- 1 Solorz otworzył stację wodoru w Gdańsku (185 opinii)
- 2 Czemu śmieci rozsypano obok śmieciarki? (15 opinii)
- 3 Licznik przy światłach na skrzyżowaniu (48 opinii)
- 4 Bursztynowy Ołtarz z nowymi elementami (105 opinii)
- 5 Jarmark św. Dominika startuje w sobotę (78 opinii)
- 6 Będą trzy pasy na Obwodnicy Trójmiasta? (463 opinie)
Miejski hałas pod kontrolą
Gdańsk był pierwszym miastem w Polsce, które w 2007 r. przygotowało mapę akustyczną, a niedawno jako pierwsze uruchomiło system stałego monitoringu decybeli. Dzięki temu za kilka, kilkanaście lat ma stać się miejscem, w którym nadmierny hałas nie będzie przeszkadzać ani mieszkańcom, ani turystom.
Hałas w dużym mieście to rzecz normalna, jednak w niektórych jego częściach, a zwłaszcza przy głównych ciągach komunikacyjnych, jest poważnym problemem, grożącym nawet utratą zdrowia.
- Obowiązek jej sporządzenia dotyczy wszystkich europejskich miast powyżej 250 tys. mieszkańców - mówi Jan Grabowski, inspektor z Wydziału Środowiska Urzędu Miejskiego w Gdańsku. - System stałego monitoringu hałasu jest kolejnym etapem w walce z decybelami.
Gdański system kosztował 500 tys. zł. Składa się z 40 stacji pomiarowych, które zostały rozmieszczone w różnych punktach miasta. Zainstalowano je m.in. w Śródmieściu, na Oruni, we Wrzeszczu, na Morenie, Niedźwiedniku, w Kokoszkach, Nowym Porcie i Oliwie.
Każda z nich może przekazać do centrali 128 różnych pomiarów w ciągu jednej sekundy. Na razie jednak para idzie w gwizdek, bo choć z każdym dniem danych jest coraz więcej, jednak póki co nie wiadomo, kto miałby zająć się ich fachowym opracowaniem, gdyż nie powstał jeszcze żaden zespół, który miałby się tym zająć.
- Na razie uczymy się różnicować pomiary, np. pochodzące od aut czy tramwajów - wyjaśnia inspektor Grabowski.
Po co zatem informacje, których nikt nie potrafi fachowo zinterpretować? - Dane zostaną przekazane naukowcom z Politechniki Gdańskiej. Na razie jeszcze nie wiadomo, kto zajmie się ich obróbką. My sami nie będziemy w stanie wszystkiego opracować - tłumaczy Jan Grabowski.
Są i dobre wiadomości. Mapa akustyczna jest już uwzględniana przy planowaniu miejskich inwestycji. W praktyce oznacza to, że mieszkańcy głośnych miejsc mogą liczyć, że urzędnicy np. zmienią organizację ruchu w ich dzielnicy, lub zakażą wjazdu samochodom w określone ulice.
- Zmniejszenie hałasu nie wszędzie będzie możliwe. Na pewno nie uda to się choćby w al. Grunwaldzkiej - przekonuje Dagmara Nagórka - Kmiecik, zastępca dyrektora wydziału środowiska UM.
- Marzena Klimowiczm.klimowicz@trojmiasto.pl
Opinie (113) ponad 20 zablokowanych
-
2009-01-22 14:04
(...) Dzięki temu za kilka, kilkanaście lat ma stać się miejscem, w którym nadmierny hałas nie będzie przeszkadzać ani
mieszkańcom, ani turystom. " dzięki samym tablicom będzie ciszej? czy to tylko takie placebo?
w nocy, gdzie ruch ograniczony jest do minimum - 70dB
w godzinach szczytu - 80dB
ooooo, jaka niewielka różnica!!!- 0 0
-
2009-01-22 14:11
A kogo to obchodzi? (1)
Jakie to ma znaczenie, że hałas rośnie? Jeżeli już to chyba bardzo dobrze? Znaczy to, że przybywa samochodów, a społeczeństwo się bogaci, prawda? Czyż nie bogactwo oraz samocody są najważniejsze. Zdrowie to sprawa drugorzędna
- 0 0
-
2009-01-22 14:51
Ale patologia musi tam mieszkać
Jak szczają po klatkach schodowych to na nic lepszego nie zasługują.
- 0 0
-
2009-01-22 15:13
no i co z tego?? (1)
No i co z tego? Interesującym nas zagadnieniem jest: co dalej? I tu podejrzewam inwencja naszych władz się kończy. Znowu działania pozorne.
- 0 0
-
2009-01-22 15:19
gdańszczanin
Hałas jest oznaką postępu tak jak rosnąca liczba samochodów, ich produkcji, budowanej ilości dróg i zwiększonego zużycia paliwa. Znaczy to, że kryzys nam nie straszny. Oby tak dalej.
- 0 0
-
2009-01-22 15:25
ale gdzie konkrety?!
i co, powieszenie kilku tablic za pól bańki załatwia sprawę?! I bez tego wiadomo, że jest głośno...ale jak ten program ma się do wymiany asfaltu na bruk w Gdańsku ja się pytam - bruk dudni po kołami? albo do ciągłego problemu z synchronizacją świateł (ruszające samochody do nadmierny hałas) Czy ekipy budynia w ogóle ze sobą rozmawiają czy tylko szastają forsą na prawo i lewo żeby udowodnić że robią cokolwiek...
- 0 0
-
2009-01-22 19:42
To nic, że dach przecieka. Zwłaszcza, że wcale nie pada.
Budynom STOP!!!!! 500 tyś. poszło w błoto.
Za te pieniądze można było 5000 znaków drogowych ustawionych co 30 metrów ograniczających prędkość do 25km/h ustawić!!!!!!!!!!!!!!
TO BY BYŁO!!!!!!!!!!!!!!!!
Tyle w temacie.- 0 0
-
2009-01-22 19:59
jak dziala taka tablica?
otoz juz kilkakrotnie dobiegaly mnie wrzaski, wyjrzalem przez okno i co widze? nielaty stojace robia sobie zawody w darciu mordy do tablicy, innym razem podjezdza jakis nielat na skuterku i piluje na maksa swoj motorek przygladajac sie bacznie jaki wynik osignie, co za ubaw, od momentu kiedy zawisla ta tablica na budynku Lendziona 9/10 zrobilo sie tu poprostu glosniej!
- 0 0
-
2009-01-22 20:32
Pomiary hałasu można zrobić nawet przenośnym urządzeniem bez wydawania kasy na jakies durne tablice. Cały bajer polega na zrobieniu czegoś by hałas był mniejszy.
- 0 0
-
2009-01-22 20:36
Wszystkie zło to PIS
- 0 0
-
2009-01-22 20:59
sciema to zawsze pokazuje 80
- 0 0
-
2009-01-22 22:22
6 za tablice
ilość wypowiedzi i zajadłość w treści potwierdzają słuszność instalacji tablic.Nareszcie zaczęło się mówić o hałasie.(Na początek nie ważnie czy dobrze czy źle.)
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.