• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Manifa w Sopocie

on, PAP
6 marca 2006 (artykuł sprzed 18 lat) 
W kilku Polskich miastach - m.in. w Sopocie zorganizowano w niedzielę coroczną akcję feministyczną - Manifę. Około 100 uczestników marszu przeszło w Sopocie ul. Bohaterów Monte Cassino. Ich bezpieczeństwa pilnowała policja a kilkudziesięcioosobowa grupa kibiców i działaczy Obozu Narodowo-Radykalnego obrzucała ich jajkami i śnieżki

Manifa Feministyczna trwała godzinę i zakończyła się wiecem na molo. Manifestantów przez cały czas ochraniali policjanci, którzy kilkakrotnie starli się z przeciwnikami feministek. Nikt nie został zatrzymany.

Przeciwnicy demonstracji feministek oprócz rzucania jajkami i śnieżkami skandowali m.in. "Zrobimy z wami, co Hitler zrobił z Żydami, Sopot miastem bez pedałów, Lesby, geje, cała Polska z was się śmieje, Bóg Honor i Ojczyzna".

Uczestnicy manifestacji odpowiadali hasłami takimi jak: "Stop przemocy wobec kobiet, To są jaja z demokracji, I tak was kochamy, Precz z faszyzmem, Dziewczyny, dziewczyny potrzebne są czyny, Wolność, równość i siostrzeństwo, Demokracja jest kobietą".

Wśród demonstrujących była m.in. posłanka SLD Joanna Senyszyn, która zakleiła sobie usta taśmą, na znak protestu przeciwko kneblowaniu głosu kobiet w Polsce.

- Naszą manifestacją chcemy zaznaczyć obecność kobiet w życiu publicznym - powiedziała dr Ewa Graczyk z Instytutu Filologii Polskiej Uniwersytetu Gdańskiego, jedna z organizatorek Manify. - Obecna władza mimochodem lekceważy nasze prawa.

Feministki i ich sympatycy mieli ze sobą transparenty z takim hasłami jak: "Jesteśmy, Żądamy prawa kobiet do samostanowienia, Dosyć mamy dyktatu kleru i konkordatu" oraz duże fotografie kobiet m.in. Moniki Olejnik, Kazimiery Szczuki, Kingi Dunin oraz Julii Hartwig.

Przed rozpoczęciem sopockiej Manify działacze Młodzieży Wszechpolskiej próbowali rozdawać jej uczestnikom kieszonkowe lusterka oraz kostki mydła. Feministki kojarzą się im z ostrym makijażem.

- Jak przemyją sobie twarze, to być może pozbędą się wszystkich kompleksów, które tu manifestują - powiedział gdański radny Grzegorz Sielatycki, działacz MW.

Ponadto członkowie MW mieli na rękach gumowe rękawiczki oraz maseczki na twarzach, aby - jak wyjaśnili - uniknąć "zarażenia się feminizmem".

Manifę co roku organizuje Porozumienie Kobiet 8 Marca - nieformalna grupa kobiet, zawiązana w lutym 2000 r., by reagować na rażące przypadki dyskryminacji kobiet. Każda Manifa poświęcona jest innemu problemowi społecznemu kobiet; w ub. roku manifestowano przeciw ekonomicznej dyskryminacji kobiet oraz homofobii i agresji w stosunku do mniejszości seksualnych.
on, PAP

Opinie (244) ponad 20 zablokowanych

  • Kasia nie jest feministka

    Ona ma własne zdanie i poglady czy to cos zlego?
    Czy kobieta to taki twór, ktory nie ma nic do powiedzenia i nadaje sie tylko do garów i pieluch?
    O to Tobie chodzi kobietko?
    Owszem zanam takie wyzwolone kobitki, ktore tylko paznokcie maluja, w domu nic nie robią tylko facet dyga a za rok dwa, zanjduje sobie inna ale to nie o to chyba chodzi w zyciu.Ludzie mja byc dla siebie partnerami .

    • 0 0

  • anonim

    nie daleko mi od kaczorów ..feeeeeee,

    • 0 0

  • Moby Dick

    Czarna Żmija napisała dziś o sobie, że jest feministką.

    Czy możesz wyjaśnić, o co ci w ogóle chodzi, bo nie rozumiem?

    • 0 0

  • Moby D

    Nie popadajmy w skrajności. Państwo nie może być dobrym wujkiem, ciocią i szwagrem dla każdego obywatela ze smuteczkiem. Dając pieniądze dyskryminujemy tych, którzy nierzadko ciężko pracą sobie poradzili, a odbieramy motywację tym, którzy stoją przed takim wyborem. Lepiej byłoby stworzyć sprawnie działającą fundację zajmującą się PRAKTYCZNIE problemami kobiet w toksycznych i dysfunkcyjnych rodzinach. Oczywiście to bardzo łatwo powiedzieć, ale w wielu państwach mechanizmy doradcze i pracodawcze działają o niebo sprawniej, może więc warto oprzeć się na dobrych wzorcach... szczególnie że wiele z tych zaniedbanych dzieci w przyszłości zamiast uiścić podatek wyciągnie rękę o zasiłek.

    • 0 0

  • kobieto

    ja tez niebardzo rozumiem o czym piszesz :(

    • 0 0

  • ad78

    i o to mi chodzi, dobrze to ujmujesz

    • 0 0

  • tylko ad

    po cholere to wspaniałe państwo zacheca kobiety do rodzenia kolejnych dzieci w zamian za kasę?

    • 0 0

  • MD

    Ale to ty do mnie nagle piszesz nie wiadomo o czym, chyba nie przeczytałaś o czym piszę. Nie szkodzi.

    • 0 0

  • Kombatancie

    The Financial Times - wiesz kto jest tam naczelnym i z kim z obecnego rzadu zkoligaconym.
    Kozłowskiego - ktorego znam osobiscie, i jego zamysł tworzenia polskiego hydraulika w poprzedniej kadencji sie sprawdzał, wiec PiS musił go pogonić, w obecnych rozwiazaniach, raczej zniszczyli go i zdeaktualizowali.
    Zło, gorsze zło i bagno,..... polityka!

    • 0 0

  • "Ruch feministyczny został z premedytacją wykorzystany przez środowiska homoseksualne do zwalczania rodziny, macierzyństwa i propagowania rozwiązłości seksualnej".
    Przełom XIX i XX wieku był okresem niewątpliwie słusznej walki kobiet z nadużyciami, złym traktowaniem i idiotycznymi stereotypami. Ruch sufrażystek wywalczył prawa wyborcze dla kobiet oraz możliwość uczestnictwa w życiu społecznym i politycznym.
    Na ruch feministyczny już od dłuższego czasu zaczęła wywierać nowa radykalna ideologia, propagująca rewolucyjną wizję człowieka. Można nawet powiedzieć, iż ruch ten został z premedytacją wykorzystany przez środowiska homoseksualne do zwalczania modelu tradycyjnej rodziny, macierzyństwa i propagowania rozwiązłości seksualnej.
    Słuchając wypowiedzi znakomitości wywodzących się z tych środowisk odnosi się wrażenie, iż prawa kobiet to prawa lesbijek, a cała rzesza normalnych kobiet została zepchnięta na margines. Mówi się, ze 10 proc. społeczeństwa to homoseksualiści, co oczywiście jest nieprawdą. Dlaczego więc zapomina się o tych 90 proc. zdrowych i normalnych ludzi?

    Dzisiejszy feminizm już nie jest tylko walką o równouprawnienie kobiet i mężczyzn Jest walką kobiet przeciwko mężczyznom i rodzinie. Ten ruch wywodzi się od Engelsa, który w 1884 roku pisał: "W historii za pierwszorzędny antagonizm należy uznać antagonizm między mężczyzną i kobietą w monogamicznym małżeństwie, a za pierwszorzędny ucisk-ucisk kobiety przez mężczyznę".
    W głoszeniu tej "prawdy" szczególnie wybijają się osoby głoszące ideologię gender. Gender oznacza sposób pojmowania, postrzegania i przypisywania pewnych cech i zachowań kobiecie i mężczyźnie przez społeczeństwo i kulturę. Teoria gender sprzeciwia się myśleniu, że wiele cech kobiecych i męskich pochodzi z różnic biologicznych i wskazuje, że często cechy uznawane za genetycznie przypisane kobiecie lub mężczyźnie wynikają z uwarunkowania kulturowego lub presji społecznej i uważa to za jeden z mitów społecznych. Uważają wręcz, iż ten naturalny podział ról na kobiece i męskie ogranicza rozwój i samorealizację kobiet. Kate Borenstein radzi nawet młodym rodzicom w swojej książce "Gender Outlaw", żeby na pytanie dotyczące płci ich dziecka odpowiadać: nie wiem, jeszcze nam nie powiedziało.
    W skrócie można powiedzieć: o tym czy jesteśmy kobietą lub mężczyzną i zachowujemy się tak, a nie inaczej decyduje tylko wychowanie.
    Teorię tą można łatwo podważyć, wystarczy prześledzić zjawisko hemafrodytyzmu. Osoby dotknięte tym problemem rodzą się z niewykształconymi narządami płciowymi ( w wyniku wrodzonej wady rozwojowej okresu płodowego o podłożu genetycznym lub hormonalnym) i to lekarze wraz z rodzicami decydują, czy będzie to dziewczynka czy chłopczyk. Czasami dochodzi jednak do pomyłek i sytuacji, w których mały Adaś nie chce bawić się w piratów czy wyścigi, lecz ubiera się w sukienki i wyraźnie ciągnie go do lalek. Wychodzi na to, że już w chwili narodzin jesteśmy zdecydowanie kobietami bądź mężczyznami mimo nieprawidłowości i niezgodności anatomicznych w obrębie narządów płciowych i nie ma to związku z zaburzeniami psychicznymi takich jak transseksualizm.

    Całość: http://www.mw.org.pl/t.php?id=1822

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane