• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Najstarsza gdańszczanka świętuje 108. urodziny

Ewa Palińska
10 maja 2024, godz. 15:00 
Opinie (149)
Toast za zdrowie jubilatki wznieśli pensjonariusze oraz personel DPS "Polanki", zaproszeni goście oraz przedstawiciele władz samorządowych. Toast za zdrowie jubilatki wznieśli pensjonariusze oraz personel DPS "Polanki", zaproszeni goście oraz przedstawiciele władz samorządowych.

Stanisława Opalińska obchodziła 108. urodziny, co czyni ją najstarszą gdańszczanką. Był tort, szampan, występy artystyczne, prezenty i szereg innych niespodzianek.



Najstarsza gdańszczanka ma 108 lat



Pani Stanisława Opalińska, urodzona w 1916 r., to najstarsza mieszkanka Gdańska. Od lat przebywa pod opieką Domu Pomocy Społecznej "Polanki" . 10 maja, w towarzystwie pensjonariuszy i personelu DPS oraz zaproszonych gości, dostojna jubilatka świętowała 108. urodziny.



  • Był tort, szampan, występy artystyczne, prezenty i szereg innych niespodzianek.
  • Był tort, szampan, występy artystyczne, prezenty i szereg innych niespodzianek.
  • Był tort, szampan, występy artystyczne, prezenty i szereg innych niespodzianek.
  • Był tort, szampan, występy artystyczne, prezenty i szereg innych niespodzianek.
  • Był tort, szampan, występy artystyczne, prezenty i szereg innych niespodzianek.
  • Był tort, szampan, występy artystyczne, prezenty i szereg innych niespodzianek.

Z Przemyśla do Gdańska, nowego domu



Czy znasz/znałe(a)ś osobiście jakiegoś stulatka?

Jubilatka urodziła się w 1916 r. w Ostrowiu pod Przemyślem jako jedna z czterech córek Karoliny i Stefana. Jej tata był kolejarzem, a mama zajmowała się domem.

Okresem, który wspomina szczególnie ciężko, był wyjazd na roboty do Niemiec w czasie II wojny światowej. Tym bardziej że przypadł w momencie, kiedy przeżywała swoje młodzieńcze lata. Jak sama przyznaje, później było już lepiej. Początkowo wróciła w rodzinne strony, do Przemyśla, aby następnie przenieść się do Gdańska, w którym osiadła na stałe.



Recepta na długowieczność? Niewychodzenie za mąż



Pani Stanisława całe życie mieszkała we Wrzeszczu. Tam też, przez ponad 30 lat, pracowała w fabryce mebli.

Przed dwoma laty, podczas świętowania swoich 106. urodzin, na pytanie o receptę na długie życie, odpowiedziała zaczepnie:

- Może receptą jest, żeby nie wychodzić za mąż?


Jak na tak ważny jubileusz przystało, był tort, prezenty, kwiaty, życzenia pani Stanisławie złożyli nie tylko pensjonariusze i pracownicy DPS Polanki, ale też i goście, wśród których znaleźli się przedstawiciele gdańskich władz samorządowych.

Miejsca

Opinie (149) ponad 10 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • 100 lat minelo jak jeden dzień

    • 34 2

  • Opinia wyróżniona

    Dwieście lat w zdrowi i pogodzie ducha życzę!!!! (2)

    • 179 8

    • Bezdzietna kobieta

      Która pracowała 30 lat w całym życiu, pobiera miesięcznie swoją trzyletnia pensję. Jak miło dorzucać jej się do emerytury

      • 3 13

    • Zastanów się co piszesz?

      200 lat kto by to wytrzymał normalny ?

      • 2 2

  • Nieźle (2)

    Ciekawe skąd się biorą takie geny długowieczności... szacunek i sił na te "bardzo stare lata" :)

    • 53 2

    • Jedzenie kiedyś bez chemii i zycie bez faceta.

      • 20 3

    • Brak pracy

      Moja babcia pracowała 5 lat żeby dostać emeryturę i tylko tyle dożyła 105 lat
      Także jak chcecie żyć długo to jak najmniej pracujcie

      • 11 3

  • Opinia wyróżniona

    Ja bym nie chcial az tyle. (16)

    Straszna meczarnia

    • 88 139

    • Zapewniam Cie ze będziesz walczy o każdy kolejny miesiąc życia na schyłku żcycia!

      • 32 13

    • skąd wiesz, że straszna męczarnia . . . (7)

      . . . jeśli człowiek nie jest chory to żadna męczarnia.

      • 33 7

      • Wiem. Obejrzyj zdjęcia. (3)

        Pani jubilatka dostała w prezencie wózek z podczepionym wiaderkiem na odchody.

        • 17 14

        • Masz racjec (1)

          Straszne. Ale to na mocz wiaderko

          • 9 0

          • A może

            Używa pampersów dla dorosłych.

            • 5 0

        • Ten wózek to przede wszystkim reklama. Na zdjęciu wyraźnie widać reklamę sponsora tego prezentu, Toyota Chodzeń, nowy salon na Kowalach.

          • 2 0

      • Pod warunkiem ze ma dobra serdeczna opieke. (1)

        Ale samotni, bez nikogo na około siebie to bardzo wątpię dożyli by tak sędziwego wieku. Ty widzisz te kobietę siedzącą na fotelu. Ale przedtem ktoś musial ja umyć, nakarmić, podać lekarstwa i wreszcie ubrać. Sama z ograniczona sprawnością tego nie była by w stanie zrobić.

        • 14 3

        • W 100% racja

          • 3 3

      • No rzeczywiście raj...

        • 4 0

    • oszczędź jej sobie, a zwłaszcza oszczędź nam swoich głupich komentarzy.

      • 27 9

    • (2)

      Męczarnia to dopiero będzie dla przyszłych emerytów ,mając z zus groszowe emerytury. Wielu emerytom odechce się żyć. Dzisiejsze pokolenie emerytów po 80 tce,nie ma tak żle,ale przyszłe to będzie katastrofa !

      • 17 6

      • Mnie też straszony brakiem pieniędzy

        Mnie też straszony brakiem pieniędzy , że będą głodował , przepracowałem 44 lata uczciwie nawet 16 lat w warunkach szczególnych w zakładzie państwowym płaciłem podatki uczciwie i nie narzekam , za komuny głodowałem wystarcza bez wymagań i na leki starcza , bądźcie dobrej myśli pozytywne myślenie pomaga .

        • 5 4

      • dlatego trzeba sobie odkładać samemu

        • 1 2

    • mi zostalo

      40 LAT --do zobaczenia -PA

      • 5 1

    • I do tego w dps:(

      • 6 0

    • Nie widać na zdjęciach żeby ta pani się męczyła

      • 5 1

  • (2)

    Życzę 200 lat!A recepta słuszna,ale dla mężczyzn,małżeństwo skraca życie,dlatego zawały i udary.

    • 28 9

    • Tylko stare panny dożywają takiego sędziwego wieku.

      • 6 12

    • to nie małżęństwo skraca życie lecz brak profilaktyki ,a potem leczenia ,a i nałogi .

      • 7 2

  • Oby dalej w zdrowu

    200 lat

    • 20 1

  • No, ta pani się przejechała do Niemiec na roboty, gdyż w wieku 24 lata była panną (14)

    Osób zamężnych, żonatych Niemcy nie brali, zostawiali w spokoju. Wiem, bo od ciotki się dowiedziałem ok. 2000r., już ze 20 lat po śmierci wujka (niezbyt sympatyczny typ, a ta ciotka była siostrą mojej matki). Ciotka tak sobie smutno westchnęła, że Niemcy jej życie w znacznej mierze zmarnowali, bo by szukała lepszego kandydata do zamążpójścia, np. inteligentniejszego, ale oboje byli zainteresowani szybkim wzięciem z kimś ślubu, niekoniecznie akurat ze sobą, aby tylko uciec od możliwości bycia wysłanym / wysłaną na roboty do Niemiec. Nigdy jej nie "podejrzewałem", a tu przy przedostatniej wizycie u ciotki (inne miasto) takie zaskoczenie, jak to z jej życiem było. A czwórki dzieci sie z tymże wujkiem niby dochowała. Ślub wzięła mając lat 18, w 1940.

    • 14 34

    • Pierwsze czytam... (5)

      Nie było takiej zasady. Brali, kogo chcieli.

      • 32 5

      • Kompletna nieprawda. Brali osoby samotne, małżeństw nie tykali. Wujek to z 2 lata starszy był i też by się "do programu" (3)

        "łapał". Niemcy mieli ustalone zasady co do wysyłania na roboty, a inną było, że zwolnione było jedyne dziecko gospodarzy mających gospodarstwo rolne. Jeśli mieli dwoje, zabierali starsze (chyba że młodsze by się zgłosiło). Oczywiście chodziło o osoby w wieku "poborowym" na roboty, też nieco nieletnie. No i jeśli chłopak miał np. 17 lat, a młodsze rodzeństwo 12, też by tego starszego nie wzięli. Gdy 18 oraz 16 - tak. Chodziło o zapewnienie pomocy dla tych gospodarzy w produkcji rolnej, w postaci tzw. kontygentu też na rzecz Niemiec.

        • 6 13

        • Bzdura. Wzięli mojego dziadka, był po ślubie, miał malutkiego synka.

          • 18 3

        • Niemcy i zasady!

          Brali z łapanek jak leci, w nosie mieli czy żonaty czy nie, byle silny do roboty!

          • 19 1

        • Mój ojciec

          miał 17, jego brat 16 i obaj wylądowali na robotach!

          • 0 0

      • Fakt moja babcia tez byla panna tam w niemczech poznala dziadka

        • 2 1

    • Piszesz bzdury.

      • 10 2

    • Bzdura. (1)

      Bzdura totalna. Mój dziadek, żonaty, ojciec trójki dzieci został wywieziony na roboty do Niemiec. Najstarszy jego syn do obozu koncentracyjnego, skąd niestety już nie wrócił.

      • 24 2

      • Takie komentarze, jak twój, to "bzdura totalna". Bo nie piszesz, gdzie i kiedy by to miało jakoby mieć miejsce

        Ja w wyjściowym komentarzu opisałem realia z tzw. Generalnej Guberni, części centralnej. Rzekomo "bzdury piszę", tylko ani mojej matki, ani mojego ojca, ani ciotki z mężem nie wywieziono. Moi rodzice w 1940 byli za młodzi na wyjazd na roboty, ale w 1943 mogli ich już Niemcy "porwać". Skoro ciotka była zamężna i się wyprowadziła 30 km dalej, moja matka mając 17 lat była bezpieczna, jako jedyna (w danym domostwie) córka właścicieli gospodarstwa rolnego. I wiedziała, że jej nie ruszą. Tak że mojej ciotki czy wujka nie wywieziono z GG w okresie połowa 1940- koniec 1943, a np. mojego ojca - jesienią 1943. Wiekowo już się kwalifikował i miał Kennkartę od skończenia 16 lat, ale też był jedynym dzieckiem.

        • 1 3

    • Niemcy brali na roboty wszystkich. (2)

      Brat mojej babci miał rodzinę. Miał żonę i dwoje dzieci. Niemcy w środku nocy zabrali go na roboty. Weszli do domu i zabrali.

      • 18 1

      • Moja babcia mowila ze zle u bauera nie miala (1)

        Niektorym zycie ocalila ta wywozka do niemiec. Jak weszli banderowcy nie bylo czego zbierac

        • 4 5

        • Moja babcia pracowała u Niemki w Polsce

          Podobno życie jej to uratowało, źle nie miała bo w domu rodzinnym pradziadek - jej tata, wziął nową żonę/macochę i ta kobieta była dość nieprzychylna starszym dzieciom pradziadka. Niemka była podobno dość dobra kobietą, ale bez męża, bo mąż na wojnie. Ja przyszli ruscy to babcia uciekła i schowała się gdzieś w lesie, gdy wróciła potem sprawdzić co się u tej Niemki dzieje to nie było czego zbierać.

          • 0 2

    • A jakie to ma znaczenie czy była panną. czy mężatką

      zbrodniarze porwali ją na niewolnicze roboty, i powinni za to odpowiedzieć , chociażby materialnie. Nie każdy wracał z niewolniczych robót z walizką złota.

      • 18 1

    • prawda

      • 2 0

  • Tylko 30 lat pracy?!

    • 6 15

  • (1)

    Ile ta pani musiała widzieć...szacun,i zdrówka.

    • 30 2

    • Więcej niż ty z okna w maminej piwnicy.

      • 1 5

  • a to ci przemyślna (1)

    Pani Babcia! zdrowia i humoru

    • 19 4

    • Starsza Pani

      Pani Stanisława nie wyszła za mąż, więc nie jest babcią! nawet z dużej litery. Bardzo nieeleganckie jest nazywanie przez osoby niespokrewnione wszystkich starszych ludzi "babciami" i "dziadkami".

      • 15 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane