• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Łapówki w magistracie - nowe fakty. Urząd wiedział, nie powiedział

Katarzyna Kołodziejska
28 sierpnia 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
10 lat więzienia grozi dwóm urzędniczkom podejrzanym o branie łapówek w zamian za pomoc w otrzymaniu mieszkania komunalnego. 10 lat więzienia grozi dwóm urzędniczkom podejrzanym o branie łapówek w zamian za pomoc w otrzymaniu mieszkania komunalnego.

Co najmniej od 2 lat gdańscy urzędnicy wiedzieli o nieprawidłowościach w referacie lokalowym. O Krystynie W. i Katarzynie M. krążyły plotki, że "pomagają" w załatwieniu mieszkania komunalnego. Przełożeni nie zdecydowali się jednak powiadomić o sprawie prokuratury, a jedynie odsunęli urzędniczki od procedury przyznawania mieszkań komunalnych. Teraz sami mogą mieć kłopoty.



Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku podkreśla, że śledztwo, które pozwoliło na postawienie 19 zarzutów Krystynie W. i Katarzynie M. jest w fazie początkowej. To znaczy, że urzędniczki mogą wkrótce usłyszeć kolejne zarzuty.

- Sprawa dotyczy lat 2007-2010 - informuje prokurator Mariusz Marciniak. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że urzędniczki wzięły łapówki w zamian za pomoc w przyznaniu 19 mieszkań. Łącznie przyjęły ponad pół miliona złotych.

Dlaczego kierownictwo urzędu nie poinformowało prokuratury o podejrzeniach wobec obu urzedniczek?

Urzędniczki - 45-letnia Katarzyna M. i 53-letnia Krystyna W. - bezpośrednio nie odpowiadały za przyznawanie lokalu komunalnego, przygotowywały jedynie dokumentację, która miała uzasadnić wydanie takiej decyzji. W zamian za łapówkę kompletowały ją w taki sposób, że osoba decyzyjna nie miała wątpliwości, że lokal komunalny należy się wnioskodawcy.

W związku z tym nie jest wykluczone, że także inni pracownicy urzędu usłyszą zarzuty. Odpowiedzialności karnej unikną te osoby, które co prawda wręczyły łapówki, ale które zgłoszą się do prokuratury i poinformują o swoim oszustwie.

- Apelujemy do tych osób, które wręczyły korzyść majątkową osobom pełniącym funkcję publiczną - mówi prokurator Mariusz Marciniak, rzecznik gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej. - Wobec osób, które zgłoszą się dobrowolnie, zastosowana zostanie klauzula niekaralności.

Dane tych osób i tak zostaną przez śledczych ustalone, ponieważ dysponują oni dokumentacją z gdańskiego urzędu. Dotychczas już trzy osoby usłyszały zarzuty w tej sprawie.

Jednak jak nieoficjalnie dowiedzieliśmy się w prokuraturze, że sprawa dotyczy dużo większej liczby osób.

Tymczasem w gdańskim urzędzie pogłoski o tym, że pracownice referatu lokalowego wydziału gospodarki komunalnej biorą łapówki, krążyły już od kilku lat. Dlatego w 2011 r. zdecydowano o odsunięciu ich od podejmowania decyzji w sprawach lokalowych.

- Odsunięcie to spowodowane było podejrzeniem o nierzetelność - potwierdza Emila Salach, dyrektor biura prasowego gdańskiego urzędu.

Dlaczego urząd nie poinformował o swoich podejrzeniach organów ścigania? Nie wiadomo.

Znanego gdańskiego prawnika Romana Nowosielskiego poprosiliśmy o ocenę, czy w takim przypadku urząd nie powinien poinformować o podejrzanym procederze organów ścigania.

- Naczelnik danego wydziału czy też członek władz miasta powinien wydać polecenie kontroli wszystkich spraw, które dane osoby prowadziły. Gdyby okazało się, że są jakieś nieprawidłowości, czyli że plotki okazały się faktem, wtedy sprawa powinna zostać przekazana organom ścigania - wyjaśnia mecenas Nowosielski.

Jak się dowiedzieliśmy, w referacie lokalowym rzeczywiście została przeprowadzona kontrola, jednak nie wykazała ona żadnych nieprawidłowości.

Co innego natomiast stwierdzili śledczy, którzy wnioskowali do sądu o trzymiesięczny areszt dla urzędniczek. Sąd poparł ich wniosek.

- Na czas aresztu tymczasowego w ramach postępowania prowadzonego pod nadzorem Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku, stosunek pracy Katarzyny M. i Krystyny W., podejrzanych o przyjmowanie korzyści majątkowych, został zawieszony - ogłosił Urząd Miejski w Gdańsku.

Obie urzędniczki, które pracowały w gdańskim magistracie od prawie 30 i 22 lat, stracą prace. Grozi im także 10 lat więzienia.

O komentarz do tej bulwersującej sprawy chcieliśmy poprosić wiceprezydenta Macieja Lisickiego, któremu bezpośrednio podlega Wydział Gospodarki Komunalnej. Mimo wielokrotnych prób, nie udało nam się z nim skontaktować.

Miejsca

Opinie (428) 3 zablokowane

  • Lisicki jest dostępny... (1)

    tylko go Budyń wezwał na dywanik i debatują od rana jaką wersję oficjalną sprzedać ;-)

    • 9 0

    • oni się kochają, z jednej beczki nie zrobią sobie krzywdy

      • 2 0

  • a tak z innej beczki: w sumie to biedne kobiety. Kazda cwaniara zawsze usiluje znalezc jakiegos faceta, ktory na nia tyra i jeszcze go pogania. Tymczasem te kobieciny przejely na swoje barki grube interesy, przerodzily sie w "kobietony", a moze teraz jeszcze maz jednej lub drugiej cieszy sie, ze stara zamkneli i zabawia sie z kochanka? A tutaj areszt sledczy, dochodzenie, nienawisc ludzi itd., itp. Czy warto bylo? Z jednej strony cwane i chytre, a z drugiej strony nie umialy sobie ulozyc zycia. No chyba, ze chcialy tak zyc.

    • 4 3

  • w porządnym kraju daliby kobietom nowe życie

    by tylko oczyścić U.M i miasto pozostałe w efekcie ze zgnilizny.

    Poświęca się dwie złodziejki by zatrzymać ławicę plus rekiny.

    a u nas sprawa uschnie.

    Z w/w powodów Polska się rozleci na kawałki.

    Ludzie mają już dość frazesów z ust złodziei i pasożytoow.

    • 10 0

  • Przydziały to nie wszystko np.

    Zamiany mieszkań , zmiana przeznaczenia na np. sklep....

    Kokosy leżą na ulicach...

    • 6 0

  • Wszystko po staremu (1)

    Panie Robercie D. o Panu i Pani Beacie Z. tez będzie głosno. No chyba ze się nie przyznacie?

    • 12 0

    • i co nowego

      • 0 0

  • Platforma Oszustow...

    Kolesie z Platformy Oszustow chronili swoje kolezanki zeby afera korupcyjna nie wyszla poza Urzad Miejski..

    • 6 0

  • Pani Kasiu. (1)

    Przełożeni nie powiadomili o sprawie prokuratury, a jedynie odsunęli urzędniczki od procedury przyznawania mieszkań. Teraz sami mogą mieć kłopoty. Poprostu pozazdroscili obydwu Paniom extra dochodow i sami tez sobie chcieli troche uszczknac. No coz to taka natura ludzka i nie ma sie co dziwic. Ale sie nam szykuje teraz afera na miare Europejska. Jeszcze Unia sie w to zacznie wtracac i przysle nam komisarza do nadzoru nad utrzymaniem porzadku. Oby tylko od Komisarza unijnego czosnkiem nie zajezdzalo. Mam nadzieje ze chociaz Adamowicz wyjdzie z tego z czystym sercem, sumieniem i kontem w banku.

    • 4 0

    • Adamowiczowi jak się wszystko rypnie święty Boże nie pomoże

      • 3 1

  • O! Wolne miejsca pracy będą. (1)

    • 8 0

    • chcesz iść

      na klawisza...?

      • 0 0

  • Czy Adamowiczowi też pomagały?

    Czy po prostu za dużo wiedziały?

    • 9 0

  • Te spółki to czyje ?

    • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane