- 1 Kto obawia się tramwaju przez Klonową? (233 opinie)
- 2 Jarmark: zobacz jego pierwszy dzień (90 opinii)
- 3 Trójmiejskie mola, których już nie ma (93 opinie)
- 4 Zwężenie w centrum i remont we Wrzeszczu (336 opinii)
- 5 Pozbieraliśmy śmieci, ale nie dorzucajcie (90 opinii)
- 6 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (531 opinii)
"Mikołaj nie istnieje. Miał brodę na gumce"
Kiepska skrytka na prezenty, broda na gumce, nietrafiony podarek czy "znający prawdę" rówieśnicy - oto historie osób, które zapytaliśmy o ich wspomnienia z "pożegnania" z wiarą w Mikołaja.
Broda na gumce i znikający wujek
Ania: Miałam sześć lat, moja siostra cztery. Jak co roku czekałyśmy na pierwszą gwiazdkę, bo chwilę później miał odwiedzić nas Mikołaj. W końcu się pojawił, jak z obrazka: z brzuchem, workiem z prezentami, z siwą, bardzo długą brodą, w okularach. Żeby dostać prezent, trzeba było powiedzieć wiersz. Kiedy wgramoliłam się na kolana Mikołaja, przypadkiem siadłam na jego brodzie, która nagle naciągnęła się i pękła. A właściwie to pękła gumka, na którą brodę przyczepił sobie do twarzy dziadek. Wówczas zrozumiałam, że historia o jego pilnym wyjeździe do pracy w Wigilię to była przykrywka.
Kiepska skrytka w szafie
Michał: Choć wciąż wierzyłem w Mikołaja, który przychodził 24 grudnia, to wiedziałem, że wszyscy inni są wymyśleni: tacy w przedszkolu albo na mikołajkowej zabawie.
Kiedyś dostałem też pod choinkę pojazd lego, który wcześniej należał do mojego starszego kuzyna.
![Co kupić pod choinkę?](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/3340/150x100/3340779__c_28_0_752_543__kr.webp)
Przełomowy okazał się jeden rok. Myślę, że miałem wtedy z osiem lat. Gdy przychodził czas na prezenty, razem ze starszym bratem szliśmy do naszego pokoju, by wyglądać gwiazdki, która miała zwiastować przyjście Mikołaja. Traf chciał, że rodzice trzymali w tym roku prezenty w szafie tuż przy naszym pokoju. Drzwi pokoju były zamknięte, ale one miały dużą szybę pośrodku. Choć szkło nie było w pełni przejrzyste, to widać było przez nie, że tuż obok coś się dzieje.
No i wtedy wszystko stało się jasne.
Natalia: Kiedy byłam dzieckiem, byłam pewna, że Mikołaj istnieje. Historie opowiadali o nim rodzice. Wszystko zmieniło się przed świętami, gdy miałam może sześć lat. Pamiętam tę historię bardzo dobrze, bo wówczas napisałam list do Mikołaja, że marzę o samochodziku na pilota.
Kilka dni przed Wigilią tata coś robił w innym pokoju, mama w kuchni, więc postanowiłam dla zabawy schować się do szafy. Kiedy ją otworzyłam, zalazłam "ukryty", wymarzony samochodzik na pilota.
Nietrafiony prezent
Michał: Moja historia jest krótka. Gdy dostałem na gwiazdkę encyklopedię PWN, to wtedy wiedziałem już, że Mikołaj nie istnieje.
![Ile zarabia święty Mikołaj?](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/191/150x100/191252__kr.webp)
Tomek: Marzyłem o koszulce piłkarskiej mojego ulubionego klubu - Manchesteru United. Opisałem ją szczegółowo w liście do Mikołaja ze szczególnym naciskiem na czerwony kolor. Kiedy rozpakowałem prezent, znalazłem w nim T-shirt dla fanów koszykówki: czerwony trykot... Chicago Bulls. "Byki" były w tym czasie bardzo popularne, a babcia, która przyznała się do bycia "Mikołajem", nie dostrzegła subtelnej różnicy między kopaniem piłki a rzucaniem jej do kosza.
Opinie wybrane
-
2022-12-24 10:33
Ja dłużej wierzyłem w Mikołaja niż inne dzieci. Powód - zgrana współpraca rodziców i sąsiadów (9)
W dużym bloku przy dużej ulicy było kilka klatek schodowych, na naszej dostało małe mieszkanka jednopokojowe kilka małżeństw bezdzietnych, a już pod 30-tkę. Wcześniej gnieździli się w takich warunkach, że dzieci mieć nie bardzo mogli. Moi rodzice po ślubie to jakiś czas nawet razem nie mieszkali, a z 200 km od siebie. No ale dostali te mieszkania,
W dużym bloku przy dużej ulicy było kilka klatek schodowych, na naszej dostało małe mieszkanka jednopokojowe kilka małżeństw bezdzietnych, a już pod 30-tkę. Wcześniej gnieździli się w takich warunkach, że dzieci mieć nie bardzo mogli. Moi rodzice po ślubie to jakiś czas nawet razem nie mieszkali, a z 200 km od siebie. No ale dostali te mieszkania, dzieci się szybko rodziły. No i drzwi w drzwi z nami mieszkał mój rówieśnik z rodzicami. Obaj ojcowie wypracowali system: gdy mieliśmy gdzieś po 4 lata, i oni i my dostaliśmy telefony stacjonarne (rarytas przed 1972). Prezenty były składowane u sąsiadki, co już dorosłe dzieci miała, zero szans na wykrycie ich we własnym, małym mieszkaniu. Zresztą po co miałbym ich szukać w domu, skoro wiedziałem, że to św. Mikołaj je przynosi? Rodzice odciągali mnie do okna, żeby powyglądać, czy św. Mikołaj nie idzie. Ojciec z przedpokoju krótki telefon do sąsiada. Ten synkowi rzucał, że wyjrzy, czy gdzieś nie widać Mikołaja, gnał do sąsiadki, brał prezent dla mnie i podrzucał do naszego przedpokoju, gdzie drzwi wejściowe na zasuwę nie były zamknięte. Po kilku minutach moi rodzice odgrywali szopkę, że coś drzwi jakby klapnęły, przeciąg był, czy to nie Mikołaj zajrzał z prezentem. Ja do przedpokoju - a tu prezent dla mnie leży! A żadne z rodziców z pokoju nie wychodziło. Jak już ja zająłem się prezentem, nie zwracałem uwagi, że ojciec poszedł gdzieś na 2 minutki, a rodzice kolegi - rówieśnika jego zagadywali, a mój ojciec prezent wstawiał do ich przedpokoju.Wujków czy dziadków na miejscu nie było, ale widziałem, że wszystko OK. Oczywiście Mikołaja to tylko w domu towarowym widywałem. No ale wiadomo było, że to udawany, a prezenty przynosi prawdziwy. No ale w podstawówce dzieci z klasy mnie i kolegę z czasem "nawróciły". Tym niemniej oba duety rodziców tak to robiły, że dla nas maluchów nie do wykrycia.Ale listów do św.Mikołaja o to czy tamto za PRL się nie pisało. Przyniósł św.Mikołaj kolejkę PIKO i się skakało z radości, że jest do zabawy.
- 92 10
-
2022-12-25 10:10
Fajna historia (2)
Facet trochę napisał, szkoda tyko tych minusów postawionych przez wiecznie niezadowolonych świątecznych dzbanów.
- 11 0
-
2022-12-25 23:01
Nie, nie szkoda, bo... absolutnie nie ma się co przejmować hejterami. (1)
Ludzie minusują ot tak, nie ma się co tym przejmować. A historia faktycznie niezła. Ode mnie plus. :)
- 3 0
-
2022-12-26 00:34
Ja gdzieś dopiero w wieku 17 lat (mój ojciec już niestety nie żył) od matki "wyciągnąłem", jak to kiedyś działało
Z tymi prezentami dla mnie i rówieśnika i z "niewidocznym" Mikołajem. Po kolejnych latach zrozumiałem, że panowie ojcowie zapewne wszelkie szczegóły dopracowali, drzwi pewnie kilka dni przed akcją miały świeżo naoliwione zawiasy, aby nie skrzypnęły przy ich otwieraniu (choć może i grał telewizor) itp. I to wszystko w małych mieszkankach zaledwie po ok. 27 metrów kwadratowych, a nie jakichś 3-pokojowych, 2 razy większych.
- 0 0
-
2022-12-24 13:01
w domu towarowym to chyba raczej dziadek mróz (3)
- 7 1
-
2022-12-25 22:59
Dziadek mróz był w ZSRR, u nas zawsze był Mikołaj. (1)
- 2 0
-
2022-12-26 13:17
...teraz ....
...to u kacapów rządzi ,,kwartirnyj wor,,
- 0 0
-
2022-12-24 14:28
Byłem maleństwem 2-letnim (i 2 mies.), w takie szczegóły wchodzić nie mogłem. Św. Mikołaj był z psem bernardynem
No i był fotograf. Płaciło się, fotkę dziecku z św. Mikołajem i psem robił, zapewne za 2 dni był możliwy odbiór fotki, czy kilku, bo jeszcze dla babć i dziadków. Mam takową w archiwum domowym, a jakże. Czy i jak wtedy już mówiłem, to nawet nie wiem. No ale już coś kumałem.
- 6 3
-
2022-12-24 10:57
Urzekła mnie ta historia
Moze wydaj pamietniki, chetnie wejde w temat glebiej
- 6 20
-
2022-12-24 10:46
Zresztą gdy byliśmy małe, 4-letnie gapiszonki, raz mogli nas nabrać prostymi, klasycznymi zwodami
Takie dziecko jest jeszcze mało dociekliwe. Ale gdy już byliśmy 5-letnim, samodzielnymi i spostrzegawczymi stworkami, to już musieli się napracować, z tymi telefonami jako wsparciem. I udawało się im do naszego wieku po ponad 8 lat. No już po ponad 9, to nie. Ale wcześniej - rodzice ze mną w jedynym pokoju mieszkanka, moje spojrzenie do przedpokoju, prezentu nie ma. Za jakiś czas znów patrzę - prezentu nie ma. Kolejny raz - prezent jest. A oni z pokoju do przedpokoju nie wychodzili.
- 12 3
-
2022-12-24 09:25
Magia świąt (2)
Dzieci tak długo będą wierzyć jak długo rodzice będą ta wiarę utrzymywać a później rolę się odwrócą i kolejne pokolenie ta wiarę będzie przekazywać dalej. Życie jest takie poważne że nie odbierajmy tej magi świat mimo ze sztuczna wykreowana przez coca cole.
- 73 19
-
2022-12-25 11:26
Ja zaś przyznam,
że od początku tłumaczyłem dziecku, że to nie jest prawdziwa postać, tylko rodzaj tradycji.
Dzieci naprawdę to rozumieją i nie ma w tym żadnego odarcia z magii świąt.
Najważniejsze to być razem (z resztą przez cały rok, nie tylko w święta)- 2 3
-
2022-12-24 13:22
A gdzie prawda w wychowaniu?
- 4 14
-
2022-12-24 09:41
Dowiedziałem się w wieku około 6 lat w brutalny sposób: (12)
Marzyłem o dość drogim prezencie, byłem grzeczny, starałem się, przeżywałem, pisałem list do mikołaja i nawijałem o tym w kółko, a moja matka na tyle miała dość tematu, że powiedziała mi prawdę- że to rodzice dają prezenty, a mikołaj nie istnieje. Teraz mam prawie 40stke, a pamiętam tamten dzień jakby był wczoraj.
- 42 17
-
2022-12-26 12:36
o bocianach mama była równie wytworna?
- 1 1
-
2022-12-25 21:50
Wujek Adamowicz by ci dał nawet mieszkanie gdybyś należał do sitwy
- 2 2
-
2022-12-25 09:33
Przykre...
Ja staram się inaczej dziecku wytłumaczyć czemu czegoś Mikołaj nie przyniesie...
- 8 1
-
2022-12-24 14:32
A ja w wieku 6 lat pisać nie potrafiłem, szkoła zaczynała sie rok później. Czytać jako 6-latek potrafiłem
List jako i 7-latek - absolutnie nie. No uczyli pisać w szkole od wieku 7 lat, to za kilka miesięcy coś tam swoje imię na liście do babci napisałem, dopisując się do pozdrowień na Święta. Kiedyś taką pocztówkę u babci widziałem.
- 2 7
-
2022-12-24 12:45
Brutalnie, ale jako mama trójki (4)
Się nie dziwię. Teraz chcieliby wszystko dostać, bo przecież to Mikołaj przynosi. A budżet napięty i bywają chwilę, że sama mam ochotę wykrzyczeć im prawdę w twarz.
- 13 5
-
2022-12-24 15:18
Na używki za to zawsze jest kasa a dla dziecka raz w roku nie starczy (2)
- 6 16
-
2022-12-24 17:09
Piszesz na własnym przykładzie?
- 4 2
-
2022-12-24 15:38
starczy to jest uwiąd!
- 12 5
-
2022-12-24 14:56
Może to czas, by wytłumaczyć, że nie zawsze dostajemy to, co chcemy?
- 11 4
-
2022-12-24 11:03
A wiesz że wróżka zębuszka też nie istnieje?
- 21 2
-
2022-12-24 10:24
no ale co z prezentem? dostałeś?
- 16 2
-
2022-12-24 10:01
Czyja to jest wina? Kto cie okłamywał i zafundował traumę na całe życie?
- 17 15
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.