trójmieście z przewodnikiem (20 opinii)
Kraków i Łódź pójdą śladem Gdańska? Trwa walka o książki
Gdańska akcja udostępniania książek w tramwajach spodobała się w Krakowie i Łodzi, gdzie prawdopodobnie zostanie powtórzona. O powrót książek do naszych tramwajów walczy też powołana na Facebooku grupa "I tak wygramy"
Na początku stycznia w Gdańsku ruszyła promująca czytelnictwo akcja, którą zorganizowały Zakład Komunikacji Miejskiej oraz Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna (Czytaj także: Czytelnia na szynach. Książki dostępne w tramwaju). Możliwość czytania darmowych książek w tramwajach miała skłonić mieszkańców Trójmiasta do częstszej lektury, z czym - jak wynika z badań Biblioteki Narodowej - jest w Polsce coraz gorzej. Sęk w tym, że już po paru dniach pozostawione w tramwajach książki poginęły. Czy gdańszczanie tak się w nich zaczytywali, czy postanowili postawić je na domowych półkach - nie wiadomo. Faktem jest, że w tramwajach czytać już nie było czego.
Czytaj także: Gdzie są książki z gdańskich tramwajów? W domach czy antykwariatach?
Gdańskie niepowiedzenia nie odstraszyły następców z innych miast, którym bardzo spodobał się pomysł otwarcia czytelni na szynach. Pomysł podchwycono w Krakowie i Łodzi.
W Łodzi akcja zawiązała się na Facebooku. Jej pomysłodawcy zaczną od wspólnego czytania książek w tramwaju, umówili się na 23 stycznia. Wybrali trasę, której pokonanie zajmuje godzinę, więc nie będą musieli nagle odrywać się od lektury.
- Okazją do częstszego kontaktu z książką jest podróż gdańską komunikacją miejską. Kilkaset tytułów przekazanych przez miejską bibliotekę pojawiło się we wszystkich gdańskich tramwajach typu PESA. Dzięki temu pojazdy zamieniły się w mobilne czytelnie, zaś pasażerowie mogą lekturą umilić sobie przejazd - niezależnie czy trwa on 6 minut, czy więcej - napisała wiceprzewodnicząca Rady Miasta Krakowa Małgorzata Jantos do prezydenta Jacka Majchrowicza. - Pomysł jest świetny i godny naśladowania. Zachęcam do współpracy biblioteki i krakowskie MPK. Może skorzystamy ze zbiórki książek, które zorganizowało KBF, może akcję można powtórzyć i zacząć na przykład od zbiórki w tramwajach właśnie. Może na początek wystarczyłoby parę toreb na książki i oznaczenie tramwajów zaangażowanych w akcję.
Ale Kraków, choć o akcji mówi coraz śmielej, w obawie przed niekontrolowanym znikaniem książek, na razie wstrzymuje się od wprowadzenia jej.
Tymczasem w Gdańsku miłośnicy książek nie ustają w walce o czytelnie na szynach. W tym celu na Facebooku powstała już strona pt. "I tak wygramy", która namawia gdańszczan do zostawiania w tramwajach własnych książek.
- Zostawmy książkę w jednym z tramwajów marki PESA lub przynieśmy ją do siedziby Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej przy Targu Rakowym w Gdańsku. Nie pozwólmy sobie udowodnić, że "taka akcja w Polsce się nie sprawdzi..."! - piszą na stronie akcji.
Miejsca
Opinie (88) 3 zablokowane
-
2013-01-15 10:22
Nie tędy droga.
Udostępnianie książek papierowych miało sens jeszcze 10 lat temu. Dlaczego po prostu nie dać ludziom możliwości legalnego ściągnięcia pdf-a na ebook ? Powiem tak, kiedyś jako student uczestniczyłem w pisaniu pewnej książki, tzw. praca zbiorowa, której głównym autorem był jeden z wykładowców trójmiejskich uczelni. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że teraz ten wykładowca nie ma żadnych praw do tej książki. Ja ich oczywiście też nie mam. Książka nie jest wznawiana, a wykładowca nie może jej dać w wersji elektronicznej swoim studentom. Ostatecznie osoba ta stwierdziła, że więcej żadnej książki w tym kraju nie wyda, dopóki nie zmieni się prawo. Co do honorarium... jako wykładowca (i jako konsultant w prywatnej firmie) miesięcznie więcej zarabia... Tak więc znam osobiście człowieka, który nie miałby nic przeciwko temu aby jego książka w ten sposób była rozpowszechniania. Tyle, że prawo mocno chroni rynek wydawniczy (to wydawca najwięcej zarabia) i przez to nowe technologie są blokowane.
- 6 0
-
2013-01-15 10:23
ksiazki dla fraj...w
kozacy flimy ogladaje hehe
- 1 8
-
2013-01-15 10:29
ja zawsze musze cos siapsiarap,wtedy mam dobry dzien
- 0 1
-
2013-01-15 10:30
(1)
Wszystkie te książki powinny być podstemplowane, pięknym stemplem okolicznościowym tej akcji, oraz dodatkowo skasowane kasownikami w danym tramwaju. Wtedy by było czarne na białym z jakiej akcji jest książka, z jakiego tramwaju i od kiedy.
- 4 0
-
2013-01-15 16:48
tak, a oddający będzie czekał na ten jedyny tramwaj;)
- 0 0
-
2013-01-15 10:32
Cebulaki (4)
Jak plebs nie pokradnie, to menele pozabierają na makulaturę, tydzień nie minął, a wiszą puste siatki lub nawet siatek brak. WSTYD!!! Mamy w Gdańsku ponad 60 filii bibliotek, poczytać można również za darmo w empiku, ale Polska to kraj złodziei od podstaw aż po sam szczyt. Przykra prawda... zero jakiejkolwiek refleksji i totalny brak wyobraźni.
- 7 1
-
2013-01-15 11:24
w empiku nie można, bo pousuwali wszystkie siedziska ze względu na meneli. Menele tam przesiadywali, udawali, ze czytają i śmierdzieli okrutnie.
W tramwajach chyba meneli nie ma....- 0 1
-
2013-01-15 11:29
(2)
Tak tylko gwoli ścisłości, to że najwyższy numer filii to 60 coś, nie znaczy, że naprawdę mamy w Gdańsku ponad sześćdziesiąt filii. Jest jakaś połowa tego.
- 3 0
-
2013-01-15 12:57
(1)
Myślę,że liczba 30 też do małych nie należy, w każdym razie dla chcącego nic trudnego, czytać jest CO i jest GDZIE - za darmo. No chyba, że dla kogoś suma 1 pln za kartę do kultury, to zbyt wiele ;) Nie ma co narzekać, trzeba cieszyć się z tego co jest i korzystać w pełni z nielicznych dobrodziejstw naszego miasta.
W tramwajach meneli jest nawet więcej niż w empiku, kiedy jeszcze były tam siedziska. W takie zimne dni jak ten, dziękuję siłom wyższym za katar, że nie muszę wąchać tego smrodu.- 4 0
-
2013-01-15 13:40
Nie napisałam, że ta mniejsza ilość usprawiedliwia zabieranie tramwajowych książek. Ale 60 filii nie ma i już, tyle chciałam sprostować, bo po co wprowadzać do obiegu nieprawdziwe dane?;)
- 1 0
-
2013-01-15 10:32
(2)
W Poznaniu już jakiś czas temu miasto zainteresowało się bookcrossingiem i postawiło na ulicach regały z książkami. Gdzie tu pionierstwo Gdańska w tym temacie? :)
- 0 5
-
2013-01-15 10:38
I co juz w pyrlandii nie ma ani regalow ani ksiazek
- 2 1
-
2013-01-15 11:21
Przeczytaj artykuł jeszcze raz. W Gdańsku książki znajdują się w TRAMWAJACH, gdzie spędza się mniej lub więcej czasu bezproduktywnie, siedząc lub stojąc. Tworzy to atmosferę swoistej chwilowej czytelni. Nie chodzi o bookcrossing sam w sobie.
- 4 0
-
2013-01-15 10:36
walka o książki? Proponuję wywalić kilkuset urzędasów i obniżyc VAT na książki
urzędnicza szarańcza dzielnie "walczy" rozdając nie swoje pieniądze
- 4 1
-
2013-01-15 10:37
proponuję jeszcze aby były planszówki, karty czy jednoręki bandyta (1)
- 3 1
-
2013-01-15 13:36
rzutki i kręgle! te nowe dłuuugie tramwaje w sam raz na tor kręglowy!
poproszę
- 2 0
-
2013-01-15 10:38
Spóźniony zapłon (3)
W Poznaniu miasto już jakiś czas temu zainteresowało się bookcrossingiem i postawiło na ulicach regały z książkami. Gdzie tu pionierstwo Gdańska?
- 1 6
-
2013-01-15 10:39
i juz nie ma sladu po regalach i ksiazkach
- 1 1
-
2013-01-15 11:23
(1)
Powtarzam: w Poznaniu stało na ulicach, w Gdańsku czyta się w TRAMWAJU podczas podróży. Nie chodzi o samą ideę bookcrossingu tylko jej formę, inną w Gdańsku niż w Poznaniu.
- 3 0
-
2013-01-15 16:00
Byłem w poznaniu jakiś czas temu. Regały stoją. Książki wrzucali mieszkańcy Poznania - być może wówczas łatwiej inicjatywę uszanować.
Sama zmiana formy nie świadczy o nowatorstwie inicjatywy :) Jak widać mizerne są jej skutki jak na razie.- 0 0
-
2013-01-15 10:39
i jeden wagon dla bezdomnych
- 2 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.