• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Mieszkania zamiast akademika i aparthotelu. "Lex deweloper" pomoże na Przymorzu?

Michał Stąporek
25 kwietnia 2024, godz. 12:00 
Opinie (158)
Zamiast dwóch dużych budynków tzw. zamieszkania zbiorowego z ponad 400 lokalami mieszkalnymi Torus proponuje budowę przy ul. Droszyńskiego trzech budynków mieszkalnych z ok. 160 mieszkaniami. Prezentowana wizualizacja jest poglądowa, stanowi koncepcję urbanistyczną, a nie finalny wygląd budynków. Zamiast dwóch dużych budynków tzw. zamieszkania zbiorowego z ponad 400 lokalami mieszkalnymi Torus proponuje budowę przy ul. Droszyńskiego trzech budynków mieszkalnych z ok. 160 mieszkaniami. Prezentowana wizualizacja jest poglądowa, stanowi koncepcję urbanistyczną, a nie finalny wygląd budynków.

Po protestach okolicznych mieszkańców deweloper gotowy jest odstąpić od budowy aparthotelu i akademika przy ul. DroszyńskiegoMapka na Przymorzu Małym i zamiast nich postawić zwykłe budynki mieszkalne. Taki zabieg wymaga jednak skorzystania z tzw. ustawy "lex deweloper".



Użytkownicy naszej aplikacji zostali już o tym powiadomieni
Pobierz aplikację: Android iPhone


Spór na Przymorzu Małym wybuchł na początku tego roku. Wtedy to okoliczni mieszkańcy dowiedzieli się, że przy ul. Droszyńskiego firma Torus (deweloper znany głównie z budowy biurowców, m.in. kompleksu Alchemia przy al. Grunwaldzkiej) uzyskała prawomocne pozwolenie na budowę dwóch budynków - akademika (do kampusu Uniwersytetu Gdańskiego jest stąd niespełna 1 km) oraz hotelu apartamentowego.

Takie zagospodarowanie terenu jest zgodne z planem miejscowym, który wymaga w tym miejscu zabudowy usługowej. W tej kategorii mieszczą się jednak nie tylko biurowce czy hotele, ale także tzw. lokale zamieszkania zbiorowego, czyli np. akademiki.

Gdy mieszkanie to usługa. Spór na Przymorzu Gdy mieszkanie to usługa. Spór na Przymorzu

Mieszkańcy zaskoczeni i przeciwni. Obawiali się o parkowanie



To zaskoczyło jednak okolicznych mieszkańców, przede wszystkim zbudowanego kilka lat temu po sąsiedzku osiedla Idea. Argumentowali oni, że biurowiec czy hotel nie miałyby takiego wpływu na życie w okolicy, jak choćby akademik.

Ulica Droszyńskiego znajduje się na Przymorzu Małym. Okoliczni mieszkańcy uznali, że budowa aparthotelu i akademika pogorszy standard życia w tej okolicy. Jest szansa na kompromis w tej sprawie z deweloperem. Ulica Droszyńskiego znajduje się na Przymorzu Małym. Okoliczni mieszkańcy uznali, że budowa aparthotelu i akademika pogorszy standard życia w tej okolicy. Jest szansa na kompromis w tej sprawie z deweloperem.
Obawiali się dwóch kwestii: wzmożenia krótkoterminowego najmu w tej części dzielnicy i zastawienia okolicznych ulic samochodami nowych mieszkańców.

Nie bez racji, bo warto przypomnieć, że w obiektach zamieszkania zbiorowego prawo wymaga utworzenia mniejszej liczby miejsc parkingowych niż w budynkach mieszkalnych. Na ponad 400 lokali, jakie miały powstać w aparthotelu i akademiku przy Droszyńskiego, zgodnie z pozwoleniem na budowę miało powstać jedynie 89 takich stanowisk.

Deweloper robi krok w tył



Co nie zdarza się często, deweloper przyjął uwagi mieszkańców. Choć firma ma już prawomocne pozwolenie na budowę i w świetle prawa mogłaby już rozpoczynać prace budowlane, Torus ogłosił, że wstrzymuje inwestycję.

Torus posiada prawomocne pozwolenie na budowę dwóch budynków zamieszkania zbiorowego przy ul. Droszyńskiego, ale po protestach mieszkańców deklaruje wycofanie się z tej inwestycji. Torus posiada prawomocne pozwolenie na budowę dwóch budynków zamieszkania zbiorowego przy ul. Droszyńskiego, ale po protestach mieszkańców deklaruje wycofanie się z tej inwestycji.
- Widząc obawy mieszkańców, a jednocześnie będąc inwestorem zaangażowanym w inne projekty w tej dzielnicy, podjęliśmy dialog z udziałem przedstawicieli różnych interesariuszy. Zależało nam na lepszym poznaniu oczekiwań stron oraz podjęciu próby wypracowania rozwiązania satysfakcjonującego zarówno lokalną społeczność, jak i nas, jako inwestora - mówi Sławomir Gajewski, prezes spółki Torus.

Jak oceniasz propozycję budowy mieszkań zamiast akademika i aparthotelu na Przymorzu?

Mieszkania zamiast lokali mieszkalnych - to możliwe



Na początku kwietnia w Urzędzie Miejskim w Gdańsku odbyło się spotkanie z udziałem wiceprezydenta Piotra Grzelaka, mieszkańców i radnych Przymorza, przedstawicieli Biura Rozwoju Gdańska oraz firmy Torus.

Podczas spotkania deweloper zaproponował, że zamiast aparthotelu i akademika przy Droszyńskiego mógłby postawić trzy mniejsze kubaturowo budynki typowo mieszkalne.

Aby tak się stało konieczne jest jednak skorzystanie z procedury specustawy mieszkaniowej (tzw. lex deweloper), która umożliwia powstawanie zabudowy o innej funkcji, niż wskazuje na to miejscowy plan.

- Widzimy sens w zmianie funkcji w tym miejscu, co spełniłoby również oczekiwania okolicznych mieszkańców. Proponujemy zagospodarowanie tego terenu w oparciu o lex deweloper, z nową, mieszkaniową funkcją. Na tym etapie jestem jednak ostrożnym optymistą, bo sama procedura jest złożona, czasochłonna, ponadto - jak pokazują statystyki w wielu miastach w Polsce - finalnie niezbyt często udaje się uzyskać zgodę i tą ścieżką realizować inwestycję. Po naszej stronie jest jednak wola zmiany kierunku, po stronie mieszkańców jest otwartość na takie mieszkaniowe rozwiązanie, więc próbujemy - dodaje Sławomir Gajewski.

Mieszkańcy Przymorza zadowoleni z propozycji



Wydaje się jednak, że procedura może się powieść, bo takie rozwiązanie popierają zarówno mieszkańcy Przymorza Małego, jak i zaangażowani w rozmowy radni.

- Rozmowy z firmą Torus są bardzo obiecujące. Proponowana zabudowa mieszkaniowa nie powinna powodować uciążliwości ani problemów ze wzmożonym ruchem samochodowym czy brakiem miejsc parkingowych, a to właśnie rodziło największe obawy okolicznych mieszkańców - mówi Sławomir Molenda z zarządu wspólnoty mieszkaniowej Śląska 9-11Mapka. - W nowym planie inwestycyjnym, opierającym się o procedurę lex deweloper, możliwa będzie realizacja dodatkowych inwestycji służących lokalnej społeczności. Beneficjentem mogłaby stać się np. pobliska szkoła podstawowa. Jestem zadowolony z takiego kierunku działań firmy Torus i mam nadzieję, że uda się ten plan zrealizować.


Marcin Mickun, radny Gdańska, a wcześniej radny Przymorza, który od początku angażował się w rozwiązanie problemu ul. Droszyńskiego, także jest optymistą.

- Propozycja dewelopera jest bardzo dobra dla mieszkańców. Zadeklarował on, że przy Droszyńskiego zbuduje ok. 250 mieszkań, którym towarzyszyć będzie 250 miejsc parkingowych. Budynki będą podobnej lub tej samej wysokości co okoliczna zabudowa, mieszkania mają mieć średnio ok. 58 m kw.
Taka propozycja liczby mieszkań rzeczywiście padła na jednym ze spotkań, natomiast - jak informują przedstawiciele Torusa - obecnie deweloper skłania się do budowy przy Droszyńskiego mniejszej liczby mieszkań (prawdopodobnie ok. 160), za to o większym metrażu.

W podobnym tonie o nowej wizji budynków przy Droszyńskiego mówi radny Marcin Makowski.

- Dla mnie, jako jednego z przedstawicieli wspólnoty lokalnej, kluczowy jest dialog, zwłaszcza gdy prawo stoi po stronie inwestora. Z mojego doświadczenia wynika, że nawet odrobina dobrej woli może pomóc w rozwiązaniu problemów i tak właśnie stało się w tym przypadku - zaznacza Makowski. - Firma Torus po konsultacjach z mieszkańcami zmienia swoją koncepcję i proponuje zabudowę mieszkaniową, co zostało dobrze przyjęte przez lokalną społeczność.

Lex deweloper - ustawa krytykowana, ale czasami przydatna



Lex deweloper to ustawa o ułatwieniach w przygotowaniu i realizacji inwestycji mieszkaniowych oraz inwestycji towarzyszących. Jest to specjalna ścieżka prawna umożliwiająca realizację inwestycji mieszkaniowej niezależnie od istnienia lub ustaleń MPZP w danym miejscu.

Warunkiem jest zgodność planowanej inwestycji ze studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego danej gminy, co w przypadku nowej wizji Torusa jest spełnione.

Skorzystanie z tej procedury nakłada na dewelopera obowiązek realizacji dodatkowych inwestycji, które mają służyć lokalnej społeczności. Może to być np. budowa placu miejskiego, obiektu sportowego, remont pobliskiej drogi lub wsparcie najbliższej placówki edukacyjnej.

Tak było w przypadku inwestycji firmy Invest Komfort na Cygańskiej Górze w Gdańsku. W zamian za zgodę na realizację budowy w tej formule deweloper zobowiązał się do zainwestowanie w okolicy 7,7 mln zł.

Na realizację inwestycji mieszkaniowej w tej procedurze zgodę musi wyrazić Rada Miasta, która podejmuje w tej sprawie uchwałę.

Lista wniosków o realizację inwestycji mieszkaniowych w oparciu o specustawę mieszkaniową w Gdańsku

Miejsca

  • Torus Gdańsk, al. Grunwaldzka 413

Opinie (158) 5 zablokowanych

  • Dość już betonozy w tym mieście (6)

    Obojętnie czego by nie budowali bojkotować dziadostwo niech się stąd wreszcie wynoszą! Wynocha z deweloperami

    • 22 20

    • A 2 wieże kulawego to miały być z trzciny czy z betonu?:)))))

      • 1 0

    • Ty zapewne mieszkasz w ziemiance przy drodze gruntowej? (1)

      • 9 2

      • ty z pewnością potrafisz to stwierdzic po jednym zdaniu

        • 1 2

    • x (1)

      To może wynieś się na wioskę, jeżeli nie chcesz, żeby w dużym mieście cokolwiek budowali?

      • 5 4

      • a może ty się wynies tam skąd przylazłeś

        • 2 1

    • Wracaj do siebie na mazurską wieś

      W mieście jednak budynki to normalność :P

      • 3 2

  • Panie redaktorze Stąporek, nie ma ulicy Droszczyńskiego tylko ulica Droszyńskiego!

    • 9 0

  • (3)

    Nieprawdą jest stwierdzenie, że zabudowa jest zgodna ze studium. Studium narzuca w tym miejscu usługi w ramach CPU. To jest naginanie studium pod mieszkania, bo studium mówi o dominującej funkcji usługowej.

    • 6 0

    • Dokładnie, ale niektórym to tylko parkowanie auta w przyszłości przeszkadzają (2)

      A nie to, że zmiana jest na korzyść dewelopera tak naprawdę. Na pewno by się nie zgodził na zmiany, gdyby nie było to korzystne

      • 4 0

      • (1)

        Przecież po coś jest plan gospodarowania przestrzenią, i po coś to wszystko było... prawo lex deweloper? Zapewne słuszne, pytanie kto i dlaczego z tego korzysta. Przecież to głupi argument zadecydował, że deweloper postawi tam mieszkania zamiast inwestycji, która mogła być dobrem wspólnym dla wielu osób. Wystarczyło pomyśleć nad rozwiązaniem tego konkretnego problemu, czyli potencjalnej, podkreślam, potencjalnej ilości aut.
        Fakt, student w dzisiejszych czasach często ma autko, więc parking by się przydał, nie mniej jednak student najczęście ma rower i bilet na skm. Byłoby super mieć kolejny akademik w mieście, który zdejmuje z głowy szukanie pokoju, który swoją drogą kosztuje tyle co kilka lat temu mieszkanie. Szkoda gadać...

        • 4 0

        • tak na marginesie

          Nikogo nie powinna obchodzić czyjaś "korzyść"... korzyść dewelopera tak? Tylko Polak taki jest psia mać. Żenada.

          • 5 0

  • Miasto jak zwykle ręka w rękę z patodeweloperką

    Wydaje zgody na wszystko i wszędzie, zdanie mieszkańców się nie liczy. Ale zaraz zaraz, kto to wybrał ponownie pannę Dulkiewicz? Ja nie.

    • 14 8

  • (2)

    Mieszkańcy są w swojej głupocie niewiarygodni. Akademik oznacza dozorce na miejscu i codzienne sprzątanie. Blok z dobowkami oznacza całkowity brak nadzoru, bo chyba nie sądzą, że będzie tam ktoś mieszkał na stałe z kredytem na 30 lat? XD

    • 20 32

    • Jak to? Ja mieszkam na stałe z kredytem na 30 lat i wszyscy moi znajomi także mieszkają na stałe z kredytem na 30 lat. (1)

      To coś wyjątkowego?

      • 18 1

      • Uważaj, bo ci na Przymorzu ktoś kupi w cenie 15 m2 mieszkanie pod swoje potrzeby. Może jeszcze rodzina 2+2 z pieskiem? To będzie jeden wielki akademik z usługami na godziny

        • 4 3

  • Żadna zmiana ogolnie

    Będą tak czy inaczej mieszkańcy. Nowe akademiki są z ochroną i dbają o spokój. Poprzednia wersja lekko lepsza

    • 12 3

  • Brawo dla dewelopera za to że liczy się z mieszkańcami (3)

    większość ma to w głębokim poważaniu

    • 12 9

    • naiwny jestes?

      • 2 0

    • Gdyby korzyści z tego nie miał

      Nie liczyłby się z mieszkańcami, naiwni niestety jesteście

      • 1 0

    • Dziekujemy deweloperowi za wyrazona opinię.

      • 0 0

  • 250 mieszkań, 250 miejsc parkingowych czyli i tak nowi miekszkańcy beda żerować na waszej, dotychczasowej infrastrukturze

    A wy sie cieszycie ze cos ugraliscie

    • 20 5

  • Ciekawe jest to podejście w Polsce obnażające jak działa prawo. (25)

    Jeśli byłoby 90 miejsc parkingowych, to zakładamy, że auta będą parkować gdziekolwiek można.
    Tylko, że w cywilizowanym państwie te auta niewłaściwie parkujące powinny być karane konsekwentnie i skutecznie mandatami i/lub odholowane.
    Wtedy nikt by nawet nie zakładał takiej opcji.
    Teraz proponuje się 250 miejsc parkingowych, czyli wpycha się o wiele więcej samochodów.
    W wielu krajach zachodu to niedopuszczalne w miejscach dobrze skomunikowanych.

    • 84 34

    • (13)

      Przeczytaj artykuł ze zrozumieniem! 250 miejsc na 250 mieszkań, wszystkie miejsca są parkingami podziemnymi!

      • 7 3

      • O co ci chodzi? (12)

        A te 89 miejsc które miały być to również miejsca podziemne.
        W Polsce na mieszkanie przypada więcej niż jedno auto, co znaczy że okolica i tak będzie zastawiona samochodami.
        Mnie chodzi o to, że teraz zakłada się jeszcze większy ruch samochodowy, bo im więcej miejsc parkingowych tym więcej samochodów ściągniesz.

        • 5 6

        • Auto jest niezbędne (11)

          gdy kominikacja jest tak beznadziejna. Brak auta = wykluczenie komunikacyjne i strata czasu.

          • 13 10

          • Mieszkam w tej okolicy i auta używam epizodycznie (10)

            Wszystko jest pod ręką, a do pracy jeżdżę rowerem, wcześniej skm.
            Rozumiem, że jak mieszkasz na południu Gdańska, to możesz tego nie czuć. Na szczęście nie wszędzie w Gdańsku samochód to konieczność.

            • 14 8

            • Taa (6)

              Jak masz rączki i nóżki zdrowe to ok no i blisko do pracy. Czasem samochód to konieczność. Nie zawsze komunikacja miejska wystarcza. Czasem żeby gdzieś się dostać terzeba komunikacją jechać 1,5 h. A wcale nie wyjedzie się z Gdańska. Gdzie samochodem zajmuje 30 min. Są godziny w których więcej czasu spedza się czekając na autobus...... No ale co ja ci będę tłumaczył.... Masz swój maleńki świat i wystarczy ci rower

              • 14 5

              • Z Karczemek na Osową? (5)

                Bo w mieście samochodem wyprzedzić tramwaj to niezły wyczyn.

                To Ty żyjesz w swoim małym świecie, gdzie jeżeli masz samochód, masz obowiązek z niego korzystać, nawet kiedy ten wybór środka transportu jest kompletnie bez sensu.

                • 4 4

              • (4)

                A chociazby z Chełmu na Osowę, z Chełmu do Straszyna albo do Gdyni Dąbrowy lub do Mechelinek itd. Komunikacją to by doby zabrakło na takie eskapady. Ale wiem, ty siedzisz w domu i inni też muszą.

                • 9 4

              • Not o pochwał się jaką trasę pokonujesz (3)

                Bo tak można wymyślać wiecznie jakieś dziwne trasy dojazdowe nie związane z rzeczywistością

                • 1 5

              • Widać, że Twoja trasa to do WC, lodówki i na kanapę z powrotem. (2)

                A pomyślałeś o osobach starszych, potrzebujących opieki. Zapraszam wtedy do tramwaju, gdzie szarpie, trzeba szybko wysiąść, do tego pilnować toreb, dokumentów. Stres dla starszej osoby do odchorowania przez tydzień.
                O rodzicach z małymi dziećmi, zwierzętami nie wspomnę.
                Trzeba sobie prawdę napisać. Obszar Gdańska jest bardzo duży i nie jest dobrze skomunikowany dla tak dużej ilości mieszkańców jaka jest obecnie.

                • 8 1

              • Nie twierdzę, że auto się nie przydaje (1)

                Gdyby był jeden samochód na mieszkanie to problemu by nie było tak jak to jest obecnie. Jak się ludziom pozwala na parkowanie wszędzie to nie czują, że ten samochód jest problemem i że należy poprawić komunikację miejską, nie wywierają presji na rządzących. Zgoda, że jadąc z Oliwy na Chełm wybiorę auto, ale powinny być choćby autobusy ekspresowe między dzielnicami, jeden bilet na SKM i ZTM, częstsze kursy, tak żeby mieć alternatywę.

                • 4 1

              • W sumie to się zgadzam,

                A skomentuję, żeby powtórzyć to, co wydaje mi się najbardziej warte podkreślenia. Otóż piszesz: jadąc z Oliwy na Chełm wybierzesz auto. Urząd pewnie powie, że jest tam tramwaj i to nawet bezpośredni. A to, że jedzie tak długo, że brakuje mi porównań to jakby umyka urzędniczej trosce.

                Nie wiem jak można wywrzeć presję na rządzących. Od dziesiątek lat nie mogą się dogadać w sprawie wspólnego biletu. Wymyślili Falę, która miała ukryć ten problem, ale nawet to nie wyszło. A dość populistyczny postulat, żeby może władza kozrystała ze zbiorkomu również w pracy może nie jest taki populistyczny. Jak prezydent lub jakiś wice będzie musiał ograniczyć liczbę spotkań o połowę, bo nie będzie w stanie przejechać z Moreny na Orunię Dolną w rozsądnym czasie, to może zauważy problem, który dotyka zwykłych mieszkańców. I może inaczej spojrzy na zarządzanie miastem przez ograniczanie miejsc do parkowania. Gdyby szedł za tym rozój ziorkomu, to może i by się przyjęło. A tak, jedyne co można poczuć to złość i frustrację, której nie mogę nawet zrealizować na karcie wyborczej, bo przecież nie można głosować na tamtych....

                • 1 1

            • Niektórzy zyją nie tylko samą pracą.

              • 6 0

            • Ale używasz.

              Czyli masz. Trzymasz pod domem. Zajmujesz miejsce parkingowe.

              • 5 2

            • ale to jeszcze zależy, gdzie pracujesz, nieprawdaż ?

              masz myślenie na poziomie grzelaka.

              • 8 6

    • Od 1989 wszystko kręciło się wokół samochodu. (9)

      Autostrady, ekspresówki, osiedla na przedmieściach, arterie wewnątrz miasta, centra handlowe na obrzeżach, Majalandy i Zatory, likwidacja kolei poza głównymi traktami, likwidacja PKS, bilety na tramwaj i resztkowy PKS (znacznie) droższe od paliwa do auta.

      I gdy już najbardziej oporni kupili te samochody, bo inaczej naprawdę jest trudno, trudniej przyznać się do nieposiadania auta niż do choroby wenerycznej, takie czasy mamy i taki kontekst kulturowy, kiedy to wszystko już się stało to przechodzą apologeci nowych czasów, którzy mówią, że to wszystko jest be.

      Było nie kazać mi wy*** z tym rowerem trzydzieści lat temu.

      • 25 1

      • Ale przecież nikt Ci nie chce zabrać samochodu. (8)

        Po prostu starczy inwestowania w infrastrukturę samochodową, bo nie dość że kosztuje krocie, to jeszcze zajmuje niesamowicie dużo miejsca.

        Nabudowaliśmy dróg, obiecana "wolność" zmieniła się w kiśnięcie w korkach, ale kiedy chcemy zbudować jakąkolwiek alternatywę, nagle okazuje się, że kierowcy zaślepieni wizją "jeszcze jednego pasa, który na pewno pomoże" dalej ciągną do siebie.

        A przecież za jeden głupi tunel pod Martwą Wisłą, moglibyśmy mieć 10 lat darmowej komunikacji dla wszystkich.

        • 8 16

        • A bardziej się zgodzić nie mogę. (3)

          Szczególnie z tym, że można spokojnie wstrzymać się z inwestowaniem w infrastrukturę samochodową. Jest i tak niezła a jej poprawienie poprawi może wygodę jazdy, ale nieproporcjonalnie dużym kosztem.

          Ciśnienie mi skacze, gdy ktoś mówi, że mam się przesiąść na rower. I to wcale nie dlatego, że nie chcę się przesiąść na rower. Co więcej, jestem całkiem przesiądnięty na rower. Tylko na złość wszystkim (albo nie na złość, po prostu takie są moje trasy) ja nie mam potrzeby przemieszczać się z Wrzeszcza do centrum, ale z Chwaszczyna na Żabiankę. I tu moje ekologiczne miasto oferuje mi wycie klasonów, wysokie krawężniki, okazjonalne wyzwiska i głębokie przekonanie, że jak przesiądę się do samochodu to wszyscy odetchnąz ulgą.

          • 9 1

          • chyba niedoceniasz potencjału systemu rower+SKM(PKM) w naszej aglomeracji (2)

            Jaki procent mieszkańców musi dojeżdżać codziennie z Chwaszczyna na Żabiankę? Jak dojechać z Chwaszczyna do stacji SKM lub PKM? To można poprawić naprawdę przy pomocy dużo mniejszych nakładów niż poszły na drugą obwodnicę metropolii.

            • 1 0

            • Kto jeździ na Żabiankę z Chwaszczyna

              Chciałbym podyskutować trochę dokładniej tym stwiedzeniu. Jest to kluczowy, wydaje mi się argument w planowaniu przestrzeni miejskej , który podsumowuje tok rozumowania, wszystkich planistów.

              Bo zgadzam się, jest to znikomy odsetek. Tak samo jak znikomy jest odsetek poruszających się z Oliwy na Chełm (trasa przytoczona w tym wątku). I tak samo jak znikomy na różnych innych nietypowych trasach. Ale zaryzykowałbym twierdzenie, że większość przejazdów jest nietypowa, niszowa, niewarta uwagi.

              W przypadku podróży samochodem główne magistrale mają sens o tyle, że kierowca spokojnie nadłoży drogi, żeby sobie wygodniej jechać. Nie za bardzo działa to z rowerem, bo pytanie: ile rowerzysta jest skłonny nadłożyć drogi, żeby jechać sobie wygodniej i płynniej? A ile nadłoży pieszy?

              • 0 0

            • A, i jeszcze

              Przeznaczenie środków na drugą obwodnicę pokazuje wszystkim, kierowcom, pieszym, rowerzystom, pasażerom ztm, pkm i SKM, podróżującym i uwięzionym w domu a także faunie i florze okolicznych lasów, kto jest tak naprawdę ważny dla władzy (obojętnie której)

              Więc jako porządny obywatel, mając to wszystko do wyboru wsiądę do auta....

              • 0 0

        • (2)

          Szczerze? Często usunięcie świateł dawałoby więcej niż nawet 2 kolejne pasy. Niestety w Gdańsku coraz więcej świateł i skrzyżowań kolizyjnych, przez co korki są coraz większe.

          • 10 5

          • zmienisz zdanie, gdy ktos z twoich bliskich zginie na takim przejsciu bez swiatel

            nie zycze, ale warto miec troche empati, miasto z zalozenia ma ograniczenia predkosci

            • 2 0

          • korki są większe przez mentalne uzależnienie od samochodów wielu mieszkańców

            to skutkuje bardzo dużą liczbą tzw. niepotrzebnych przejazdów samochodem (nawet na krótkie odległości).

            • 0 0

        • darmowa komunikacja dla wszystkich nadal by skłaniała do rezygnacji z przejścia się 1-2 przystanki

          nie zapewniałaby serwisu drzwi- drzwi. Dlatego żeby zmienić zachowania komunikacyjne trzeba po pierwsze docenić rolę komfortu i bezpieczeństwa pieszych przy planowaniu miasta, zapewnić dobrą jakość komunikacji publicznej (podnieść częstotliwość połączeń SKM) i zadbać także o komfort i bezpieczeństwo ruchu rowerów, przede wszystkim przez działania na rzecz uspokojenia ruchu i redukcji skali ruchu samochodów. Darmowa komunikacja dla młodzieży tylko ją rozleniwia. W Trójmieście niedocenianym elementem systemu mobilności jest układ rower+SKM . W rejonie omawianym w artykule brak zobowiązania dewelopera do zapewnienia bezpiecznego dojścia pieszych do południowego krańca peronów stacji Gdańsk Oliwa.

          • 0 0

    • Rozwazam wlasnie kupno tam mieszkania i wtedy sprzedaz auta, dla mnie miejsce rewelacja, tuz obok SKM - nic mi wiecej do szczescia nie potrzebne.

      • 2 0

  • "Obawiali się o parkowanie"

    wszystko się kręci wokół blachosmrodów. Ja kchem parkować, jak kchem dojechać pod drzwi.

    • 12 9

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane