• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Leśnicy walczą z chrząszczem. Ludzie na tym nie ucierpią

Maciej Naskręt
26 marca 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Leśnicy będą zwalczać w maju chrząszcza pn. szeliniak sosnowy. Prace jednak będą prowadzone z dala od trójmiejskich lasów. Leśnicy będą zwalczać w maju chrząszcza pn. szeliniak sosnowy. Prace jednak będą prowadzone z dala od trójmiejskich lasów.

W pomorskich lasach będzie rozpylany preparat owadobójczy, który - według etykiety - podrażnia drogi oddechowe. Leśnicy uspokajają, że preparat będzie rozpylany na terenach, gdzie spacerowicze nie mają wstępu. Opryski mają być prowadzone poza Trójmiastem.



Otaczajacą cię naturę postrzegasz przede wszystkim jako:

Pod artykułem sprzed kilku dni, w którym relacjonowaliśmy dyskusję o przyszłości lasów wokół Trójmiasta, pojawił się komentarz czytelnika zaniepokojonego planowanym użyciem środków chemicznych w lasach Nadleśnictwa Gdańsk.

"Nie rozumiem, wszyscy tylko piszą o wycince drzew w lesie, a nikt nie pisze o szkodliwych dla ludzi opryskach pestycydami lasów trójmiejskich, które mają się odbyć w 2015 roku. Na stronach Nadleśnictwa Gdańsk jest mała informacja o tym, ale jak ktoś się zagłębi, to włosy dęba stają" - napisał nasz czytelnik, który podpisał się Antyleśnik.

Postanowiliśmy pójść tym tropem i ustalić szczegóły akcji planowanej przez leśników.

Faktycznie, na stronach Nadleśnictwa Gdańsk jest informacja o konsultacjach w sprawie użycia środka ochrony roślin Fastlac Las 15 SC.

Faktycznie, środek ten jest szkodliwy dla zdrowia i niebezpieczny dla dróg oddechowych. Ale jednocześnie jest też dopuszczony do użytku na terytorium Polski.



Faktycznie, Fastlac Las 15 SC jest pestycydem. Zawiera on bowiem alfa-cepermetrynę, będącą pyretroidem, który w niewielkich dawkach działa na owady. Jest nieszkodliwy dla grzybów. Stosuje się go często do ochrony drewna. Nie wymaga też wprowadzenia karencji m.in. na wchodzenie do lasu.

Po co rozpuszczony w wodzie Fastlac Las 15 SC ma być rozpylany w lasach na Pomorzu? To środek przeznaczony do zwalczania szeliniaka sosnowca, chrząszcza niszczącego sadzonki sosny.

W celu rozpylenia tego preparatu nie stosuje się samolotów. Środek stosuje się przy użyciu opryskiwaczy polowych, opryskiwaczy plecakowych wraz z osłonami, spalinowych opryskiwaczy plecakowych z pomocniczym strumieniem powietrza oraz przez maczanie.

- Ten preparat będzie rozpylany w miejscach stałego zakazu wstępu do lasu. Obowiązuje on na terenach, w których znajdują się uprawy do 4 m wysokości. Ponadto nie będziemy robić oprysków w obrębie Trójmiasta. Będziemy go stosować w południowej części województwa pomorskiego - mówi Stanisław Kwaśnik z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku.

Dlaczego zatem informacja o użyciu środka znajduje się na stronie internetowej gdańskiego nadleśnictwa?

- Konieczność ogłoszenia konsultacji społecznych w tej sprawie wynika z przepisów międzynarodowej organizacji Forest Stewardship Council, do której należymy. Podchodzi ona bardzo rygorystycznie do stosowania wszelkich preparatów ochrony roślin w lasach - tłumaczy Kwaśnik.

Leśnicy ponadto przekonują, że stosowany preparat jest najbardziej toksyczny dla osób, które... zajmują się jego rozpylaniem.

- Dopiero połknięcie tego preparatu może zagrozić ludzkiemu zdrowiu. Środek rozpylimy w maju, gdy nie ma jeszcze runa leśnego. Zatem przypadek, że grzybiarz, czy zbieracz jagód natknie się na prace przy rozpylaniu, jest równy zeru - podkreśla pracownik lasów.

Preparat jest zawsze stosowany w dużej odległości od zbiorników wodnych, bowiem jest bardzo toksyczny dla gatunków w nich żyjących.

Leśnicy proszą o zgłaszanie uwag odnośnie użycia środka przez RDLP w Gdańsku w terminie do 9 kwietnia 2015 r. pocztą tradycyjną z dopiskiem "konsultacje FSC" na adres: Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Gdańsku 80-804 Gdańsk, ul. Ks. Rogaczewskiego 9/19 lub pocztą elektroniczną na adres: ochrona@gdansk.lasy.gov.pl

O opinię na temat stosowanego preparatu przez leśników poprosiliśmy dr n. med. Wojciecha Waldmana, konsultanta toksykologii klinicznej i dyrektora Pomorskiego Centrum Toksykologii w Gdańsku.

Alfa-cepermetryna, którą stosuje się w walce z owadami, jest przed rozpyleniem tysiąckrotnie rozcieńczana. Jej stężenie w momencie, gdy trafia poprzez rozpylacz do środowiska, nie zagraża zdrowiu i życiu ludzi i zwierząt. Nie wywoła ona nawet objawów niepożądanych.

W mojej wieloletniej praktyce nie spotkałem się z przypadkiem zatrucia tego typu środkiem osób korzystających z uroków przyrody w wyniku oprysków stosowanych na terenach leśnych czy rolnych.

Do zatruć może dochodzić jedynie w wyniku zastosowania środka niezgodnie z zaleceniami producenta i niestosowania się do zasad ochrony osobistej podczas prac opryskowych.

Opinie (106) 1 zablokowana

  • Dlaczego sie trujemy?

    Zastanawiam sie, dlaczego dopuszczamy do tego by sie truc? Trojmiasto ma i tak duza zapadalnosc na choroby nowotworowe. Mamy przemysl, ktory nas truje, ale daje prace, zaklady fosforowe, rafineria itp. Ale po co nas trujecie innymi preparatami? A co z ptakami i zwierzetami w lesie? Dla nich to jest tez niebezpieczne! Czy nie lepiej wspierac rozwoj naturalnej fauny, mysle tu o ptakach, ktore populacje tych szkodnikow (w rozumieniu czlowieka) zmniejsza?

    • 5 1

  • . (1)

    W maju bywają już kurki i maślaki. Poza tym ludzie chodzą w różnych lasach, nie tylko ogólnodostępnymi ścieżkami.

    • 5 0

    • sorry ale jesli ktoś wchodzi na obszar oznaczony tabliczką "zakaz wstępu" to czyja to jest wina? tego co powiesił zakaz?

      • 2 1

  • Faktycznie

    faktycznie, faktycznie. Polska język - trudna język

    • 1 2

  • gdaadg (1)

    Ten ryjkowiec to bardzo odporny na chemię i inne przeciwności losu chrząszcz. Tylko solidna trucizna może mu zaszkodzić. Jeszcze nie wynaleziono preparatu, który by działał tylko na szeliniaka. Ale cóż? Zapewnienie wydajnej produkcji desek jest ważniejsze, niż ochrona przyrody. A że przy okazji oprysków zniszczy się populacje tysięcy innych gatunków, to nie jest zmartwienie leśnika. Dla niego zdrowy las to rzędy drzew w jednakowym wieku, zupełnie jak pole buraków, wolne od gatunków lubiących jeść buraki. Z takim kimś nie da się z sensem rozmawiać o ekologii, podobnie jak ze ślepym o kolorach.

    • 12 0

    • 1000/1000
      W mniemaniu pożal się Boże "leśników" las to nie las jeno UPRAWA LEŚNA.

      • 1 0

  • Leśnicy walczą z chrząszczem.

    Jezuniu, to jakiś straszny chrząszcz musi być, skoro całe zastępy ludzi walczą z jednym robalem.
    Nie będzę chodził do lasu przez miesiąc, bo ten potwór jeszcze mnie tam dopadnie i zje.

    • 6 0

  • AS jak działą na inne owady, ptaki i zwierzęta.

    Ptaki mają okres lęgowy w czasie jak będą te opryski, coś tu nie tak, pszczoły giną masowo przez pestycydy, nie wierzę w to,, ze dla ludzi to znikoma szkodliwość. Powinni poszukać innych sposobów zapewne ten żuczek ma jakiegoś naturalnego wroga, który na nim zeruje.

    • 6 0

  • ludzie to nie jest kleszcz

    on nie roznosi chorób. Gorsza jest ta trucizna, którą chcą rozpylać. Zabija tez pożyteczne owady, pszczoły, trzmiele, jest trująca dla ssaków

    • 8 1

  • BASF była w czasie II wojny światowej jednym z czterech filarówzałożycielskich IG Farben,

    a IG Farben to koncern, który korzystał z niewolniczej pracy więźniów niemieckich nazistowskich obozów koncentracyjnych. Szósty proces norymberski dotyczył tylko IG Farben.

    • 7 1

  • IG Farben w natarciu? Ktoś chce syfem od współzałożyciela nazistowskiego koncernu zatruć nam nasze polskie lasy? (1)

    O co tu chodzi, bo jakoś w tę walkę z szeliniakiem nie wierzę?

    • 7 0

    • Bardzo wymowny przykład z historii BASF już po II wojnie światowej i VI procesie norymberskim:

      "Carl Wurster członek rządu nazistowskich Niemiec, nadzorca Cyklonu B został wybrany w 1952 roku ponownie prezesem firmy BASF."

      NIE CHCĘ, by produkty TAKIEJ firmy truły mój kraj!!!

      • 5 0

  • Bardzo wymowny przykład z historii BASF już po II wojnie światowej i VI procesie norymberskim:

    "Carl Wurster członek rządu nazistowskich Niemiec, nadzorca Cyklonu B został wybrany w 1952 roku ponownie prezesem firmy BASF."

    NIE CHCĘ, by produkty TAKIEJ firmy truły mój kraj!!! Niech sobie trują swoją Bundesrepublik Deutschland GmbH.

    PRECZ!

    • 7 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane