- 1 Będzie pył, nie będzie premii? (174 opinie)
- 2 Znamy przyczynę wypadku na Wielkopolskiej (331 opinii)
- 3 Okradała drogerie, zmieniając peruki (44 opinie)
- 4 Podwyżka cen wody i ścieków w Gdyni (219 opinii)
- 5 Chciał być uczciwy, ale z naturą nie wygrasz (82 opinie)
- 6 Podwodne progi w Orłowie uchronią klif? (73 opinie)
60 lat czekały żelazne miary na powrót na fasadę ratusza Głównego Miasta w Gdańsku. Udało im się to głównie dzięki garstce zapaleńców z Akademii Rzygaczy. Odsłonięcie miar zainauguruje Jarmark św. Dominika.
Po prawej stronie od wejścia do ratusza Głównego Miasta na ul. Długiej jest ślad po wiszących tam przez wiele lat żelaznych sztabach. Już w sobotę o 13.30 w tym miejscu oprócz wyżłobionych w cegłach rys będzie można zobaczyć replikę dawnych miar, które gdańszczanom pomagały w handlu a także.... przynosiły szczęście.
- Sztaby wiszące na ratuszu służyły jako wzorzec miar używanych w handlu. Dzięki nim kupujący mogli się upewnić, że kupiec nie próbuje ich oszukać - opowiada Aleksander Masłowski, pomysłodawca i jeden z animatorów całego przedsięwzięcia, rektor wirtualnej (istniejącej w internecie) Akademii Rzygaczy, stowarzyszenia zrzeszającego miłośników Gdańska.
Kiedy po wprowadzeniu systemu metrycznego ratuszowe miary straciły walor użytkowy, gdańszczanie traktowali je jak talizman. Przechodnie często dotykali prętów "na szczęście".
Pomimo tego, że miary wisiały na ratuszu przez kilkaset lat, replika odzwierciedla te, które powstały w XIX w. i doczekały do końca wojny. Dlaczego? Członkowie "Akademii Rzygaczy", chcieli zrekonstruować je jak najdokładniej, a właśnie z tego okresu zachowało się najwięcej dokumentacji.
- Długość poszczególnych prętów najpierw przyjęliśmy na podstawie opracowania prof. Andrzeja Januszajtisa pt. "Miary dawnego Gdańska". Później jednak okazało się, że podane w nim wymiary są błędne - wspomina Aleksander Masłowski.
Dzięki pomiarom śladów na ścianie ratusza, Rzygaczom udało się ustalić, że najkrótsza sztaba reprezentowała stopę o długości 31,385 cm, średnia łokieć (66,7 cm), a najdłuższa prawdopodobnie 6 stóp, czyli pół pręta (188,3 cm). Wzorce te wyskalowane były według wprowadzonego w 1816 r. tzw. dwunastkowego systemu miar - czyli miar reńskich.
Odrestaurowanie ratuszowych miar z inicjatywy Akademii Rzygaczy jest jednym z przykładów skutecznego wpływania niezależnych grup mieszkańców na kształt historycznych obiektów naszego miasta. Tak było m.in. ze stowarzyszeniem Horlogium, które odtworzyło zegar w kościele Mariackim, czy ze staraniami Towarzystwa Przyjaciół Gdańska, dotyczącymi rekonstrukcji orła na Bramie Nizinnej.
Warto zapytać, dlaczego ludzie, do których obowiązków należy dbanie o gdańskie zabytki okazali się mniej wytrwali w promowaniu podobnych idei?
- Pomysł zrekonstruowania ratuszowych miar lansowany był wcześniej przez prof. Andrzeja Januszajtisa, a także przeze mnie. Po prostu Rzygacze wykazali się większą determinacją - tłumaczy Janusz Tarnacki, kierownik referatu ochrony zabytków w Urzędzie Miejskim w Gdańsku. Jego zdaniem w Gdańsku jest bardzo wiele obiektów, które warto by się zainteresować. - Rekonstrukcji doczekują się te, za którymi stoją najsilniejsze lobby - uważa Janusz Tarnacki.
Pomysł zrealizowano dzięki przychylności Okręgowego Urzędu Miar w Gdańsku, Muzeum Historycznego Miasta Gdańska i pracowni kowalskiej Leonarda Dajkowskiego. Projekt wspierał także prof. Andrzej Januszajtis, gdański historyk.
Opinie (37)
-
2005-07-29 11:13
rzygacze to naprawde najlepsi konserwatorzy
oni powinni zajmować sie konserwacja i innymi takimi bo to są prawdziwi gdańszczanie którym zależy na świetności starych murów
- 0 0
-
2005-07-29 11:22
"Jestem można to tak powiedzieć fanatykiem starego Gdańska"
nie brzmi to zachęcająco, prawda??- 0 0
-
2005-07-29 11:51
Tylko nie rzygać please; -)
Nie rzygać, nie rzygać... !
- 0 0
-
2005-07-29 12:02
miara stanowiska - plecy
np:
0 pleców -bezrobotny
.
.
.
10 pleców-prezes PKN Orlen- 0 0
-
2005-07-29 13:11
a ile "chodów" trzeba mic żeby dostać interesującą i dobrze płatna prace??
- 0 0
-
2005-07-29 23:17
super sprawa
oby wiecej takich a mniej defetystów
- 0 0
-
2005-07-30 11:44
Miłośc do Gdańska nie powinna stawać się miarą nietolerancji
Oczywiście popieram wszelkie okazje do pokazania, jak to drzewiej bywało. Każdego mieszkańca Gdańska powinno to cieszyć. Nie rozumiem tylko, czemu w swoich opiniach koniecznie ludzie muszą sobie dogryzać, zwracać sobie wzajemnie uwagę, nawet pozwalać sobie na niegrzeczności. Celuje w tym od dawna niejaki Gallux. Szanowny Galluxie, po co ta zjadliwość ? Czy nie lepiej okazywać uśmiech ? Z uśmiechem jest łatwiej żyć, spróbuj chociaż !
- 0 0
-
2005-07-30 13:51
Jestem dumny że mieszkam w mieście z najmłodszą starówką bo z 50-60 lat XX wieku
- 0 0
-
2005-07-30 14:40
Ech Rzygacze
Gratuluje i ciesze sie ze Rzygacze Dali rade, dobrze ponad to, ze istnieje to (jak smiem powiedziec) nasze FDG ;-)) i nastepuje ruszenie.
Milo, ze cos sie dzieje w naszym miasteczku.....
Notabene chetnie zobaczylbym odrestaurowany Hotel Danziger ;)) ale to juz chyba nierealne.- 0 0
-
2005-07-30 20:00
g:)
a ile "zachodów" trzeba Zrobić żeby takąż prace wytargać?
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.