- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (457 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (50 opinii)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (194 opinie)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (281 opinii)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (172 opinie)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (67 opinii)
Kto ma liczyć pasażerów w komunikacji, a kogo karać?
Od środy pasażerowie korzystający z komunikacji miejskiej powinni stosować się do ograniczenia liczby osób przebywających w pojeździe w jednym czasie. Limit wyznacza połowa miejsc siedzących w autobusie lub tramwaju. Urzędnicy wciąż nie potrafią jednak odpowiedzieć, jak i kto będzie to egzekwować oraz komu policja będzie wystawiać ewentualne mandaty za złamanie przepisów: kierowcy, przewoźnikowi, organizatorowi transportu czy może samemu pasażerowi?
Deklaracja szefa policji oznacza, że od czwartku za przepełnione pojazdy komunikacji miejskiej odpowiadać mają bezpośrednio kierowcy i motorniczowie.
Przypomnijmy, że od środy w autobusie lub tramwaju nie może znajdować się w jednym czasie więcej osób niż wynosi połowa miejsc siedzących w danym pojeździe.
Kierowca i motorniczy mają odmówić przyjęcia mandatu
Na dodatkowe obowiązki kierowców i motorniczych nie zgadzają się jednak ich przełożeni.
- Nie wyobrażam sobie, by kierowca czy motorniczy, oprócz skupienia się na prowadzeniu pojazdu, miał jeszcze liczyć wsiadających i wysiadających pasażerów. Jak ma to zrobić w przypadku tramwaju z dwoma lub trzema wagonami? - mówił nam w środę Piotr Borawski, wiceprezydent Gdańska.
Na odgórne decyzje zareagowała też miejska spółka Gdańskie Autobusy i Tramwaje. W środę wieczorem między kierowcami i motorniczymi krążyły SMS-y z wytycznymi, jak mają zachować się w przypadku ewentualnej kontroli. Pracownicy z liczeniem pasażerów mają się wstrzymać do "wyraźnego zarządzenia prezesa GAiT", a w razie gdyby policja chciała ukarać któregoś z nich za nadmierną liczbę pasażerów, należy odmówić przyjęcia mandatu.
Aktualizacja, godz.8:55
W piątek rano, już po publikacji artykułu, z naszą redakcją skontaktował się jeden z kierowców i poinformował, że pracownicy otrzymali polecenie, by nie wypraszać z pojazdów "nadliczbowych" pasażerów, lecz korzystać z komunikatu głosowego, a następnie kontynuować jazdę.
W Gdyni kierowcy mają nie kontynuować kursu
Nieco inaczej na słowa szefa policji zareagowano w Gdyni. Do naszej redakcji trafiło zdjęcie komunikatu, w którym kierownik Wydziału Ruchu Przedsiębiorstwa Komunikacji Trolejbusowej w Gdyni zapowiada bardziej restrykcyjne kontrole wobec kierowców nieprzestrzegających nowych zasad.
- W związku z powyższym zabraniam przewozu większej liczby pasażerów niż 15 w trolejbusie typu SN i 20 w trolejbusie typu PN. W przypadku powstania sytuacji konfliktowych należy zaprzestać kontynuowania jazdy i zgłosić zaistniałą sytuację do Centrali Ruchu ZKM.
Do czasu ostatecznych decyzji o tym, kto ma na siebie wziąć obowiązek liczenia pasażerów zarówno w Gdańsku, jak i Gdyni, zajmują się tym pracownicy centrali ruchu i urzędnicy. W czwartek o świcie na najbardziej obleganych pętlach pojawił się m.in. wiceprezydent Borawski oraz Piotr Grzelak a także dyrektor ZTM Sebastian Zomkowski i prezes GAiT Maciej Lisicki.
- Zastępcy prezydenta Piotr Borawski oraz Piotr Grzelak wraz z Sebastianem Zomkowskim, dyrektorem ZTM i Maciejem Lisickim, prezesem GAIT, sprawdzali, jak w praktyce działają zastosowane do tej pory rozwiązania. Kontrole przeprowadzane były w godzinach porannego szczytu komunikacyjnego na największych pętlach przesiadkowych, gdzie ruch pasażerski jest największy - wyjaśnia Jędrzej Sieliwończyk z biura prasowego UM w Gdańsku. - Celem inspekcji było wyłapanie ewentualnych słabych punktów w sieci połączeń i sprawdzenie, czy występują napełnienia pojazdów, które przekraczają liczbę pasażerów dopuszczoną przez rozporządzenie. Zebrane informacje pozwolą usprawnić działanie komunikacji miejskiej i wyeliminować ewentualne niedociągnięcia.
Wolontariusze, Renoma i straż miejska
Jak usłyszeliśmy, niewykluczone, że już w piątek na wybranych przystankach pojawią się osoby, które będą kontrolować napełnienia pojazdów. Oprócz pracowników z centrali ruchu mogą się tym zająć m.in. strażnicy miejscy, kontrolerzy Renomy i wolontariusze.
W samokontroli pasażerom ma pomóc za to dodatkowe oznakowanie miejsc siedzących. Od piątku na połowie siedzisk pojawią się specjalne nakładki - wzorem tych z Gdyni. Do czwartku przygotowano 4,5 tys. kart zabezpieczonych laminatem, które sukcesywnie przekazywane są przewoźnikom. Docelowo powstanie ich prawie 10 tys. (także w jęz. ukraińskim).
Na bezpieczeństwo w pojazdach mają zwrócić też uwagę specjalne komunikaty głosowe przypominające o możliwej, maksymalnej liczbie pasażerów w pojeździe oraz zachowaniu bezpiecznej odległości od innych pasażerów.
Tymczasem od poniedziałku, 30 marca, ZTM w Gdańsku wprowadzi kolejne zmiany w rozkładach: w godzinach porannego i popołudniowego szczytu pojawią się dodatkowe połączenia. Część kursów - tak jak w tej chwili - zostanie zrealizowana dwoma pojazdami jednocześnie.
W godzinach, w których zapotrzebowanie na przewozy jest mniejsze, jak również w weekendy, wprowadzone zostaną ograniczenia. Niektóre linie mogą zostać zawieszone.
- Potrzebujemy rezerw, aby móc zapewnić optymalną ofertę w tym czasie, w którym z komunikacji miejskiej korzysta najwięcej osób - tłumaczy Sebastian Zomkowski, dyrektor ZTM.
Zatłoczone autobusy w Gdańsku (101 opinii)
Opinie (533) ponad 50 zablokowanych
-
2020-03-27 10:28
Wolontariusze?;)
Kazda okazja jest dobra by sie podlizac i zaistnieć
- 5 1
-
2020-03-27 10:29
do kościoła kto pierwszy ten lepszy, do autobusu to samo. wyścig, bo ci drzwi przed nosem zamkną;/
- 8 0
-
2020-03-27 10:31
Czyli tak:
Autobus do pracy mam teraz co godzinę (no bo weekendowy rozkład jazdy, bardzo mądre posunięcie), ale nie mam gwarancji, że do niego wsiądę. Może uda się za drugim, może za trzecim razem. To sobie trochę postoję na przystanku i na pewno będę zdrowy :)
- 23 0
-
2020-03-27 10:34
Nie kto ma liczyć,
a za ile?
Firmy marketingowe nieźle zarabiały na badaniach zapełnienia pojazdów.
Jaką stawkę przewidziano dla kierowcy? Czyżby to dodatkowa praca charytatywna?- 8 2
-
2020-03-27 10:35
Ciekawe jak mam dojechać do pracy...
O tym, że już dawno zapłaciłam za bilet miesięczny nie wspomnę. Kupiłam przejazdy a teraz mnie będą z autobusu wyrzucać.
Pracuje w sklepie spożywczym, muszę dojechać na określoną godzinę. Nie jeżdżę samochodem, nie nadaje się na kierowcę.- 19 0
-
2020-03-27 10:39
Do pracy i do lekarza...
Zamiast ograniczać liczbę osób w autobusach niech wojsko lub policja sprawdza po co ktoś gdzieś jedzie i czy musi autobusem. Karać spacerowiczów, pomagać tym którzy muszą.
- 3 6
-
2020-03-27 10:40
Ewa (1)
jest to trudna sytuacja
- 3 0
-
2020-03-27 10:42
od 30 już lat
Dla urzędników w Gdańsku każda sytuacja w mieście jest trudna:). Wiecznie mają problemy. Głównie z sobą.
- 3 1
-
2020-03-27 10:46
Kto ma liczyć pasażerów w komunikacji, a kogo karać?
Tresura ludzi rozpoczęta i już są barany gotowe do strzyżenia.
- 4 1
-
2020-03-27 10:49
Serio, nie wyobrażam sobie tego.
Aby dojechać do pracy na 6, korzystam z ostatniego kursu linii nocnej. Kolejna okazja jest dopiero za godzinę, gdy już muszę w pracy być.
Nie wyobrażam sobie abym tym kursem nie dojechał, miał przez to problemy. i jeszcze za to płacił? Niedoczekanie...
A na jakiej podstawie prawnej mają to egzekwować? Nawet stanu klęski te dzbany nie ogłoszą te dzbany w Wsiurskiej, bo trzeba by przełożyć wybory bo "podpisywacz" jeszcze przegra. Na jakiej podstawie prawnej można tutaj mandat wystawić?
Czemu zawsze to ci najmniejsi i najmniej znaczący mają być ciągle bici?- 11 0
-
2020-03-27 10:55
Paweł
Czy w tym ZKM Gdynia nie wiedzą czym wożą po mieście . Od kiedy w Gdyni są tramwaje ? :)
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.