• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Na gdyńskich drogach będzie bezpieczniej?

Michał Sielski
21 grudnia 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Każdy wypadek, a nawet kolizja to wielogodzinne korki na obwodnicy Trójmiasta. Każdy wypadek, a nawet kolizja to wielogodzinne korki na obwodnicy Trójmiasta.

Mniej wypadków i jedna ofiara śmiertelna od stycznia do końca listopada tego roku - gdyńska policja twierdzi, że to najbezpieczniejszy rok na drogach od kilkudziesięciu lat. Liczba kolizji znacznie jednak wzrosła. Podobnie jak pijanych kierowców. W samej Gdyni od 18 maja do końca listopada zabrano już natomiast 199 praw jazdy kierowcom, którzy przekroczyli dozwoloną prędkość o co najmniej 50 km/h.



Czujesz się bezpiecznie na drogach Trójmiasta?

- Rok temu na gdyńskich drogach zginęło 7 osób, a do końca listopada tego roku - jedna. To oczywiście ogromna tragedia, ale widać znaczący spadek. Także wśród rannych, których obecnie jest 150, a wcześniej było 171. Te liczby nas nie satysfakcjonują, co nie zmienia faktu, że są najlepsze od kilkudziesięciu lat - podkreśla Zbigniew Myszkier, naczelnik gdyńskiej drogówki.
To fakty, ale faktem jest także znaczący wzrost kolizji. W samej Gdyni do końca listopada tego roku było ich już 2110, wobec 1923 w roku 2014. Spadła za to liczba wypadków - 123 do końca listopada, wobec 151 rok wcześniej.

Czym różni się wypadek od kolizji? Zderzenie, w którym występują poszkodowane osoby, kwalifikowane jest jako wypadek, a gdy zniszczone są tylko samochody, motocykle czy rowery, uznaje się je za kolizję. Sumaryczna liczba zdarzeń drogowych jest więc znacznie większa. Mniej osób w nich ucierpiało, bo jeździmy coraz bezpieczniejszymi samochodami - taka jest ogólnoświatowa tendencja. Sęk w tym, że świat ucieka nam coraz szybciej. W Norwegii w tym roku nie zginęło ani jedno dziecko na drodze. Szwajcaria chce w przyszłym roku pobić własny rekord i nie mieć ani jednej ofiary śmiertelnej na drogach w całym kraju. Mówi się też o tym w Szwecji.

Jak to się robi na świecie

Kontrolowane strefy zgniotu, automatyczne systemy wspomagające hamowanie, elektronika, a także odpowiednio zaprojektowana infrastruktura, to nie wszystko. W samym Londynie jest ponad 900 kamer i fotoradarów. Po ich zamontowaniu liczba wypadków spadła o 40 proc. We Francji fotoradarów jest 4 tysiące. Po ich postawieniu liczba rannych i zabitych na drogach spadła dwukrotnie, mimo że o prawie 40 proc. zwiększyła się liczba samochodów. W Szwajcarii fotoradary są rozmieszczane w dowolnych miejscach i maskowane, np. trawą i liśćmi, bo władze doszły do wniosku, że piraci mają się pilnować wszędzie, a nie - jak w Polsce - zwalniać tylko tam, gdzie widzą specjalne oznakowanie i widoczny z daleka żółty fotoradar. W Austrii nad drogami wiszą kamery mierzące odległość pomiędzy samochodami, także nieoznakowane. I automatycznie wysyłają mandat, gdy odległość jest zbyt mała. Tymczasem kilkugodzinne paraliże obwodnicy Trójmiasta zdarzają się głównie z dwóch przyczyn: nadmiernej prędkości pojazdów oraz braku zachowania odpowiedniej odległości. I co? I nic.

Czytaj także: Gdzie policja powinna mierzyć prędkość?

Z piratami za kółkiem poradziła sobie nawet Słowacja. I to nie zmieniając praktycznie wcale infrastruktury. Wprowadzono za to mandaty, których każdy woli uniknąć. Podczas gdy w Polsce za przekroczenie prędkości o 41 km/h grozi nam 300-400 zł, tam zapłacimy w przeliczeniu 800-2,9 tys. zł. Od razu można też stracić prawo jazdy. Podobnie jak za jazdę po alkoholu, która kończy się również przymusowymi badaniami psychiatrycznymi.

199 kierowców już bez prawa jazdy

Prowadzimy rozmowy z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad, by na gdyńskim odcinku obwodnicy zbudowane zostały dwa miejsca statycznej kontroli prędkości.
Jak to się robi u nas? W gdyńskiej drogówce pracuje 69 policjantów. 16 z nich zajmuje się głównie obsługą i zabezpieczaniem kolizji oraz wypadków, a 46 głównie patroluje ulice. Mają do dyspozycji 6 motocykli, 3 samochody z wideorejestratorami i 12 oznakowanych radiowozów. Ale tylko połowę czasu pracy poświęcają na nadzór i kontrolę ruchu. 20 proc. zajmują im wypadki, ale też zabezpieczenie imprez czy zgromadzeń publicznych oraz inne działania, którymi mogliby zająć się policjanci prewencji czy młodzi funkcjonariusze, zaczynający dopiero służbę.

Mimo tego od maja do końca listopada już 199 kierowców straciło prawo jazdy za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h na gdyńskich drogach. Nadmierna prędkość nadal pozostaje najczęstszą przyczyną wypadków i kolizji. Tylko 15 proc. z nich wydarzyło się z winy pieszych. 23 proc. wypadków wiąże się z wymuszeniem pierwszeństwa, a aż 29 proc. to potrącenia pieszych z winy kierowców.

Obwodnica problemem do rozwiązania

Największą bolączką pozostaje obwodnica, gdzie do kolizji dochodzi nawet kilka razy dziennie. Niektórzy żartują, że więcej osób widziało tam UFO niż policyjny radiowóz.

Czytaj więcej: Dlaczego policji nie ma na obwodnicy?

Ale ma to się wkrótce zmienić.

- Prowadzimy rozmowy z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad, by na gdyńskim odcinku obwodnicy zbudowane zostały dwa miejsca statycznej kontroli. Teraz mamy jedno praktycznie na samym zjeździe z obwodnicy zobacz na mapie Gdyni oraz jedno na zjeździe z Trasy Kwiatkowskiego zobacz na mapie Gdyni, ale ono obejmuje tylko pojazdy, które na obwodnicę zmierzają - podkreśla Zbigniew Myszkier. - Ich wybudowanie i częstsze kontrole znacząco wpłyną na bezpieczeństwo i mniejszą liczbę zdarzeń. Rozmowy trwają - dodaje.
Żyć z piętnem, że ktoś przeze mnie jest kaleką albo zginął - nie jest lekko. Wiem, o czym mówię, bo znam takich ludzi. Te sytuacje - mimo że odległe już w czasie - wracają do nich głównie w nocy
Obwodnica mocno zawyża średnie dla całego województwa. W tym roku mamy już bowiem 1 tys. kolizji więcej niż w całym poprzednim. Doszło już też do 2426 wypadków (choć na samej obwodnicy było ich tylko 7). Póki co mniejsza jest też liczba zabitych (148 wobec 160 w ubiegłym roku) oraz rannych (3035 wobec 3130 w 2014 roku).

Na samej obwodnicy dochodzi średnio do trzech kolizji dziennie. Niechlubny rekord z 2014 roku, gdy doszło tam do 524 kolizji, z pewnością zostanie pobity. Policjanci nie mają wątpliwości - głównie przez nadmierną prędkość oraz zbyt małe odstępy pomiędzy pojazdami. A te także wynikają z przekraczania prędkości - bo samochód z tyłu zazwyczaj podjeżdża jak najbliżej, bo chce wyprzedzić inne auto, które często i tak jedzie szybciej niż na tej drodze można.

- Niektórzy mogą z tego żartować, ale tylko do czasu, gdy coś się stanie. Po wypadku zaczyna się bowiem nie tylko problem prawny, ale także moralny. To ja będę winny. Bo "relatywnie" podszedłem do przepisów ruchu drogowego. A żyć z piętnem, że ktoś przeze mnie jest kaleką albo zginął - nie jest lekko. Wiem, o czym mówię, bo znam takich ludzi. Te sytuacje - mimo że odległe już w czasie - wracają do nich głównie w nocy - mówi prof. Jerzy Kojkoł, prorektor ds. kształcenia Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni.

Miejsca

Opinie (122) 1 zablokowana

  • Musieliby wyłączyć nadajniki GSM żeby nie dochodziło do kolizji na obwodnicy (1)

    95% przyczyn to gadanie przez tel komórkowy lub grzebanie w torebkach/torbach/schowkach

    • 16 5

    • Myślę jednak, że częstszą przyczyną jest jazda na zderzaku

      5 aut jedzie z 5 metrowym odstępem poprzednie od następnego.
      Pierwszy zwolni, drugi przygapi i potem hamuje ostrzej, trzeci pakuje się w bagażnik, 2 ostatnie poprawiają.
      Efekt, 2-3h paraliżu obwodnicy (czyli też Trójmiasta)

      • 8 1

  • Kultury jazdy najpierw sie nauczmy a z bezpieczenstwem damy rade (2)

    A nie na zderzaczku przy 120 km/h to potem sa dzwony
    Wszyscy pedza ch.. wie po co i dokad

    • 23 3

    • jak to dokąd? najczęściej kolizje są w kierunku Gdyni

      • 3 5

    • A co Cię to obchodzi dokąd!

      Jak sobie zdasz sprawę, że niektórzy w ciągu dnia pokonują kilkaset (a nie kilka) kilometrów, to czy jedzie 80 czy 120 ROBI RÓŻNICĘ. - w sumie 50%. Czy np. zamiast po 6 godzinach jazdy będzie w domu po 4-5

      • 1 2

  • A może (1)

    policja zacznie w końcu skutecznie łapać tych co bez prawa jazdy i ubezpieczenia jeżdżą.

    • 14 3

    • Dokładnie, ten problem występuje tylko w statystykach,

      natomiast urzędnicy mają na to wylane. Odnoszę czasem wrażenie, że uczciwość części obywateli dla polskiego państwa nie ma znaczenia, toleruje chodzenie na skróty, kombinowanie przez innych obywateli. Platforma była nieudolna i leniwa, Pis jest za głupi, aby to zmienić.

      • 4 0

  • Emil-Sremil (1)

    Ten pyszalkowaty pseudo - fachowiec od fotoradarów w Krajach rozwiniętych by chyba oszalał. Przecież trzeba biednego kierowcę ostrzec wielkim znakiem, oznaczyć na wszystkich systemach nawigacji i najlepiej jeszcze raz ostrzec ze musi w tym miejscu zwolnić. A mandatu przecież nie przyjąć bo statyw albo gniazdo zapalniczki nie mają homologacji.
    Panie i Panowie kierowcy- proponuje klepnac się w pierś i zacząć rachunek sumienia od samych siebie. Sami doskonale wiecie z jaką prędkością jechaliscie a z jaką powinniście.
    Pozdrawiam serdecznie i byc może do zobaczenia.

    • 11 7

    • był kiedyś w kabarecie taki Emilek Debilek, kto pamięta?

      • 4 0

  • system odległości pomiędzy pojazdami z AGH

    http://www.kmet.agh.edu.pl/portfolio-project/traffic-1-2/
    Nasz, własny, działający, wystarczy zainstalować na bramownicach do poboru opłat, które i tak już stoją, ustawić na pomiar czasowy odległości między pojazdami, np 3 sek, namalować pasy wyznaczające sugerowane odległości między pojazdami, jak ma to miejsce w Niemczech i Austrii i ... zmierzyć rezultaty wypadkowości rok po instalacji.

    • 9 0

  • Panie Myszkier ! - (1)

    Przydało by się abyście też baczniejszą uwagę prócz kierowców i pieszych zwrócili na drogowców !!! . Tworzą często wesół z "Szefostwem" gdyńskiego UM wydz.dróg i zieleni takie BUBLE ,że ni jak mają się one potem do poprawy bezpieczeństwa i jakości ruchy ! Wy jako Policja powinniście być głównym konsultantem i autorytetem w ocenianiu nowo powstałych dróg ,skrzyżowań ,węzłów drogowych itd. a przede wszystkim prawidłowych oznakowanń

    • 5 2

    • Panie Szofer ! -

      A może sam im to powiedz...

      • 0 0

  • Do pewnej paniusi przechodzącej o 7:30 na przejściu dla pieszych na ul. Jaśkowa Dolina w Gdańsku (4)

    O tej porze jest ciemno, dodatkowo pada deszcz, jadące sanochody oślepiają innych kierowców. Oczywiste jest że masz pierszeństwo na przejściu dla pieszych.

    Ale na miłość Boską jeśli idziesz pod parasolką w ciemnej kurtce i dodatkowo gadasz przez telefon i nie reagujesz wtedy na nic wokoł, to nie masz szans. Kierowca będzie niał problem a ty skończysz w kostnicy.

    Tym razem miałaś szczęście, choć pewnie o tym nawet nie wiesz, następnym skończysz w kostnicy.

    Gdy idziesz ulicą uważaj, masz jedno życie, nie gadaj przez telefon bo następnym razem pocelujesz na emeryta albo Mistrza Kierownicy.

    • 27 4

    • do autora tego postu (3)

      jaką prędkością jechałeś po Jaśkowej Dolinie o tej porze dnia?

      Jeśli uważasz, że 50 km/h to dolna granica dopuszczalnej prędkości, którą powinieneś zachowywać by nie tamować ruchu, to będziesz się stresował w kolejnych takich sytuacjach.

      Proponuję rozwaźyć poważne traktowanie limitu 30 km/h na tej ulicy w godzinach rannych.

      To paradoksalnie zwiększy przepustowość i zapobiegnie wielu stresującym sytuacjom.

      • 7 12

      • Jechałem nie wiecej niz 30 km/h

        Dlatego nic sie nie stalo, nie hamowałem nawet ostro. Był wszystko zgodnie z przepisami Po prostu ta paniusia była w innym świecie,

        • 13 1

      • Tu chodzi chyba nie o kierowcę

        ale raczej o tę kobietę z telefonem. Ona nie zdawała sobie sprawy z zagrożenia. Gdyby rozglądała się a nie byłaby zajęta roznową nie byłoby żadnego problemu

        • 10 1

      • mówię na takich ninja

        wchodzą na jezdnię w strojach ninja
        i myślą, że skoro samochód ma światła
        i oni go widzą to kierowca ich też widzi,
        nic bardziej mylnego,
        pieszy widzi źródło światła
        kierowca widzi światło odbite od pieszego (1000 razy mniejsze)

        • 8 0

  • Korki powodują cieplaki jadące na zderzaku. (1)

    Zerowa wyobraźnia i zawsze ta sama zaskoczona mina takiego intyligenta gdy załaduje komuś w d*pala.

    • 17 1

    • taki typ majacy do wszystkich pretensje im sie najbardziej spieszy, ograniczenia sa glupie, wszyscy co jada < 250km/h maja zjezdzac na prawy pas.... a tymczasem przez nich jedzie sie wolno - codziennie kolizja i korki. prostaki

      • 6 1

  • kamery mierzące odległość pomiędzy samochodami

    o! toto poprosimy!

    • 12 0

  • (5)

    Wszystko prawda lecz musimy też popatrzeć na rowerzystów jak oni łamią przepisy. Niektórzy to tak szybko jadą po swoich wyznaczonych drużkach i nawet przed przejściem nie zwolnią. Oni też powinni zwolnić przed przejazdem przez ulicę bo kierowcy jest ciężej zatrzymać samochód nawet przy prędkości skrętu 10 km/h w prawo czy w lewo. Rowerzysta często też nie trzyma swojej kierownicy w dłoniach albo rozmawia przez komórkę, a za to mandatu brak.

    • 6 8

    • Nie przed przejściem tylko przed przejazdem (3)

      Oczywiście jadąc rowerem trzeba wziąć poprawkę, że są kierowcy którzy wymuszają pierwszeństwo. Tak czy owak jeśli dojdzie do kolizji / wypadku nie jest to wina rowerzysty ale kierowcy. Dla kierowców mam taką radę: traktujcie przejazd dla rowerów tak jak przejazd przez tory tramwajowe. Tu jakoś potraficie się zatrzymać, obejrzeć przez ramię, popatrzeć w obu kierunkach czy nic nie nadjeżdża i dopiero wtedy wjeżdżacie na torowisko. Można?

      • 2 1

      • Ta analogia powinna chyba być adresowana do pedalarstwa (1)

        W razie czego to pedalarz zostanie sprasowany na naleśnik w konfrontacji z samochodem, tak samo jak samochód w konfrontacji z tramwajem...

        • 3 1

        • Potrójny pedale samochodowy po co obrażasz ludzi ?

          • 0 3

      • Nie każdy rowerzysta ma tyle szczęścia...

        Co ten koleś, który odbił się od pociągu. Co ci da pierwszeństwo jak cię autko sprasuje? I czy na pewno zawsze zsiadasz z roweru przed przejściem dla pieszych, czy też każde traktujesz jako przejazd? Bo jak cię autko na przejściu z rowerka zdmuchnie to nie dość, że ucierpisz fizycznie to i finansowo cię sieknie.

        • 0 0

    • Ja zatrzymuję swój samochód tuż przed PdR i się oglądam. I jedyna moja rada

      dla rowerzystów - używajcie dobrego oświetlenia nie tylko po zmierzchu ale również w warunkach ograniczonej przejrzystości (opady deszczu, śniegu czy w czasie mgieł), bo wtedy dużo lepiej Was widać - wiem o czym piszę, bo nie miałem problemu z przepuszczaniem takich, natomiast problemy z tymi jadącymi po "ciemku" i dodatkowo ubranymi na czarno - ledwo ich widać przy ciemnych chmurach, w deszczu, gdzie mimo ogrzewania szyb, te pokrywać się chcą parą.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane