- 1 Do 5 tys. zł dotacji na rower elektryczny (259 opinii)
- 2 Niespokojna noc na gdańskich drogach (28 opinii)
- 3 Hałas stoczniowych imprezowni nieco zelżał (138 opinii)
- 4 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (780 opinii)
- 5 Kultowa "Górka" i widok na morze (139 opinii)
- 6 Pamiątka z wakacji jak wyrzut sumienia (57 opinii)
Mandat czy pouczenie? Jak działa trójmiejska Straż Miejska?
Profilaktyka czy kara? Jaka filozofia przysługuje strażnikom miejskim z Gdańska, Gdyni i Sopotu? Czy wszędzie taka sama? Skupiliśmy się na zeszłorocznych statystykach, przeczytajcie, jakie wnioski można z nich wyciągnąć.
Liczby nie kłamią. W Gdyni, gdzie zatrudnionych jest 127 strażników (w tym blisko stu to osoby patrolujące ulice), przez cały zeszły rok wystawiono 1587 mandatów na łączną kwotę ponad 166 tys. zł. W tym samym czasie wydano 7723 pouczenia, skierowano też do sądu 157 wniosków o ukaranie sprawców wykroczeń.
Dla porównania w Sopocie, gdzie zatrudnionych jest 21 strażników (a faktycznie na ulicach pracuje 14 osób), mandatów wystawiono w zeszłym roku aż 3100. Opiewały łącznie na kwotę blisko 197 tys. zł. Pouczeń z kolei rozdano jedynie 1773.
- Każde miasto jest inne i ma swoją własną specyfikę, nie sądzę jednak, abyśmy byli restrykcyjną strażą. Po prostu realizujemy politykę prezydenta Sopotu, zmierzającą do tego, aby z ulic miasta zniknęło bezprawie. Jeżeli pouczenia nie działają, to czasem trzeba zainterweniować w ostrzejszy sposób i wystawić mandat - mówi Mirosław Mudlaff, szef sopockiej straży.
Pytany o porównanie z Gdynią wskazuje... na Gdańsk, jako miasto, gdzie straż działa podobnie jak w Sopocie. I faktycznie. W tutejszej komendzie zatrudnionych jest 235 strażników. W zeszłym roku wystawili oni aż 48875 mandatów na łączną kwotę 2 mln 681 tys. 542 zł. Pouczeń w tym czasie rozdano niemal tyle samo, bo 48742.
Powstaje w takim wypadku pytanie, czy różnice między Gdynią a pozostałymi miastami są widoczne? Okazuje się, że gdyńscy strażnicy zajmują się wieloma rzeczami, które niewiele mają wspólnego z wystawianiem mandatów. Poza kontrolami w szkołach i zabezpieczaniem rekordowej liczby imprez (aż 713), strażnicy z Gdyni odnaleźli np. 36 skradzionych pojazdów i ujawnili 32 przestępstwa. Odwieźli też do domu lub szpitala aż 1197 nietrzeźwych.
Dla porównania, strażnicy z Sopotu odwieźli w tym czasie... 11 nietrzeźwych, znaleźli jedno auto i ujawnili pięć przestępstw. W Gdańsku wyników dotyczących tych kategorii - poza liczbą odwiezionych nietrzeźwych (637 osób) - nie podano nam. Gdańsk chwali się za to inną działalnością strażników. Przeprowadzono 3399 kontroli umów na wywóz nieczystości, 1011 kontroli dotyczących zanieczyszczeń, 299 kontroli miejsc, w których przebywają bezdomni oraz 3776 zajęć profilaktycznych dla szkół.
O różnice w liczbach zapytaliśmy też rzeczniczkę gdyńskiej straży. - Nasza filozofia działania jest taka, że jeżeli wystarczy pouczenie, to nie ma potrzeby nakładać mandatu - stwierdziła Danuta Karaczewska.
Opinie (256) 5 zablokowanych
-
2012-08-01 14:27
Czytam opinie i myslę że trudno nie zgodzic się z faktem że zlikwidowac ten dziadowski twór.
- 6 2
-
2012-08-01 14:45
(1)
Wezwana miesiąc temu Straż Miejska przez Obywatelkę Gdańska została poproszona o sprawdzenie nr rejestracyjnych samochodu który tarasował wjazd do garaży osiedlowych - 2 godz oczekiwania ,po przybyciu nic nie mogli zrobić bo właśnie uszkodziła im się baza danych,efekt- samochód stoi do dziś ,ale zaproponowali Obywatelce wezwanie policji z komisariatu w Gdańsku -Wrzeszczu -efekt Obywatelce doręczono wezwanie na policję celem wyjaśnień ,oraz zagrożono odpowiedzialnością sądową ,karą grzywny za złośliwe nie uzasadnione wezwanie patrolu policji. OT UPRZEJMOŚĆ.
- 6 2
-
2012-08-01 16:07
SM ani policja nie maja prawa ustalac numeru rejestracyjnego na zyczenie
ucz się człowieku ucz
- 0 1
-
2012-08-01 14:51
SM SOPOT to przestępcy
SM w sopocie potrafi tylko jedno czepiać sie ludzi i wypisywać mandaty za jedyne 500zł a broń boże powiedzcie ze odmawiacie przyjęcia bezpodstawnego mandatu to sie pienią i grożą że was zawioza na komendę i zamkną gdy go nie przyjmiecie.
Ale czemu się dziwić jak zarządzenie karnowskiego jak najwięcej wypisać mandatów i jak najwyższych bo wpływają do kasy miasta a gdy odmawiasz to kasa ewentualnie z wyroku sądowego wpływa na konto państwa a nie miasta.
Inna sprawa że SM w sopocie twierdzi ze są inne przepisy u nich i piszą mandaty a w gdańsku i w gdyni nawet pouczenia byście nie dostali.
Ciekawe ile SM w gdańsku wystawiła mandatów za brak cen na produktach przecież to są kompetencje inspekcji handlowej a nie straży miejskiej. zgodnie z obowiązującym prawem każdy produkt nie musi być ometkowany wystarczy ze będzie widoczna cena wywieszona. po co metkowac cały stojak gdy wszystkie produkty sa w tej samej cenie.?- 3 1
-
2012-08-01 15:10
Ciekawe czy zarobki strazników tez są tak zróznicowane
Jak tak najmniej powinni zarabiac w Gdyni, a najwięcej w Gdańsku i Sopocie
- 1 1
-
2012-08-01 15:30
W Gdyni zyje sie normalniej, bo SM jest mniej restrykcyjna i nie lapie na fotoradary :-) (1)
- 3 1
-
2012-08-01 16:12
w Gdańsku i Sopocie tez nie ma fotoradarów
nikt tez nie mówi tam , że trzeba karać tylko mandatami. Prawda jest taka ,że trudno mówic o straży z Gdyni ,że robi cokolwiek
- 1 0
-
2012-08-01 15:32
W Gdyni jest spokojniej,bo ludzie sa mniej awanturujacy sie :-)
- 4 1
-
2012-08-01 15:34
Piszcie co chcecie, ale w wielu kwestiach krytykowana polityka Prezydenta Szczurka, ma swoje dobre strony
- 1 2
-
2012-08-01 15:38
ufam tylko policji
i dałabym kase na policje oni naprawdę walczą z bandytyzmem a nie piesio czy pietrusia albo parkowanie
- 1 4
-
2012-08-01 15:52
Klawo jak chol....
Powinni mieć prawo zastrzelić człowieka, wychodzi taniej.
Teraz tylko kwestia ceny naboju- 0 0
-
2012-08-01 15:59
Straż Miejska w Gdyni jest jak UFO
rzecznik o nich mówi ale nikt ich nie wiedział
- 4 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.