- 1 Do 5 tys. zł dotacji na rower elektryczny (221 opinii)
- 2 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (764 opinie)
- 3 Hałas stoczniowych imprezowni nieco zelżał (120 opinii)
- 4 Kultowa "Górka" i widok na morze (116 opinii)
- 5 Pamiątka z wakacji jak wyrzut sumienia (55 opinii)
- 6 Na spacer po Trójmieście z przewodnikiem (20 opinii)
Kuchnia orientalna na cenzurowanym
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przestrzega przed nieuczciwością właścicieli i pracowników barów z potrawami orientalnymi. Inspekcja Handlowa (podległa UOKiK) skontrolowała 259 placówek gastronomicznych w całym kraju, w których można zjeść potrawy kuchni chińskiej, wietnamskiej, tureckiej, greckiej, meksykańskiej, indyjskiej, japońskiej, arabskiej i afrykańskiej.
- Jest tragicznie - mówi Aleksandra Żemierowska z UOKiK. - W 90 proc. sprawdzonych barów i restauracji były uchybienia różnego kalibru. Klienci są oszukiwani, jest brudno i niehigienicznie.
Okazało się, że klienci dostawali mniejsze porcje, mniejszą ilość alkoholu lub mniej "kawy w kawie". Tak się działo w 50 proc. przypadków badanych laboratoryjnie gotowych produktów. Za to kasowano więcej niż wynikało z cennika.
W 4547 partiach towaru o łącznej wartości 250 tys. zł ze względu na przeterminowanie zakwestionowano 175 partii. Terminy przydatności do spożycia były przekroczone od 1 dnia do 19 miesięcy, natomiast daty minimalnej trwałości od 2 dni do 46 miesięcy. Przykłady to schab przeterminowany o 38 dni, polędwica wołowa - o 48 dni czy filety śledziowe - o 59 dni. Produkty nie miały jakichkolwiek oznaczeń handlowych, nazwy i adresu producenta oraz daty przydatności do spożycia. 21 proc. towarów importowanych, np. owoców morza, grzybków "Mun", podkładów ryżowych i bambusa nie miało wymaganego świadectwa o braku zastrzeżeń do jakości zdrowotnej.
45 proc. skontrolowanych placówek nie było właściwie oznaczonych - nie wymieniano nawet imienia i nazwiska właściciela. W 30 proc. posługiwano się nielegalnymi przyrządami pomiarowymi, np. wagami domowymi. W 12 proc. odmierzano składniki "na oko". 6 proc. zatrudnionych tam cudzoziemców pracowało nielegalnie. W 5 proc. alkohol sprzedawano bez zezwolenia, a w 18 proc. placówek pracowały osoby bez tzw. świadectwa zdrowia. W 17 proc. stwierdzono, że było zwyczajnie brudno - brak odzieży ochronnej, odpadki stały w otwartych pojemnikach, a poszczególne produkty mimo że powinny być przechowywane oddzielnie, były razem. Zdarzało się, że w kuchni brak było nawet ręcznika i mydła. W 13 proc. towary przechowywano w nieodpowiedniej temperaturze, w brudnych pojemnikach i urządzeniach.
O ustaleniach Inspekcja Handlowa poinformowała nadzór sanitarny, urzędy miejskie i wojewódzkie, urzędy pracy i urzędy skarbowe. Skierowano 36 wniosków o ukaranie do sądów rejonowych, a 10 spraw przekazano organom ścigania.
Liczby mówią same za siebie. Optymistyczny jest jedynie fakt, że na szczęście nie stwierdzono, by w kontrolowanych placówkach podawano np. mięso psa...
Opinie (224)
-
2003-02-06 14:26
IZA
tatko do odsniezania? A kto trzyma nad nim parasol?
- 0 0
-
2003-02-06 14:26
gallux
biedactwa
takie zapłakane i smarkate...
ale może lubisz jak ci chlipią na łonie ;]- 0 0
-
2003-02-06 14:27
znaczy się tego... miało być w klapy ;]
- 0 0
-
2003-02-06 14:28
oj mamo
to są łzy radości na mój widok
i rozmarzone oczy gdy znikam w sinej dali hehehehe- 0 0
-
2003-02-06 14:29
Jurku
Do odsnieżanie używa dużego parasola, który można w miejscu postawić :)))))))))
- 0 0
-
2003-02-06 14:29
że nie wrócisz? ;]
- 0 0
-
2003-02-06 14:30
chciałabyś:P
- 0 0
-
2003-02-06 14:31
IZA
to sie nie dziwie ze mu kazali zostawic ten duzy w szatni. Na spacer z rodzina wzial wlasnie ten
- 0 0
-
2003-02-06 14:32
krogulec?
>;P- 0 0
-
2003-02-06 14:32
chcę
u mnie jest od tego cieć,
chociaż ostatnio na rozgrzewkę złapałem drugą łopatę i mu pomogłem, żona mi dopingowała, a ja byłem dumny i blady,- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.