• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kto dba o "lubię to" na Facebookach miast?

km, Patryk Szczerba
7 marca 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Profil FB Gdańska prowadzony jest od pięciu lat przez zewnętrzną firmę. Profil FB Gdańska prowadzony jest od pięciu lat przez zewnętrzną firmę.

Na Facebooku Gdańsk ma 137 tys. fanów, Gdynia prawie 90 tys., a Sopot 7 tys. Miejską promocję w portalach społecznościowych prowadzą zarówno urzędnicy, jak i zewnętrzne firmy.



Czy śledzisz profile miast lub lokalnych polityków na Facebooku?

Na całym świecie jest już ponad 1 mld użytkowników Facebooka, ponad 100 milionów komentarzy dziennie pojawia się na serwisie Twitter, do tego działają dziesiątki innych mniejszych serwisów społecznościowych. Część z nich ma duży wpływ nie tylko na naszą pracę, ale i życie codzienne. Dlatego wiele osób, w tym instytucji publicznych, a więc także samorządów, nie wyobraża sobie życia bez posiadania profili w mediach społecznościowych.

Gdańsk od kilku lat jest bardzo aktywny w tych mediach. Ma swoje profile na takich kanałach jak Facebook, Twitter, Instagram, Spotify, Pinterest, FourSquare czy Google+. Liczba stałych fanów na miejskich kanałach rośnie z roku na rok i obecnie sięga ok 200 tys.

Gdański debiut na Facebooku przypadł na marzec 2010 roku, kiedy to jeden z pracowników biura promocji założył i prowadził konto wyłącznie na FB. Od tego czasu sporo się zmieniło.

Od sierpnia 2010 roku kanały Facebook, Twitter, Instagram, Spotify, Pinterest, FourSquare czy Google+ obsługuje zewnętrzna agencja. Robi to codziennie w godzinach 7-23, także w weekendy, święta i dni wolne od pracy. W zeszłym roku agencja otrzymała roczne wynagordzenie 58,8 tys. zł netto w miesięcznych ratach. W tym roku umowa podpisana jest na około 90 tys. zł netto, przy czym 1 tys. zł miesięcznie wyda na kampanie reklamowe w mediach społecznościowych oraz GoogleAdwords, co nie było ujęte w poprzedniej umowie.

- Wraz z dynamicznym rozwojem profilu oraz poszerzeniem się spektrum możliwych do wykorzystania kanałów oraz w związku z potrzebą administrowania kanałami w niestandardowych godzinach, podjęto decyzję o współpracy z agencją - wyjaśnia Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta Gdańska. - Rokrocznie rozwiązanie to jest analizowane i poddawane ewaluacji i nie jest wykluczone, że w przyszłości ulegnie zmianie. Dotychczasowa formuła współpracy przynosi efekty wyższe od spodziewanych i stąd jest kontynuowana.

Zlecenie tego zadania zewnętrznej firmie ma być opłacalne finansowo, gdyż - jak twierdzą urzędnicy - obsługa mediów społecznościowych przez ponad 100 godzin tygodniowo wymagałaby, zgodnie z Kodeksem pracy, zaangażowania kilku pracowników urzędu tylko do tego zadania.

Piotr Kowalczuk oraz Piotr Grzelak samodzielnie prowadzą swoje profile na FB. Za ich starszych kolegów robią to pracownicy magistratu. Piotr Kowalczuk oraz Piotr Grzelak samodzielnie prowadzą swoje profile na FB. Za ich starszych kolegów robią to pracownicy magistratu.
Nie oznacza to jednak, że pracownicy magistratu nie zajmują się mediami społecznościowymi: prowadzą oni bowiem oficjalne profile FB prezydenta Gdańska i jego zastępców: Andrzeja BojanowskiegoWiesława Bielawskiego. Młodsi od nich Piotr GrzelakPiotr Kowalczuk prowadzą swoje profile samodzielnie.

