• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kup pan palmę!

8 kwietnia 2004 (artykuł sprzed 20 lat) 
Święta wielkanocne kojarzą się zazwyczaj z czasem radości i spokoju spędzanym z rodziną. To palmy, pisanki, bazie, koszyk ze święconką, wspólne śniadanie wielkanocne. Są jednak tacy, dla których okres świąt jest zapowiedzią ciężkiej pracy oraz okazją do zarobienia na życie.

Targowisko w centrum Gdańska. Wieje porywisty wiatr, jest słonecznie, ale zimno. Tłum kupujących rozgląda się w poszukiwaniu świątecznych ozdób, bazi, gałązek brzozy. Zewsząd słychać głosy sprzedawców zachwalających swój towar. W większości są to osoby starsze, na których sytuacja materialna wymusiła konieczność znalezienia dodatkowych źródeł zarobków, a jest to praca niełatwa.

Nie wszyscy jednak pracują tu z powodu ciężkich warunków finansowych. Przy większych, bogatszych stanowiskach można dostać nie tylko bazie i gałązki, ale również różnego rodzaju ozdoby świąteczne. Handlują tam zazwyczaj ludzie młodzi, dla których jest to tylko praca dorywcza. Na jednym z takich stoisk zostały zatrudnione dwie nastolatki. Podjęły tę pracę, ponieważ - jak mówią - pieniądze z kieszonkowego nie zaspokajają ich potrzeb.

Oprócz bogatszych stoisk, na targowisku spotkać można również mniej okazałe, tam zazwyczaj sprzedają osoby starsze.

- Jestem biedną emerytką, a codziennie siedzę tu od rana do godziny 15 - mówi starsza kobieta ubrana w gruby szary płaszcz, ciasno obwiązana szalem. Sprzedaję warzywa z działki i przetwory owocowe.

Dorabia do emerytury, bo pieniądze z niej ledwo starczają na wszystkie opłaty.

Obok niej stoi kolejna sprzedawczyni, pani Barbara, około 50-letnia, drobna kobieta. Powodem, dla którego handluje na targu jest trudna sytuacja finansowa. Zasiłek ledwie zaspokaja jej podstawowe potrzeby. Inny problem to sprzedający bez zezwolenia. - Gdyby nie oni - zarabialibyśmy więcej - mówi starsza kobieta w grubym płaszczu, nerwowo poprawiając okulary. - Handluję tu od 10 lat. Od samego początku mam wykupione miejsce. Na tym terenie jest 19 legalnych stanowisk, a sprzedających jest dwa razy więcej. Zabierają nam klientów.

- Nie mam zezwolenia, ale muszę jakoś zarabiać na życie - mówi szczupły wysoki mężczyzna, handlujący baziami. - Jestem bezrobotny. Nie przysługuje mi zasiłek. To, co tutaj zarobię to mój jedyny dochód.

Niektórzy z legalnie działających handlarzy narzekają na opieszałość i brak zdecydowanego działania Straży Miejskiej. Według nich, służby porządkowe powinny usunąć sprzedających "na dziko".

Handel na targu nie jest zbyt dochodowym zajęciem. Czasami dzienny utarg wynosi tylko kilkanaście złotych. - Nie da się z tego wyżyć. Gdyby mąż nie pracował... - mówi pani Wiesława, sprzedająca przy Hali Targowej; pomaga jej kilkunastoletnia córka. Handlują tylko w okresie świąt. - Jest ciężko - mówi zrezygnowana. - Z roku na rok coraz gorzej.
Głos Wybrzeża

Opinie (17)

  • ALLELUJA!!

    JEZUS TO ŚCIEMA

    • 0 0

  • Hallo:)))

    w tym roku nie wiem czy dam rade wam wszystkim swiateczne karteczki powysylac bo musze tak kazdemu z osobna a tego sie nazbieralo ze hohoho
    a wiec zycze wam wszystkim moi kochani pieknych i spokojnych
    Swiat Wielkanocnych:)
    a tu karteczka do odebrania:
    http://i.flowgo.com/greetings/rapeasterbunny/rapeasterbunny.swf

    • 0 0

  • a tu jeszcze jedna karteczka dla was na poprawe humoru:)))
    http://www.code16.com/cat/

    • 0 0

  • Była Gdańszczanko....dzięki,

    Tobie również zdrowych, wesołych i pogodnych Świąt,
    wracaj cało i zdrowo do nas na forum, a potem....może i osobiście?

    • 0 0

  • baju:)))

    rowniez slicznie dziekuje, jutro u nas jest swieto to mam o jeden dzien wiecej swietowania:)
    chetnie bardzo chetnie zjawie sie osobicie:)
    nie moge sie doczekac kiedy to nastapi:)
    ale podobno gdy sie intensywnie mysli
    to sie kiedys spelni:)))

    • 0 0

  • a kiedy urlop planujesz?

    • 0 0

  • mama:)))

    u mnie to nic sie nie dalo jak do tej pory zaplanowac.
    ale mam cicha nadzieje ze ksiaze hestji szybko stanie na nogi to sie z nim zabiore. na poczatku to jest mu trudno, bo tak naraz tyle nowego,
    ale z niego zdolna bestia:) to szybko sobie poradzi.
    tak czekam kiedy sie do mnie odezwie, moze w swieta u rodziny bedzie, to jakis kontakt bedziemy mieli:)
    ma moj numer telefonu
    domowy, do pracy i komorki tez.:)

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane