• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Motorniczy i pasażerowie. Psycholog pomoże?

Jakub Gilewicz
21 października 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
aktualizacja: godz. 12:34 (21 października 2011)
250 gdańskich motorniczych będzie uczyć się, jak reagować w niebezpiecznych sytuacjach. 250 gdańskich motorniczych będzie uczyć się, jak reagować w niebezpiecznych sytuacjach.

Prawie ośmiuset motorniczych i kierowców autobusów rozpocznie w najbliższych miesiącach szkolenia z psychologami. Zakład Komunikacji Miejskiej w Gdańsku zapowiada, że zajęcia mają nauczyć jego pracowników radzenia sobie w sytuacjach kryzysowych.



- To mają być zajęcia praktyczne z psychologami, opierające się między innymi na odtwarzaniu scenek - tłumaczy Alicja Mongird, rzecznik gdańskiego Zakładu Komunikacji Miejskiej.

Ponad 530 kierowców autobusów i 250 motorniczych ma się przede wszystkich dowiedzieć, jak unikać sytuacji konfliktowych z pasażerami, a jeśli już do takich dojdzie, jak je rozwiązywać. Próbna grupa 30 pracowników gdańskiego ZKM ma już za sobą warsztaty z radzenia sobie w trudnych sytuacjach.

- Największym zainteresowaniem cieszyły się zajęcia, na których razem z psychologiem oglądali filmy z monitoringu zainstalowanego w pojazdach komunikacji. Kierowcy i motorniczy długo dyskutowali, jak reagować, widząc akty wandalizmu i awanturujących się pasażerów - opowiada Krzysztof Ośmiałowski z projektu Civitas Plus Mimosa, w ramach którego zorganizowano warsztaty.

Podczas szkolenia w lipcu br. pracownicy gdańskiego ZKM uczyli się także rozpoznawać, czy awanturujący się pasażer może być pod wpływem środków odurzających, a jeśli tak, to jakich.

- To ważne, ponieważ reakcja powinna być dostosowana do stanu awanturującego się pasażera - wyjaśnia Ośmiałowski.

Pierwsza trzydziestka kierowców autobusów i motorniczych została już przeszkolona. ZKM chce jednak w najbliższych miesiącach rozpocząć szkolenia na dużą skalę, aby zdążyć przed EURO 2012.

- Takie szkolenia są jak najbardziej wskazane. Dzięki nim rośnie na przykład poczucie bezpieczeństwa - ocenia Adam Kaszubowski, prezes Pomorskiego Stowarzyszenia Sympatyków Transportu Miejskiego.

Zamiast psychologa wolę sprawny tramwaj

Firma zmusza mnie do jeżdżenia po mieście niesprawnym wozem. Jest w nim zimno, hamulce szarpią. Wtedy przychodzi do mnie zdenerwowany pasażer. Ja już jestem zły, że jeżdżę po mieście gruchotem. I kółko się zamyka - pisze nasz czytelnik, motorniczy gdańskiego ZKM.

Opowieść J., motorniczego pracującego w ZKM Gdańsk.

Firma chce, żebyśmy byli milsi dla pasażerów? Doskonały pomysł, ale zamiast nas szkolić z psychologii, powinni nam dać sprawne tramwaje. Motorniczy naprawdę stara się jeździć płynnie, na czas i bezpiecznie, bardzo często jest to niemożliwe.

Przykład: idę do kierownika i mówię mu, że wóz od tygodnia ma takie i takie usterki, i choć je zgłaszałem, to nikt nic z nimi nie zrobił. Tymczasem wóz szarpie, puszczają hamulce przy hamowaniu, co grozi kolizją, a nie daj Boże poważnym wypadkiem. Pasażerowie są źli, ja też.

Inny przykład: od paru dni jest już zimno. Dawno już zgłaszaliśmy, żeby mechanicy zrobili coś z ogrzewaniem w wozach, bo, jak co roku, będą niedogrzane. Co odpowiadają? "Albo jedziesz na trasę, albo na dywanik do kierownika Foryckiego i może nie da ci nagany."

Instrukcje są takie, że mamy wyjeżdżać na trasę niesprawnymi i niedogrzanymi wozami. Nie wolno nam o tym wspominać na trasie przez radiotelefon, żeby pasażerowie nie usłyszeli dyspozycji: "Nie wymienić wozu".

Oczywiście zdarza się, że pasażer zadzwoni lub złoży skargę, że jechał zimnym wozem. I choć wszyscy w firmie wiedzą, że ogrzewanie albo nie działa, albo gdy się je włączy, to się tramwaj zapali, to zawsze winny jest motorniczy. I po premii. Jeżeli zjadę uszkodzonym wozem z trasy - też po premii.

W takiej sytuacji wybieram mniejsze zło, czyli jeżdżę niesprawnym wozem po Gdańsku. Szarpię, gwałtownie hamuję. Wtedy przychodzi do mnie zły pasażer. Ja sam jestem już zły na siebie i na firmę, w której pracuję. I kółko się zamyka. Wtedy o spięcie nietrudno.

not. ms


Stanowisko Zakładu Komunikacji Miejskiej w Gdańsku przesłane do redakcji trojmiasto.pl ok. godz. 12.30

Z troski o bezpieczeństwo pasażerów, Zakład Komunikacji Miejskiej w Gdańsku Sp. z o.o. jest regularnie poddawany zewnętrznym kontrolom, które nie wykazały żadnych nieprawidłowości. Jednocześnie codziennie sprawdzamy stan techniczny wszystkich pojazdów. Każdy motorniczy ma prawo i obowiązek zgłaszania mechanikom wszelkich uwag dotyczących stanu technicznego pojazdów.

W naszej Spółce nie zdarzają się jakiekolwiek przypadki dopuszczania do ruchu niesprawnych tramwajów czy autobusów. Nie pozwalamy na sytuacje, w których motorniczowie jeżdżą po mieście tramwajami z niesprawnymi hamulcami, czy jakimikolwiek usterkami, które mogą zagrażać bezpieczeństwu pasażerów.

Dbając o bezpieczeństwo pasażerów i naszych pracowników uważamy, że każdy przypadek łamania prawa powinien być zgłaszany na policję lub do Państwowej Inspekcji Pracy.

Alicja Mongird, rzecznik prasowy ZKM Gdańsk


Wyremontowane torowisko w Gdańsku Wrzeszczu widziane z kabiny motorniczego.

Miejsca

Opinie (245) 10 zablokowanych

  • niech pan adamowicz pojeżdzi sobie w nocy tramwajem i niech popisze sie swoją psychologią. (1)

    przestańcie pajacować tylko róbcie tak by motorniczy był odgrodzony bezpiecznie od agresywnych pasażerów.

    • 13 0

    • albo zaostrzyjcie prawo.

      • 4 0

  • czemu motorniczy jest odwrucony głową go kierunku jazdy i wygląda jak mis Fazi.

    • 3 2

  • jeden tramwaj podjeżdża (3)

    na petli w oliwie konczy trase a w tym samym momencie motorniczy tramwaju 2 który rozpoczyna trase zamyka drzwi tramwaju i odjeżdża, jakby nie mogł zaczekać.ok godz 22

    • 1 6

    • nie może przecież nie ma z tyłu oczu a tramwaje zatrzymują się z jego lewej strony a tam lusterka nie ma i ich nie widzi

      • 3 1

    • tramwaje nie czekają,pasażerowie czekają hehe

      • 0 0

    • koszmar

      ludzie w jakim ja kraju zyje zorientuj sie chlopie w temacie potem pisz widac ze zapomniales ze sa rozklady jazdy

      • 1 0

  • (1)

    zróbcie coś z tym. w Gdyni też są niesprawne pojazdy, kapie z dachów na pasażerów lub siedzenia na które potem siadamy w czyściutkich spodniach. nie chce mi sie wspominać o masie śmieci walających się pod nogami. latających puszkach z piwskiem po nogach czy melającej młodzieży na podłoge lub szyby. czy to nie wymaga reakcji w firmie ? trwa to długo, a zmian nie widać

    • 2 4

    • jasne bo to na bazie w nocy rozsypują śmieci i plują na podłogę myślenie nie boli spróbuj

      • 0 1

  • A kto przeszkoli pasażerów?

    • 16 0

  • (2)

    Pan Forycki- trep z GWSH. Wcześniej panoszył się na bazie autobusowej i wprowadził rodzinkę na stanowiska. Na Euro ja i tak idę na chorobowe. Chyba, że dostanę podwyżkę, której nie widziałem trzy lata. czemu ZKM nie zatrudnia Managerów tylko rodzinkę i kumpli? W przypadku autobusów, są ciągłe braki. Wydzwaniają w dni wolne by przyjść do pracy... Mobbing!

    • 16 2

    • na zasilek

      Nie umiem zyc w tym kraju dlaczego nie zbiora sie wszyscy pracownicy jak jeden Bog ,zebrac podpisy zwalic goscia ze stolka ,gnoi ludzi na zasilek niech przyjdzie ktos mlodyBudyn rzadzi wszedzie jego kolesie w ztm tez i tu nigdy nie bedzie dobrze....

      • 0 0

    • klika

      W tym kraju nie bedzie dobrze, Forycki i inni na stanowiskach, starzy wyjadacze,stara struktura musi runac ...ale im sie ze stolkami ciezko rozstac, tak narzeklacie a Budyn dalej rzadzi

      • 1 0

  • ja wolę zimny wóz niz przegrzany

    Ludzie w kurtkach , niektórzy juz w szalikach i czapkach a w tramwaju duchota i trzeba się rozbierac

    • 3 1

  • Nowe tramwaje są caraz powszechniejsze, a motorniczy czy kierowca musi też gonić czas i postę w podejściu do otoczenia.

    Zwłaszcza, że trudnych i "głupich" pasażerów nie brakuje.

    • 7 1

  • nie psycholog tylko psychiatra... (14)

    Jakiś czas temu miałam tę wątpliwą przyjemność jechać tramwajem z Chełmu z pętli. Widziałam,że tramwaj stoi na przystanku, więc wzięłam córkę na ręce i podbiegłam, ale szanowny "Pan motorniczy" zamknął mi drzwi przed nosem i zablokował drzwi (ponieważ widzący sytuację pasażer w środku, próbował mi jeszcze otworzyć), po czym pan szanowny odjechał trzy metry i stał ok. 4 minut na światłach. Im nie psycholog tylko psychiatra i ktoś od dobrego wychowania jest potrzebny.

    • 3 19

    • albo tobie... (10)

      Oni niestety muszą jeździć na czas co do minuty a jak się zamkną drzwi to się automatycznie blokują... tak że motorniczy czasem już ich nie może otworzyć a za nim jedzie następny tramwaj... dobra rada nie trzeba się spóźniać

      • 7 2

      • oni muszą wjechać tam i czekać na światła bo sygnalizacja się inaczej nie zmieni na całym skrzyżowaniu - nie ich wina, a każdy by chciał żeby na czas jeździli

        • 8 1

      • co do minuty?! (8)

        Wolne żarty sobie stroisz. Na Chałubińskiego, Odrzańskiej i Pohulance ZAWSZE są przed czasem jakieś 3 minuty. Chyba ktoś powinien nauczyć się rozkład układać. A poza tym to tramwaj jest dla pasażera czy pasażer dla tramwaju?! Nie raz i nie dwa widziałam sytuację, kiedy to motorniczy zamykał drzwi przed nosem pasażerowi i odjeżdżał. I co, te kilka sekund by kogoś zbawiło? Nie sądzę - rozkład powinien być tak ułożony, żeby pasażer wbiegający na przystanek podczas zamykania drzwi mógł jeszcze do tramwaju wsiąść. A co powiesz około 10-letniemu dzieciakowi, który biegł przez całą pętlę na Zaspie do Tram 11 na początku września, a jak już dobiegł i wcisnął przycisk to spasiona wąsata świnia prowadząca odjechała i nie reagowała na krzyki pasażerów?

        • 0 9

        • co powiem dzieciakowi?

          może tyłek z domu ruszyć minutę wcześniej?

          • 3 1

        • to co nie można wyjść z domu 5 minut wcześniej a nie zabierać kilka sekund pasażerom którzy wsiedli punktualnie do tramwaju

          • 2 1

        • CHCĄ ŻEBY JEŹDZIŁY PUNKTUALNIE A NIE POTRAFIĄ PRZYJŚĆ NA PRZYSTANEK 2 MINUTY WCZEŚNIEJ JAKBY ROZKŁADÓW NIE BYŁO PRAWIDŁOWO GDYBY TAK ŁASKAWIE NA KAŻDEGO CZEKAĆ TO BY WOGÓLE JEŹDZIŁY JAK CHCIAŁY.A GDYBYŚ SPOJŻAŁA NA ROZKŁAD 11 TO BYŚ Z PEWNOŚCIĄ DOSTRZEGŁA ŻE NA PRZEJECHANIE DO NASTĘPNEGO PRZYSTANKU MOTORNICZY MA 1 min CO JEST NIEREALNE JAK BY MIAŁ ZABIERAĆ WSZYSTKICH KTÓRZY MAJĄ OCHOTĘ Z NIM POJECHAĆ TROCHĘ LOGIKI ZWŁASZCZA ŻE TAM JEŻDŻĄ TAKŻE 2 I 8 CO 5 MINUT

          • 3 1

        • kultura przez ciebie przemówiła

          • 0 0

        • (1)

          jak chce to niech se biega zresztą co za sens przebiec całą pętlę jak za chwilę by miał 2 albo 8 tylko głupek tak robi

          • 3 0

          • Może to dziecko i było naiwne, ale ty za to jesteś chamski. I podejrzewam, że dość młody, gimnazjum, zgadłam?

            • 0 0

        • JAK POCIĄG CI CZMYCHNIE SPRZED NOSA TO TAKŻE NARZEKASZ? (1)

          naucz się przychodzić na czas to pojedziesz a nie spóźniasz się i pretensje do całego świata tylko nie do siebie dziwna jesteś

          • 2 1

          • Pociąg mi nigdy nie uciekł, tram zresztą też nie.

            Nie spóźniam się na tramwaj. Czytanie tekstu ze zrozumieniem się kłania. Przecież piszę, że są o 3 minuty przed czasem. Czyli, jak powinny mieć odjazd o 7:12 to odjeżdżają o 7:09. I co, dziwna jakaś jestem? Dlatego, że wymagam aby na początku trasy, gdzie nie miały jeszcze okazji natknąć się na korek, były o czasie?! Piszę o 2 problemach - niedopracowanym rozkładzie jazdy i chamstwie motorniczych. Ale dla chamskiego społeczeństwa podstawowa uprzejmość, jest jak dla motorniczego z tramwaju nr 11 - nie do ogarnięcia.

            • 0 0

    • Jeżdżę komunikacją miejską i nie mam pretensji, że pojazd z zamkniętymi drzwiami stoi na światłach albo próbuje bezskutecznie włączyć się do ruchu. Tak naprawdę na oblężonych węzłach komunikacyjnych on by nigdy nie ruszył, gdyby czekał na wszystkich spóźniających się pasażerów. Poza tym kierowca/motorniczy w pierwszym rzędzie odpowiada za bezpieczeństwo pasażerów. Z dwojga złego lepiej mieć zamknięte drzwi niż narazić kogoś z pasażerów, który wsiada czy wyskakuje nie tam gdzie trzeba, a kierowca ma uwagę skoncentrowaną gdzie indziej. Tramwaj czy autobus to nie taksówka. W taksówce jest góra trzech pasażerów, a w pojeździe komunikacji miejskiej kilkadziesiąt, za których bezpieczeństwo odpowiada kierowca.

      • 2 1

    • Droga matko (1)

      byłam świadkiem, jak w podobnej sytuacji człowiek wpadł pod koła autobusu i zginął na miejscu. Czy naprawdę nie możesz wyjść wcześniej albo się spóźnić? Czy to jest warte narażania życia dziecka?

      • 3 1

      • Droga pasażerko

        Chyba nie dotarło do ciebie, że nie piszemy tu o spóźniających się na tramwaj, lecz o sytuacjach, kiedy a) tramwaj podjeżdża na przystanki niezgodnie z rozkładem PRZED CZASEM b) gdy na przystankach "przesiadkowych" np. Opera Bałtycka, nie czeka na przesiadających się. A jeżeli uważasz że 3 czy 5 sekund z twojego życia są aż tak cenne, aby z satysfakcją patrzeć na pozostających na przystanku, to gratuluję prostactwa.

        • 0 0

  • do pasazerów (1)

    To pasażerowie powinni spotkac się z psychologiem a nie motorniczy. Jeżdżę codziennie tramwajem do pracy i jestem świadkiem złego zachowania ale nie ze strony kierujących tramwajem tylko ludzi-pasażerów.Najgorsi są starsi, którzy jeżeli trzeba to są bardzo sprawni, babcie na szpilkach i wymalowane ale nie maja za grosz rozumu. Ni potrafią pojąc ze motorniczy maja prowadzic tramwaj(czesto zepsuty) tak aby nas bezpiecznie dowieźć. Ludzie nie potrafią zrozumieć jaka to trudna i stresująca praca... Z jednej strony kierowcy-debile którzy pchają się na tory, z drugiej pasażerowie z głupimi pytaniami jakby rozkłady nie wisiały... i oczywiście kazdy nos na kwintę i zła mina od wejścia!!!!Jakbyśmy byli troche milsi jeden do drugiego i mniej krytyczni to świat byłby i ten kraj lepszy a tak każdy dla każdego wilkiem.

    • 22 3

    • majka

      Zgadzam sie,pasazerom psychiatra potrzebny od zaraz,wisi kartka -sprzedaz biletow za odliczona kwota,rzucaja garsc miedziakow -kiedy motorniczy ma to policzyc to nie sklep spozywczy ,kierownictwo powinno wydac decyzje dla motorniczego zakaz sprzedazy biletow bez odliczonej kwoty,niech zaplaci kare taki delikwent to sie nauczy,druga sprawa pretensje Polakow ze jestesmy sto lat za murzynami sa biletomaty -nikt nie kupuje biletow w tramwaju kolejka do moorniczego jak po maslane buleczki, panienki zakupy na biletomatach stawiaja ,co za leniwe , tepe spoleczenstwo! koszmar!trzecia sprawa chamstwo w bialy dzien smieci, rozlane piwo, na Stogach panienka kazala w tramwaju odlac sie wlasnemu dziecku ! Gdzie jest patrol w cywilnych ubraniach ? Co robi straz miejska/Chamstwo, nienormalni ludzie , chory kraj.

      • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane