- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (456 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (43 opinie)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (192 opinie)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (280 opinii)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (166 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (66 opinii)
Lew Arco zagryzł młodą lwicę Berghi
Lew Arco, który wraz z trzema lwicami tydzień temu zamieszkał w gdańskim ZOO, zagryzł jedną z nich. Powód zachowania samca nie jest znany.
Aktualizacja godz. 20:33 Poniżej publikujemy pełną treść oświadczenia wydanego przez Michała Targowskiego, dyrektora gdańskiego ZOO.
"Informuję, że dzisiaj, 13 października 2014 roku, po godzinie 16, samiec lew Arco w czasie przygotowywania do wieczornego posiłku i noclegu zaatakował 1,5 roczną samicę Berghi. Po krótkiej gonitwie zwierząt, samiec chwycił samicę za gardło i po kilku minutach ją udusił. Pomimo interwencji pracowników (asystenta dyżurnego i opiekunów lwa) próby rozdzielenia zwierząt nie powiodły się.
Trudno jednoznacznie określić przyczyny takiego zachowania samca. Zwierzęta od wtorku 7 października br. przebywały razem i nie wykazywały wobec siebie agresji. Są to zwierzęta młode i tym bardziej wydawało się, że bezkonfliktowo stworzą grupę rodzinną.
Od pierwszych dni przebywania w pomieszczeniach ekspozycyjnych zwierzęta wykazywały obojętność wobec przebywających zwiedzających, a w Dniu Otwartym ogrodu 11 października, kiedy przez pawilon przewinęło się kilkanaście tysięcy zwiedzających, zwierzęta zachowywały się spokojnie, spały i wyglądały na znudzone - czyli tak jak zachowuje się lwia rodzina.
To przykre zdarzenie jest dla mnie i całego zespołu gdańskiego ZOO bardzo bolesne. Tym bardziej, że ostatnie miesiące były skoncentrowane na przygotowywaniu dobrych warunków dla lwów. Jednak musimy czuć pokorę wobec faktu, że pracując z dzikimi zwierzętami możemy się spotkać z nieprzewidywalnymi sytuacjami.
Pomimo straty będziemy dalej próbować scalać grupę, bo lew jest gatunkiem kota stadnego i w najbliższym czasie będziemy próbować zwierzęta oswoić z wybiegiem zewnętrznym. Mimo straty Berghi, pawilon dla lwów będzie nadal otwarty dla zwiedzających i lwy będą eksponowane".
Aktualizacja godz. 18:15 - Jesteśmy załamani, jesteśmy w szoku. Nie wiemy dlaczego to się stało, co było przyczyną. Teraz musimy podjąć decyzję, co dalej. Czy łączyć czy nie? Jeśli tak, to jak. Będziemy się zastanawiać - komentuje Michał Targowski, dyrektor gdańskiego ZOO.
Jak dowiedział się portal, czteroletni samiec Arco w pewnym momencie podbiegł do jednej z młodszych lwic, chwycił za gardło i zadusił. Pracownicy ZOO, zgodnie ze standardami, próbowali rozdzielić zwierzęta za pomocą wody pod ciśnieniem. Nie przyniosło to jednak skutku. Pozostałe dwie lwice nie zareagowały na to, co uczynił Arco.
W tym czasie w pawilonie przebywało kilkoro zwiedzających. Część z nich opuściła lwiarnię, część nie dała się wyprosić. Wiadomo, że co najmniej jedna z osób nagrywała film za pomocą smartfona. Obecnie lew i samice przebywają w oddzielnych pomieszczeniach.
Do zdarzenia doszło ok. godz. 16.30, kiedy to lew rzucił się na jedną z młodszych lwic i zagryzł ją.
- Byłem świadkiem tego zdarzenia, wciąż jestem wstrząśnięty tym widokiem - mówi czytelnik, który poinformował nas o incydencie.
Nieoficjalnie udało nam się potwierdzić tę informację. Nieznany pozostaje natomiast powód działania lwa. Zapoznanie się czteroletniego lwa Arco z dwuipółletnią Tshibindą oraz półtorarocznymi Zion i Berghi, które miało miejsce w ubiegłym tygodniu, przebiegło bowiem pomyślnie.
Jedynym drobnym incydentem, o którym pisaliśmy w artykule Tłumy na otwarciu lwiarni w gdańskim ZOO, było zachowanie najstarszej z lwic wobec pragnącego przytulania samca.
- Przyłożyła mu łapą w pysk i trochę kudłów mu wyrwała. Być może było to ostrzeżenie, żeby nie przytulał się tak w pierwszych chwilach - opowiadał portalowi dyrektor ZOO.
Tshibinda oraz młodsze lwice podczas pierwszego spotkania z samcem uznały go za przywódcę stada. W ubiegłą sobotę, w czasie oficjalnego otwarcia lwiarni, wśród zwierząt również panował spokój.
W sobotę można było po raz pierwszy zobaczyć stado lwów, które tydzień temu przyjechały do gdańskiego ZOO.
Zobacz, jak wyładowywano drapieżniki w gdańskim ZOO
Opinie (589) ponad 20 zablokowanych
-
2014-10-13 17:50
"Nieznany pozostaje natomiast powód działania lwa."
zadzwońcie na komisariat to wam powiedzą....- 28 0
-
2014-10-13 17:54
A czy nie mogli go wyprowadzać na smyczy?
Albo chociaż wypuszczać w kagańcu?
- 14 5
-
2014-10-13 17:56
(1)
teraz lwice zagryzą Arco i będzie po...........ptokach :)
- 18 1
-
2014-10-13 18:09
Tłumy na zamknięciu lwiarni...
- 17 0
-
2014-10-13 17:57
Czego czepiacie się chłopa? Rozumiem, że w UE dpouszcza się już małżeństwo
ludzia z kozą, ale lew tego nie wiedział. Dosłyszał natomiast, że w modzie jest gwałcić własne dzieci...
- 11 6
-
2014-10-13 17:59
Dożywocie dla lwa za to bestialskie morderstwo! (4)
Co za czasy, żeby lew lwicę zabił tak brutalnie i do tego w biały dzień na oczach świadków?! Mam nadzieję, że ten lew zostanie zamknięty do końca życia i nigdy już nie wyjdzie na wolność!
- 23 1
-
2014-10-14 02:11
Albo deportować bydle do Afryki (1)
Jeżeli emigrant nie potrafi się dostosować do życia w cywilizowanym kraju, zachowuje się jak dzikus z Afryki to niech wraca na sawannę. My tu chcemy wykształcone i pracowite lwy, a nie bandytów i morderców.
- 5 1
-
2014-10-14 08:43
Deportować na zmywak
Przecież pisali,że to lew angolski.
- 0 0
-
2014-10-14 08:10
lew (1)
nie mial nic do stracenia i tak przecie siedzi w klatce
- 1 3
-
2014-10-14 08:41
Serio?
- 2 0
-
2014-10-13 18:01
As (1)
sądzę, że macierzyste zoo wiedziało co robi, oddając akurat go. Pewnie sobie go poobserwowali w różnych sytuacjach...
- 26 2
-
2014-10-13 18:08
no
nie darmo mial juz caly nos podrapany...
- 19 0
-
2014-10-13 18:01
Sędzia (1)
Pewnie odsiedzi 2 lata za to zabójstwo i go wypuszcza na wolność. W Polsce takie mamy prawo.
- 24 1
-
2014-10-13 18:08
hahahaha
on ma i tak dozywocie ;)
- 11 0
-
2014-10-13 18:03
zredukował babiniec
- 12 6
-
2014-10-13 18:08
Ja bym postawił
tezę, że winę za zdarzenie pośrednio odpowiada każdy zwiedzający który robił zdjęcie z lampą, choć były informacje o tym, żeby ich nie używać. Ale każdy jest mądry i dla zaspokojenia potrzeby posiadania zdjęcia nie przejmował się zakazem
- 33 1
-
2014-10-13 18:10
Chciał po francusku, w koncu z Paryża przyjechała.
Odmówiła i wkurzył się Lizbończyk ;)
- 13 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.