- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (451 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (39 opinii)
- 3 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (162 opinie)
- 4 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (191 opinii)
- 5 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (278 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (63 opinie)
Kuchenne zmiany w trójmiejskich urzędach
Prawie 800 tys. zł ma kosztować remont baru w Urzędzie Miejskim w Gdańsku. Dawny obiekt był przestarzały, a na zapachy dobiegające z kuchni narzekali urzędnicy i petenci. W magazyn, a następnie w otwartą przestrzeń zamieni się też wkrótce bufet w sopockim magistracie.
Każdy, kto choć raz załatwiał jakąś sprawę w budynku UM przy Nowych Ogrodach w Gdańsku mógł na własnej skórze, a w zasadzie własnymi nozdrzami, przekonać się, co dziś serwuje kuchnia "Baru pod Magistratem". Fatalna wentylacja sprawiała, że zapachy przygotowywanych potraw roznosiły się po niemal całym budynku, a zapach bigosu, gołąbków czy zupy kalafiorowej czuć było "na sobie" długo po wyjściu z budynku.
Wkrótce ma się to zmienić, bowiem bar przejdzie gruntowną, ale i kosztowną metamorfozę.
Kapitalny remont za prawie 800 tys. zł.
Właśnie rozstrzygnięto przetarg na jego przebudowę. W ramach prowadzonych prac zostanie wyburzonych część ścian i sufitów, zostaną skute posadzki, okładziny ścienne i tynki. W nowym bufecie pojawią się nowe drzwi i stolarka okienna, budynek zostanie też docieplony. Robotnicy wymienią również istniejącą instalację wodno-kanalizacyjną, elektryczną i CO. Po otwarciu baru dokuczliwe zapachy mają zniknąć dzięki montażowi nowoczesnej instalacji elektrycznej, teletechnicznej oraz wentylacji mechanicznej.
Obiekt ma być też dostosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych poruszających się na wózkach inwalidzkich, a jego wnętrze ma być wykończone i wyposażone we wszystkie sprzęty i meble.
Wszystkie prace mają kosztować prawie 790 tys. zł, a wykona je kościerska firma Ecozet. Wybrana oferta jest o ponad 140 tys. wyższa od zakładanego na ten cel budżetu (druga z ofert była droższa o kolejne 60 tys. zł). Czy to duży koszt, jak na urzędniczą stołówkę?
- Biorąc pod uwagę zakres prac i fakt, że lokal musi zostać wyposażony w meble i sprzęty kuchenne, co wynika ze specyfikacji, to kosztorys - choć pozornie wygląda na wysoki - wydaje się nieprzeszacowany. Pytanie, kto to później będzie prowadził, jaką kuchnię zaproponuje klientom i - przede wszystkim - jakie będą ceny. Bo to one w głównej mierze decydują o ewentualnym powodzeniu takiego interesu - mówi nam osoba z branży gastronomicznej.
W Sopocie bufetu już nie będzie
Do remontu, ale całego budynku przygotowuje się za to magistrat w Sopocie. Zanim robotnicy wezmą się do skuwania tynków i wynoszenia gruzu, zajmą pomieszczenia po zamkniętym niedawno barze "Świetlik", gdzie stołowali się nie tylko urzędnicy, ale i mieszkańcy miasta. Gdy na początku ubiegłego roku odwiedziliśmy to miejsce, zestaw obiadowy (krem dyniowo-imbirowy oraz klopsiki z ziemniakami i buraczkami) kosztował nas 14 zł. Jak na Sopot - niewiele.
- Jadam tu od wielu lat, jednak dopiero po remoncie zrobiło się tak przyjemnie - mówiła nam spotkana na miejscu pani Elżbieta, sopocka urzędniczka. - Ceny są bardzo przystępne i wszystko jest ładnie podane. Wiem, że jada tu też sporo mieszkańców Sopotu.
Od kilku tygodniu pączki, kawę czy ciepłą zupę trzeba jednak zamawiać na mieście, bo bar zamknięto. I nie zanosi się, by gastronomia w tym miejscu wróciła.
- Decyzję o zamknięciu bufetu podjął najemca. Ponieważ przystępujemy do kompleksowego remontu budynku Urzędu Miasta, pomieszczenie to będzie wykorzystane jako magazyn dla zasobów wyniesionych z sutereny, gdzie z kolei będą prowadzone prace związane ze wzmocnieniem fundamentów. Po remoncie powierzchnia, gdzie obecnie znajduje się bufet, będzie wykorzystana na open space. Bufetu w tym miejscu już nie będzie - wyjaśnia Magdalena Jachim, rzecznik prasowy oraz naczelnik Biura Promocji i Komunikacji Społecznej UM w Sopocie.
Miejsca
Opinie (138) 2 zablokowane
-
2016-10-15 09:21
(6)
Po co w urzędach bufet???
Nie ma ją na co kasy wydawać?? Założę się że to z naszej kasy pójdzie!!
A jak urzędnicy chcą bufet to niech ze swojej kieszeni wyłoża kasę
Jak będzie się dzwonić do urzędu to odrazu będzie przekierowanie na bufet...
I wiadomo gdzie będzie urzędnik zamiast przy biurku pracować to przy stoliku będzie plotkowac- 39 16
-
2016-10-15 20:02
A gdzie mają jeść? Wychodzić na miasto? (3)
Wiesz ile ludzi w UM pracuje? W każdej firmie są kantyny itp.
- 2 7
-
2016-10-15 21:50
Jak dla mnie mogą zdychać jak nie potrafią sobie kanapki zrobić.Banda nierobów.
- 2 3
-
2016-10-15 22:16
I żesz Ty,
W jakich firmach są kantyny?co Ty bredzisz. Trzeba wyjść żeby coś zjeść albo przynieść z domu. Na jedzenie masz tylko 15min.
- 3 0
-
2016-10-16 08:56
To niech jak inni ludzie kanapki przyniosą sobie... Miliony ludzi tak robi i żyją!!!!!!
A urzędnicy to jacyś specjalni ludzie????
Nie... A Bufet to niech sobie w domu robią... Urząd to miejsce pracy i nie kawiarnia... I.tyle w temacie- 1 2
-
2016-10-16 16:49
u mnie w robocie nawet kiosk zlikwidowali
- 0 0
-
2016-10-17 10:20
Po co?
Potrzebny jest nie tylko pracownikom urzędu, ale i klientom, którzy o to wnioskują.
- 0 0
-
2016-10-15 09:24
(2)
Wysłałem pismo ponad miesiąc temu i brak odpowiedzi
- 15 3
-
2016-10-15 09:24
bo śmierdzi i "nie szło" odpisać
- 6 1
-
2016-10-15 09:56
Ja w maju i też cisza.
- 1 1
-
2016-10-15 09:24
urzędnik to
stan umysłu
- 14 8
-
2016-10-15 09:28
w ankiecie brakuje prostej odpowiedzi - NIE,
bo nie mam obaw przed stołowaniem się w takich miejscach, po prostu nie mam potrzeby się tam stołować, bo tam nie przebywam
- 20 0
-
2016-10-15 09:28
Poważnie? (5)
Tzw. wydatki pierwszej potrzeby.
Bywam tam raz na jakiś czas zawsze nie mogę wyjść spod wrażenia ilu tam jest ludzi, którzy kręcą się jak muchy w smole po korytarzach. Tysiące ludzi, których główne obowiązki to wypicie kawy i "odsiedzenie" ośmiu godzin. Tysiące fikcyjnych stanowisk generujących olbrzymie koszty, a co najzabawniejsze, gdy jakiś biedny petencik próbuje cokolwiek załatwić, to potrzebuje całego dnia na stanie w kolejce. Mój ulubiony przykład to oczywiście rejestrowanie aut- jakie studia trzeba skończyć, żeby dojść do wniosku, że rozwiązaniem problemu jest podwojenie osób, które sie tym zajmują?- 37 6
-
2016-10-15 09:52
A jeszcze muszą trzymać długopis w ręku a to już jest wysiłek fizyczny i wypicie hektrolitra kawy to jest dopiero wyzwanie
Plotki ploteczki to podstawa w urzędach a zwłaszcza panie
Rozmowa dwóch urzędniczek
-K. Co tam kochana kupiłaś ta śliczna bordowa bluzeczke ?
-S. A tak moja droga była po promocji więc taniej dałam
-K. To super...
Ty sobie siedzisz czekasz aż łaskawie panie przestaną gadać i cie przyjmą
I tak caly dzień- 5 4
-
2016-10-15 09:58
Oni się kręcą jak gó*wno w przeręblu!
- 7 3
-
2016-10-15 11:00
te tysiące wraz z rodzinami to elektorat Budynia utrzymywany za pieniądze podatników (1)
oni zawsze zagłosują za obecnym układem, żeby tylko nie zmieniać obecnego status quo
- 7 2
-
2016-10-15 14:21
Dlatego tylu ich tam pozatrudniał.
Do tego jeszcze Ci z podległych spółek zarabiający krocie. Się kręci!
- 2 0
-
2016-10-17 10:16
To jak w końcu?
Trzeba zwalniać czy zatrudniać?
- 0 0
-
2016-10-15 09:56
800 tyś za remont lokalu? (1)
Za tą kwotę możnaby taki lokal przynajmniej 4 razy zburzyć i wybudować na nowo, a nie zrobić remont. W tym kraju nigdy nie będzie dobrze przy takim zarządzaniu pieniędzmi, niezależnie od opcji politycznej.
- 38 3
-
2016-10-15 11:02
Nie rozumiesz że remontują znajomki z EKOZET.
- 7 1
-
2016-10-15 10:00
(2)
za 800 tyś wybudowałem dom 250m2 stan deweloperski (również z went mech) i w tej kwocie jeszcze działka się zmieściła za 330 tyś - a tu za remont 800 tyś ????
- 39 3
-
2016-10-15 10:06
a ile odpaliłeś prowizji?
Pewnie nic. Dlatego remont jest droższy niż nowy dom.
- 11 2
-
2016-10-15 20:25
A z czego i gdzie wybudowałeś ten dom?
No i ilu pracowało na tej budowie na czarno?
- 0 4
-
2016-10-15 10:13
Ciekawa jestem... (2)
Kto z wypowiadających się tutaj oburzonych, POpiera i partyjkę, i Budynia?....
Przecież oni są tacy fajni....- 26 4
-
2016-10-15 14:22
Ja nie. Nigdy!
- 2 0
-
2016-10-15 20:27
Fajniejsi od misiewiczów
- 0 1
-
2016-10-15 10:15
Co oni tam gotują, że wrażliwe noski petentów uznały zapach za nieprzyjemny. Jak mama robi obiad to mi zapach nie przeszkadza :)
- 16 3
-
2016-10-15 10:15
(3)
Ja i moja żona Grażyna nie chodzimy po takich barach , jedzenie tam mają ochydne i klimat taki sobie wolimy sobie z żonka pójść do biedry i kupić 5 kg kartofli i sobie usmażyć frytki na starym oleju . Lepsze niż z MC Donalda
- 11 12
-
2016-10-15 10:18
a nie lepiej jak twoja żona Grażyna kartofle ugotuje?
i taniej i zdrowiej
- 4 0
-
2016-10-15 10:39
Chciałeś żeby wyszło śmiesznie i żeby ludzie ci dali dużo lajków żebyś mógł się cieszyć jaki jesteś zabawny
A wyszła żenada
- 6 4
-
2016-10-16 16:51
no wreszcie !Janusz co się nie odzywałeś?
najlepiej lubie Twoje komentarze
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.