• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Moralność biletu miesięcznego

Michał Stąporek
6 stycznia 2006 (artykuł sprzed 18 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Atak na dwóch kontrolerów biletów w tramwaju
Rozmowa ze Sławomirem Pujszo, który niespodziewanie dla siebie samego pokazał gdańszczanom, że nie są bez grzechu

- Renoma działa w kilku branżach, ale znana jest przede wszystkim z kontroli biletów. Jak czujecie się Państwo w nowej dla was roli - pierwszego moralisty Gdańska?

- Nie czujemy się pierwszymi moralistami Gdańska, nie to jest przedmiotem naszej pracy, niemniej jednak nie spodziewaliśmy się, że znajdziemy się w takiej sytuacji. Rzeczywiście, po trzech dniach kontroli biletów w gdańskim ZKM ewidentnie widać problemy niedostrzegane do tej pory. Zjawisko jeżdżenia na gapę, które nazywam po prostu kradzieżą, było w Gdańsku stosunkowo popularne.

- W ciągu kilku dni ujawniliście dwie grupy społeczne, które do tej pory miały się całkiem nieźle: pasażerów nie kasujących biletów i kontrolerów nie prowadzących kontroli.

- Nie chciałbym wypowiadać się na temat pracy poprzednich kontrolerów, ponieważ nie śledziłem jej osobiście, ale opinie pasażerów są mniej więcej takie: "było mniej kontroli niż teraz", "na mojej linii w ciągu roku widziałem jedną kontrolę". Informacje, że z kontrolerem dało radę załatwić sprawę jazdy na gapę bez wypisania mandatu również pojawiały się dość często. Przytaczam opinie jakie wyczytałem na forach internetowych. Dla kontrastu przywołam wypowiedź, jaką znalazłem w tym tygodniu na forum internetowym Gazety Wyborczej: jeden z pasażerów na gapę, skontrolowany przez naszych pracowników, podał im dowód osobisty i 20 zł w środku. Nasz kontroler miał powiedzieć: - Proszę schować te pieniądze i wypisał wezwanie do zapłaty.

- Po pierwszym dniu waszych kontroli jeden z pracowników Renomy mówił o raju dla kontrolerów. Czy to znaczy, że w Gdańsku jest więcej gapowiczów niż gdzie indziej?

- Skala przejazdów bezbiletowych w Gdańsku jest nieporównywalna z sytuacją w żadnym innym mieście, w jakim działamy, bądź działaliśmy. Co ciekawe, ilość ujawnień takich przejazdów rośnie: w poniedziałek było ich ok. 400, we wtorek 430, a w środę ok. 450. Czyli biorąc pod uwagę to, że sprzedaż biletów okresowych już wzrosła, a liczba pasażerów na gapę nie maleje, można stwierdzić, że mamy do czynienia ze zjawiskiem niespotykanym gdzie indziej. W Bydgoszczy [368 tys. mieszkańców - przyp. red.] ujawniamy ok. 5 tys. przejazdów bez biletów miesięcznie, w Gdańsku [460 tys. mieszkańców - przyp. red.] ok. 1,3 tys. w 3 dni.

- Już drugiego dnia waszych kontroli zabrakło w sprzedaży znaczków do biletów miesięcznych. Z jednej strony może to oznaczać, że ci, którzy jeździli na gapę już przestali to robić, ale z drugiej strony słyszałem też inne argumenty. Ludzie mówią, że kupują bilety okresowe, bo kontrolerzy Renomy będą przyczepiać się do źle wydrukowanej daty na zwykłym bilecie.

- Uważam, że te lęki są niesłuszne. Uczciwi pasażerowie, którzy jadą z biletem jednorazowym lub miesięcznym nie mają kompletnie czego się obawiać. Jeżeli ktoś skasował bilet, a kasownik działał nieprawidłowo i kontroler nałożył mandat, powinien napisać odwołanie i upomnieć się o swoje.

- U kontrolera?

- Nie, on jest tylko od sprawdzania biletów i egzekwowania przepisów, odwołania rozpatrywane są w naszym Punkcie Obsługi Podróżnych na Dworcu Głównym PKP. Pracujemy w kilku miastach i miesięcznie ujawniamy ok. 20 tys. przejazdów bez biletów, a w takiej masie nie sposób nie popełnić pomyłki. Ale do błędu zawsze się przyznajemy i naprawiamy go. Jesteśmy w stanie ustalić nawet po kilku, kilkunastu dniach czy w konkretnym pojeździe, w danym dniu były niesprawne kasowniki.

- Gdańszczanie mogą też obawiać się podejścia kontrolerów do biletów czasowych w korkach. Skąd kontroler będzie wiedział, gdzie wsiadł pasażer i czy ma jeszcze prawo jechać autobusem, czy powinien z niego wysiąść już kilka minut wcześniej?

- Punktem odniesienia jest rozkład jazdy, a nie rzeczywisty czas przejazdu.

- Właśnie dlatego będzie dochodziło do sytuacji, w których pasażerowie będą udowadniać kontrolerom, że wsiedli na poprzednim przystanku, ale autobus wlecze się w korku.

- Na zakorkowanych ulicach kontrolerzy będą sprawdzali bilety w nieco inny sposób, rozpoczynając kontrolę dopiero kilka minut po wejściu do pojazdu, a wcześniej przypatrując się zachowaniu pasażerów. Chciałbym jednak podkreślić, że w pierwszych tygodniach naszej pracy będziemy skupiać się na pasażerach ewidentnie jeżdżących bez biletów.

- Z ankiety, jaką przeprowadziliśmy w naszym portalu wynikało, że co prawda jedynie ok. 15 proc. pasażerów nigdy nie kasuje biletów, ale za to aż 45 proc. wydłuża czas przejazdu na skasowanym bilecie.

- Z tym też będziemy walczyć, ale naszą skrupulatność będziemy stopniować. Chcemy dać szansę tym osobom na zaniechanie tego typu praktyk, co nie znaczy, że w sytuacjach ewidentnych nadużyć nie będziemy wyciągać konsekwencji.

- Czy wasza skrupulatność obejmie też autobusy nocne? Bo o ile do tej pory kontrolerzy byli w Gdańsku niczym słońce w listopadzie, to w autobusach nocnych wręcz jak śnieg w lipcu.

- Faktycznie, w nocnych to do tej pory chyba nikt nie kasował biletów. Internauci na jednym z forów zastanawiali się nawet, jak będzie wyglądało wypisywanie wezwań dla całego autobusu. W autobusach nocnych pojawimy się już w styczniu, ale na razie prowadzimy rozmowy ze Strażą Miejską, żeby połączyć kontrolę biletów z możliwością zapewnienia bezpieczeństwa na tych liniach pasażerom i kontrolerom.

- Ilu kontrolerów w tej chwili sprawdza bilety w Gdańsku?

- Teraz jest dziesięć cztero i pięcioosobowych grup kontrolerów, ale rekrutacja cały czas trwa i docelowo będzie ich ponad 50.

Opinie (164) 10 zablokowanych

  • Ona19

    Bez przesady, latem na plażę to się jeździ na rowerze.
    W Polsce komunikacja miejska jest b. tania. W Gdańsku droższa niż w innych miastach, ale ogólnie rzecz biorąc - tania.

    • 0 0

  • Do Czarna Żmija...

    Ja sie nie usprawiedliwiam bo na gape nigdy nie jade, jak nie mam na bilet lub jest korek to ide na piechote a to niezawsze jest dobre bo czasem jak wychodze do szkoly jest jeszcze ciemno lub inne niesprzyjajace rzeczy sie dzieja.A bilet 6 przystankowy nie starcza na moja trase, zazwyczaj jest tak ze przystanki stojace na przeciw siebie ( z jednego np wyjezdzamy do szkoly, a gdy wracamy to wysiadamy na drugim :-P)sa na tej samej ulicy i licza sie jako jeden to u mnie tak nie jest i licza sie jako 2, pozniej jeszcze jak juz ide na przystanek z ktorego jade do szkoly to tez jakas inna historia, wiem tyle ze pani sprzedajaca bilety miesieczne nie mogla polaczyc trasy tak by bylo 6 przystankow :-/ Ehh no niestety tak bywa...Sorka za bład dysortografa ;-p bywaja gorsze dni ;-p

    • 0 0

  • renoma bez renomy; )

    • 0 0

  • O_o

    Nie kazdy ma rower, a tak sie zdarzylo ze koledze jadacemu na plaze poprostu pare typkow ukradlo rower... baaa zdarzylo sie nawet ze same buty i ukradli!Dlatego wole nie ryzykowac... No ale nie o tym mowa.Poprostu widze jak moja mama ktora ciezko pracuje a nieduzo zarabia musi wylozyc raz na miesiac na siebie, mnie i brata na bilety miesieczne a to juz na tyle osob nie malo...I z tego co slysze u mnie w sql to nie tylko ja tak mam... I to sobie tak jest niby to 70 groszy ale jak dochodzi co do czego...Co z tego ze to mniej niz w innych miastach czy krajach i tak znajda sie osoby dla ktorych to za duzo, ja czuje ze tak jest i tak pisze... poprostu takie mam zdanie.

    • 0 0

  • renoma bez renomy; )

    szybciutko wlacze sie do dyskusji i dorzuce co nieco od siebie:) korki korkami, rozumiem, ale zeby stac 40 minut i czekac na autobus( w tym czasie powinny przyjechac przynajmniej 2 busy tej samej linii) to juz jest skandal. co do linii 199 to raz zdarzylo mi sie czekac 20 minut:/ ogolnie mam wrazenie ze kazdy motorniczy, obojetnie czy to kierowca tramwaju czy autobusu, ma inaczej ustawiony zegarek:/ ceny biletow sa drogie, wiec jesli mam zarabiac 600 zl miesiecznie, z czego wydawac 100 na bilety i jeszcze zbierac kase na studia, to dziekuje:/ wracajac do spozniania sie busow badz tramwajow to proponuje aby kasowac bilet tyle minut po wejsciu, ile minut spoznil sie dany srodek lokomocji:) wypowiedz troszke chaotyczna, ale pozno jest, spac mi sie chce, wiec sorry;) ja tam nie dam zarobic renomie:) pozdrawiam pasazerow:)

    • 0 0

  • tańsze sieciówki

    W Gdańsku komunikacja jest bardzo droga. Gdyby bilety sieciowe były tańsze, kupiłoby je mnóstwo osób, miedzy innymi ja, i nie byłoby tego zawracania głowy z pojedyńczymi biletami, a miasto miałoby wieksze wpływy ze sprzedaży wielu tańszych sieciówek (jak to robia na świecie) albo w PL np. w Warszawie.

    Ponieważ Renoma do tej pory nie wie, jaki jest związek między korkiem a czasowym biletem (a chce uważnie obserwować z powodu korków pasażerów - no "brawo"), źle to wszystko wyglada.

    Przypuszczam, że miasto cudzymi (Renomy) rękami chce doporowadzic do - zwiększone wpływy - tego, żeby ludzie kasowali bilety podwójnie: z powodu korków lub z powodu złych kasowników. W końcu lepiej zapłacić dwa razy za przejazd niż zapłacić karę.

    • 0 0

  • pasażer nostromo

    To zmień pracę na lepszą, albo jeździj rowerem. Ja pierniczę, tysiąc przeszkód, żeby tylko biletu za 2 zł nie skasować... nie przesadzacie trochę?

    • 0 0

  • ceny

    Ludzie, kto ustala ceny biletów.... właśnie , człowiek od dzwoneczków ... p. Prezydent. Zapraszam do Warszawy, może czegoś nauczy się od ZTM ze stolnicy.

    • 0 0

  • zmija

    W gdańskim zkm wiele rzeczy jest nie tak, jak byc powinno, i o tym też tutaj mowa.
    Twoje wypowiedzi że jak sie komu nie podoba to na rower lub samochód są gburowate i denne.

    • 0 0

  • korki i Renoma

    Zastanawiam się, czy nie chcecie rozumieć działania Renomy w korkach, czy może po prostu nie potrafice tego pojąć..

    Obserwacja pasażerów polega na tym, że grupa kontrolująca wsiadając do spóźnionego autobusu rejestruje czas spóźnienia względem rozkładu (np 7 minut) a następnie jedzie z pasażerami przez kilka przystanków OBSERWUJĄC, czy kolejni wsiadający kasują bilety. W momencie kontroli znają więc całkowity czas spóźnienia (np 7 + 5 min po wejściu), wiedzą też, kto wsiadał w trakcie (po 7 minucie). Bilety spóźnione więcej niż 13 minut u pasażerów, ktorzy nie wsiedli pod okiem kontrolerów będą oznaczały jazdę na nieważnym bilecie. W praktyce stosowana będzie na pewno zasada tolerancji, więc w tym konkretnym przypadku o wyjaśnienie byliby proszeni pasażerowie np z więcej niż 15 minutowym przeterminowaniem.

    Nie jestem kontrolerem, ani w żaden sposób nie jestem powiązany z ZKM. Nie korzystam też z ich usług. Ale nie przeszkadza mi to w myśleniu :)

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane