- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (472 opinie)
- 2 Czy opłata za wejście do kościoła ma sens? (148 opinii)
- 3 Gdynia najszczęśliwsza. "Nie płaciliśmy" (99 opinii)
- 4 Szybko odzyskali skradzione auto (62 opinie)
- 5 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (194 opinie)
- 6 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (216 opinii)
Lew Arco zagryzł młodą lwicę Berghi
Lew Arco, który wraz z trzema lwicami tydzień temu zamieszkał w gdańskim ZOO, zagryzł jedną z nich. Powód zachowania samca nie jest znany.
Aktualizacja godz. 20:33 Poniżej publikujemy pełną treść oświadczenia wydanego przez Michała Targowskiego, dyrektora gdańskiego ZOO.
"Informuję, że dzisiaj, 13 października 2014 roku, po godzinie 16, samiec lew Arco w czasie przygotowywania do wieczornego posiłku i noclegu zaatakował 1,5 roczną samicę Berghi. Po krótkiej gonitwie zwierząt, samiec chwycił samicę za gardło i po kilku minutach ją udusił. Pomimo interwencji pracowników (asystenta dyżurnego i opiekunów lwa) próby rozdzielenia zwierząt nie powiodły się.
Trudno jednoznacznie określić przyczyny takiego zachowania samca. Zwierzęta od wtorku 7 października br. przebywały razem i nie wykazywały wobec siebie agresji. Są to zwierzęta młode i tym bardziej wydawało się, że bezkonfliktowo stworzą grupę rodzinną.
Od pierwszych dni przebywania w pomieszczeniach ekspozycyjnych zwierzęta wykazywały obojętność wobec przebywających zwiedzających, a w Dniu Otwartym ogrodu 11 października, kiedy przez pawilon przewinęło się kilkanaście tysięcy zwiedzających, zwierzęta zachowywały się spokojnie, spały i wyglądały na znudzone - czyli tak jak zachowuje się lwia rodzina.
To przykre zdarzenie jest dla mnie i całego zespołu gdańskiego ZOO bardzo bolesne. Tym bardziej, że ostatnie miesiące były skoncentrowane na przygotowywaniu dobrych warunków dla lwów. Jednak musimy czuć pokorę wobec faktu, że pracując z dzikimi zwierzętami możemy się spotkać z nieprzewidywalnymi sytuacjami.
Pomimo straty będziemy dalej próbować scalać grupę, bo lew jest gatunkiem kota stadnego i w najbliższym czasie będziemy próbować zwierzęta oswoić z wybiegiem zewnętrznym. Mimo straty Berghi, pawilon dla lwów będzie nadal otwarty dla zwiedzających i lwy będą eksponowane".
Aktualizacja godz. 18:15 - Jesteśmy załamani, jesteśmy w szoku. Nie wiemy dlaczego to się stało, co było przyczyną. Teraz musimy podjąć decyzję, co dalej. Czy łączyć czy nie? Jeśli tak, to jak. Będziemy się zastanawiać - komentuje Michał Targowski, dyrektor gdańskiego ZOO.
Jak dowiedział się portal, czteroletni samiec Arco w pewnym momencie podbiegł do jednej z młodszych lwic, chwycił za gardło i zadusił. Pracownicy ZOO, zgodnie ze standardami, próbowali rozdzielić zwierzęta za pomocą wody pod ciśnieniem. Nie przyniosło to jednak skutku. Pozostałe dwie lwice nie zareagowały na to, co uczynił Arco.
W tym czasie w pawilonie przebywało kilkoro zwiedzających. Część z nich opuściła lwiarnię, część nie dała się wyprosić. Wiadomo, że co najmniej jedna z osób nagrywała film za pomocą smartfona. Obecnie lew i samice przebywają w oddzielnych pomieszczeniach.
Do zdarzenia doszło ok. godz. 16.30, kiedy to lew rzucił się na jedną z młodszych lwic i zagryzł ją.
