- 1 Nocny hałas z lotniska. Cena za rozwój? (270 opinii)
- 2 Okupacyjne losy jednego z symboli Gdyni (59 opinii)
- 3 Tunel czy pasy: co wybierają piesi? (53 opinie)
- 4 Historia 200-letniej gdańskiej wyspy (68 opinii)
- 5 Jarmark: zobacz jego pierwszy dzień (127 opinii)
- 6 Kto obawia się tramwaju przez Klonową? (416 opinii)
Mors uratował psa, pod którym załamał się lód
Pan Krzysztof ratuje psa, który topił się w zbiorniku retencyjnym na Chełmie.
Było słonecznie, ale bardzo zimno. Jednak widząc psa, który nie mógł się wydostać z częściowo zamarzniętego zbiornika retencyjnego w jarze Wilanowskim na Chełmie, pan Krzysztof wszedł do wody, by ratować zwierzę. Udało się w ostatniej chwili.
Gdy jeden z czworonogów wszedł na kruchy lód pokrywający zbiornik, tafla się pod nim załamała. Zwierzę otoczone było z każdej strony krami i nie umiało się samodzielnie wydostać z wody.
Wrócił z morsowania i znów musiał wejść do zimnej wody
Wtedy jeden z obecnych na miejscu mężczyzn zaczął się rozbierać. Po chwili był już tylko w slipkach i w butach. Wydawało się, że temperatura wody nie robi na nim żadnego wrażenia.
- Chwilę wcześniej, jak co niedzielę, wróciłem z morsowania w Brzeźnie. Zmarzłem strasznie, więc wypiłem w domu gorącą kawę i wyszedłem z psem na spacer. Właśnie do jaru - opowiada Krzysztof Przybylski, mieszkaniec Chełmu.
Podczas spaceru z psem po Jarze Wilanowskim pan Krzysztof zauważył, że w okolicy zbiornika retencyjnego panuje poruszenie. Jeden mężczyzna próbował kijem pomóc zwierzęciu się wydostać, ale bezskutecznie. Pies było zdezorientowany, przestraszony i słabł.
"Pies to najważniejszy członek rodziny"
Pan Krzysztof rozebrał się i wszedł do wody, by uratować psa.
- Nawet nie robiłem rozgrzewki, tylko wszedłem. Na mnie taka temperatura nie robi dużego wrażenia, bo morsuję od lat - mówi. - A pies to przecież najważniejszy członek rodziny.
Pies był dość daleko od brzegu, więc by do niego dotrzeć, pan Krzysztof musiał rozkruszyć warstwę lodu, a następnie prawie cały się zanurzyć. Gdy dotarł do zwierzęcia, podholował je do brzegu i przekazał właścicielowi.
Film kończy się w momencie, gdy pan Krzysztof wychodzi z wody. Co było dalej?
- Założyłem spodnie, koszulkę i kurtkę, no i wróciłem do domu - odpowiada, jakby spacer po śniegu w mokrych butach nie był niczym wyjątkowym.
Nie wszyscy bohaterowie noszą peleryny, niektórzy chodzą też w mokrych butach.
Opinie (228) ponad 10 zablokowanych
-
2023-03-14 16:35
Zbiornik powinien być ogrodzony (1)
Zimą traktowany jest przez mieszkańców jak lodowisko. Obok z górki zjeżdżają też na czym się da dzieci. Latem zakwita glonami, obniża się poziom wody. W zbiorniku kąpią się psy i nie tylko psy ;-) Ptaki też tam normalnie nie mogą przez to bytować. O dziwo są tam też wędkarze, a jakiś czas temu wyłowiono stamtąd zwłoki, choć zbiornik do najgłębszych nie należy.
Pies miał wiele szczęścia, ze trafił na Pana Krzyśka, bo jak widać każdy się gapi a pomocy znikąd.- 4 4
-
2023-03-14 16:53
Masz mozg? To go użyj....
- 0 3
-
2023-03-14 16:36
Bezmyślny właściciel. Jego obowiązkiem było pilnowanie swojego zwierzęcia i nie dopuścić do tego, aby pies wszedł na kruchy lód.
- 8 2
-
2023-03-14 16:37
To chyba nie było zbyt mądre.
Całe szczęście, że tym razem zakończyło się szczęśliwie.
- 3 0
-
2023-03-14 16:40
Hahaha. Ciekawe czy chomika by uratował czy segreguje zwierzęta?
- 0 4
-
2023-03-14 16:41
Film wysyłam do SM (1)
Mam nadzieję na mandat za nieupilnowanie psa
- 7 5
-
2023-03-14 19:26
moze dostaniesz na pismie, zes durny
- 2 2
-
2023-03-14 16:52
Brawa dla pana, a właściciela psa ukarać? Jak można tak narażać zwierzę?
- 6 4
-
2023-03-14 17:10
Dźony jesteś bochaterem
- 0 0
-
2023-03-14 17:17
Ostatnia chwila
Kiedy to jest ostatnia chwila? I skąd autor art wiedział że ona była ostatnia?
- 3 0
-
2023-03-14 17:21
Super brawo
- 3 0
-
2023-03-14 17:32
Brawo!!!
- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.