• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kto sprzątnie te śmieci

Sławomir Sowula
4 kwietnia 2006 (artykuł sprzed 18 lat) 
Kilkadziesiąt tysięcy ton niebezpiecznych odpadów z Niemiec chce sprowadzać do Gdańska spółka Port Service. Mają być spalane. Spalarnia nie działa od lat, a na przerobienie czeka podobna ilość "polskich" odpadów.

Udało nam się dotrzeć do dokumentów, które ujawniają zamiary spółki. Import ma się zacząć jeszcze w tym roku. Odpady mają być spalane w instalacji stojącej nad brzegiem morza w sąsiedztwie Portu Północnego i Westerplatte. Do Polski przywiezie je jedna ze spółek należących do grupy Blum, w skład której wchodzi Port Service.

Prezes gdańskiej spółki Lech Milewicz od niebezpiecznych odpadów woli sformułowanie wysokokaloryczne paliwo alternatywne. - Nasza siostrzana firma uzyskała od niemieckiej administracji ochrony środowiska pozwolenie na wywóz tych odpadów do Polski w celu tzw. odzysku, czyli wykorzystania ich jako paliwa alternatywnego w spalarni - mówi Milewicz.

Z Niemiec ma być sprowadzany już przetworzony odpad, powstały z rozdrobnienia metalowych beczek zawierających substancje zanieczyszczone ropopochodnym olejem.
Prezes Port Service przyznaje, że tzw. pozwolenie zintegrowane wydawane przez Pomorski Urząd Wojewódzki daje możliwość przetwarzania 2000 ton takich odpadów. W rozmowie z nami przyznał, że Niemcy zagwarantowali mu możliwość sprowadzania 10 tys. ton odpadów rocznie przez pięć lat. Podczas autoryzacji wykreślił tę część wypowiedzi. Plany potwierdzają jednak dokumenty sądu rejestrowego. Czytamy tam, że w 2004 roku Port Service podpisał list intencyjny w tej sprawie. Niemiecka spółka zarobi, bo zapłaci polskiemu partnerowi za przyjęcie tony odpadów kilkadziesiąt euro mniej niż w Niemczech.

Starania o pozwolenie na śmieciowy import zarząd Port Service rozpoczął jesienią ubiegłego roku. Władze Gdańska stwierdziły jednak, że spalarnia jest zlokalizowana blisko dzielnic mieszkaniowych i jej działanie nie jest bez wpływu na mieszkańców. Przypomniały też, że jej właściciele obiecywali, że będzie pracować tylko na potrzeby regionu. Importowemu pomysłowi sprzeciwił się też Pomorski Urząd Wojewódzki. Los projektu leży teraz w rękach służb Ministerstwa Ochrony Środowiska.

Problem w tym, że spalarnia kupiona w Niemczech "z drugiej ręki" od ponad trzech lat nie działa. Zarząd spółki winę zrzuca na przedłużające się procedury administracyjne. Zapewnia jednak, że instalacja jest gotowa do pracy.

Tymczasem na terenie spółki w ostatnich dwóch latach pojawiło się kilkadziesiąt tysięcy ton "polskich" odpadów. Urzędnicy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, którzy mają kontrolować Port Service, nie potrafili nam powiedzieć, jak ostatecznie zostały przetworzone.

- Ostatnia kompleksowa kontrola spalarni odbyła się w lutym 2004 roku - przyznaje wiceszefowa WIOŚ Iwona Boruchalska. - Dziękujemy za zainteresowanie "Gazety" tym tematem. Musimy się tym zająć.

Ostatnio urzędnicy WIOŚ kontrowali spółkę wyrywkowo pod koniec ub.r. Okazało się, że na jej terenie znajduje się 66 ton odpadów pestycydowych, które przekroczyły trzyletni dozwolony okres przechowywania. Wymierzyli karę. Spółka się odwołała i wywiozła odpady do spalarni na południu Polski. Kara została anulowana.
Hanna Dzikowska, z-ca dyrektora wydziału środowiska i rolnictwa w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim

Firma Port Service chce sprowadzać odpady niebezpieczne z Niemiec na potrzeby tzw. odzysku energetycznego, żeby odzyskiwać z odpadów ciepło. Uznaliśmy, że nie taka jest jej intencja i tak naprawdę zależy jej po prostu na ich spalaniu w komorze pieca. Takiej możliwości odzysku nie dopuszcza jednak pozwolenie zintegrowane, którym dysponuje. W tym zakresie, który interesuje spółkę, dopuszcza się jedynie spalanie paliwa płynnego podawanego poprzez specjalne dysze. Tymczasem z Niemiec ma być sprowadzany granulat. Żeby przeforsować swój pomysł, firma musiałaby doprowadzić do zmiany pozwolenia zintegrowanego. Jednak obecnie sprawa jest w rękach Ministerstwa Ochrony Środowiska.
Śmieci i polityka
Port Service to spółka grupy kapitałowej kontrolowanej przez Karla Heinza Bluma. Już w 1999 roku wskazywaliśmy na zagrożenia związane z budową spalarni, potem pisaliśmy o nieprawidłowościach w składowaniu odpadów. Spalarnię wspierał ówczesny prawicowy wiceprezydent Gdańska Zbigniew Czepułkowski. Potem został wiceprezesem spółki. Właściciel firmy nie ograniczył się do jednej opcji politycznej. W czasach rządów SLD wprowadził do firmy ludzi związanych z lewicą. W 2003 roku wiceprezesem spółki został Henryk Nowacki, ówczesny członek zarządu SLD w Gdańsku. W radzie nadzorczej zasiadał też Aleksander Głowa. Ten sam, który w 1982 r. znajdował się w składzie sędziowskim Sądu Marynarki Wojennej w Gdyni, znanym z najwyższych wyroków wydanych w latach 80. przeciwko opozycjonistom. Aleksandr Głowa udzielał bezpłatnych porad w biurze ówczesnego senatora SLD Longina Pastusiaka.
Gazeta WyborczaSławomir Sowula

Opinie (60) 5 zablokowanych

  • Siarkopol & Fosfory

    Małe wyjasnienie, Siarkopol i Fosfory to jedno. Fosfory przejely siarkopol w latach 90-tych.

    • 0 0

  • no cos podobnego, sami polacy (przypuszczam ze ta spolka zarzadzaja polacy) zatruwaja swoja ojczyzne.
    niemieckie firmy cwaniaki, musza za utylizycje takich odpadow zaplacic u siebie holendarne pieniadze,
    wiec oddaja w rece glupich polakow,
    lasych na pieniadze, chcacych zdobyc je szybko,
    za wszelka cene i po trupach.

    • 0 0

  • Dokładnie, siarkopol, hałdy fosforowe, rafineria i teraz jeszcze ten syf!! A my będziemy pic wode ze zbiornika w straszynie gdzie cały ten syf się skrapla po deszczch... no nic dopier..dola wiecej chloru do wody licząc ze cos to pomoze.!!!ciekawe czemu tak chetnie oddają to gowno że jeszcze chcą za darmo to przywiezc skoro takie to swietne paliwo to czemu nie palą u siebie??.... gdansk ma jeden z wiekszych wspolczynników zachorowań na raka drog oddechowych ale politycy i zarzady społek mają to w dupie.. bo lepiej nachapac sie teraz kasy z łapowek i osiąsc w górach w szwajcari.. niech sie nasze dzieci za 10 lat trują.. co ich to obchodzi... taką mamy piekna demokracje..

    • 0 0

  • Gdańsk to nie smietnisko

    Jeszcze tego brakowało wystarczy ze juz w naszym województwie jest najwieksza liczba zachorowan na nowotwory...skąs sie one biorą...

    • 0 0

  • taki bezsens tylko w Polsce:(

    Trzeba mieć conamniej powazne ubytki w mozgu, zeby swiadomie sprowadzac smieci na wlasne podwórko!!! Nawet za darmo! Nie wystarczy nam wlasnego bajzlu?? Nazywanie syfu "alternatywnym paliwem" albo "zródłem ciepla" to juz powazne przegięcie panie MILEWICZ! i swiadczy bardzo mocno o Pana podejsciu do tematu. Tymbardziej, ze nawet nie ma Pan gdzie tego spalic ponieważ "Problem w tym, że spalarnia kupiona w Niemczech "z drugiej ręki" od ponad trzech lat nie działa". Ale mimo wszystko najwidoczniej Panu i tak sie oplaci...

    "Ostatnia kompleksowa kontrola spalarni odbyła się w lutym 2004 roku – przyznaje wiceszefowa WIOŚ Iwona Boruchalska" - Ciekawe co Pani Boruchalska tam tak kompleksowo kontrolowala skoro ten piec NIE BYL W OGOLE W UZYCIU?!?!?!?!

    Huczne otwarcie, wielkie przemowienia, osobistosci.... Ktos pewnie niezle zarobił na tym interesie....a tymczasem ten piec nie był ANI RAZU ODPALONY!!! Taki bezsens tylko w Polsce! Zenada :(

    • 0 0

  • a może ktoś wychodzi z założenia że w Polsce jest już taki śmietnik, że te kilkadziesiąt tysięcy ton /nawet syfu/ to już nie zaszkodzi - a co za problem jak jakiś prezio nabije se kabzę - póki jeszcze jest preziem!

    • 0 0

  • Smieci mozna znalezc jeszcze wiecej.

    - ..."Formalnie nie mogę sprawować tej funkcji, bo jest zarezerwowana dla osób ze służby cywilnej. Trudno jednak sobie WYOBRAZIC, że premier będzie się niewolniczo trzymał zapisów nieżyciowej ustawy o służbie cywilnej i otaczał ludźmi, których nie zna albo do których nie ma zaufania. Do mnie ma"... - tłumaczy Marian Przeździecki.
    Slow brak . Prawo i Sprawiedliwosc , ktora nie moze sobie WYOBRAZIC , ze premier bedzie dzialal zgodnie z obowiazujacymi ustawami !!!
    Kto sprzatnie TE smieci ?

    • 0 0

  • Paranoja

    "Niemcy zagwarantowali mu możliwość sprowadzania 10 tys. ton odpadów rocznie przez pięć lat". Czyli wychodzi na to, że powinniśmy być im jeszcze wdzięczni,że gwarantują nam? Może zapłacimy im za ten syf przecierz to takie super alternatywne paliwo. Oj biedny głupi narodzie Polski Germańcy jak zwykle wykazują swoją wyższość intelektualną nad nami i po cichu śmieją się u siebie wdychając czyste powietrze.

    • 0 0

  • ..."obcięliśmy zamówienia na prasę. Dotąd każdy dyrektor, jego zastępca i zastępca zastępcy dostawał komplet czasopism. Skończyliśmy z tym"...- mówi Marian Przeździecki.
    Pewnie , wystarczy przeciez "Nasz Dziennik".
    Oto sposob na tanie panstwo wedlug PiS-u .

    • 0 0

  • nie kopie się leżącego, ale tak po prawdzie to lokalizacja składowiska jest odzwierciedleniem OGÓLNEGO STANU PIPDÓWY zwanej gdańskiem i jest OPTYMALNA:-)
    ostatnie temperatury i deszcze ODSŁONIŁY DOBITNIE DZIEŁO TYSIECY KUNDLI I ICH WAAAŚCICIELI
    że też człowiek musi mieć pod nosem takie badziewie
    to odstrasza turystów:-(

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane