• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Motocyklistka zginęła w Gdyni

neo
24 maja 2010 (artykuł sprzed 14 lat) 

Do tragicznego wypadku doszło w Orłowie. W poniedziałek po godz. 17 motocyklistka uderzyła w autobus. Mimo reanimacji 33-letnia mieszkanka Wejherowa zmarła.



- Motocyklem jechała młoda kobieta. Nie wiadomo jeszcze z jakiego powodu straciła panowanie nad pojazdem, ale skutek był tragiczny. Wpadła pod autobus i mimo szybkiej reanimacji nie udało się jej uratować - mówi dyżurny z Komendy Miejskiej w Gdyni aspirant sztabowy Krzysztof Wojewoda.

Po południu w Gdyni padał deszcz, drogi były śliskie. Prawdopodobnie to było przyczyną wypadku.

Praktycznie cała al. Zwycięstwa na wysokości ul. Orłowskiej zobacz na mapie Gdyni w kierunku centrum jest zakorkowana. - Zator sięga Sopotu - mówi nasz czytelnik, pan Łukasz. Wedug policji utrudnienia mogą potrwać ponad dwie godziny. Na miejsce musi jeszcze przyjechać prokurator.
neo

Wydarzenia

Opinie (608) ponad 50 zablokowanych

  • Pokora

    Trochę pokory dla wszystkich by się przydało.
    kierowca autobusu honda crm 250 yamaha raptor 700

    • 1 0

  • A swoja niektórzy takie kretyńskie komentarze piszą że żal mi PANA który ich stworzył!!!!!!!!!!! Piszcie bzdury na forum Kuby Wojewódzkiego. Tam pasujecie jak ulał, tu jak pięść do oka. Zginęła dziewczyna która wg świadków jechała ostrożnie. Normalny człowiek, wyrazi chociaż współczucie tej biedaczce, i jej rodzinie a pajac napisze o odszkodowaniu z OC za stanie w korku. Syn Hitlera nie wymyśliłby czegoś podobnie bezdusznego.
    Panie WEBMAJSTER - trzebaby przez dodaniem komentarza na wejściu zrobic test na inteligencje a poza tym wszystko poniżej pleców kasować.

    • 9 1

  • To było do czubka - kolesia nie wiem kim ten pacan jest, który się podpisał PLANETA. Wybaczcie

    • 1 1

  • 99% komentarzy pisały osoby bez MÓZGU!!!!!!!!!!!!!!!!! Jak można wypowiadać się, i to w taki sposób nie znając faktów?????

    • 3 0

  • Ja już może stary dziadek z chopperem jestem (2)

    Ja już może stary dziadek z chopperem jestem, ale jednak motocyklista.
    Nie chcę oceniać tej dziewczyny, niczego sugerować, bo jej nie znam i nie wiem czym i jak jechała.
    Widzę jednak jak wygląda przeciętny motocyklista i co sobą reprezentuje.
    To niestety jest zgroza - ludzie przeważnie młodzi, na bardzo szybkich motocyklach, opony wyraźne na suchą nawierzchnię (albo po prostu łyse z powodu niedoinwestowania maszyny).
    Robią bardzo niewielkie przebiegi, liczone w tysiącach kilometrów, a więc zupełny brak doświadczenia.
    Do tego dochodzi pełen wygar pod manetką, niesamowite osiągi, przyspieszenia, prędkości maksymalne.
    To już jest mieszanka wybuchowa.
    Mało doświadczony kierowca motocykla który raz że nie zna reakcji własnych i swojej maszyny, a dwa że nie zna reakcji kierowców samochodów które są zupełnie przewidywalne, tyle że trzeba się z ruchem obyć.
    Rozmawiam często z tymi młodymi motocyklistami - pomijając już "piwne" opowieści jakie to z nich nie są chojraki i jak to nie jeżdżą "bez kozery pińcet" kilometrów na godzinę na jednym kole przez centrum miasta, skutecznie uciekając przed policją (które to opowieści z kolei nakręcają młodszych kolegów zapatrzonych w tych trochę starszych), widzę jakieś straszne narzekania że codziennym problemem jest to że kierowcy samochodów ich napadają, zewsząd atakują, zajeżdżają drogę powodując śmiertelne zagrożenie.
    Ja jeżdżę motocyklem, robię od jakiś 20 lat po 5-10 tysięcy kilometrów rocznie, głównie po Polsce, sporo po trójmieście i w tym roku sobie nie przypominam takiej sytuacji, nikt mi drogi nie zajeżdża, nikt mnie nie atakuje.
    Może dlatego że nie wyskakuję w ostatniej sekundzie zza samochodu wymijając go, a daję kierowcy szansę zobaczenia mnie w lusterku.
    Nie wyprzedzam nikogo na obwodnicy z przewagą prędkości ponad 100km/h (chociaż mój motor też spokojnie rozwija takie prędkości) bo wiem że dla kierowcy mogę pozostać niezauważony przy takiej prędkości między jednym a drugim rzutem oka w lusterko.
    Wiem że jadąc ponad 200km/h obwodnicą jak ktoś mi wyjedzie na lewy pas, to nie wyhamuję i się zabiję. Jadąc 130km/h w tej sytuacji po prostu skręcę lekko manetkę i wpuszczę gościa nawet bez użycia hamulca.
    Motocykl to piękna maszyna, czy taka landara jak moja obecna, czy ścigacz (których też już kilka miałem), tyle że wymaga dużo rozsądku, dużo własnej odpowiedzialności, bo jest chęć odkręcenia manetki i chociaż przez kilka sekund poczuć jak to jest mieć na budziku 200 i więcej, zwłaszcza że do takich prędkości na motorze wystarczy krótki kawałek prostej.
    Kto nie umie się przed tym powstrzymać po prostu powinien sobie dać spokój.
    Motocykle są bardzo przyjemne, w miarę tanie, dostępne, ale każdy powinien jeszcze na kursie prawa jazdy "A' zadać sobie pytanie czy będzie potrafił odpuścić, odjąć manetkę, nie szaleć.
    Zwłaszcza jak już tak pojeździ sezon i będzie się uważał za króla szosy i kogoś komu jakby dać "odpowiedni sprzęt" to mógłby walczyć o mistrzostwo świata na torze.

    • 30 1

    • więcej takich ludzi jak qweq na motorach

      • 0 0

    • Mądra wypowiedz.

      Ja jeżdzę drugi sezon, 10tys km za mną na motorze i nie miałem na szczęście niebezpiecznych sytuacji. Prędkość 120-130 to max i przede wszystkim 15 lat doświadczenia za kółkiem. To dobre podłoże do bezpiecznej jazdy. Jednak wiem jedno - nie zawsze masz szanse. Miałem wypadek samochodem z winy pijanego kierowcy i wiem, że czasami po prostu nie masz wpływu. Nawet przy 5km/h nie uniknał bym zderzenia...

      • 0 0

  • (2)

    ile ona miała lat?

    • 0 0

    • Za mloda :(

      31

      • 0 0

    • Ok. 32

      Mi. miała ok. 32

      • 0 0

  • Do panów z ZKM, ale z Dyrekcji.

    Nie znam sprawcy. Nie osądzam o winie.

    Czy kierowaca autobusu linii "S" jadąc zgodnie z przepisami do 50 km/h, nie przejeżdżając skrzyżowań na żółtym świetle, zabierając pasażerów z przystanków jest w stanie zmieścić się w tabeli minutowej w ROZKŁADZIE JAZDY danej linii???

    Z moich obserwacji nie. Zdarzało mi się jechać za autobusem "S" znacznie powyżej 50 km/h.

    Czy nie mamy do czynienia z hipokryzją identyczną jak w przypadku przedstawicieli handlowych, których szefowie zmuszają do przekraczania przepisów o ruchu drogowym. Jeżdżąc przepisowo nie są w stanie zaliczyć wszystkich POS.

    KTO ZATEM JEST WINNY TWORZENIA STANDARDU DROGI DO WYPADKU?

    • 5 0

  • do zakompleksionych buraków

    nie jedna 'blond baba' lepiej jeździ od wielu zamulonych wyfiokowanych buraków, także panowie zamiast przedłużać sobie członka fajnym autem odwiedźcie chirurga plastyka i psychologa może wam pomoże chociaż wątpię

    • 4 1

  • Tragedia (3)

    Straszna tragedia. Wyrazy współczucia dla rodziny i znajomych.
    Właśnie przed chwila wróciłam do domu po zdanym egzaminie na kat A. Przeczytałam artykuł i radość z powodzenia na egzaminie trochę sie zmniejszyła... biedna dziewczyna...bardzo mi jej szkoda

    • 0 0

    • Rada dla Ciebie. (2)

      Przeczytaj książkę Motocyklista Doskonały i przejedz 1-2 tys km sama, bez znajomych motocyklistów, w tempie dogodnym dla Ciebie nawet 30km/h. Nie jeżdzij miedzy autami, chyba, że omijasz naprawdę stojące. Pojedz swoim motocyklem na placyk manewrowy i pojeździj kółka, pohamuj gwałtownie, poucz omijać się przeszkody przeciwskrętem (najważniejsze - dowiedz się co to jest i jak się z nim oswoić. Do zobaczenia na drodze i życzę abyśmy nie znależli sie w takiej sytuacji jak wczoraj. Niestety widziałem... :(

      • 2 0

      • Dzieki (1)

        Dziękuje za podpowiedz,książkę właśnie sobie zamówiłam przez net a pierwsze ważne km chyba rzeczywiście zrobię sama,gdyż masz racje,znajomi zawsze pospieszają i jedzie sie za nimi mimo ze nie czuje się pewnie.
        Wczorajszy widok z pewnością był okropny...na pewno nie szybko o czymś takim się zapomina. No coz do zobaczenia na drogach

        • 0 0

        • Proszę.

          Książkę czytam zawsze przed sezonem. W tym roku przejechałem 1 tys km zanim skrzyknąłem się ze znajomymi. Jadąc w grupie upraszcza się mechanizmy obserwacji, czasami się kogoś goni albo unika poczucia zawalidrogi jadąc za szybko (nawet jako prowadzący). To niebezpieczne szczególnie przy pierwszych krokach na moto. Powodzenia :)

          • 0 0

  • Nigdy... (1)

    ..przenigdy nie pogodzę się z jej stratą...

    • 13 0

    • ...ja też nie....

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane