- 1 Poważny wypadek w Gdyni. Lądowało LPR (53 opinie)
- 2 Schowek w samochodzie pełen narkotyków (66 opinii)
- 3 Sami złapali złodzieja katalizatorów (143 opinie)
- 4 Co kryje piasek sopockiej plaży? (73 opinie)
- 5 Straciła 6 tys. zł, myśląc, że pomaga przyjaciółce (158 opinii)
- 6 Kiedy deszcz bywa groźny? (77 opinii)
Motorowodniacy pływają zbyt szybko?
Często narzekamy na rozpędzonych i nieprzestrzegających przepisów kierowców na ulicach, ale na wodzie też jest z tym pewien problem. Pędzące niczym w Miami na Florydzie motorówki czy skutery wodne wywołują niebezpieczne dla kajakarzy czy żeglarzy zafalowanie. Policja wodna łamiących przepisy tylko poucza, bo nie ma urządzeń do pomiaru prędkości.
- Wypożyczyliśmy na całą dobę z rodziną dwa kajaki na Żabim Kruku, ja płynęłam z moją 10-letnią córką, mąż sam. Chcieliśmy dopłynąć do Górek Wschodnich, do znajomych, którzy mają domek nad Martwą Wisłą, jednak przez większość drogi walczyliśmy o to, by utrzymać się na wodzie z powodu olbrzymich fal zalewających nas w kajakach. Mijające nas motorówki i skutery wodne wcale nie zwalniały. Ta wyprawa zamiast przyjemności była koszmarem - opisuje pani Klaudia swoją niedawną wycieczkę.
Takich historii jest dużo, bo rozpędzone motorówki (czasami z narciarzami wodnymi) czy robiące ósemki skutery, są problemem dla kajaków, żaglówek i wędkarzy na łódkach (chociaż ci ostatni, czasami mało roztropnie, zakotwiczą na torze wodnym).
Choć skuter jest niewielki, to jest prawie jak motocykl, tylko że na wodzie. Skutery zazwyczaj mają moc 75 kW, a niektóre nawet 200 kW, dzięki temu prują spokojnie 80 km na godzinę. Ale żeby wywijać ewolucje na zafalowanym morzu trzeba mieć nie lada kondycję i umiejętności, dlatego niektórzy z użytkowników tego sprzętu chętnie zapędzają się na spokojniejszą Martwą Wisłę.
Tymczasem przepisy Urzędu Morskiego w Gdyni wyraźnie mówią, że prędkość na Motławie, od Polskiego Haka w górę rzeki, nie może być większa niż 4 węzły (czyli ok. 7 km/h), a na pozostałych akwenach portowych, dla jednostek poniżej 50 m długości i 3 m zanurzenia, nie więcej niż 7 węzłów (12,6 km/h), dla większych jednostek 6 węzłów (ok. 11 km/h). Na zatoce i morzu nie ma ograniczeń.
Jak dyscyplinuje pędzących motorowodniaków Policja Wodna?
- Często wystarczy sama obecność patrolu na wodzie, by motorowodniacy ograniczyli prędkość. Dostęp do tego sprzętu jest niestety coraz łatwiejszy i jest go coraz więcej, dlatego też współpracujemy w tej dziedzinie ze służbami straży granicznej czy WOPR-em. Nie posiadamy urządzenia do pomiaru prędkości i nie mamy tego jak egzekwować. Urządzenie ma być zakupione przez Urząd Morski. Przekraczających prędkość upominamy - wyjaśnia podkomisarz Tomasz Dzierżanowski, kierownik referatu Policji Wodnej.
Policja Wodna ma do patrolowania 120 km linii brzegowej, a do dyspozycji cztery motorówki, w tygodniu na patrolach są dwie, w weekendy trzy. Dziennie podejmowanych jest od kilkunastu do kilkudziesięciu różnorodnych interwencji. Często są to pouczenia, jednak gdy sternik jest nietrzeźwy lub nie ma uprawnień do prowadzenia jednostki, wystawiane są mandaty. Policja wodna ma taki sam kwalifikator, jak policja drogowa, od 50 do 500 zł. Wykroczenia są też kierowane do kapitanatu portu, który prowadzi postępowania administracyjne. W okolicach centrum Gdańska wody Motławy patroluje też łódź straży miejskiej.
- Choć z roku na rok sytuacja powoli się poprawia, to co jakiś czas dostajemy sygnały, że kajakarze są wystraszeni, bo są zalewani przez fale. Nie jest to tylko problem braku przestrzegania przepisów dotyczących ograniczenia prędkości, ale też kultury wśród wodniaków. Wystarczyłoby, gdy widać że po wodzie płynie mała jednostka, po prostu zwolnić - podkreśla Stanisław Sikora z klubu kajakowego Żabi Kruk w Gdańsku.
Opinie (129) 3 zablokowane
-
2013-07-14 09:05
Kultura? (1)
Przepraszam, ale brak kultury to jest i w tramwajach i w autobusach... Banda szczeniaków uważających się za dorosłych pije alkohol, bije się (ostatnio występ zespołu "WEEKEND" na Stogach w piątek) jest tego przypadkiem, zamiast kulturalnie jechać tramwajem, pobawić się to "małolaty" piły piwo, palili papierosy, wszczynali bunt ect. a motorniczy nie reagował... oto mamy kulturę na naszym pomorzu... Nawet pod koniec tramwaje nie były kontrolowane a na 100% to buractwo nie mało biletów a o policji nie wspomnę...
- 3 1
-
2013-07-14 11:40
nie chodź więcej na "weekend"
chodź na "boys"ów :)
- 0 2
-
2013-07-14 09:36
Paralotnie / Samoloty (1)
Motorowodniacy???!!!
Napiszcie co wyrabiają ludzie na paralotniach czy piloci małych samolotów. Sam byłem świadkiem, kiedy nad samą wodą przy brzegu gdzie kąpią się ludzie (Górki Zachodnie) przelatywali właśnie paralotniarze a raz widziałem mały samolot dosłownie kilka metrów nad wodą.
Paranoja, jakaś awaria i tragedia gotowa.- 2 2
-
2013-07-14 11:54
Latające mogą,
najwyżej spadną do wody, bo trzymają się powietrza.
- 1 0
-
2013-07-14 11:37
Klaudia
do garów
- 1 3
-
2013-07-14 11:48
skoro (1)
w tygodniu są dwie motorówki KWP a w weekendy 3 to gdzie jest ta 4?
- 4 0
-
2013-07-14 20:48
w remoncie?
- 0 0
-
2013-07-14 11:49
najwiecej burakow
smiga na skuterach na motławie. od razu widac kto ma malego knuta i musi sie popisac przed gawiedzią hahaha
- 7 0
-
2013-07-14 16:31
policja wodna
Policja w Sopocie sporadycznie sie pojawiaja na wodzie bo paliwa nie maja .Chodza sobie po molo albo na rowerach jezdza.Moze zaczac kontrole uprawnien motorowodnych trzezwosci itd .
- 1 0
-
2013-07-14 16:50
patole
a kto to moze byc? Wiadomo ze przewaznie margines spoleczny ktory u nas jest bardzo liczny poniewaz jest to na reke elitom rzadzocym.Ich pieniadze sa lewe podobnie jak cale patologiczne zycie
- 1 0
-
2013-07-14 18:26
Najgorsza dziewiąta fala
Mało sprawny motorowodniak na skuterku może zaliczyć spotkanie ze światem podwodnej fauny i flory. Pewność siebie może zamroczyć takiego mądralę, popisy + fale, i wtedy tragedia gotowa.
- 2 0
-
2013-07-14 21:45
jak można chrzanić takie farmazony że nie ma urządzenia do pomiaru prędkości
Dierzanowskiego trzeba odwołać i...się znajdą "suszarki"
- 1 0
-
2013-07-14 23:04
Policja wodna gdyby reagowała na piratów wodnych to byłoby trochę spokoju na wodach Motławy czy Martwej Wisły. Policjanci nie powinni robić sobie wycieczek po wodzie a ustawiać się takich miejscach aby móc wariatów na łodziach motorowych czy skuterach zatrzymywać i dyscyplinować.
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.