• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Motorniczy nie sprzedał biletu. GAiT: bo nie musiał

Max, czytelnik Trojmiasto.pl
25 lipca 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Motorniczowie i kierowcy autobusów mogą sprzedawać bilety w pojazdach komunikacji miejskiej jedynie za odliczoną kwotą (zdjęcie ilustracyjne). Motorniczowie i kierowcy autobusów mogą sprzedawać bilety w pojazdach komunikacji miejskiej jedynie za odliczoną kwotą (zdjęcie ilustracyjne).

Pan Maks chciał kupić w tramwaju bilet. Nie miał odliczonej kwoty, więc zrezygnował z reszty wynoszącej 10 groszy. Motorniczy odmówił mu jednak sprzedaży biletu, a później - jak twierdzi nasz czytelnik - go ignorował, był wulgarny i wykonywał gesty świadczące o tym, że może go uderzyć. Przewoźnik twierdzi, że motorniczy zachował się właściwie, bo przepisy mówią o sprzedaży biletów wyłącznie za odliczoną kwotę. Zachowania motorniczego nie można zweryfikować, bo GAiT nie dysponuje zapisem z kamer monitoringu.



Czy kupując bilet zawsze masz odliczoną kwotę?

Oto historia pana Maksa:

W dniu 17 lipca poruszałem się tramwajem o numerze pojazdu 1035 (linia 11 Odrzańska-Witosa). Chciałem zakupić bilet. Motorniczy w ogóle nie reagował, nawet nie miał zamiaru otworzyć okienka w drzwiach do kabiny. Dopiero po głośniejszym upomnieniu, łaskawie otworzył. I zaczęło się.

Poprosiłem o bilet za 1.90 zł i położyłem 2 zł. Kierowca z krzykiem, że "sprzedaje bilety tylko za odliczoną kwotą", na co odrzekłem, że nie musi wydawać 10 groszy.

Do końca trasy motorniczy mnie ignorował. Na pętli spisywałem numer pojazdu oraz numer motorniczego. Ten wyszedł z kabiny i krzyknął do mnie "wypier...! końcowy".

Podszedłem do kabiny, a motorniczy zamaszystym ruchem dał mi do zrozumienia, że może mnie uderzyć. Wdałem się z nim w kłótnię i usłyszałem "jak dorwę cię na ulicy, to ci nogi z d...y powyrywam". Po przyjściu do domu złożyłem pisemną skargę do ZTM na motorniczego o numerze 3192.

Nie poruszyłbym tego wydarzenia, gdyby nie fakt, że nie chodziło o brak odliczonej kwoty, ale o fakt, że dla motorniczego był to ostatni kurs i już dawno (wsiadłem na przystanku Odrzańska, a więc dwa przystanki do końcowego przystanku) był spakowany i nie miał zamiaru przemęczać się sprzedażą biletów.

Natomiast brak kultury (wulgaryzmy, opryskliwość itd.) są niestety dość częstym zjawiskiem, zarówno wśród motorniczych, jak i kierowców.

Stanowisko przewoźnika Gdańskie Autobusy i Tramwaje:

Sprzedaż biletów w pojeździe regulują "Przepisy porządkowe obowiązujące w pojazdach komunikacji miejskiej organizowanej przez Zarząd Transportu Miejskiego w Gdańsku", które stanowią, iż "opłata za bilet zakupiony u prowadzącego pojazd powinna być uiszczona kwotą odliczoną" (przypomina o tym również naklejka na kabinie motorniczego) oraz, że "pasażerowie... oraz obsługa... obowiązani są do przestrzegania przepisów porządkowych". Stosowanie tych zasad eliminuje sytuacje konfliktowe. Planując podróż w godzinach wieczornych i nie dysponując odliczoną kwotą można dokonać płatności mobilnej w kilku dostępnych aplikacjach, zakupić bilet w coraz liczniejszych biletomatach lub posiadać jeden bilet w portfelu.

Zakup biletu u prowadzącego pojazd na zasadzie "proszę zatrzymać resztę" nie jest możliwy. Przepisy zabraniają niewydawania reszty, gdyż nie można pobierać opłaty wyższej niż przewiduje to taryfa. Prowadzący pojazdy obawiają się takich sytuacji, gdyż zdarzały się skargi na przywłaszczenie reszty, pomimo, iż pasażer prosił o niewydawanie reszty. Zapis monitoringu potwierdzał, iż przyjęta została moneta o nominale wyższym niż cena wydanego biletu. Efekt - poważne sankcje dyscyplinarne.

Instrukcja dla kierowców i motorniczych stanowi iż "w kontaktach z pasażerami kierujący pojazdem powinien zachowywać się kulturalnie i uprzejmie". Motorniczy w złożonym wyjaśnieniu zapewnia, iż zachowywał się prawidłowo. Ze względu na brak zapisu monitoringu nie mamy możliwości zweryfikowania opisanych przez pasażera okoliczności, a w efekcie podstaw formalnych do uznania winy i zastosowania sankcji dyscyplinarnych. Reasumując - nie ma przyzwolenia na niewłaściwe zachowanie, a konsekwencją wszystkich udokumentowanych przypadków są sankcje dyscyplinarne.

Jeżeli zachowanie motorniczego było niewłaściwe lub mogło być tak odebrane, to bardzo przepraszam.

Krzysztof Wojtkiewicz
główny specjalista ds. eksploatacji, Gdańskie Autobusy i Tramwaje
Max, czytelnik Trojmiasto.pl

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (732) 7 zablokowanych

  • Kierowca czy motorniczy nie powinien (5)

    sprzedawać biletów bo to jest niebezpieczne i grozi wypadkiem. Nad to powoduje opóźnienia pojazdów. Jest obecnie tyle różnych form zakupu biletów, że motorniczych można by z tego zwolnić. I tak mają dość do roboty

    • 9 4

    • oczko chciało zabłysnąć, lecz znowu nie wyszło :( (2)

      Według regulaminu kierowca, czy też motorniczy sprzeda ci bilet jedynie podczas postoju pojazdu (za odliczoną kwotę oczywiście) Skąd więc biedaku umysłowy ten wypadek ci wyskoczył niczym Filip z konopi???

      • 3 5

      • Jak stoi na przystanku to musi patrzeć

        aby takiego parafialna jak ty drzwiami nie przytrzasnąć,musi też patrzeć czy nie zmieni się światło i na to jaka jest sytuacja na torowisku i w okolicy.
        Bilet to sobie kup w automacie lub przez aplikację. Co za złamasy.

        • 5 1

      • ... przedłużając postój, jak kupujących jest kilku i każdy chce resztę...

        ... a potem "szybko i bezpiecznie" nadgania rozkład jazdy, bo za spóźnienie nikt go nie wynagrodzi...

        Oczko ma oczywistą rację, a wy jesteście po prostu tępi, bez wyobraźni. Typowi "czynownicy" systemu.

        Z drugiej strony to nie jest wina klientów, że w pojazdach nie ma np. biletomatów, oraz że systemy sprzedaży telefonicznej wymagają posiadania smartfonu z internetem, rejestracji tożsamości, przedpłaty lub rejestracji karty kredytowej, a nie jest np. prostym SMSem, nie wymagającym ani internetu, ani rejestracji, ani doktoratu z aplikacjologii (post?)komunistycznej. (Jak za trudne do ogarnięcia, mogę narysować)

        • 2 0

    • (1)

      1) bilety sprzedaje się jak autobus/tramwaj stoi na przystanku 2) wielokrotnie widziałem jak kierowca podczas jazdy z kimś sobie rozmawial, odbierał telefon itp

      • 0 5

      • I co jeszcze ciekawego widziałeś?

        • 2 1

  • Ciekawe, czy pan Max był totalnie kulturalny

    Czy po stwierdzeniu, że reszty nie potrzebuje, był cichutki i grzeczny. Czy przypadkiem nie stał do końca pętli tuż przy kabinie motorniczego, komentując głośno całej sytuacji.

    Różnie u mnie bywało za czasów, gdy kupowałem bilety u motorniczego, zamiast wygodniej - w automacie lub przez aplikację. Ale zawsze kulturalnie się przywitałem, uprzejmie poprosiłem o bilet, dostałem resztę, wszystko gra.

    Nie spotkałem się jeszcze z sytuacją, gdy po ludzku, grzecznie odzywam się do człowieka, a on zwraca się do mnie z krzykiem.

    Więc jak to było Panie Maxie? Ale tak szczerze? Nie zaczęło się przypadkiem od stwierdzenia typu "raczy Pan w końcu otworzyć okienko, chcę kupić bilet?"

    • 11 1

  • Pewnie kolejna młoda fujara, co wsiada ze smartfonem w łapie, słuchawkami w uszach, ale nie ogarnia (1)

    prostej aplikacji do zakupu biletu.

    • 9 4

    • nie sądź wszystkich swoją miarą, gdyż cię nazwą ów fujarą :)))

      • 0 6

  • Warszawa, a nawet Toruń ma biletomaty w pojazdach komunikacji miejskiej, a w "nowoczesnym i postępowym" Gdańsku nie ma.

    • 6 1

  • Do (1)

    Kogo zgłaszać czytaj donosić na agresywne zachowanie i wulgaryzmy ze strony osób przewożonych ?

    • 7 2

    • najpierw do PCK, potem do NBP, a jak i to nie pomoże to spróbuj do Greenpeace...

      • 0 3

  • cokolwiek ludzie nie powiedzą na tych prostaków w tramwajach i autobusach to ztm ich zawsze broni. dlatego od kilku lat nie jeżdżę tym g*wnem.

    • 2 5

  • Zaczynam nagrywać jazdę motorniczych na czerwonym (Nowotna/Stryjewskiego). (1)

    Dzień w dzień "śmiałkowie" walą na czerwonym (dla tramwaju) bo im się spieszy. Koniec samowolki. Filmy wysyłam na Policję i do pracodawcy.

    • 2 8

    • a wysyłaj sobie

      nikogo to nie obchodzi

      • 1 2

  • Niektórzy o 10 groszy ciągają do sądu.

    Nie powinno być sprzedaży biletów w pojazdach komunikacji miejskiej. Jeśli ja mam wydawać resztę z biletów to zabiera mi to przerwę. Więc tylko za odliczone.

    • 6 1

  • to był ten monitoring czy nie? (2)

    bo monitoring pokazał, że moneta miała wyższą wartość niż cena biletu, ale na zachowanie kierowcy nie ma dowodu, bo nie ma zapisu monitoringu. No to jak z tym jest naprawdę?

    • 3 2

    • a no tak to jest, że główny specjalista ds. eksploatacji, Gdańskie Autobusy i Tramwaje po prostu konfabuluje :)

      Jednak nie przejmuj się. Takie już tam mają standardy :)

      • 1 0

    • czytaj ze zrozumieniem,to była inna sytuacja...

      ''Zakup biletu u prowadzącego pojazd na zasadzie "proszę zatrzymać resztę" nie jest możliwy. Przepisy zabraniają niewydawania reszty, gdyż nie można pobierać opłaty wyższej niż przewiduje to taryfa. Prowadzący pojazdy obawiają się takich sytuacji, gdyż zdarzały się skargi na przywłaszczenie reszty, pomimo, iż pasażer prosił o niewydawanie reszty. Zapis monitoringu potwierdzał, iż przyjęta została moneta o nominale wyższym niż cena wydanego biletu. Efekt - poważne sankcje dyscyplinarne.''

      • 1 0

  • czyli jak przyniosę worek monet też mi sprzedadzą bilet? (1)

    dam garść drobnych twierdząc iż są odliczone - czy motorniczy sprzeda mi wtedy bilet? w regulaminie napisane jest jasno "za odliczoną kwotę" nie ma zaś mowy o nominale i ilości monet

    • 4 1

    • powinien przyjąć,ale w ten sposób robisz pod górkę pasażerom którzy się spieszą

      gdyż na pewno je będzie liczył i to zapewne 2 razy dla pewności,im płacą na godziny,często mają klimę w kabinie ,a w dortmundzie teraz jechać to porażka ze 40 stopni,a dzięki tobie jedzie się dłużej w tym ukropie

      • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane