- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (357 opinii)
- 2 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (93 opinie)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (58 opinii)
- 4 Dlaczego szpetne kioski nie znikają z ulic? (237 opinii)
- 5 Utrudnienia na al. Niepodległości od wtorku (23 opinie)
- 6 Niepełnosprawny: zostałem na lotnisku (358 opinii)
Mali Kaszubi obronieni przed aikido
12 marca 2007 (artykuł sprzed 17 lat)
Trener aikido zaproponował dyrektorce przedszkola w Chmielnie prowadzenie zajęć z maluchami. Odmówiła. Według niej aikido to sekta, a nie żaden sport.
Robert Gembal przeprowadził się z Sopotu do Chmielna koło Kartuz kilka lat temu. - Na Kaszubach szukałem spokoju. Zbudowałem dom, chciałem zapuścić korzenie - opowiada Robert Gembal. - Od 20 lat trenuję aikido, więc zaproponowałem dyrektorce przedszkola samorządowego, że raz w tygodniu przez pół godziny będę ćwiczył z "zerówkowiczami". Jestem przewodniczącym rady rodziców i wydawało mi się, że dzieciaki będą zadowolone.
Dyrektorka Anna Adamczyk zleciła Gembalowi znalezienie sali i ustalenie terminów.
- Zrobiłem, o co prosiła dyrektor. Wtedy usłyszałem, że zajęć nie będzie, bo aikido to żaden sport, tylko zwykła sekta - mówi trener. - Na dowód dyrektor pokazała mi ksero książki Roberta Tekielego "Techno, aikido, amulety" wydanej przez wydawnictwo Fronda. Powiedziała, żebym o szczegółach porozmawiał z księdzem proboszczem, ale on nie chciał się ze mną spotkać.
Ksiądz Andrzej Miszewski, proboszcz w Chmielnie i dziekan dekanatu kartuskiego, do którego należy 13 okolicznych parafii, przez wiele lat kierował gdyńskim duszpasterstwem akademickim. - Nie znam osobiście żadnego Gembala, nigdy nie był w kręgu moich zainteresowań - odpowiedział na pytanie "Gazety" o problemy trenera. - Słyszałem, że jest związany z sektą medytacji zen.
Według publikacji Tekielego sztuki walki są ruchowymi formami ekspresji filozofii Wschodu i aikido nie da się pogodzić ze światopoglądem naukowo-chrześcijańskim. Nie może być też traktowane jako forma rekreacji.
Z tym poglądem częściowo zgadza się ojciec Grzegorz Kluz, dyrektor Dominikańskiego Ośrodka Informacji. o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach w Gdańsku.
- To nieprawda - odpowiada Jerzy Pomianowski, prezydent Polskiej Federacji Aikido, były ambasador Polski w Japonii. - Każdy rodzaj walki jakoś łączy się z religią, bo ona jest częścią naszego codziennego życia. Rycerze średniowieczni kojarzą się z kościołem katolickim, ale czy to oznacza, że gdy ktoś dzisiaj ubiera się w zbroję i walczy na miecze, to uprawia religię? W aikido są pewne rytuały wywodzące się z kultury Wschodu, pozdrowienie, pokłon przed walką itp., ale jeżeli trener rzeczywiście zajmuje się aikido, to nie ma mowy o sekcie. Wystarczy sprawdzić jego wiarygodność, w Polsce działa kilka oficjalnych federacji. Bierzemy udział w zawodach, to jest normalny sport. Trzeba zachować zdrowy rozsądek.
Postawą dyrektorki przedszkola zdziwiony jest wójt gminy Chmielno Zbigniew Roszkowski.
- Jestem Kaszubą z krwi i kości, katolikiem, ale takie zachowanie mnie dziwi. Porozmawiam z Anną Adamczyk. Wiem, że jest bardzo zaangażowana w swoją pracę i dzieci są dla niej najważniejsze, ale jeżeli rodzice będą chcieli, aby dzieci ćwiczyły, to nie widzę przeciwwskazań - zapewnia wójt.
O swojej decyzji nie chciała z kolei rozmawiać dyrektorka przedszkola.
- Mam tu lekturę, która mówi mi, że to jest niewłaściwe - stwierdziła. - Nie powiem wam jaką. Jak będę miała odpowiednie dokumenty, to porozmawiamy.
Gdy spytaliśmy, o jakie dokumenty chodzi - odłożyła słuchawkę.
Opinie (222) ponad 20 zablokowanych
-
2024-02-19 13:57
Hehe
Jak można być dyrektorem przedszkola, mieć jakieś wykształcenie i walić takimi bredniami? To raczej kolejny dowód na to, że to katolicyzm jest sektą.
- 0 0
-
2024-03-11 14:51
dyrektorka ma rację. co aikidocy nie powiedzieli wamprawdy o ich systemie wiary ?? Oni wyjatkowo oddaja cześć demonom. to inny świat wyznań nie takie jak w europie.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.