• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Matka podejrzana

M.W.
6 lutego 2004 (artykuł sprzed 20 lat) 
Prokuratura Rejonowa w Pruszczu Gdańskim prowadzi postępowanie przeciw trzem osobom podejrzewanym o seksualne wykorzystywanie dzieci.
- Podejrzewamy matkę o stręczenie dzieci, a jej konkubenta i przyjaciela rodziny o czyny nierządne z nieletnimi. Grozi im za to kara od roku do 10 lat więzienia - mówi Lilianna Walczak, zastępca prokuratora rejonowego w Pruszczu.

Kobiecie odebrano prawa rodzicielskie do trojga dzieci w 2002 r. za niedopełnienie obowiązków wobec nich. Odwołała się jednak od tego wyroku i rozprawa rewizyjna jest w toku. Córki jednak trafiły najpierw do pogotowia opiekuńczego, a później do rodziny zastępczej poza Pruszczem. To właśnie "zastępcza mama" zgłosiła dziwne zachowania dzieci, mogące jej zdaniem sugerować przeżyty gwałt.
Sąd w asyście prokuratora i psychologa przesłuchał pokrzywdzone dzieci. Uznano ich zeznania za wiarygodne i przekonujące w przeciwieństwie do zeznań przesłuchiwanej w czwartek matki.
Oprócz trojga dzieci mających dziś od 7 do 13 lat, kobieta ma jeszcze paromiesięczne dziecko. Na razie trafiło do pogotowia opiekuńczego. Prawdopodobnie też zostanie odebrane matce i znajdzie rodzinę zastępczą.

- Jest to bardzo delikatna sprawa - mówi pani prokurator. - Z jednej strony zeznania należy odebrać w ten sposób, aby w maksymalnie możliwy sposób oszczędzić dzieciom stresu związanego z powracaniem do tych bolesnych wspomnień. Dlatego dzieci przesłuchiwane są tylko jeden raz przez sąd. Z drugiej, musimy pamiętać, że dzieci czasami umieją rzucić fałszywe oskarżenie. A w takich sprawach jedynymi dowodami najczęściej są słowa. Jesteśmy więc bardzo ostrożni w ocenie materiału dowodowego.

W pruszczańskiej prokuraturze nie pamiętają tak drastycznej sprawy - stręczenia własnych dzieci przez matkę za pieniądze albo alkohol. Jednak spraw o seksualne wykorzystywanie nieletnich jest więcej. Najczęściej toczą się przeciw tatusiom "głęboko kochającym" własne córki. Liczba ich ostatnio rośnie. Trudno jednak powiedzieć, czy to wynik zdziczenia obyczajów, czy wręcz przeciwnie - mniejszej tolerancji dla takich zachowań i częstszego ich ujawniania.

- Problem rzeczywiście się nasila - uważa Marek Krześnicki, prezes Zarządu Wojewódzkiego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci. - Wykorzystywanie seksualne dzieci, prostytucja i pornografia dziecięca... Trudno mi oceniać tego przyczyny. Jednak mimo że zjawisko jest coraz powszechniejsze, w dalszym ciągu jest to wciąż jeszcze niewielki margines. W ubiegłym roku mieliśmy zaledwie 3 zgłoszenia podobnych przypadków. Wszystkie, po szczegółowym sprawdzeniu przez nas, okazały się na szczęście fałszywymi alarmami. Doświadczenie mi mówi, że do takich sensacji trzeba podchodzić z dużą ostrożnością. Z drugiej strony, jeśli zarzuty się potwierdzą, to każda kara jest dla matki zbyt łagodna. Tak okaleczonym dzieciom w brutalny sposób zabrano dzieciństwo, a w przyszłości, gdy już będą dorosłe, będą na zawsze pozbawione tej wielkiej radości, jaką może dawać człowiekowi kontakt uczuciowy z kochaną osobą.

Dziś dzieci mają od 7 do 13 lat. Kiedy je odbierano matce były 2 lata młodsze - miały od 5 do 11 lat. Kiedy matka je "wynajmowała" znajomym były jeszcze młodsze. I to właśnie jest w całej sprawie wyjątkowe. Zdarzają się sprawy seksualnego wykorzystania dzieci, ale nie aż tak małych. Rzadko też podobne "randki" organizuje matka w zamian za wódkę...
Głos WybrzeżaM.W.

Opinie (140)

  • Janusz

    na sprawców czeka kodeks karny i sąd
    i nasze emocje nie mają na to wpływu
    chyba nie znalazła się tu osoba, która nie była by zbulwersowana tym procederem
    ale zostaje nadal problem żeby takich krzywdzonych dzieci było jak najmniej

    • 0 0

  • Mama

    I nie tylko, chodzi ogólnie o to, żeby obojętnie jaka przestępczość zmalała, ale na to na pewno nie jest metodą traktowanie sprawcy lepiej niż ofiary, co jest po prostu w Polsce nagminne. Osobiście twierdzę, że zaostrzenie przepisów i surowsze karanie nie wszędzie sie sprawdza, ale w tak już "rozregulowanym" pod tym względem kraju jak Polska, na pewno dało by wielu przyszłym przestępcom wiele do myślenia.

    • 0 0

  • MAMA

    Mama,
    byc moze podczas uwaznego czytania mojego tekstu nie uszloby twojej uwadze, ze nigdy nie poparlem frakcji zadajacej "oko za oko". Na ten temat nie pisalem ani slowa.
    Brak wzmianki na ten temat nie jest jednoznaczny z popieraniem tego stylu dzialania.
    Bardziej chodzilo mi fakt, ze co niektorzy zdaja sie zapominac, ze to ofiara pozostanie ofiara a sprawca bedzie tylko mystyfikowany na tego biednego, w zasadzie niewinnego czlowieka.
    Czy ciezkie dziecinstwo sprawcy pomoze molestowanemu seksualnie dziecku ?
    Czy pomoze dziecku ten fakt, aby moc przejsc przez zycie bez tej strasznej pamieci o tym co sie stalo ?
    Proba dojscia do podstaw problemu, wychwytywanie systuacji ... to jest tylko cieple gadanie, ktore ofiarom nie zwroci ich utraconej szansy na zycie bez leku (strachu).
    Kara MUSI byc, bo kazdy z nas musi ponosic konsekwencje wlasnych czynow.
    Kara nie jest calowanie po lapkach i pocieszanie. Kara jest zamkniecie bez sauny, telewizora oraz bez prawa do URLOPU (czyli na wyjscia z wiezienia na pare godzin, aby moc dalej grzeszyc).
    Nie chce tutaj mowic, jak ma ta kara wygladac, bo od tego istnieja cale stada nieznajacych prawdziwej formy tego problemu prawnikow i politykow.

    • 0 0

  • i o traktowaniu sprawców łagodniej niż ofiary pisaliśmy nie raz
    i że to jest chore
    ale kara sprawcy nie odwróci zmian w psychice dziecka ofiary
    pomoc załagodzi, ale nie przywróci do stanu normalności
    więc chwilowo odłożyliśmy kwestię kary na bok (nie podlega to dla nas dyskusji że musi byc i jak najbardzej współmierna do popełnionego czynu) i zaczęliśmy się zastanawiac czy jest coś co mogło by niedopuścić a przynajmniej ograniczyć takie nieodwracalne szkody w psychice dziecka, przez lepsze rozpoznawanie sytuacji przez organy do tego powołane - MOPS, które naszym zdaniej nie wywiązują się ze swoich obowiązków

    • 0 0

  • Do Mamy

    Do Was w postaci Mamy,
    kara nie pomoze dziecku, ale pomoze dojsc do ladu reszcie swiata.
    Gwalt na ciele i duszy boli najbardziej ofiare, jej krewni sa jednak w pewien sposob pokrzywdzeni.
    Kara pomoze innym dzieciom, bo taki biedny sprawca nie bedzie musial sie meczyc ze swoja psychika na swiezym powietrzu, bo bedzie siedzial tam, skad szybko innym nie zagrozi.

    Tak w ogole, to chcialbym wam (ci) podziekowac, ze mnie (nas) uswiadomilas, jak wazkie kwestie i w jakiz to lotny sposob byly przez ciebie (was) rozpatrywane.
    Dzieki takiej skumulowanej potedze nie grozi polsce kolejny rozbior lub inna choroba.

    • 0 0

  • I taka moja mała uwaga...

    Jest jeszcze coś. Dzisiejsze molestowane dziecko, doświadczające przemocy, może stać stać się jutro zwyrodnialcem, który będzie robił dokładnie to, co jemu uczyniono niegdyś. Jak mamy do tego nie dopuścić, nie poznając podstaw zachowania teraźniejszego przestępcy? I nie chodzi tutaj o grzeczne wkładanie takiemu degeneratowi, iż zrobił źle, ponieważ często jest tak, że tego rodzaju przestępca nie ma prawidłowo wykształconych pojęć dobra i zła - to wynika z nieprawidłowego rozwoju na etapie socjalizacji. I nie jest to problem tylko i wyłącznie dotyczący rodzin z tzw. "marginesu", ponieważ patologie zdarzają się w najgorszych, jak i najlepszych rodzinach. Na to nie ma recepty. A my - społeczeństwo - musimy poznać sedno problemu - by następnie móc przeciwdziałać.

    • 0 0

  • Jestem zdania, że wszystkie sposoby prowadzące do ograniczenia patologii, szczególnie gdy ofiarami są dzieci, są dobre. Nie dziwi mnie postawa "ząb za ząb",będąc rodzicem takiego poszkodowanego dzieciaka pewnie każdemu normalnemu człowiekowi, a szczególnie matce, otwiera się nóż w kieszeni. Bywa tak, że tragedia jest konsekwencją zaburzeń psychicznych i wtedy faktycznie takiego sprawcę/sprawczynię trzeba leczyć, bywa inaczej....Jednak najważniejsze chyba moim skromnym zdaniem jest ZAPOBIEGANIE. Jest sporo instytucji, które powinny być odpowiednio przygotowane i kompetentne, poczynając od wymienianego już MOPS, po placówki, w których dzieci przebywają (żłobki, przedszkola, szkoły). Pedagodzy i wychowawcy powinni potrafić odróżnić sytuację normalną od nienormalnej, bo w zachowaniu dziecka widać sporo (nie dla każdego przeciętnego). Tymczasem jak wygląda przygotowanie psychologiczne naszej kadry pedagogicznej? Lepiej nie mówić, obecnie bardziej belfer myśli o zaliczeniu kolejnego "stopnia awansu" z mianowanego na dyplomowanego, nie mówiąc o tym, kto trafia do szkoły w charakterze belfra.....
    Sytuacja materialna wielu rodzin jest tragiczna, ponoć kilkadziesiąt %społeczeństwa żyje poniżej minimum socjalnego, a około 10% poniżej minimum biologicznego. I to jest autentycznie problem, bo w takich rodzinach zaczynają obowiązywać zupełnie inne wartości, potrzeba zdobycia grosza dominuje. Ja nie chcę tłumaczyć zwyrodnialców, ale myślę, że w tej sytuacji rola opieki państwa (wcale nie chodzi o zwiększenie zasiłków) powinna być bardziej zauważalna. Może jednak powrócić do możliwości aborcji, może w inny sposób ograniczyć liczbę potomstwa w niektórych rodzinach patologicznych i niewydolnych wychowawczo, może zrobić wreszcie coś konkretnego, by bezrobocie się zmniejszyło...Mamy całą armię ludzi, którzy zamiast myśleć o tych właśnie problemach, dbają wyłącznie o utrzymanie własnych stołków, przywilejów i możliwości "ustawienia się" na kilka pokoleń do przodu. A o tej nędzy społecznej, często niewykształconej i ograniczonej umysłowo pamięta się jedynie wtedy, gdy nadchodzą wybory i niewielkim kosztem obietnic zyskuje się jej głosy na kolejne 4 lata.

    • 0 0

  • UWAGA UWAGA

    zgadzam sie z opinia (no kogo ???)

    BAJI

    • 0 0

  • Kyliks

    Nie jestem żadnym specjalistą w dziedzinie psychologii, ba, powiem szczerze, że się mało na niej znam, ale to co powiedziałaś wezmę tak na chłopa rozum. Mówisz, że przestępca nie ma prawidłowo rozwiniętych pojęć dobra i zła. Tak więc rozumiem, że jeśli zabija np. innego człowieka to nie wie o tym, że to jest złe? Przepraszam, ale jak dla mnie to jest jakieś rozdrabnianie na części czegoś co jest oczywiste. Skoro człowiek nie rozróżnia dobra i zła to po prostu nie jest zdrowy psychicznie i wymaga intesywnego leczenia, ale zaręczem, że większość przestępców raczej potrafi to rozróżnić i mówienie, że nie potrafią uważam za nic innego jak tłumaczenie ich.

    • 0 0

  • ło Jesssssuuuu,

    Mex, POWTÓRZ, bo nie uwierzę.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane