• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kupujmy prezenty z duszą

Borys Kossakowski
17 grudnia 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Pod dużą choinką duże prezenty? Niekoniecznie. Lepiej żeby były niebanalne. Pod dużą choinką duże prezenty? Niekoniecznie. Lepiej żeby były niebanalne.

Skarpetki, suszarka, a może tablet lub kozaki? Gonitwa za prezentami to przekleństwo kapitalizmu, który zmienił wigilijną kolację w bezduszny jarmark i święto obżarstwa. Mimo wszystko warto tej duszy szukać, na przykład kupując prezenty z duszą. Książki, płyty, filmy, bilety na koncerty mogą śmiało zastąpić rajtuzy i dezodorant w kulce. Wymagają jednak trochę wysiłku, bo najpierw trzeba się dowiedzieć co kto lubi, a czego jeszcze nie ma.



Kupuję prezenty:

Książki i płyty są chętnie kupowane, jednak nie z uwagi na wartość muzyki czy literatury. Przemawiają za tym raczej lenistwo lub brak czasu. Wystarczy wpaść na moment do Empiku, zamieść ręką po półce z promocjami i bestsellerami i gotowe. Worek z prezentami pełny. Nie o to jednak chodzi.

Prezent jest symbolem poświęconego czasu i uwagi. I niekoniecznie chodzi tu o czas spędzony w sklepie na nerwowym truchtaniu między półkami i panicznych poszukiwaniach igły w stogu siana. Chodzi o czas i uwagę poświęconą na poznanie tej drugiej osoby, jej upodobań, potrzeb, marzeń i celów. To niełatwe zadanie, ale będzie przynosiło owoce nie tylko podczas świąt.

Boimy się kupować książki i płyty z różnych powodów. Po pierwsze: bo może się nie spodobać, po drugie: bo obdarowywany może już taką mieć na półce. Po trzecie: bo się ośmieszymy (kupując płytę audiofilowi lub książkę bibliofilowi), a poza tym książka raz przeczytana leży na półce i się kurzy. Ale strach to doradca paskudny i niewdzięczny. Nie warto go słuchać.

Płyty i książki mają to do siebie, że mogą się podobać lub nie. To zupełnie naturalne. Jeśli obdarowany nie będzie zadowolony z prezentu przynajmniej zaoszczędzimy... jego pieniądze (bo sam ich nie wyda na niepożądany przedmiot). Jeśli zdublujemy jakąś pozycję, to też nic się nie stało: książka może stać się prezentem przechodnim. Gdy robimy prezent kolekcjonerowi, należy po prostu uczciwie poprosić o poradę, albo kupić bon podarunkowy, który tenże z dziką radością wykorzysta przy najbliższej okazji. W przeciwnym razie ryzykujemy skok na główkę do pustego basenu i to na własne życzenie. Należy też pamiętać, że żadna książka po przeczytaniu nie jest bezużytecznym kurzołapem. Ktoś ją kiedyś wypatrzy na półce, wyciągnie i przeczyta. Nie wiesz co kupić? Zerknij na nominacje do nagród: Nike, Nobla, Grammy, BBC. Jest w czym wybierać.

Najlepsze prezenty to takie, dzięki którym obdarowany coś przeżyje: wzruszy się, pośmieje, popłacze. Trudno o jakiekolwiek emocje, gdy pod choinką leżą krawat, ciepłe galoty i zestaw do papilotów. Nawet największa szafa i najbardziej przepastna garderoba w końcu się wypełni, a dusza zawsze będzie złakniona wrażeń. Można o nie zadbać kupując bilety na koncerty lub przedstawienia. Trójmiasto pod tym względem nie jest w stanie nam zbyt wiele zaoferować (można kupić bilety na festiwal Open'er, Michaela Buble czy Cirque de Soleil), ale festiwali i koncertów w Polsce do wyboru do koloru, a jeśli biletów jeszcze nie ma w sprzedaży, zawsze można... kupić bilet na samolot. Być może będzie początkiem podróży marzeń.

Płyty, książki, instrumenty muzyczne, albumy z fotografiami, filmy - to w nich mieszka dusza domu. Jeśli komuś naprawdę będzie potrzebna prostownica do włosów, golarka lub uniwersalny pilot, którym obsłuży wszystkie telewizory świata, bez obaw: sam sobie go sprawi. Kupujmy prezenty z duszą i fantazją, bez lęku, że nie trafimy. To inwestycja, która się zwróci, bo tworzy więź. Podczas kolejnej imprezy rodzinnej, zamiast o niestrawności cioci Zuzi, będzie można podyskutować o tym, co się czytało lub czego słuchało.

Opinie (101) 7 zablokowanych

  • (1)

    zazwyczaj kupuję w prezencie książki i najczęściej dostaję książki także w prezencie, ale mam wrażenie, że pan Kossakowski w słusznej sprawie trochę "przesnobił". Jeśli dostanę w ramach niespodzianki np. rękawiczki, zamiast książki, którą miałam ochotę dostać, ale której tytuł musiałam komuś podać, żeby nie dostać literackiego bubla, to uważam te rękawiczki za prezent z klimatem, bo został przez kogoś "wychodzony", wypatrzony, więc z sercem podarowany, w odróżnieniu od łatwego wejścia do księgarni (niekoniecznie Empiku :>) i poproszenia sprzedawcy o konkretny tytuł...

    • 1 1

    • .. pod warunkiem że w empiku jest ten tytuł, a nie właśnie wyszedł , i trzeba dobrze się nastarac i wychodzić, żeby go znaleźć.

      • 0 0

  • To prawda, nie ma w tym nic romantycznego czy też świątecznego.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane