• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Mieszka w ruinie. "Wezmę cokolwiek, nawet do remontu"

Rafał Borowski
7 lutego 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Z Gdańskich Nieruchomości do zarządu GTBS
  • Kamienica przy ul. Reduta Żbik w Gdańsku. W tle widoczne wieżowce przy ul. Długie Ogrody.
  • Kamienica przy ul. Reduta Żbik w Gdańsku. Szeroka arteria po prawej stronie to Podwale Przedmiejskie.

Przy ul. Reduta Żbik 7Mapka w Gdańsku mieszka nasz czytelnik, który wraz z rodziną od lat stara się o nowy lokal komunalny. Bez skutku. - Tutaj nie da się mieszkać. To ruina przeznaczona do rozbiórki - tłumaczy pan Tomasz. Deklaruje, że jest gotowy przenieść się nawet do takiego mieszkania, które będzie musiał samodzielnie wyremontować. Urzędnicy tłumaczą, że czytelnik musi uzupełnić dokumenty, niezbędne do uregulowania stanu prawnego zajmowanego obecnie lokalu.



Jaki jest stan mieszkania, w którym żyjesz?

Reduta Żbik to niedługa ulica na obrzeżach Śródmieścia, wciśnięta pomiędzy ulice Długie Ogrody i Podwale Przedmiejskie. Jednym z niewielu znajdujących się wzdłuż niej zabudowań jest kamienica z przełomu XIX i XX wieku.

To długi, trzypiętrowy budynek o elewacji z nieotynkowanej cegły. Jego wygląd jednoznacznie wskazuje, że nigdy nie przeprowadzono tu kapitalnego remontu.

Niestety, bliższe oględziny budynku prowadzą do znacznie gorszego wniosku. Ten gmach to kompletna ruina.

Aż trudno uwierzyć w to, że jego lokalizacja to bądź co bądź centrum miasta, a nie zapomniane przez Boga i ludzi przedmieścia. Tym bardziej że zaledwie kilkaset metrów dalej - przy ulicach Długie Ogrody i Łąkowej - znajdują się nowo wybudowane apartamentowce.

  • W dachu budynku znajdują się spore ubytki.
  • W dachu budynku znajdują się spore ubytki.
  • W dachu budynku znajdują się spore ubytki.
  • W dachu budynku znajdują się spore ubytki.

Złomiarze rozkuwają ściany



Jak nietrudno się domyślić, budynek przy ul. Reduta Żbik ma charakter komunalny i administruje nim miejska instytucja Gdańskie Nieruchomości. Z naszą redakcją skontaktował się jeden z jego mieszkańców, który opowiedział nam o bolączkach, z którymi mierzy się jego rodzina oraz inni lokatorzy.

Relację czytelnika można streścić krótko - dalsze zamieszkiwanie pod wspomnianym adresem może mieć opłakane skutki. Prędzej czy później może bowiem dojść do pożaru albo zawalenia zdewastowanej konstrukcji, z której co rusz znikają wszelakie metalowe elementy.

- W tym budynku nie da się mieszkać. Jest przeznaczony do rozbiórki, choć oczywiście żaden z urzędników nie potwierdzi tego na piśmie. W ciągu ostatnich kilku lat wysiedlono stąd większość mieszkańców. Co za tym idzie, większość lokali to pustostany. Na dachu są dziury, przez które dosłownie leje się woda. W budynku regularnie pojawiają się zbieracze złomu, którzy kradną, co tylko się da. Kują tynki, żeby wyrwać kable. Mało tego, potrafią rozkuwać całe ściany, żeby dostać się do pustostanów. Zdarzają się też podpalenia tych lokali. W niektórych z nich są pootwierane okna - a raczej to, co z nich zostało - które w każdej chwili mogą spaść na dół - opowiada 46-letni pan Tomasz.
  • Pan Tomasz tłumaczy, że większość mieszkań w budynku to pustostany.
  • Pan Tomasz tłumaczy, że większość mieszkań w budynku to pustostany.
  • Pan Tomasz tłumaczy, że większość mieszkań w budynku to pustostany.
  • Pan Tomasz tłumaczy, że większość mieszkań w budynku to pustostany.

Elementy elewacji mogą odpadać



Na przestrzeni ostatnich miesięcy stan techniczny budynku - jak twierdzi nasz czytelnik - miał ulec pogorszeniu. Nieopodal zrujnowanej kamienicy jest bowiem prowadzona budowa nowego budynku. Skutki towarzyszących budowie drgań mają być widoczne gołym okiem.

- Pękają ściany i szyby w oknach, a z elewacji odpadają cegły. Kilka tygodni temu miała miejsce w tej sprawie interwencja strażaków, po której miasto wykonało przy bloku drewniane rusztowanie. Takie zadaszenie, żeby nikomu nic nie spadło na głowę. I to ma zagwarantować bezpieczeństwo? - pyta retorycznie pan Tomasz.
  • W budynku regularnie pojawiają się bezdomni i złodzieje złomu. Jak widać, zamurowanie pustostanów nie stanowi wystarczającego zabezpieczenia.
  • W budynku regularnie pojawiają się bezdomni i złodzieje złomu. Jak widać, zamurowanie pustostanów nie stanowi wystarczającego zabezpieczenia.
  • W budynku regularnie pojawiają się bezdomni i złodzieje złomu. Jak widać, zamurowanie pustostanów nie stanowi wystarczającego zabezpieczenia.
  • W budynku regularnie pojawiają się bezdomni i złodzieje złomu. Jak widać, zamurowanie pustostanów nie stanowi wystarczającego zabezpieczenia.

Starania o nowe mieszkanie spełzły na niczym



Nic dziwnego, że od kilku lat nasz czytelnik - który mieszka w kamienicy przy ul. Reduta Żbik od urodzenia - stara się o przyznanie innego lokalu komunalnego. Obecnie mieszka wraz z żoną i dwojgiem dzieci w dwupokojowym mieszkaniu o powierzchni ok. 43 m kw. Pan Tomasz podkreśla, że czynsz płaci regularnie i nie ma wobec Gdańskich Nieruchomości żadnych zaległości. Mimo to jego starania o nowy lokal spełzły dotychczas na niczym.

Nasz rozmówca przyznaje, że kilka lat temu złożono mu wprawdzie propozycję mieszkania komunalnego w budynku GTBS, czyli miejskiej spółce Gdańskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego, ale był zmuszony odmówić. Dlaczego? W dużym uproszczeniu, tego typu mieszkania znacznie różnią się od zwykłych "komunałek". Znajdują się one w nowych lub niedawno wzniesionych budynkach.

  • W budynku regularnie pojawiają się bezdomni i złodzieje złomu. Jak widać, zamurowanie pustostanów nie stanowi wystarczającego zabezpieczenia.
  • W budynku regularnie pojawiają się bezdomni i złodzieje złomu. Jak widać, zamurowanie pustostanów nie stanowi wystarczającego zabezpieczenia.
  • W budynku regularnie pojawiają się bezdomni i złodzieje złomu. Jak widać, zamurowanie pustostanów nie stanowi wystarczającego zabezpieczenia.
  • W budynku regularnie pojawiają się bezdomni i złodzieje złomu. Jak widać, zamurowanie pustostanów nie stanowi wystarczającego zabezpieczenia.

TBS-y są za drogie



Co zrozumiałe, przyszli lokatorzy muszą ponieść niemałe koszty przed wprowadzeniem. Dla przykładu: mieszkańcy budynków GTBS w Letnicy, zanim otrzymali klucze we wrześniu 2020 r., musieli wpłacić na konto miejskiej spółki 15 proc. kosztów budowy lokalu oraz równowartość czynszu za 12 miesięcy.

Czytaj więcej: 19 rodzin w nowych mieszkaniach TBS w Letnicy

- Na mieszkanie w TBS-ach po prostu nas nie stać. Gdy składano nam tę propozycję, żyła jeszcze moja śp. mama, która mieszkała z nami i miała wysoką emeryturę. Dla urzędników liczą się tylko tabelki przychodów, nikt nie zwracał uwagi na wydatki. A mama wydawała duże sumy pieniędzy na leki, była bardzo schorowana. Poza tym miała problemy z poruszaniem się, a lokal był na trzecim piętrze. Zresztą gdybyśmy wtedy skorzystali z tej oferty, po śmierci mamy nie utrzymalibyśmy z żoną tego mieszkania. TBS-y nie są wcale tanie. Niestety, stać nas tylko na komunalne. Dodam, że kilkanaście lat temu mama starała się o wykup tego mieszkania. Usłyszała, że nie da rady, bo budynek jest do rozbiórki - tłumaczy pan Tomasz.
  • Drewniane rusztowanie, które ma zabezpieczać przed ryzykiem upadku elementów elewacji.
  • Pan Tomasz tłumaczy, że na ścianach budynku pojawia się coraz więcej spękań.
  • Pan Tomasz tłumaczy, że na ścianach budynku pojawia się coraz więcej spękań.
  • Pan Tomasz tłumaczy, że na ścianach budynku pojawia się coraz więcej spękań.

Mieszkanie może być do remontu



Mieszkaniec ul. Reduta Żbik jest z zawodu mechanikiem samochodowym. Niedawno stracił pracę, ale jak zapewnia, aktywnie poszukuje nowego źródła zarobku i dorabia, gdzie tylko to możliwe. W planach ma rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej. Natomiast jego żona pracuje w przedszkolu. Pan Tomasz zarzeka się, że nie prezentuje roszczeniowej postawy i zgodzi się na każdą propozycję urzędników.

- Nie jestem osobą, która siedzi na stołku i czeka, aż ktoś mi ot tak coś da. Jednego roku cztery razy otrzymaliśmy z żoną pismo, żebyśmy przynieśli zaświadczenie o zarobkach. Przynosiliśmy, ale nic z tego nie wynikało. Kilka miesięcy temu usłyszałem w siedzibie Gdańskich Nieruchomości, że po prostu nie ma mieszkań. Tłumaczyłem, że zgodzimy się z żoną nawet na mieszkanie, które wymaga remontu. Obiecałem, że sami je wyremontujemy. Tym bardziej że na Dolnym Mieście nie brakuje komunalnych pustostanów. Niczego nie wskórałem - kończy swoją opowieść pan Tomasz.
  • Pan Tomasz zapewnia, że jest skłonny przyjąć nawet ofertę mieszkania do remontu.
  • Pan Tomasz zapewnia, że jest skłonny przyjąć nawet ofertę mieszkania do remontu.
  • Pan Tomasz zapewnia, że jest skłonny przyjąć nawet ofertę mieszkania do remontu.
  • Pan Tomasz zapewnia, że jest skłonny przyjąć nawet ofertę mieszkania do remontu.

Urzędnicy: stan prawny lokalu jest nieuregulowany



Władze miasta przyznają, że budynek przy ul. Reduta Żbik 7 znajduje się w złym stanie technicznym. W związku z tym, do końca tego roku planuje się wykwaterować wszystkich mieszkańców. Obecnie zamieszkałych jest 10 lokali, zaś pozostałe 22 lokale to pustostany.

Jak zapewniają urzędnicy, mieszkańcom zrujnowanej kamienicy zostaną zaproponowane inne lokale, "zgodnie z posiadanymi przez nich uprawnieniami". Tymczasem stan prawny mieszkania naszego czytelnika ma być aktualnie nieuregulowany. Dlaczego?

- Panu Tomaszowi były już proponowane inne lokale, lecz nie zostały przyjęte. Od czasu ostatniej odrzuconej propozycji sytuacja rodzinna mieszkańca uległa zmianie. Został poproszony o złożenie dokumentów niezbędnych do uregulowania stanu prawnego zajmowanego lokalu, co umożliwi nam ustalenie, jaki lokal będzie mu przysługiwał w ramach wykwaterowania. Dokumenty nie zostały jeszcze złożone - informuje Joanna Bieganowska z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku.


Pani Iwona wychowuje trójkę dzieci w mieszkaniu socjalnym

Miejsca

Opinie (972) ponad 20 zablokowanych

  • za pomocą długoletnich zaniedbań i sił natury (2)

    miasto się "bawi" w "czyściciela kamienic".

    Będą nowe tereny pod komercję...

    • 10 11

    • i**ota! Żyjący z podatków pracujących! A poszoł.......!!!! (1)

      • 3 7

      • "żyjący z podatków pracujących"

        Masz na myśli aparat administracyjny samorządu, finansowany z naszych PIT?

        Pełna zgoda!!!

        • 6 1

  • Dzieci

    Młoda osoba w mieszkaniu socjalnym było dwoje jest troje a gdzie tatusiowie tych dzieci to nie średniowiecze mieszkania socjalne są przeznaczone dla naprawdę potrzebujących jeśli na pięć lat samotna matka w tym czasie rodzi następne dziecko myślę że tu potrzeba innej pomocy skóry z wypowiedź pani nie wynika że pani nie myśli rozumem tylko uważa że jej się wszystko należy w mieszkaniu też nie biednie pewnie tatuś dochodzący zarabia pieniążki pognać wszystkich do pracy

    • 7 3

  • Mamy ponad 500 komentarzy (19)

    To ja może podsumuję: Pan Tomasz zamieszkuje z żoną i z dziećmi komunalne mieszkanie po swojej matce. Po jej śmierci prawdopodobnie nie dopełnił formalności, aby stać się pełnoprawnym najemcą lokalu. Żona pana Tomasza pracuje w oświacie, pan Tomasz, z wykształcenia mechanik, jest bezrobotny, pojawił się tutaj komentarz, ze istniały powody do zwolnienia go. Pan Tomasz twierdzi, ze szuka pracy, ale znaleźć nie może. Sugeruje to, ze ma kiepską opinię w środowisku lub niewystarczające umiejętności. Na codzień rodzina raczej żyje na poziomie, pan Tomasz podkreśla, ze nie ma zaległości związanych z czynszem, a internauci wytknęli panu Tomaszowi drogie i firmowe ubrania. Pan Tomasz nie chce jakiegoś mieszkania o wyższym standardzie, chce mieszkać na Dolnym Mieście i nie w budynku TBS. Pod komentarzami internautów pojawiają się wulgarne odpowiedzi pisane tym samym stylem (błędy, brak interpunkcji, wyzwiska) wyrażające pogardę dla imigrantów oraz ludzi, którzy się czegoś sami dorobili i zarzucające im przynależność do elit, ułatwiony start oraz głupotę, ponieważ przecież się należy. Ciekawe kim jest ta jedna osoba, która nie może znieść tego, ze pan Tomasz jest krytykowany za takie podejście do zycia? Jakieś pomysły?

    • 23 13

    • Wyższym standardzie... (2)

      A ten budynek to jaki ma standard?
      No może wyjaśnisz? Czy to jest budynek by mieszkali w nim ludzie? Gdzie nadzór budowlany? -Atrapa?
      Gdzie Gdańskie nieruchomości? - tylko dla wybranych?
      W tej ruderze mieszkają wegetują ludzie i należy im pomóc! Gdy przy wichurze coś się zawali, wybuchnie pożar- jakie będzie twoje podsumowanie?

      • 7 11

      • (1)

        1. Budynek jest o zerowym standardzie, dlatego panu Tomkowi zaproponowano inne mieszkanie, które odrzucił.
        2. Zaproponowały mu to GN, wiec z Twojej wypowiedzi wynika, ze Pan Tomek może czuć się wybrańcem.
        3. Istnieje różnica między pomocą, a postawą pasywno - roszczeniową.
        4. Moje podsumowanie jest takie, ze jeśli Pan Tomek byłby odpowiedzialną głową rodziny, to zamiar lecieć na skargę do redakcji i pisać wulgarne odpowiedzi na tym forum, wziąłby się za porządną robotę i zapewnił dzieciakom byt. On zaś ma oczekiwania, ze mu się należy i dej.

        • 14 6

        • Zaproponowano i... pozostawiono w ruinach

          Eksmisja bo budynek grozi zawaleniem i po wszystkim...wielka dyskusja nad stanem pana Tomasza
          Jak zginie to ...

          • 2 5

    • mam zupełnie inną interpretację (14)

      Pod artykułem pojawiają się odpowiedzi pisane tym samym stylem, wyrażające pogardę dla ludzi o "niższym" statusie społecznym i wyszukującym wśród cech "narratora" przejawów patologii społecznej. Wypomina się mu nieodpowiedni strój, zapominając o fakcie, że "szmateksy" są najczęściej używanym źródłem zaopatrzenia. Nie tylko "szafiarek"... Pomija się całkowicie fakt, że za stan budynku odpowiadają GN i że jest on efektem ich długoletnich starań i wysiłków.

      Wśród "wujów dobra rada" przeważa opinia zalecająca branie kredytu. Zapomina się, że do takowego należy mieć tzw. "zdolność" a wśród wielu ofiar "JDG" jest wielu ludzi, którzy jej nie mają.
      Zarzuca się "narratorowi" fakt odrzucenia formalnie złożonej oferty przekwaterowania do TBS. Nie bierze się w żaden sposób pod uwagę faktu, że są to oferty nie do podjęcia z powodu zbyt wysokich kosztów lub równie złego stanu oferowanego mieszkania.
      Formalności stało się zadość.
      TBS nie jest ofertą nawet dla przeciętnie zamożnych.

      Wszystko wskazuje na to, że urzędnicy GN mają dużo czasu na śledzenie forum...
      Lub wręcz są inicjatorami tej nagonki.
      Pomijając faktyczne cechy "bohatera" tego artykułu, z postawy GN "zieje" chęć pozbycia się problemu i jak najszybsze przekazanie terenu developerowi. Po wcześniejszej rozbiórce na koszt miasta...

      • 10 12

      • dziwne że Twojego postu jeszcze nie zablokował żaden klakier

        bo wszystko o budyniu albo Dulczy jest blokowane lub znika

        • 9 4

      • (12)

        Niestety, historia przedstawiona w artykule jest dość niewiarygodna. Wykonywany przez bohatera artykułu zawód jest pożądany na rynku pracy, wiec coś tu jest nie tak, ze tej pracy nie ma. Ubrania ewidentnie nie są ze szmateksu. Jesli pan ma długą historię pracy i chodzi u ubraniach z górnej półki plus dostaje jeszcze socjal na dzieci, to naprawdę jest z czego odłożyć, zwlaszcza jeśli mieszka za pół darmo u mamy, a z komentarzy wynika, ze historia tej osoby ciągnie się już jakieś 10 lat. Niewiele osób tu wypomina temu panu niski status społeczny, raczej olbrzymie oczekiwania i nie robienie niczego w zamian. TBSy są w dobrym stanie technicznym, wiec tu nie ma powodu do ich odrzucenia, a po prostu nie wierze, żeby pana nie było stac na zapłacenie 600-700 zł czynszu miesięcznie, to nie jest ogromna kwota dla dwóch pracujących osób, które otrzymują jeszcze 1000 zł na dzieci (bo pan ponoć stracił prace dopiero niedawno). Pan jest niestety przedstawicielem tej części społeczeństwa, która uważa, ze wszystko mu się należy, a jeśli nie, to on będzie głośno krzyczał, to może wtedy dostanie. Jakie wartości przekaże swoim dzieciom? Myśle, ze kiepskie. I na koniec, nie nie pracuje w GN. I serdecznie pozdrawiam z Długich Ogrodów 24 z widokiem na ten budynek. O jego mieszkańcach mogę opowiadać naprawdę sporo.

        • 13 7

        • bywam w "szmateksach" (11)

          I znajduję tam nawet metki "Dior".
          To nic trudnego ale niektórym nadal imponuje "górna półka"... galerii handlowej.
          Podróżując wieczorami SKM (taka dola), czasami widuję mieszkańców okolic dworca w szykownych kreacjach, dopiero co wyfasowanych z Caritas. Czas zmienić postrzeganie świata, bieda teraz ma zupełnie inne oblicze i ocena człowieka po metkach... świadczy o oceniającym.

          Świat nam odjechał bardziej niż to zza biurka widać i naprodukował już tego tyle, że "firmówka" niewiele znaczy...

          Nie mam zamiaru rozstrząsać przypadku, takich budynków w Gdańsku jest bardzo wiele. Niektóre nawet na oko w niezłym stanie, bo wspólnoty wzięły kredyty na remonty. Ale to w miejscach, gdzie ludzie maja coś do powiedzenia. Tam gdzie "rządzi" GN, takich możliwości brak.

          Gdyby TBS był w cytowanych cenach, kolejki stały by do nich całymi miesiącami. Zapominasz natomiast o tzw. partycypacji, która jest głównym progiem wejścia w ten "miód". I który okazuje się również przedmiotem handlu. A jako takowy, podlega regułom takiej działalności (popytcena). Więc proponowanie TBS jest równoważne zachętom do brania kredytu.

          Co do okolic, które obserwujesz (z Sadova?), znam je bardzo dobrze. To jest pole do działania dla Opieki Społecznej i "street workers" na dłuuugie lata. Problem, że takich działań nie ma - wszyscy próbują pozbyć się kukułczego jaja i schować pod dywan. Swoje sumienia zaspokajając poczuciem "przecież każdy ma szansę i może wziąć kredyt".
          No, niestety, nie... Pięćdziesięcioletni pracownik (żebym nie wiem jakie miał kwalifikacje merytoryczne. O "plecach" nie mówię) nie jest towarem na rynku. Pomijając dzielnicę, która sugeruje problem, odstrasza doświadczeniem, ew. paragrafami ochrony, ryzykiem zdrowotnym. Wszelkie programy aktywizacji zawodowej tej grupy pracowników to parodia i atrapa. Realny czas użyteczności pracownika w oczach współczesnych, krajowych "human capital" to 20 lat. Co z resztą życia?
          Próby przeniesienia nie załatwiają problemu a jedynie rozniesienie

          • 7 10

          • (10)

            Piszesz straszne kocopoly. Bohater artykułu po prostu się przeliczył. Sadził, ze narobi krzyku artykułem i dostanie co chce. Ma bardzo egoistyczna postawę i niestety prostą mentalność, ze ktoś ma mu coś dać, bo rodzina całe życie dostawała za nic i jemu tez się należy. Świetnie, ze pan Tomasz ma czas biegać po lumpach i wyszukiwać ciuchy z drogimi metkami, w końcu jest bezrobotny. No ale bądźmy poważni, pan się wystroił w codzienne ciuchy i po prostu do głowy mu nie przyszło, ze ludzie są wyczuleni na kit i fałsz, a w dodatku nie każdy ma mentalność taka jak on, czyli daj, mi się należy. Prawie codziennie wieczorem przy dworcu przesiadam się na autobus wracając z pracy (przedział 20-23), daj mi proszę znac na którym przystanku zobacze takie cuda, o których piszesz, bo niestety prawda jest taka, ze są to jednostki spotykane rzadko i dobrze wiemy oboje, ze kłamiesz. To już świadczy o kłamiącym :) Ten pan latami mieszkał u mamy i z tego co jest napisane, do niedawna pracował, a dwie zdrowe i dorosłe osoby już dawno byłyby w stanie na te partycypację odłożyć, zwłaszcza ze jeszcze 3 czy 4 lata temu ceny były o wiele niższe, wiec Twój argument traci moc. Ostateczna cena zależy tez od konkretnego TBS, wiec naprawdę można poprosić o ten tańszy z czynszem nieprzekraczającym regulaminowego minimum. 3 lata mieszkania w TBS sprawia, ze dość dobrze udało mi się poznać temat. Nie mieszkam na sadova, tylko na długich ogrodach (czytanie ze zrozumieniem się kłania) i z okna wieżowca widzę codziennie lokatorów tego przybytku. Jak myslisz, ile osób w wieku produkcyjnym tam mieszkających chodzi do pracy? Odpowiem Ci - niewiele. Dlaczego? Bo to taka mentalność właśnie. Daj mieszkanie, daj na dziecko, daj na życie, daj paczkę z produktami. Oni sa przyzwyczajeni, ze maja mieć, a reszta to frajerzy. Ten pan tez innych ma za takich. Bo on nie chce kredytu, to miasto ma mu dać. To nie jest osoba bez wykształcenia, to mechanik. A jeśli nie chcą go w zawodzie, to praca w biedrze to nie wstyd.

            • 10 6

            • kazdy ma swoj punkt widzenia (5)

              Na dodatek, kazdy moze widziec, to co chce...
              Szklanka moze byc w polowie pelna, lub pusta.

              "Wystojonych" bezdomych mozesz zobaczyc w SKM i w okolicach Srodmiescia. Tylko trzeba wiedziec, na co sie patrzy. No pewnie, nie ma ich tylu aby byli widoczni na kazdym kroku. Dlatego nie dziwi mnie fakt, ze negujesz ich istnienie. Po co sobie obciazac umysl taka swiadomoscia...

              To ze ktos ma mentalnosc taka czy inna, nie oznacza, ze mozna go przesladowac. Nie zna czlowieka i nie zakladam z gory negatywnego scenariusza. To robota dla Opieki Spolecznej i na dluuugie lata pracy. Za to znam urzednikow. A komu podlega i kto odpowiada za te sfere zycia (Opieka Spoleczna)? No kto? Ktos mowi ze to latwe? Ze zjawiskiem wyuczonej bezradnosci borykaja sie bogatsze i starsze demokracje niz nasza... pozalsieboze... Ale nigdzie nie stosuje sie tak pozbawionych empatii metod i zaocznego szczucia, ktore odbywa sie pod tym artykulem.
              Szczegolnie z "Sadova" za plotem.

              • 4 5

              • (4)

                Tak, od dziś zamiast uczciwą i ciężką pracą będę się rozglądać w poszukiwaniu wydumanych bezdomnych z metkami Gucci. Mam nadzieję, ze głośna muzyka rodem z pokazu mody oraz czerwony dywan ułatwią mi zadanie, bo mój negujący umysł potrzebuje dodatkowej stymulacji. Może uda mi się ich rozpoznać po zapachu wody Toma Forda? Albo chociaż Fahrenheita? Tak jak piszesz, każdy może widzieć to, co chce - Ty wymyślasz sobie całe drużyny elegancko i modnie ubranych bezdomnych czekających zapewne na autobus 123 oraz upierasz się, ze mieszkam na osiedlu Sadova, gdzie nie mieszkam, bo to pasuje do Twojej koncepcji (przy okazji udowadniasz, ze nie znasz tej okolicy tak dobrze, jak się twierdzisz). Wymyślasz bzdury, żeby tylko jakkolwiek poprzeć swoją teorię. Ten pan nie jest prześladowany, ludzie po prostu nie chcą go sponsorować (tak, na mieszkanie od miasta składamy się wszyscy). Żal Ci tego pana, to go przygarnij i naucz wszystkiego od podstaw - ze nie wszystko jest za darmo, ze trzeba sobie na pewne rzeczy zapracować. Widać, ze nie znasz tematu - na zachodzie z kimkolwiek nie pogadasz, wszyscy maja dość darmozjadow siedzących na socjalu. Ale jeśli poczytasz trochę na ten temat, to bańka, w której żyjesz, może nagle pęknąć i cała Twoja teoria runie jak domek z kart.

                • 4 2

              • ok, zaczynamy "ad absurdum" (3)

                Argumentów brakuje.
                Po zapachu ich nie poznasz, a na pewno nie wymienionych. Raczej "Koty". Ale to też rzadko. Bo w odróznieniu od relacji społecznych, bezdomni się nam cywilizują. I chwała.
                Co do Sadovej, to nie twierdzenie a przypuszczenie. Pomiędzy jest jeszcze jedno osiedle ale to jeden pies... Ta sama rasa...
                Niczego nie wymyślam, staram się jedynie zwrócić uwagę na niestosowne zachowanie i uprawianie sadów kapturowych.
                Co do sponsorowania, to raczej zwracasz dług, który w twoim imieniu miasto zaciągnęło, zaniedbując tę posesję i przez dziesięciolecia "oszczędzając" na koniecznych wydatkach. W tym i w setkach innych tego typu miejsc.
                Co do Zachodu... To chyba rozmawiasz z samym topowym society, bo "socjal" o rozmiarach dla nas nie do ogarnięcia świadomością jest tam jak oddychanie, na każdym kroku. Ale sensowny i obwarowany jasnymi zasadami. Naszemu magistratowi daleko do brytyjskiego "Council". A to jeden z radykalniejszych urzędów.
                Co do prześladowania, można wymienić dziesiątki nieprawości urzędników Trójmiasta, usprawiedliwianych jedną tylko opinią "bo to patologia była, co robić nie chciała"...

                • 2 3

              • (2)

                Nie jestem z Sadovej, nie jestem z apartamentowców, mieszkam w zwykłym bloku z PRL (tak świetnie znasz te rejony!). Za własne pieniądze. Nie od rodziców, nie po babci. Ale Ty tylko widzisz rzeczy skrajne - są biedni ludzie, ale tylko nie ze swojej winy, po drugiej stronie są bogacze, których nienawidzisz. Nie jestem ani jednym ani drugim, ale to Ci się pewnie nie mieści w głowie, ze jest coś pomiędzy. Trudno. To Twój problem i musisz z nim żyć. Masz rację, brakuje argumentów, ale Tobie i próbujesz obracać kota ogonem. Pisząc o rasie sam wystawiasz sobie świadectwo, współczuję Ci bardzo.

                • 4 0

              • Przeciez wiem, ze nie z Sadovej, umiem czytac (1)

                Przedstawiles sie.
                Wyrazilem przypuszczenie o Sadovej, bo te nazwe pamietalem, jako przyklad "napierania" nowego miasta na stare. W tej okolicy szczegolnie jest to drastyczne, bo tkwi nadal w swiadomosci opinia o tym zakatku, z ktora jedynie stara Orunia moze konkurowac.
                Co wyraźnie widac w tej "goo*no-burzy", która się rozpętała pod tym artykułem.

                Wcale nie uwazam, ze "biedni" ludzie są nimi całkowicie obiektywnie. W wielu przypadkach się im w tym pomaga. W wielu wynika to z eufemistcznie okreslanego "braku przystosowania". Lub zwykłego olania przez powołane do tego służby. Od edukacji, prewencję, opiekę na Kosciele kończąc. Niestety, to ciężka praca a zwykle idzie się na skróty i "negocjuje się" opuszczenie "zasobu komunalnego" i zniknięcie. Potem zachodzimy w głowę, skąd rosnąca ilość "strojnisiów" z Caritasu.
                Nawet jestem w stanie zrozumieć twoją niechęć do sąsiedztwa. Sam mam sasiada, alkoholika. Całkiem kulturalny gość, "dzieńdobry" mówi. Tylko czasem musi, bo traci motywację do życia...
                Ale nic nie usprawiedliwia sądu kapturowego, który się tu odbywa i "niezbyt trafionych" porad i argumentów, które nie mają jakiegokolwiek związku z poprawnym postępowaniem.

                • 0 2

              • Bzdura bzdurę bzdurą pogania. Cały czas nietrafione argumenty, przeinaczanie i te ukryte żale jak ten o rasie. Szkoda mi już na Ciebie czasu. Zbieram się do pracy, bo żadna wycieczka z mopsu do mnie nie zapuka i nic mi nie da. Wszystko co mam, udało mi się osiągnąć swoją własna praca. Polecam wszystkim serdecznie, zamiast biegać z żalami do prasy albo usprawiedliwiać miernotę, co nie wiedziała, ze kiedyś TBS będzie drogi :)

                • 1 0

            • zarzucanie komuś kłamstwa na podstawie własnej opinii i przeświadczenia nie należy do znamion kultralnego człowieka (3)

              Wiem, na co patrzę (na ulicy) i wiem, co jest w "szmateksach", bo przez pewien czas żyłem wręcz z tego. I jak widzisz osobnika z fioletowym nosem i gustownym skórzanym plecakiem oszałamiającej marki, to wiesz, o co chodzi. Wspomniany Hilfiger jest szczególnie często spotykanym znaleziskiem. Więc ten, tego...

              Na jakiej podstawie zarzucasz mi kłamstwo?!

              "Warunkiem otrzymania mieszkania była wpłata kwoty partycypacji, która wynosiła 15 proc. kosztów budowy lokalu oraz kwoty kaucji o równowartości czynszu za 12 miesięcy." - pobliski TBS Motława.

              Do tego dolicz bieżące, oczywiście, opłaty.

              Jeśli uważasz, że jest to kwota do pozyskania przez niezbyt świadomego i niezbyt poradnego człowieka (choć może cwanego), to raczej tworzysz sobie alibi, aby zbyć sprawę. Również dla mnie, choć nie narzekam na dochody, byłoby to wyzwanie. TBS jest specyficzną ofertą, dla ludzi, którzy nie znaleźli docelowego miejsca, lub nie chcą się wiązać. Nie mają nic wspólnego z ideą mieszkalnictwa komunalnego, znaną szeroko z Europy Zachodniej. Można powiedzieć, że to tutejsze autorskie rozwiązanie, nisza dla ludzi, którym opłaca dać się kroić, w zamian za unikanie kontaktów z pazernym wynajmującym mieszkanie po babci...

              Czepianie się metek i zawodu jest zwykłym stygmatyzowaniem i stereotypizacją. Na dodatek ze z góry założoną tezą. Wiadomo Łąkowa... I wszystko jasne ha, ha ha...

              Są lekarze, którzy mają gigantyczne (nieopodatkowane) dochody, a są też "omnibusy" za skromną (do niedawna) gażę w przychodni. Są prawnicy zgarniający fortuny, a są też głodni aplikanci. Podobnie jest z mechanikami... Publikowanie informacji o tym, że podobno nie chcą z nim współpracować, spełnia znamiona nękania i oszczerstwa. Bo w pewnym wieku człowiek dla rynku staje się "przeźroczysty".
              To tak ogólnie, nie znam człowieka i może cytowanych opiniach jest coś prawdy. Ale to nie znaczy, że można robić sąd kapturowy.
              Miasto ma swoje "za uszami".
              Czyszczenie "centrum" (i nie tylko) poprzez rugi jest faktem.

              • 4 2

              • (2)

                Na podstawie własnej opinii i przeświadczenia naginasz czyjeś słowa na własna korzyść, rozumiem, ze to nosi znamiona bycia kulturalnym człowiekiem. Odnośnie TBS - moja wypowiedz się tyczyła sytuacji sprzed kilku lat z komentarzem, ze gdyby państwu zależało, byłoby to dla nich do ogarnięcia. Tutaj widzę, ze emocje biorą górę nad wszystkim i doczytać Ci jest ciężko, ale pienić już łatwo. Nikt tu się nie czepia zawodu, raczej jest wyszczególnione, ze pan ma zawód dobrze widziany na rynku pracy. Doczytaj w komentarzu, bo znów strzelasz na oślep. Łąkowa/Długie Ogrody/Seredynskiego/Dziewanowskiego - te okolice już raczej nikomu nie kojarzą się z syfem lat 90tych, są to lokalizacje bardzo drogie i pożądane, wiec nie rozumiem do czego pijesz? Czy ktoś wytyka panu dzielnice, w której mieszka i ze przez to jest gorszy? Nie. Czy były komentarze, ze niejeden by przygarnął mieszkanie od miasta w tej okolicy? Tak.

                • 2 1

              • zasady TBS są stałe od wielu lat (1)

                I podążaja za poziomem cen. A odstępne za poziomem dochodów.
                I gdyby Hannibal znał historie, to w innym momencie ruszyłby słonie. Wtedy by wygrał.
                więc swoje rady to proszę... w buty... Bo nie sa adekwatne do sytuacji a jedynie służą do mentalnego alibi.

                "raczej jest wyszczególnione, ze pan ma zawód dobrze widziany na rynku pracy"
                To jest właśnie "czepianie" i stereotypizacja. Może i zawód mile widziany, ale wiek juz nie. Tego juz nie zauważamy.

                " Łąkowa/Długie Ogrody/Seredynskiego/Dziewanowskiego - te okolice już raczej nikomu nie kojarzą"
                Nie wiem z czym się kojarzą te okolice. Czytaj proszę, ze zrozumieniem. "ze z góry założoną tezą. Wiadomo Łąkowa" Pierwsze to zdefinowanie istnienia założeń, drugie to ich przytoczenie. Widoczne w wielu wypowiedziach, że przeciez "wiadomo jaki "element" tam mieszka"... I faktycznie, Reduta mocno odbiega od nowej zabudowy, co tylko potwierdza tezę o "napieraniu".

                "są to lokalizacje bardzo drogie i pożądane - niejeden by przygarnął mieszkanie od miasta w tej okolicy"
                O gustach nie dyskutuję, ale mnie nie namówisz. Ewentalnie osiedle na zapleczu dawnej Blaszanki... Reszta to pudrowane trupy, albo developerski pażdzież... Sorry.

                • 1 2

              • 1. Tak, jakby ktoś coś wiedział, to by to zrobił albo i nie. Świetny argument.
                2. Nie doczytałem i myślałem, ze pana przesladują za bycie mechanikiem. Jednak go chwalą, wiec tez napiszę, ze jest prześladowany. I dopiszę, ze ktoś ma czytać ze zrozumieniem, mimo ze sam tego nie robię i kilkukrotnie zostało mi to wytknięte. Szach-mat!
                3. Znam te okolice! Znam te okolice! Nie jesteś tą bogatą szlachtą, której zazdroszczę i jej nie znoszę? Przeciez nie znam tych okolic!
                4. Nikt Cię do niczego nie namawia. Znów nie doczytałeś. Wstyd.

                • 1 0

    • Wejdź w komentarze pod postem o furgonetce będziesz miał odpowiedz. 70% społeczeństwa rozróżnia tylko dwa kolory - biały i czarny. I jeszcze połowie z nich trzeba powiedzieć, który jest który. Przerażające

      • 3 2

  • Aby stracic dzisiaj prace jako mechanik samochodowy, to albo trzeba pić w pracy albo umieć tylko operować kluczem płaskim. (4)

    Więc albo taki "mechanik" jak ze mnie kosmonauta, albo pijak.

    • 12 7

    • Mechaników na rynku jest zbyt mało. Rzeczywiście dziwna sytuacja. (1)

      • 1 1

      • Ale dobrych wciąż zbyt mało!

        • 2 0

    • (1)

      A gdzie on mówił że pracował jako mechanik w tej która stracił? Mówił tylko że z wykształcenia jest mechanikiem , rowniedobrze mógł pracować jako cieć albo na budowie

      • 1 2

      • i nie daje rady na rynku pracy z ukraińcami? no to brawo, musi być bardzo zaradny...

        • 3 2

  • Chce Nowe

    Co to jest chce - to sobie kup
    Jak reszta ludzi żyjących na kredytach
    Całą to rozdawnictwo mieszkaniowe dawno powinni zlikwidować.
    Albo wszystkim dać.

    • 13 5

  • A ja jak mieszkałem w fatalnych warunkach bez sr*cza i łazienki jak tylko zacząłem pracę, odkładałem każdy grosz, wszystkie (2)

    Nadgodziny w pracy były moje! Nie oglądałem się na nikogo! Sam zapracowałem na mieszkanie!

    • 24 3

    • Bohater narodowy!

      • 2 10

    • Ja też pracowałam jak szalona,

      każdy weekend w pracy mój, nadgodziny, moje. I g*wno z tego mam, dodatkowo zaległości i długi. Gdyby nie mieszkanie po babci z poprzedniego systemu, nie miałabym gdzie mieszkać.
      Nie dajmy się szczuć jedni na drugich. Doskonale przecież wiemy, że jest nie szczęście, to zarobić na bezpieczne życie w naszym kraju się nie da.

      • 3 3

  • (2)

    Przecież pan miał ofertę nowego mieszkania w TBS. Jeśli nie miał na wpłatę, mógł wziąć kredyt i dożywotnio mieszkałby w czystym i pachnącym nowością mieszkanku.

    • 10 4

    • (1)

      Chyba nie wiesz jak działają tbs stracisz prace masz z nich lot tak samo jakby pan z artykułu mieszkał ze swoją śp mamą na tbs a mieszkanie byłoby na nią od razu zostaliby wywaleni na bruk w momencie jak jego mama zmarła

      • 3 8

      • Wszędzie jest tak, ze jeśli nie płacisz możesz wyładować na bruki, lub mieć na karku komornika. Tbś to super pomysł dla osób których nie stać na kredyt hipoteczny lub wynajem ba rynku komercyjnym

        • 5 0

  • Tu widać

    tę opiekę Miasta Gdańska nad substancją mieszkaniową. Najlepiej niech budynek się rozpadnie a w jego miejsce znajdzie się, a może nawet już czeka jakiś deweloper. Typowe dla Gdańska!

    • 9 4

  • Gościu weź się nie kompromituj... (3)

    Z chęcią wezmę mieszkanie socjalne do remontu i wpłacę do kasy miasta dodatkowo 20 tys. jako bonus.

    Panie Tomku, weź się za robotę i przestań udawać. Dziwie się że znalazła się taka co chciała takiego obiboka.

    • 13 5

    • (1)

      Socjalne a komunalne to różnica widać jakie gamonie piszą te komentarze szkoda gadać

      • 6 5

      • Znaffffca

        To nie gadaj

        • 2 1

    • ale patolę zatrudniają

      w magistracie...

      • 1 1

  • Masakra

    Tak widze że ludzie i nie umieją czytać i wypowiadają sie nie znając sytuacji. Nie znacie ani osób tam znających ani sytuacji panującej w tym budynku. Mieszkam na Elbląskiej co chwile tam jakieś podpalenia, bezdomni chodzą, cegły spadają a Pani prezydent nadal do kieszeni sobie pcha.

    • 10 11

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane