• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Letnia rezydencja prezydenta

kfk
16 października 2003 (artykuł sprzed 20 lat) 
Burmistrz Jastarni prosi o zmniejszenie akwenu przy letniej rezydencji prezydenta RP. - To tradycyjne łowisko naszych rybaków - argumentuje Tyberiusz Narkowicz.

Wojewoda pomorski zorganizował spotkanie, na którym przekazał informacje o rezydencji prezydenta RP w Helu.
- Odtajnijmy tę sprawę. To jest zupełnie normalne, że prezydent ma u nas taki ośrodek. Wkrótce zaproszę do niego dziennikarzy, aby mogli go zobaczyć na własne oczy - mówił Jan Ryszard Kurylczyk.

"Mewa", bo tak nazywa się ośrodek, znajduje się na terenie gminy Hel, w pobliżu granicy z Jastarnią. Dwa zabudowania mają ok. 2 tys. m kw., wieża w rezydencji liczy dwie kondygnacje.
- Teren rezydencji ma dużą powierzchnię, samego lasu jest 150 hektarów. "Mewa" ma własne ujęcie wody i jest obszarem zamkniętym, ale można do niego podpłynąć. Proszę spróbować, nikt nie będzie strzelał - mówił Mirosław Wądołowski, burmistrz Helu.
Ośrodek jest pilnie strzeżony, ale nie przez Biuro Ochrony Rządu.

- Prezydent nam zlecił ten obowiązek - mówił Konrad Wiśniowski, komendant Morskiego Oddziału Straży Granicznej.
Janusz Walczak, rzecznik prasowy Marynarki Wojennej zaznaczył, iż przy rezydencji znajduje zamknięty akwen nr 5 o powierzchni 2 tysięcy m kw.
- Nie wolno tam łowić, bo to część naszego poligonu pomiarowego - stwierdził Walczak.

- Jeszcze przed wojną były tam urządzenia pomiarowe - dodał Kurylczyk.
- Mimo że nie wolno łowić, to rybacy łamią ten zakaz - stwierdził Walczak.
- A potem myślą, że to wszystko przez rezydencję prezydenta - kontynuował wojewoda.

Burmistrz Wądołowski przekonywał, że "Mewa" będzie służyć przyszłym polskim prezydentom:
- Dziś jest Kwaśniewski, ale za półtora roku może być np. Wałęsa. W imieniu mieszkańców Helu wyrażam zadowolenie, że u nas jest ten ośrodek.

Z argumentami tymi nie zgodził się burmistrz Jastarni Tyberiusz Narkowicz.
- Władze trwają w uporze twierdząc, że gdy prezydent przebywa w ośrodku, to akurat wtedy wojsko prowadzi badania - mówił. - Na tym akwenie znajdują się nieużywane od dawna tzw. torpedownie wybudowane przez Niemców podczas II wojny. A teren jest tradycyjnym łowiskiem naszych rybaków.

Zdaniem Narkowicza zamknięcie akwenu nr 5 nie sprzyja także rozwojowi turystyki.
- Głowie państwa należy się ochrona. Rozumiemy to i prosimy o zmniejszenie akwenu zamkniętego o połowę. Granica pół mili od brzegu wystarczy, aby zapewnić bezpieczeństwo - mówił burmistrz Jastarni.

Samorządowcy z Półwyspu Helskiego spierali się o historię ośrodka "Mewa".
- Już przed wojną przyjeżdżali do niego prezydenci RP - mówił Wądołowski.
- Ależ skąd - zaprzeczał Narkowicz. - Bywali, to owszem, ale sekretarze PZPR, a nie prezydenci. Kiedyś przyjechał nawet Władysław Gomułka.

Samorząd Jastarni od 1999 roku sprzeciwia się zamknięciu akwenu nr 5. Na wczorajszym spotkaniu wojewoda Kurylczyk i burmistrz Narkowicz wyrazili nadzieję, że porozumienie w tej sprawie zostanie zawarte.
Głos Wybrzeżakfk

Opinie (72)

  • Baju,

    Może i nie posługuję się biegle językiem ojczystym, bo nie miałem okazji uczęszczać do polskiej szkoły. Bardzo tego żałuję, ale i tak nie uważam, by moja polszczyzna była bardziej koślawa, niż niektórych internautów, wyedukowanych od początku do końca w kraju.

    Nie próbuj mnie, proszę, dyskredytować kpiną. Lubię Cię, szanuję Twoje opinie, a dyskusja z Tobą sprawia mi przyjemność. Przyjmij do wiadomości, że nie jest moim celem przekonywanie kogokolwiek na siłę do mojego sposobu widzenia świata - nie taki cel przyświeca rozmowom. Sam nawet zwróciłem wczoraj uwagę na to, co może stanowić jedną z przyczyn rozbieżności między naszymi stanowiskami. Nie rozumiem, skąd pojawia się w toku spokojnej wymiany zdań ta nuta sarkazmu ? Nie przejmuj się uczuciem niepewności, które towarzyszy Ci, gdy wypowiadzasz swoje poglądy. Stąpasz wprawdzie po bardzo cienkim lodzie, ale tylko w sensie metaforycznym. Trudno jest pogodzić się z myślą, że wyobrażenia, które towarzyszą nam przez wiele lat, w które się głęboko wierzy i traktuje jak własne, są fałszywe - niezgodne z obiektywnym stanem rzeczy. Ja to doskonale rozumiem i współczuję.

    Moje poglądy mają charakter prywatny. Służbowego mieć nie mogą, choćbym nawet chciał. W przedszkolu nie współpracowałem. I to nie dlatego, że to nie było możliwe , ale z tej prostej przyczyny, że nigdy w tego rodzaju placówce nie byłem.

    Bardzo adekwatne wydaje mi się użycie w stosunku do Lecha Wałęsy wyrażenia "odegrał rolę". W rzeczy samej, był zaledwie aktorem, scenariusz pisał kto inny. Twoja podświadomość widzi więcej i ocenia trafniej : )

    • 0 0

  • Mef

    Jednak dyskutujemy o kodeksie Napoleona, o prawodastwie nazistów czy bolszewików nie byłoby polemiki. Pośrednio więc przyznajesz mi rację, że porównania do Hitlera czy Stalina to spora przesada. Nawet te ułomności, na które wskazujesz, są niczym w porónaniu do przeklętej pamięci rewolucji w stosunku do której, czytam ze zdzwieniem, rozwiązania Napoleona były regresem.
    Cóż, wolę karę śmierci stosowaną oszczędnie wobec zbrodniarzy niż jej zniesienie na papierze a w praktyce stosowanie jej do wszystkich obywateli, obojętnie winnych czy nie.
    O, tutaj Robespierra można porównać do Stalina. Jak najbardziej.

    Zgadzam się z tym, że wojna jest złem i lepsze są pokojowe rozwiązania, no ale do tego nie trzeba od razu czytać kilkuset pozycji literatury na temat Napoleona. Jeśli przeczyta się choć kilka, nie sposób nie zauważyć, że wojny Korsykanina były reakcją na działania wrogów. Na siłę, to może wyprawa do Egiptu i przygotowania do inwazji Wysp Brytyjskich były działaniem bez potrzeby.
    Nie wydaje mi się, by jakikolwiek konflikt czy to 1805r. czy 1809r. można było rozwiązać bez walnej bitwy. Wojna jest niestety także narzędziem dyplomacji, zdawano sobie z tego sprawę dużo wcześniej (napisy na działach: ostateczne racje), Napoleon nie był tu innowatorem.
    Wyprowadzenie charakteru od cech antropologicznych jest trochę nadużyciem. To tak jakby powiedzieć, że Jimmy Hendrix był rewelacyjnym gitarzystą, bo miał wielką pałę. Wytłumaczenie wielkich ambicji tłumaczyłbym raczej pochodzeniem :)
    Czy można narażać życie podwładnych i swój kraj?
    Można. Jak się jest Cesarzem...
    A co powiesz o wybranym demokratycznie prezydencie, który w kraju, gdzie ludzie zdychają w koszmarnych warunkach w niedofinansowanych szpitalach płacąc za byle gie łapówy, stawia sobie letnią rezydencję za budżetowe pieniądze?

    Postscriptum było podpuchą- chciałem sie dowiedzieć jacy to idole są godni naśladowania jeśli nie Herbert i Herling. Dowiedziałem się i teraz nie dziwię się, że piszesz o "wypadkach przy pracy", czy "zemście za urojone krzywdy". W PRLu nie było wypadków, dlatego właśnie Popiełuszkę spuszczono do Zalewu a nie Wałęsę i Michnika.
    Trafny wybór. Pierwszy, jak słusznie piszesz, torpedował skutecznie odszczurzanie kraju, drugi miesza ludziom w głowach. Jestem tylko zdziwiony, że robi to takim inteligentnym i wykształconym ludziom jak Ty.
    Bo komuniści powinni wisieć, tak jak naziści, a krew patriotów to nie urojone krzywdy. Ale to już inna historia.

    DZIĘKUJĘ ZA KULTURALNĄ DYSKUSJĘ

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane