- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (513 opinii)
- 2 Zwężenie w centrum i remont we Wrzeszczu (146 opinii)
- 3 Pył węglowy nad Gdańskiem. Wyniki kontroli (115 opinii)
- 4 Koniec sporu o korty i "Górkę". Jest decyzja (93 opinie)
- 5 Mogli wlepić mandat, a zmienili mu koło (59 opinii)
- 6 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (195 opinii)
Miasto przegrało spór o ogrodzenie na Jasieniu. Sąd: zgodziło się w dokumentach
Gdańsk na trzech płaszczyznach planistycznych przegrał sprawę z ogrodzonym przejściem na granicy Jasienia i Migowa. Sąd wykazał, że zapisy studium, planu zagospodarowania oraz uchwały krajobrazowej nie mogą być podstawą do żądania od spółdzielni mieszkaniowej udostępnienia przejścia m.in. do przystanku PKM i placówek oświatowych. Urzędnicy mówią o nadinterpretacji ustaleń przez sąd, ale wykup gruntu jest bardzo mało prawdopodobny.
Jak przekonywali przedstawiciele spółdzielni, znacznym problemem było bieżące utrzymanie terenu w odpowiednim stanie, a w szczególności sprzątanie po psich odchodach.
Utrudnione przejścia dla ponad 5 tys. mieszkańców
Dodajmy, że było to najkrótsze dojście dla znacznej części okolicznych mieszkańców do przystanku PKM Gdańsk Jasień
Miasto zdecydowało się wymusić na spółdzielni udostępnienie terenu w oparciu o plan zagospodarowania z czerwca 2017 r. Co znamienne, w trakcie jego sporządzania uwagi złożyła także spółdzielnia mieszkaniowa z prośbą o przeniesienie własności gruntu na gminę lub partycypacji w kosztach utrzymania. Uwaga ta została odrzucona jako bezprzedmiotowa, niedotycząca bezpośrednio ustaleń planu.
Zapisy studium i planu wskazują na teren parkowy
W planie zagospodarowania teren nad rowem odwadniającym oznaczano jako "ciąg pieszo-rowerowy o minimalnej szerokości wolnej od przeszkód 3 m". Jednocześnie cały teren został oznaczony jako "fragment parku w dolinie Potoku Siedlickiego wraz z odcinkiem Potoku oraz rowem odwadniającym".
Ponadto w dokumencie planistycznym wyższego szczebla, czyli studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego dla całego Gdańska, z którym plan zagospodarowania musi być zgodny w zakresie zapisów, obszar wzdłuż rowu oznaczono jako "tereny zieleni".
Zdefiniowanie tego obszaru jako "parku" i "terenu zieleni" jest kluczowe dla trzeciego dokumentu - tzw. uchwały krajobrazowej - który określa możliwość sytuowania ogrodzeń.
Miasto zezwoliło na grodzenie parków przy przyjęciu planu
I w tym przypadku działania miasta można śmiało określić jako "strzał w stopę", w dodatku z granatnika. Uchwała krajobrazowa bowiem jako jeden z nielicznych wyjątków w zakresie obszarów, gdzie sytuowanie płotów jest w pełni dopuszczone, wskazuje właśnie... tereny parkowe.
- Zakazuje się ogrodzeń: (...) wokół otwartych terenów zieleni, w szczególności lasów, pól, nieużytków zielonych, dolin rzecznych oraz obszarów cennych przyrodniczo i krajobrazowo, z wyłączeniem parków - czytamy w par. 6 ust. 1 pkt 2. gdańskiej uchwały krajobrazowej.
Warto zauważyć, że uchwała krajobrazowa (za jej przygotowanie odpowiadał Gdański Zarząd Dróg i Zieleni) została przyjęta przez Radę Miasta Gdańska w lutym 2018 r., a więc kilka miesięcy po uchwaleniu planu zagospodarowania (przygotowanego przez Biuro Rozwoju Gdańska), wzmacniając niejako jego ustalenia.
Sprawa ostatecznie trafiła do nadzoru budowlanego. Ten nakazał demontaż ogrodzenia, a wobec odmowy rozbiórki ogrodzenia przez spółdzielnię spór musiał rozstrzygnąć Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku.
![Magazyny na drodze ważnego przejścia. Ogrodzenia nie będzie](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/3503/150x100/3503243__kr.webp)
Orzeczenie sądu: plan zagospodarowania pełen nieścisłości
Sąd nie miał żadnych wątpliwości co do możliwości pozostawienia ogrodzenia w spornej lokalizacji - właśnie ze względu na aż trzykrotne poparcie tego dokumentami uchwalonymi przez Radę Miasta Gdańska, tj. studium, planem zagospodarowania i uchwałą krajobrazową.
Ponadto Wojewódzki Sąd Administracyjny wskazał na nieścisłości w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego w zakresie m.in.:
- braku zdefiniowania ciągu pieszo-rowerowego jako ogólnodostępnego,
- użycia sformułowania w odniesieniu do ciągu jako przestrzeni "wolnej od przeszkód", bez sformułowania, jak należy interpretować "przeszkodę",
- dopuszczenia w tym obszarze możliwości sytuowania ogrodzeń "wyłącznie z żywopłotów lub ogrodzeń ażurowych z zakazem realizacji ogrodzeń z paneli betonowych i żelbetowych".
Szerokość chodnika to inne zagadnienie niż ogólnodostępność
- (...) sporne ogrodzenie nie powoduje zwężenia istniejącego ciągu pieszo-rowerowego, tylko ogranicza dostęp do niego osobom postronnym, co jest jednak innym zagadnieniem aniżeli wymagana szerokość ciągu pieszego. Szerokość ciągu pieszego i jego ogólnodostępność to bowiem dwie różne kwestie. (...) W związku z tym postanowień odnoszących się do wymaganej szerokości ciągu pieszo-rowerowego nie można wprost utożsamiać z obowiązkiem zapewnienia jego ogólnodostępności, a to w ocenie Sądu jest kluczowe - czytamy w wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku.
Zdaniem WSA w planie zagospodarowania powinien znajdować się zapis nakazujący dopuszczenie do swobodnego korzystania z ciągu pieszo-rowerowego przez osoby postronne lub/oraz zakaz stawiania ogrodzenia utrudniającego przejście przez nieruchomość spółdzielni mieszkaniowej.
Od wyroku WSA nieskutecznie próbował odwołać się Pomorski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego. Nie dotrzymał jednak... urzędowych terminów - zdaniem WSA o jeden dzień został przekroczony czas na złożenie skargi kasacyjnej.
Na ten moment oznacza to, że ogrodzenie jest legalne i nie wymaga rozbiórki, a spółdzielnia nie musi udostępniać swojego terenu osobom postronnym.
Urzędnicy: sąd dokonał nadinterpretacji zapisów planu
Gdańscy urzędnicy twierdzą, że sąd dokonał daleko idącej nadinterpretacji zapisów planu zagospodarowania.
- W mojej ocenie zapisy proponowane przez sąd [w zakresie ogólnodostępności - dop. red.] są niedopuszczalne, ponieważ skoro mamy wyznaczony teren w planie cel publiczny - jakim jest park - jest to teren ogólnodostępny - przekonywała podczas posiedzenia Komisji Zagospodarowania Przestrzennego Rady Miasta Gdańska Edyta Damszel Turek, dyrektor Biura Rozwoju Gdańska.
Czy ogólnodostępność parku musi być zapisana w planie?
Zdaniem dyrektor BRG nigdy ten aspekt rozumowania parków jako terenów ogólnodostępnych nie był kwestionowany przez wojewodę lub inne podmioty.
Nie było także w przeszłości sytuacji, gdy należało w planie zapisywać, że ciągi (alejki) w parkach muszą być ogólnodostępne dla każdej osoby postronnej.
- To jest nadinterpretacja sądu i to idzie w złym kierunku - ocenia dyrektor BRG. - Na poziomie planu zagospodarowania nie jesteśmy w stanie niczego bardziej określić ponad cel publiczny - park jako podstawę do wywłaszczenia, w ramach którego znajduje się lokalne bardzo ważne połączenie pieszo-rowerowe.
Plan zagospodarowania istotnie dopuszczał grodzenie, ale zdaniem urbanistów miało to na celu rozdzielenie funkcji mieszkaniowej (np. ogródków przydomowych) od parku, a nie usytuowanie ogrodzenia w poprzek przejścia.
Działka obciążona hipotekami na prawie 2,9 mln zł
Uchwała krajobrazowa miała natomiast na celu dopuszczenie parków historycznych, np. parku Oliwskiego
- W interpretacji sądów powinno być zdrowe podejście do uwarunkowań i do sytuacji społecznej. (...) Nie wszystko można przecież zapisać szczegółowo w planie - dodaje Damszel-Turek.
![Nowe przejście do Nowej Warszawskiej najwcześniej za ponad rok](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/3485/150x100/3485715__c_395_0_14255_9980__kr.webp)
Skoro miasto nie ma narzędzi prawnych do zmuszenia spółdzielni do demontażu ogrodzenia, czy będzie próbowało przejąć grunt pod cel publiczny - park? Okazuje się, że i to jest mało prawdopodobne.
- Sprawa ewentualnego pozyskania przez gminę prawa własności działki przebiegającej przy Potoku Siedlickim będzie rozpatrywana z chwilą wykreślenia obciążeń z księgi wieczystej i uregulowaniu stanu prawnego tego gruntu - informuje Joanna Bieganowska z Referatu Prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
Jak wynika z księgi wieczystej, zagrodzona działka obciążana jest trzema hipotekami na łączną kwotę prawie 2,9 mln zł. W dziale własność ujawnionych jest natomiast aż 106 współwłaścicieli, co wynika m.in. z faktu, że to jest obszar rekreacji z placem zabaw dla mieszkańców całego osiedla.
Miejsca
Opinie (346) ponad 10 zablokowanych
-
2023-07-31 14:00
Pozostaje wywłaszczenie pod cel publiczny (1)
To jedyna droga na ucywilizowanie tej części Gdańska.
- 4 4
-
2023-07-31 14:11
Nie sądzę. Park to nie droga konieczna itp., więc argument za wywłaszczeniem raczej słaby. Poza tym potrwa to lata i będzie kosztowało mnóstwo pieniędzy - z kieszeni Gdańskiego podatnika oczywiście.
- 2 1
-
2023-07-31 14:24
A co ona tak sie uczepila tych sugestii, ze plan jest do rzyci?
Mieszakncy, ktorym plot utrudnia funckjonowanie, i tak doskonale wiedza, ze miasto wymyslilo sobie miec tam droge publiczna, ktora utrzymywac musialaby spoldzielnia. Olali sprawe, bo w ostatecznosci nadzor wyda nakaz rozbiorki. No to wydal, a sad jedynie przy okazji wytykal te zenujace niedorobki w urzedowych dokumentach.
- 4 0
-
2023-07-31 14:31
Czyli wg. sądu "park" nie musi być publicznie dostępny? (5)
Wydawało mi się że z definicji park musi być dostępny. W końcu wersję prywatną nazywamy "ogródek" w którym rzeczywiście właściciel może sobie robić co chce.
Ostatnio też się dowiedziałem że słowo "parking" pochodzi od tego że pierwsi kierowcy parkowali sobie gdzie było płasko czyli w parkach. Jak kierowcy mają parkować w parkach jak nawet piesi nie wiedzą jak się tam dostać?- 2 6
-
2023-07-31 14:36
Alez tu sie ludziom wydaje, ze cho cho :) (3)
Jak widzisz mozna sobie ogrodzic swoj prywatny park, a miasto nie moze zmusic nikogo do nieodplatnego udostepniania jego wlasnosci prywatnej. I tyle, nie dokladaj do tego niczego, co Ci sie tam wydaje, bo nigdy nie zrozumiesz.
- 5 3
-
2023-07-31 15:00
Możesz sobie swój kajak nazywać okrętem. (2)
Ale wpływu na to jak społeczeństwo rozumie te słowa nie masz i faktycznie to nadal będzie tylko kajak. Podobnie możesz sobie odstawić kilka hektarów prywatnego ogrodu za parę milionów i prywatnie nazywać to parkiem, ale bez dostępu dla ludzi to nadal będzie tylko wielki ogród.
- 1 1
-
2023-07-31 16:15
Alez to nie mnie sie wydaje, ze jestem ostatecznym trybunalem :)
Wlasciwe instytucje prawomocnie potwierdzily, ze mozna ogrodzic swoj prywatny park itd. A to, ze nazywam to parkiem, wynika przeciez z planu zagospodarowania, nie chodzi o stan faktyczny. Skupmy sie na temacie, nie na otoczkach i wyobrazeniach, ponownie zachecam.
- 3 0
-
2023-07-31 17:26
Przecież były parki prywatne w historii
Np. Wilanów - rezydencja Sobieskiego, Natolin, Ujazdowski itp. Zapytajcie bose Antki tych co mieli majątki :)
- 4 0
-
2023-07-31 16:50
To jest właśnie dziwne rozumowanie BRG, bo są parki prywatne np. w Kolibkach albo po drugiej stronie wokół dawnego plastyka. Do tego jest pełno historycznych rezydencji kupionych przez prywatne podmioty i przerobionych najczęściej na hotele. Tam też przecież często są parki. Przywołany park Oliwski też miał przecież jeszcze kilkanaście lat temu fragment we wkładaniu kościoła.
- 2 0
-
2023-07-31 14:45
Kadencja Ostatnia
Widzicie dulczyki można z wami wygrać tylko trzeba chcieć
- 9 0
-
2023-07-31 15:03
I bardzo dobrze własność jest święta.
- 5 1
-
2023-07-31 15:22
Dobrze, ze jest redaktor Koprowski
Jedyny merytoryczny dziennikarz na tym tabloidowym portalu.
Ps. Czy Pan Szymon Zieba juz został odsunięty po jego 3 niemerytorycznych artykułach o Piramowicza czy pisze juz tylko artykuły o zyciu tik tokerów?- 5 2
-
2023-07-31 15:54
cóz znowu trzeba nauczyć się chodzić przez płoty :)
- 3 0
-
2023-07-31 15:58
Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniadze
Trafiła kosa na kamień, czyli za łby wzięły się dwa równorzędne podmioty: miasto i spółdzielnia... Bo zwykle to miasto różnymi działaniami planistycznymi czy pseudoeko wymusza na właścicielach różne rzeczy...
Ciekawe czy miasto wydzierżawi teren przejścia od spółdzielni, sadzę że nie, ponieważ:
a) nigdy nie wydzierżawia od prywatnego, raczej jest odwrotnie
b) zasłoni się decyzją RIO, że to niegospodarne
c) no przecież to dyshonor, oni nie mają racji!
Hee- 4 0
-
2023-07-31 16:17
Gdańszczanie mają się poruszać po mieście jak wieża w szachach
Tylko wzdłuż ulic. Tej lewackiej fanaberii, że można przejść z punktu a do punktu b najkrótszą drogą skutecznie zapobiegają grodzone osiedla i ślepe sciany konglomeratów handlowych. Proszę wybić sobie z głowy ekooszołomstwo zwane spacerem i najlepiej jak najszybciej przesiąść się do prywatnych samochodow. Co mają robić najmłodsi bez prawa jazdy? Oczywiście najlepiej niech siedzą w telefonach i oglądają reklamy, po co mają odwiedzać kolegów z osiedla obok. Zresztą i tak ich ochroniarz nie wpusci.
- 5 2
-
2023-07-31 16:55
Sprawa przycichnie i urzędnicy jak zwykle dostaną premie i nagrody za swoją "ciężką" pracę.
- 5 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.