- 1 Twórca Amber Gold pisze list do dziennikarzy (145 opinii)
- 2 700 stoisk i 1 mln gości w Gdańsku (93 opinie)
- 3 Pierwsza maszynistka SKM w XXI wieku (183 opinie)
- 4 Sześciu poszukiwanych wpadło w dwa dni (73 opinie)
- 5 Zamkną przystanek SKM na pół roku (125 opinii)
- 6 Autobus nie przyjechał? Oddadzą za taxi (109 opinii)
Krwawiła pod szpitalem
- Około jedenastej jechałam ul. Legionów. Przed bramą Szpitala Morskiego w Gdyni zobaczyłam młodą kobietę w kałuży krwi - opowiada Dorota Sobieniecka. - Zatrzymałam się. Przechodnie opowiadali, że spadła z roweru i uderzyła się w głowę. Leżała zalana krwią, nogi wplątane w rower, jęczała z bólu. Koło niej stali ludzie w białych fartuchach, wracający z zakupów w sąsiednim sklepiku. Kiedy prosiłam o pomoc, powiedzieli, że mam dzwonić po pogotowie.
Dorota Sobieniecka podbiegła do bramy szpitala prosząc ochroniarzy, by wezwali lekarza. Uznali, że trzeba zawiadomić pogotowie. Ale w środę - z powodu przebiegającej przez Gdynię trasy Maratonu Solidarności - miasto było zakorkowane, jadąca ze śródmieścia karetka miała trudności z przejazdem.
- W tym czasie panie w fartuchach przyglądały się leżącej - oburza się czytelniczka. - Inaczej zachowali się przechodnie: ktoś zawiadomił chłopaka rowerzystki, ja pobiegłam do auta po wodę, ktoś osłaniał ją przed słońcem, bo był straszny skwar.
Po ponad dwudziestu minutach na miejsce dotarła erka i zabrała kobietę na oddział ratunkowy Szpitala Miejskiego.
- Pacjentka ma złamaną kość skroniową, przebywa na chirurgii. Jej stan jest dobry - mówi Roman Abramowicz, zastępca dyrektora Szpitala Miejskiego.
Dlaczego nikt z redłowskiego szpitala nie udzielił pierwszej pomocy rannej? Irena Erecińska-Siwy, dyrektor Szpitala Morskiego w Redłowie, o zdarzeniu dowiedziała się od "Gazety".
- Z jednej strony nie jesteśmy szpitalem o profilu ratunkowym, a wypadek miał miejsce poza naszym terenem. Wezwanie karetki było jak najbardziej właściwe. Z drugiej strony od personelu medycznego można wymagać większej wrażliwości - mówi dyrektor.
Tego dnia naczelnym lekarzem w szpitalu była sama dyr. Erecińska-Siwy.
- Zauważyłam karetkę czekającą przy bramie. Zadzwoniłam do ochrony. Powiedzieli, że pogotowie zabiera kobietę, która krwawi po upadku z roweru. Kilka osób z naszego szpitala, prawdopodobnie niższy personel, nie potrafiło się zachować - dodaje dyrektor szpitala. - Będę rozmawiać z ludźmi i uwrażliwiać na takie sytuacje. To dla nas nauczka, bo przecież wystarczyło zawiadomić lekarza.
Opinie (345) ponad 50 zablokowanych
-
2007-08-17 12:02
Tylko jedna trzeźwa
Gratuluję postawy Dorocie. Dobrze, że była w pobliżu i fajnie zareagowała.
- 0 0
-
2007-08-17 12:03
Znieczulica!!!!!
Niestety prawda jest taka ze mamy takie prawo jakie mamy w naszym kraju, ustawy i inne bzdety ktore utrudniaja normalne funkcjonowanie kazdego dnia, dotyczy to absurdow w urzedach, calego funkcjonowania sluzby zdrowia. Nie jest to jednak wina lekarzy czy pielegniarek lecz ludzi ktorzy trzymaja "wladze" w tym kraju, niemniej jednak oni tocza wlasna wojne i trudno sie dziwic ze jest taki bajzel.Sama pracuje w szpitalu (lekarzem ani pielegniarka nie jestem), wiem ze to absurd ale takie jest prawo ze poza terenem szpitala do poszkodowanego trzeba wezwac karetke, niemniej jednak tu juz wchodzi rzecz czlowieczenstwa i wspolczucia.Lekarze mogli nie wiedziec co dzieje sie za brama szpitala, ale panu ochroniarzowi podziekowalabym za prace, zobowiazany byl powiadomic lekarza dyzurnego o zgloszonej mu sytuacji i chocby wezwac karetke, to obowiazek kazdego z nas. Pamietajmu ze jutro to my mozemy lezec na ulicy i potrzebowac pomocy, nie daj boze wezmie sie nas za pijaka i faktycznie zdechniemy w tlumie. Po prostu znieczulica!!!!
- 0 0
-
2007-08-17 12:05
Mesh plug i Olena
Osoba Mesh plug, która nazwała ludzi wypowidających się "szczekającymi pieskami"- to jest łagodnie mówiąc mało eleganckie. Ten konkretny przypadek jest rzeczywiście do końca niejednoznaczny. Pani Olena natomiast rzeczowo i kulturalnie wyłożyła punkt po punkcie co należy robić. Opisany przypadek wywołał lawinową reakcję, bo prawie każdy miał chciaż jedno złe lub bardzo złe doświadczenie z esłużba zdrowia. I osobo Mesh plug wiele osób nie mówi o tym czy to były salowe czy pilęgniarki tylko o swoich nieraz bardzo bolesnych "razach". To jest jak nabrzmiały wrzód i każda taka historia powoduje że pęka. W środku dyskusji czsami niw wiadomo jaki był punkt wyjściuowy. Nie znaczy to, że problemu nie ma, albo jest wyolbrzymiony. On jest, istnieje faktycznie i bardzo boli. Swoją drogą ten kawałek gdzie ktoś napisał-jedna ręka kroi a druga sięga z e smakiem po kąski jest prawdziwy. Kiedyś przy umierajacej matce prosiłam pilęgniarki, które jadły, żeby podeszły i przeprosiłam, że jedzą i muszą do osoby, która zwymiotowała (dokładnie już nie pamiętam- tyle lat temu). Powiedziałam przepraszam, to pewnie paniom przszkadza jeść. Haha nam nic nie przeszkadza jeść. Prawda-100%
- 0 0
-
2007-08-17 12:12
Pół wieku k o m u n y zrobiło swoje!A dalej głupi lud CHCE
na tę hołotę głosować?!No chyba,że to tylko"sondaże wybiorczej"...Może powoli mądrzejemy???
- 0 0
-
2007-08-17 12:16
że co?!
"Z jednej strony nie jesteśmy szpitalem o profilu ratunkowym, a wypadek miał miejsce poza naszym terenem. Wezwanie karetki było jak najbardziej właściwe. Z drugiej strony od personelu medycznego można wymagać większej wrażliwości "
- 0 0
-
2007-08-17 12:16
podwyżki?!
za co?!!! co za skurw~~~~~~!!!
- 0 0
-
2007-08-17 12:17
co za gnoje!!!
dać im podwyżki, ale w ryj!
- 0 0
-
2007-08-17 12:18
pozdrowienia dla redaktor Sobienieckiej
Pozdrawiam Dorotę Sobieniecką, byłą redaktor byłego "Głosu Wybrzeża" - w służbie zdrowia jak zwykle chaos
Redaktorka i rowerzystka Olga Krzyzyńska- 0 0
-
2007-08-17 12:20
Z dobrze poinformowanych źrodel wiem, ze ochrona tego szpitala, to nie ochrona tylko osoby zarabiajace groszowe sprawy, ale w obowiazku maja nie tylko obserwacje szlabanu ale wjazdu itp Także karetke to powinni ochroniarze wezwac! Rowniez wiem o przypadkach kiedy ta ochrona opierd**jac biale fartuchy wymagala aby podjechal ambulans np po zaslabnieciach na przystanku obok osob po chemioterapi (zdarzalo sie, wiem ze naprawde ostro ochroniarze reagowali na teksty fartuchow typu "niech pan ja przyniesie" - ze niby jak? narekach kiedy 200 metrow dalej stoi ambulatoryjny pojazd) Ale tak bylo kiedys... teraz z tego co wiem sytuacja sie zmienila, przyszli NOWI ktorzy nie maja ochoty za taka kase kierowac sie czymkolwiek innym niz szlaban... no zalosne... osoby ktore nie zadzwonily po pomoc powinny zostac wskazane PALCEM jako przyklad i odpowiadac za nieudzielenie pomocy.
- 0 0
-
2007-08-17 12:23
DLA NICH TYLKO KASA SIĘ LICZY ŚWINIE
taka znieczulica powinna być karana, przecież ta kobieta mogła się wykrwawić na śmierć.Ludzie jak tym w białych kitlach będzie się paliła chata albo samochód to wzywajcie straż nie pomagajcie bo to nie wasz teren.Takie chamstwo tylko w służbie zdrowia
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.