Gdynia w większości radzi sobie sama

Prawie 90 tys. polubień odnotował facebookowy profil Gdyni. Prawie 90 tys. polubień odnotował facebookowy profil Gdyni.
Z kolei prezydent Gdyni, Wojciech Szczurek, w ogóle nie ma i nie prowadzi stron społecznościowych. Jego zastępcy o obecność na FB dbają sami. Konto prywatne na Facebooku mają m.in. Michał Guć (jest też na Twitterze), Bartosz Bartoszewicz i przewodniczący Rady Miasta Zygmunt Zmuda Trzebiatowski. Ten ostatni własnymi siłami od początku kadencji prowadzi też profil rady miasta. Na Twitterze zadebiutowała też niedawno Katarzyna Gruszecka-Spychała.

Oficjalny profil miasta Gdyni w mediach społecznościowych jest prowadzony od początku przez urzędników magistratu. Dwie osoby są oddelegowane do prowadzenia konta na Facebooku, kolejne dwie prowadzą miejski profil na Twitterze oraz Instagramie. Robią to w ramach swoich obowiązków służbowych. Gdynia jest aktywna w mediach społecznościowych także w godzinach wieczornych i w weekendy.

- Aktywność poza godzinami pracy bywała rozliczana rożnie - nadgodzinami i zmianą rozkładu pracy, czyli innym układem godzin. Obydwa rozwiązania są średnio funkcjonalne i szukamy lepszego, poruszając się jednak w skostniałych ramach kodeksu pracy i pokrewnych regulacji - wyjaśnia Katarzyna Gruszecka-Spychała, dodając, że niebawem zostanie w zakresie działań promocyjnych zostanie przeprowadzona reorganizacja, związana z utworzeniem nowego wydziału komunikacji społecznej i informacji w magistracie.

Przyznaje, że Gdynia w ostatnim czasie wykupywała reklamę na Facebooku przy okazji promocji organizowanego przez nasz portal plebiscytu Skrzydła Trójmiasta (5,5 tys. zł) oraz w związku z konkursem na Gdyński Biznesplan (3,5 tys. zł).

- Nie jestem zwolenniczką zlecania obsługi miejskich profili w mediach społecznościowych agencjom, bo uważam, ze liczy się szczerość, szybkość i odpowiednie podejście do tematu, a to dużo łatwiej znaleźć wśród urzędników niż w agencji, dla której to jedno z wielu zleceń. Z kolei reklama na Facebooku, szczególnie, gdy da się zdefiniować dość precyzyjnie grupę docelową, jest bardzo silnie ukierunkowana, co daje jej dużą przewagę w stos do tradycyjnych form, a jednocześnie jest dość atrakcyjna cenowo - uzupełnia wiceprezydent Gdyni.

Z zewnętrznych agencji praktycznie wcale nie korzystają również inne instytucje miejskie, wykorzystując do działań na portalach społecznościowych umiejętności poszczególnych pracowników. Swoimi siłami radzą sobie m.in. w Muzeum Emigracji, Gdyńskim Centrum Sportu, Centrum Kultury, Infoboksie i ZDiZ, którego pracownicy na Facebooku aktualizują profil oraz stronę internetową "Mobilna Gdynia".

Zastępca prezydenta miasta Michał Guć jest najpopularniejszym gdyńskim urzędnikiem na FB. Zastępca prezydenta miasta Michał Guć jest najpopularniejszym gdyńskim urzędnikiem na FB.
Z kolei o wizerunek Miejskich Hal Targowych, w także w mediach społecznościowych, od ponad roku dba miejska spółka Agencja Rozwoju Gdyni, która wygrała ogłoszony w tym celu przetarg. Za kompleksową promocję, nie tylko w mediach społecznościowych, Gdynia zapłaci łącznie 650 tys. zł.

Przykładem współpracy z zewnętrzną firmą była kampania "Gdynia rowerem", którą miasto zdecydowało się powierzyć zewnętrznej agencji. Półroczna akcja, w ramach której było prowadzone m.in. konto na Twitterze oraz uruchomiono dodatkową stronę internetową i zorganizowano specjalny dzień dla rowerzystów została zakończona. Na razie nie wiadomo, czy powróci ani kto ją będzie realizował.

Na swojej stronie FB Sopotu wciąż wspomina mistrzostwa świata w lekkiej atletyce w Ergo Arenie sprzed roku. Na swojej stronie FB Sopotu wciąż wspomina mistrzostwa świata w lekkiej atletyce w Ergo Arenie sprzed roku.
Z kolei profil Sopotu, który obserwuje ok. 7 tys. użytkowników FB, prowadzony jest także przez urzędników magistratu. Prezydent Sopotu Jacek Karnowski swój profil prowadzi samodzielnie. "Lubi go" dokładnie 3062 użytkowników FB.

Jacek Karnowski ma na FB ponad 3,7 tys. znajomych. Jacek Karnowski ma na FB ponad 3,7 tys. znajomych.

Najpopularniejsi samorządowcy Trójmiasta na Facebooku

Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska - 4750 polubień (profil publiczny), 636 znajomych (profil prywatny)
Jacek Karnowski, prezydent Sopotu - 3062 znajomych (profil prywatny)
Michał Guć, wiceprezydent Gdyni - 2508 znajomych (profil prywatny)
Piotr Grzelak, wiceprezydent Gdańska - 1149 znajomych (profil prywatny)
Piotr Kowalczuk, wiceprezydent Gdańska - 1128 znajomych (profil prywatny)
Andrzej Bojanowski, wiceprezydent Gdańska - 272 polubień (profil publiczny założony na początku 2015 roku)
Wiesław Bielawski, wiceprezydent Gdańska - 201 polubień (profil publiczny założony na początku 2015 roku)

Opinie (155) 3 zablokowane

  • Kocham Gdynię

    ale internet i te wszystkie fanpage nie mają tu znaczenia, bo akurat nie często z nich korzystam.

    • 9 1

  • 90 tys. za facebooka? (4)

    Żyła złota. Ciekawe kto doradził wybór firmy. Czyżby doradca TN - przypadkowo jej właściciel?

    • 22 0

    • Prosze Cie (3)

      Na pewno w przetargu przedstawil najkorzystniejsza oferte ;)

      • 4 0

      • O ile zakład że nie było przetargu? (2)

        • 4 0

        • nie zawsze muszą (1)

          Do 30 000 euro nie trzeba robić przetargu. Kwestia jak to uzasadniają. Bo limit jest roczny, a takie duże miasto na pewno ma więcej podobnych usług zlecanych w ciągu roku.

          • 2 0

          • Ok - nie muszą

            Pytanie czy to przypadek że wybrali tę? Czy jej szef doradził Budyniowi jej wybór? A może byłyby tańsze altefnatywy?

            • 4 0

  • Zlecenie zewnętrznym firmom , to propaganda Gdańska (5)

    Nie dziwi , że p******cy rządzą tym miastem. I niech się w swoim szambie paplają. Gdynia , dzięki postawie prezydenta i mieszkańcom nie jest upaprana w politykę . Jak zawsze piękna i mądra.

    • 11 3

    • Sprawdź ile kasy rocznie (3)

      Gdynia wydaje na PR. Tylko robi to sprytniej tak że wydatki są ukryte...

      • 6 5

      • (2)

        Tak ukryte, Szczurek wręcza koperty pod stołem tym firmom żebyś ty oszołomie nie widział. Boże skąd tacy tępi ludzie jak ty się biorą?

        • 1 1

        • to tylko oszołomy z PiSu

          • 0 2

        • W Gda jest biuro promocji

          I płaci za wszystkie akcje promocyjne. W gdyni te wydatki są rozproszone i ukryte w budżetach różnych wydziałów.

          • 3 0

    • ... i ładnie pachnie

      • 2 0

  • Oooo

    Tylko 29% normalnych, co się na siłę nie chwali codziennym miękkim stolcem na ryjobuku...

    • 3 2

  • (5)

    nie masz FB nie żyjesz :)

    • 2 10

    • eFBi

      nie mam i zyje ;) ;)

      • 5 1

    • nie

      mam i zyje i mam najnowsze newsy :P

      • 3 0

    • nie ma niczego ale jest wszystko (2)

      Nie mam internetu, ale mam facebunia - ze sztucznym kontem aby naśmiewać się z tych co na tacy pokazują swoje prywatne życie, nie mam telewizora ale odbieram sygnał telewizyjny, mam e-maila ale kontaktuję się z prawdziwymi znajomymi a nie fikcyjnymi "przyjaciółmi" na faceshitcie, więc jakie mam życie, żyję czy nie, a może już niedługo facezjeb przestanie żyć i pozostawi stosy grobów-kont znudzonych użytkowników którzy podobno żyją? :D

      • 1 1

      • Nie narzucę ci FB, ale masz o nim mylne pojęcie. Jestem na FB nie po to, (1)

        aby oglądać fotosy znajomych, ale poczytać co dzieje się na Ukrainie w czy innych zapalnych punktach świata i co sądzą na te tematy zwykli ludzie, a nie te same "gęby" w oficjalnych mediach lub mniej znani dziennikarze - tu dowiedziałem się że istnieje ktoś taki jak np. Dawid Wildstein i jego przyjaciele jak i nie przyjaciele.

        Tu na FB dowiedziałem się o Papui Zachodniej, gdzie ginie więcej ludzi niż na Ukrainie - bowiem od wielu lat Papuasi śladem Timorczyków (którym się udało) walczą z Indonezją o niepodległość, którą ONZ przyznał im dawno temu, a Dżakarta miała to gdzieś i ma do tej pory. O tym konflikcie piszą zwykli mieszkańcy Zachodu, a polskie oficjalne media od "GW" Michnika po "GP" Sakiewicza nie pisnęli o tym słówka.

        Tu dowiaduję się o różnych imprezach - kto wystąpi na Heinekenie, kiedy "Stena Line" zorganizuje kolejny "rowerowy potop" - FB jest dla mnie wielkim słupem ogłoszeniowym. Łatwiej wynajduję tu interesujące mnie rzeczy - przez sugerowanie przez znajomych lub przez FB, albo patrząc co inni mają w "polubieniach" - sprawdzając rozmówców z którymi się dyskutuje, bo niekiedy obcy ludzie, nawet o nieciekawych poglądach politycznych mają mimo to niezłe hobby, które potrafią zilustrować niezłym materiałem fotograficznym (jest taki jeden proputinowiec lubiący Serbię, którą świetnie, to trzeba mu przyznać obstrykał - wyszły mu bardzo fajne zdjęcia).

        Tu znalazłem strony o "ratowaniu tczewskiego mostu", "ciekawostki historyczne" gdzie grupa historyka prezentuje inne wiadomości z przeszłości przede wszystkim te dotyczące nie królów i przeszłej wielkiej polityki, ale zwykłych ludzi żyjących przed wiekami, stronę o "zapomnianych zabytkach Pomorza", strony o kolejach, snookerze,o interesujących mnie krajach czy miastach (mam ciekawą stronę o czeskiej Pradze, gdzie zamieszczane są bardzo udane zdjęcia, które spowodują u mnie chyba ponowny tam wyjazd), strony o rowerzystach czy rowerzystkach i wiele innych. A strony z fotosami Maryny z naprzeciwka i jej chwalipięctwa gdzie ona ze swym fagasem nie była nie interesują.

        Więc nikt tobie nie narzuca uczestnictwa w FB, a ty odwrotnie, narzucasz się aby tam nie być, bo jak potraktować określenie "faceshit" i "facezjeb" ? To jest grzeczne ?

        Co do znajomości - każdą kiedyś przed erą internetu zawierano bezpośrednio ? Na ulicy ? Czy na imprezie ? Nie tylko biura matrymonialne istniały, ludzie się poznawali przez listy do gazet, czy inne formy, tak samo jak Allegro i w ogóle handel przez internet to żadne nowum, bowiem są kontynuacją sprzedaży wysyłkowej robionej za pomocą kompów i netu a nie opasłych, kolorowych katalogów domów sprzedaży jak kiedyś niemieckie "Quelle" czy "Neckermann".
        Wiele znajomości przez net kończy się nawet ślubem. Fikcyjni przyjaciele w każdej chwili mogą być realni. A gdyby nie net i portale typu "FB" czy inne nie poznałbym wielu ciekawych ludzi, w których w realu by się nie poznało, bowiem real ma poważne ograniczenia - brak czasu, i w związku z tym zdecydowana większość z nas całego świata dokładnie nie objedzie i real właściwie dla ludzi biedniejszych ograniczy się tylko do miejsca zamieszkania.

        I jeszcze jedno - parę lat szukałem w moim dużym domu moich zdjęć klasowych z podstawówki i w końcu je znalazłem - na "Naszej klasie", dzięki moim kolegom klasowym, którzy je tam zamieścili. A co pamiętam z "NK" to wspaniałe dyskusje na temat dawnego Sopotu prowadzone przez grupę byłych uczniów SP nr 8, która za Gierka miała świetnego dyrektora, któremu udało się wpisać szkołę na listę UNESCO, który zachęcał skutecznie dzieci do szachów i plastyki (o czym wiedziałem z autopsji bo sam do niej krótko chodziłem), ale o pewnych faktach to już nie wiedziałem i bym się nie dowiedział gdyby nie "NK". Na temat szkoły, otóż ten p. dyrektor zorganizował w 1981 roku wycieczkę szkolną do .... Szwecji. Jak o tym się dowiedziałem to ścięło mnie z nóg. Za PRL-u do Szwecji ? Prędzej NRD czy inne demoludy ale nie tam. I za to wyleciał ze stołka zaraz jak wprowadzono stan wojenny. Natomiast z dyskusji o Sopocie i mojej Chyloni dowiedziałem się wielu rzeczy, nieraz tragicznych, o których nie wiedziałem mimo iż byłem mocno aktywnym dzieckiem czy młodzieńcem. i wiedziałem o innych rzeczach, ale np. o "czarnej wołdze" jeżdżącej po Trójmieście i porywającej dzieci nie słyszałem. Tego mitu nie znałem.

        Więc portale te nie służą tylko do próżniactwa, a wręcz przeciwnie, przede wszystkim FB jest doskonałym jeśli nie lepszym źródłem wielu wiadomości.

        • 1 2

        • bla bla bla...sr*nie w banie

          Ok Panie szanowny Wojciechu, tak dużo informacji teraz napisałeś że musiałem to przefiltrować i ocenzurować 90% .
          Zapamiętaj jedno: Kto jest na facebook'u jest częścią bydła któremu narzucono we wszelkich mediach aby tam byli.
          Zbieranie ciekawych informacji o świecie można także czerpać z prawda2.info, i zagranicznych stron gdzie treść jest w języku angielskim.
          Facezjeb i jego użytkownicy o podobnej nazwie są w wielkim bagdnie pełnym nieścisłości i bzdur, oglądają i tworzą fikcyjne światy, wyidealizowane profile, podkręcając sweet fociami swoje puste życia...Jak można wytłumaczyć osobę która ma 450znajomych?! no ludzie gdzie macie mózgi? :D Ja mam jedną przyjaciółkę i ostatnio zdałem sobie sprawę że w zupełności ta jedna osoba mi wystarczy do szczęścia a ilość znajomych nie jest tak powalająca jak 450 i mimo to także jestem szczęśliwy :)
          Z jakich źródeł ludzie czerpali wiedzę o świecie zanimi powstał ten chory "F" ? skąd naukowcy brali informacje o nowych technologiach, osiągnięciach nauki ? :D
          Jedno jest niezmienne, bydło zawsze idzie tam gdzie pasterz czyli Facebook je zagoni :D Miłego dnia, daj sobie lajka pod głupią fotką i bądź szczęśliwy a potem sprawdź stronę prawda2.info ... może oczka troszkę szerzej się otworzą :D

          • 0 0

  • Te wasze tytuły to chyba enigma generuje... Brawo.

    • 7 1

  • no i wszyscy widzimy jak PO prowadzi szum informacyjny

    za pieniądze podatników. Nic dodać nic ująć !!

    • 5 2

  • Co to są facebooki miast? Facebook jest jeden a miast co najwyżej mają tam swoje strony.

    • 5 0

  • sami pracownicy lajkuja

    Pracownicy urzędów maja niemal obowiązek klikania.

    • 11 2

  • 1000 zł na reklamę + 6600 wynagrodzenia za wrzucenie kilku postów miesięcznie;) (1)

    ja mogę to zrobić za 3 tys miesięcznie i mogę wrzucac posta dziennie siedząc z tabletem na kiblu ;)

    • 14 0

    • No to zakładaj działalność i to rób.

      • 1 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane