- 1 Zamkną przystanek SKM na pół roku (77 opinii)
- 2 Ruszył rozruch spalarni na Szadółkach (157 opinii)
- 3 Nawałnica wycięła spory kawałek lasu (163 opinie)
- 4 Nowe życie dawnej szkoły w Brzeźnie (76 opinii)
- 5 Szukają świadków... zderzenia rowerzystów (267 opinii)
- 6 Gwałtowna ulewa nad Trójmiastem (326 opinii)
Kto przesadza na obwodnicy?
Niektórym tak się spieszy na lewym pasie, że zapominają, gdzie mieli zjechać z obwodnicy.
Z rosnącym zdumieniem czytam o przekonaniu wielu kierowców, że ktoś "blokuje" lewy pas obwodnicy. Jeżdżę nią kilkanaście lat i na palcach jednej ręki mogę policzyć sytuacje, gdy coś takiego miało miejsce. Nie brakuje za to agresywnych i nadpobudliwych "królów" lewego pasa, którzy twierdzą, że przepisy ruchu drogowego nie są dla nich, bo potrafią jeździć "szybko i bezpiecznie".
![zobacz na mapie Gdańska zobacz na mapie Gdańska](/_img/icon_map_16x12.gif)
![zobacz na mapie Gdyni zobacz na mapie Gdyni](/_img/icon_map_16x12.gif)
Zobacz również: Jakim jesteś typem kierowcy?
Sam znak ograniczenia prędkości jednak nie pomaga, bo policja opowiada banialuki, że obwodnicę patroluje, ale każdy choćby w miarę rozgarnięty nastolatek dobrze wie, że funkcjonariusze pojawiają się tam tylko przy okazji wypadków i kolizji. Pozostaje więc liczyć na zdrowy rozsądek kierowców, a ten możemy obserwować codziennie.
Gdzie ci kapelusznicy, blokujący lewy pas?
Jeżdżę obwodnicą niemal 20 lat i jakoś nie zauważyłem tych mitycznych "kapeluszników", którzy wleką się lewym pasem. Takie sytuacje mogę policzyć na palcach jednej ręki. Chociaż nie raz i nie dwa widziałem, jak kierowca z lewego pasa musiał hamować, bo jadący przed nim wyprzedzali wolniej.
Czytaj więcej: Na lewym pasie trzeba się spieszyć?
I właśnie tu dochodzimy do kluczowej kwestii. Można ją łatwo zobrazować na przykładzie z wczoraj. Jadę gdyńskim odcinkiem obwodnicy. Jak już wiemy (mam jednak wrażenie, że dla większości kierowców to wiedza tajemna), nie można tam jeździć szybciej niż 100 km/h. Przede mną dwie duże ciężarówki, które jadą blisko siebie. Muszę więc wyprzedzić obie za jednym razem. W lusterku widzę, że najbliższy samochód za mną jest z 200, a może i 300 metrów dalej. Zmieniam więc pas na lewy, wyprzedzam dwie ciężarówki, dość żwawo, ale po chwili mam już "na plecach" ten samochód, który jedzie metr za mną i miga długimi światłami. Zerkam na licznik, jadę 120 km/h, czyli łamię przepisy, ale kierowca za mną ma pretensje, że łamię je za słabo!
Miałem wielką ochotę, żeby zwolnić do przepisowych 100 km/h na godzinę, ale wiem, że to najgorsze rozwiązanie z możliwych. Nie tylko eskalujące agresję, ale też powodujące niebezpieczną sytuację. Gdyby coś się stało, obaj zasłużylibyśmy na mandat i punkty karne. Nie odpowiedziałem głupotą na głupotę, ale pan i tak pomachał sobie rękami, pokrzyczał (myślał, że go słyszę?), odczekał tę zbawienną sekundę i pojechał swoim tempem na spotkanie losu.
To nie prędkość zabija
Ktoś mądry kiedyś powiedział, że to nie prędkość zabija, ale różnica prędkości. Niezależnie od tego, czy uderzymy w słup, czy w inny samochód - suma prędkości jest najbardziej niebezpieczna.
Wielu kierowców ma jednak całkowicie absurdalne podejście do przepisów, a zwłaszcza określenia "dozwolona prędkość". Bo w myśl prawa oznacza ona, że nie można jechać szybciej, ale u nas zazwyczaj traktuje się ją jako minimalną. Gdy ktoś jedzie 5 km/h wolniej niż można, to znaczy, że się wlecze, utrudnia, a zapewne robi to złośliwie, udając szeryfa.
Pozostaje postawić pytanie: kto stwarza większe zagrożenie? Czy ci, którzy jadą zgodnie z przepisami i także mają prawo do korzystania z lewego pasa, żeby wyprzedzić np. ciężarówkę, czy może "szybcy i bezpieczni", którzy uważają, że każdy powinien zjeżdżać z należącego do nich lewego pasa, którym chcą jechać z prędkością np. 140 km/h, bo takie mają widzimisię?
Opinie (448) ponad 10 zablokowanych
-
2016-03-23 06:16
mrugajacym debilom mówię stanowcze. NIE
- 5 1
-
2016-03-23 06:21
A... (3)
A nie prościej po prostu zjechać jak ktoś mruga światłami?
Po co denerwować i siebie i innych?
Nie jesteśmy policjantami by innych uczyć 'dobrego' zachowania na drodze. A już hamowanie czy trąbienie uważam za skrajnie niebezpieczne i takie zachowania powinny być od razu tępione.
Odrobina życzliwości i wszyscy przejedziemy obwodnicę.- 6 7
-
2016-03-23 07:26
(2)
Skoro wyprzedza DWIE jadące blisko siebie ciężarówki to ma wciskać się między nie bo kolejny król szos się spieszy?
- 2 1
-
2016-03-23 08:01
Nie (1)
Nie, broń Boże. To niebezpieczne!
Ale jak już miniesz te tiry, to przecież można zjechać, prawda? Po co się denerwować?
Szybki pojedzie dalej i Ty też. I nie ma żadnego problemu ;)- 2 0
-
2016-03-23 13:40
No a kto powiedział, że cisnąl tym lewym pasem przez kolejne 10 km?
- 0 0
-
2016-03-23 07:37
Nareszcie rosądny głos w tym temacie
Ja już myślałem że to ze mną jest coś nie tak. Zgadzam się w 100%. Na dorgach panuje agresja. Prędkość maksymalna jest traktowana jako minimalna. Normalne korzystanie z drogi odbierane jest jako "blokowanie lewego pasa".
- 2 1
-
2016-03-23 08:15
A co z tymi, którzy jadą przyklejeni do lewego pasa, jadąc "równolegle" , bo przecież to nie wypada jechać prawym pasem?
- 3 0
-
2016-03-23 08:50
Jak to kto zagraża innym ? min. BOR- pędzą 160 km/h i za nic mają przepisy...
ODEBRAĆ IM PRZYWILEJE !!!
Widać są równi i równiejsi na polskich drogach...- 2 1
-
2016-03-23 08:52
Dodaję:
- włączanie się do ruchu na obwodnicy / zjeżdżanie z pasa rozbiegowego na w jego początkowej części (czasem nawet przecinając linią ciągłą);
- parkowanie na pasie rozbiegowym (wiadomo, czasami zdarza się awaria, ale czy nie można zatrzymać się na jego końcu zamiast w połowie).- 2 0
-
2016-03-23 09:02
Powiem Wam Kto przesadza na obwodnicy. Bardzo dosadnie, bo temat ważny jak mało który...... (1)
Ci Wszyscy IDIOCI, którzy nie potrafią się dopasować do jasno określonych zasad ruchu drogowego, a przede wszystkim do tej która tutaj jasno mówi o dopuszczalnej maksymalnej prędkości na drodze ekspresowej 120 km/h, w tym na obszarze Gdańska, oraz 100km/h na terenie Gdyni - opisanej przez pionowe znaki drogowe, są piratami drogowymi, albo potencjalnymi zabójcami jak Kto woli......
Jakiekolwiek Wasze perswazje i krytyczne wypowiedzi w stosunku do kierowców rzekomo blokujących lewy pas ruchu w czasie manewru wyprzedzania, przeprowadzanego poprawnie z maksymalną dopuszczalną prędkością 120 km/h są bezzasadne i DEBILNE.
Nauczcie się wpierw sami jeździć poprawnie, a potem pouczajcie innych, bowiem jazda zgodnie z kodeksem ruchu drogowego nie polega na wybiórczym i indywidualnym wyciąganiu z niego paragrafów pasujących akurat do Waszej pirackiej jazdy.- 9 3
-
2016-03-23 14:33
ot i cała prawda
- 1 0
-
2016-03-23 09:29
Pomiar prędkości średniej rozwiązałby problem.
- 4 2
-
2016-03-23 09:35
w sumie racja
Jeżdżenie przepisowo kończy się trąbieniem i "pozdrowieniami" długimi światłami. Trzeba się uodpornić i mieć to gdzieś
- 5 1
-
2016-03-23 09:37
mruganie nie jest mile widziane
puszczam gaz jak ktoś mruga i tak jedę szybciej niż przepisy to określają więc mam do tego prawo .Wk..a mnie to że przez takich imbecyli trzeba stać w gigantycznych korkach bo on się spieszył. tak samo jest na słowackiego. zrobili odcinkowy pomiar prędkości i co dostał ktoś kiedyś mandat.
- 6 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.