- Byłem świadkiem tego zdarzenia, wciąż jestem wstrząśnięty tym widokiem - mówi czytelnik, który poinformował nas o incydencie.
Nieoficjalnie udało nam się potwierdzić tę informację. Nieznany pozostaje natomiast powód działania lwa. Zapoznanie się czteroletniego lwa Arco z dwuipółletnią Tshibindą oraz półtorarocznymi Zion i Berghi, które miało miejsce w ubiegłym tygodniu, przebiegło bowiem pomyślnie.
Jedynym drobnym incydentem, o którym pisaliśmy w artykule Tłumy na otwarciu lwiarni w gdańskim ZOO, było zachowanie najstarszej z lwic wobec pragnącego przytulania samca.
- Przyłożyła mu łapą w pysk i trochę kudłów mu wyrwała. Być może było to ostrzeżenie, żeby nie przytulał się tak w pierwszych chwilach - opowiadał portalowi dyrektor ZOO.
Tshibinda oraz młodsze lwice podczas pierwszego spotkania z samcem uznały go za przywódcę stada. W ubiegłą sobotę, w czasie oficjalnego otwarcia lwiarni, wśród zwierząt również panował spokój.
W sobotę można było po raz pierwszy zobaczyć stado lwów, które tydzień temu przyjechały do gdańskiego ZOO.
Zobacz, jak wyładowywano drapieżniki w gdańskim ZOO
Opinie (589) ponad 20 zablokowanych
-
2014-10-13 20:10
Przykra wiadomość :(
- 9 0
-
2014-10-13 20:11
Dobrze że nie zagryzł
jakiegoś pracownika
- 4 3
-
2014-10-13 20:13
Tak się mówi o tej lwiarni
Jakie to luksusy tam lwy mają. Półki skalne, nie wiadomo co jeszcze. Ale więzienie za pancerną szybą zawsze pozostanie więzieniem.
- 7 4
-
2014-10-13 20:16
Nie takie rzeczy się widziało na Animal Planet
- 5 3
-
2014-10-13 20:17
Lechia daje znać o sobie
ten lew,to jeden z kiboli "Lwów Północy"
- 2 4
-
2014-10-13 20:18
lew był homoseksualny i nie cierpiał samic tak jak Budyń i jego kampania wyborcza (1)
- 2 2
-
2014-10-13 20:46
To wszystko wina POpaprancow.
- 0 2
-
2014-10-13 20:18
kolejna głupota redaktora (1)
Skoro ją zadusił w jakim celu tytuł artykułu że ja zagryzł ???? brawo dla redaktora po raz kolejny tania sensacja ?!!!!!!!!!!!!!!!!!1
- 1 6
-
2014-10-13 20:37
Oj bart...
A niby jak ją zadusił? Dźwignię założył?
Zagryzł, bo zacisnął szczęki na szyi, miażdżąc tchawicę.- 3 0
-
2014-10-13 20:22
KILLER
Pozbyc się killera!!!!
- 3 0
-
2014-10-13 20:22
to jest świat zwierząt w zoo
Nie da się przewidzieć w 100 % zachowania zwierząt zwłaszcza w warunkach sztucznych. Szkoda że tak się stało. Ale to natura. Nie działa wg tego co nam się podoba. I nie ma sentymentów. Dodatkowo aberracje w sztucznym środowisku jakim jest zoo... Nie są czymś szczególnym. Przykra sprawa. Być może za szybko pokazano nową gromadę zwiedzającym. Stres u zwierząt typu kotowate związany ze zmianą otoczenia jest wielki ( widać to nawet po domowych kotach). Przydałby się behawiorysta zwierzęcy, jego opinia i fachowa opieka nad mieszkańcami zoo.
- 10 0
-
2014-10-13 20:23
dość przemocy w rodzinie - natychmiast podpisac konwencje
a politykom pokazac ten nagrany fiilm. pewnie juz gdzies na YT leci.
- 2 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.