• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Narkowojna

(TG)
21 października 2004 (artykuł sprzed 19 lat) 
Narkotykowi handlarze stali się niebezpieczną zmorą, odbiorców zdobywają nawet wśród dzieci i młodzieży szkolnej. Obecny szef pomorskiej policji insp. Janusz Bieńkowski, zważywszy na zagrożenie, zdecydował o wypowiedzeniu wojny narkotykowym dealerom. Nie będzie pobłażania dla nikogo, kto handluje narkotykami lub kupuje - zapowiada. I są już widoczne efekty - do tej pory w Pomorskiem zatrzymano ponad 1 tys. osób uwikłanych w handel narkotykami.

Do ostatniego zatrzymania 10 handlarzy narkotyków doszło w powiecie sztumskim, gdzie do aresztu trafiło 8 osób handlujących narkotykami, a 2 mają dozór policyjny. Policjanci ustalili, że handlarze działali od około roku. Ich miejscem działania były dyskoteki. Właśnie na jednej z nich w wyniku zasadzki zatrzymano pierwszych handlarzy.

- Policjantom zależało na tym, by zatrzymać ich na gorącym uczynku - poinformowała nadkom. Gabriela Sikora, rzecznik prasowy pomorskiej policji. - Mieli przy sobie niewielkie porcje narkotyków. W ciągu kolejnych dni zatrzymano następnych handlarzy. Najmłodszy ma 18 lat, a najstarszy 27. Wszyscy pochodzą z powiatu elbląskiego. Trzech z 8 zatrzymanych i aresztowanych uczy się, czterech pracuje w różnych zakładach pracy w pow. sztumskim i elbląskim, jeden prowadzi gospodarstwo rolne.

Według zebranych materiałów przedstawiono im zarzuty wprowadzenia do obrotu ponad 3 kg amfetaminy, kilkuset porcji haszyszu i ok. 4 tys. tabletek ekstasy.

- Pomorska policja, mając na uwadze nasilającą się przestępczość narkotykową wypowiedziała wojnę producentom i dilerom uzależniających i śmiercionośnych substancji - dodała nadkom. G. Sikora.

Jest to jedno z podstawowych zadań wyznaczonych przez komendanta wojewódzkiego policji insp. Janusza Bieńkowskiego. Problem jest tym bardziej poważny, że narkotykowi przestępcy pozyskują swoich odbiorców wśród studentów, młodzieży gimnazjalnej, a nawet dzieci ze szkół podstawowych. W ciągu 9 miesięcy br., w porównaniu z takim samym okresem roku ubiegłego, policjanci pomorscy ujawnili znacznie więcej przestępstw narkotykowych - stwierdzono 3600 (2003 r. - 1549) przestępstw przeciw ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii, zatrzymano 1008 osób, w tym 193 nieletnich, wobec 810 wnioskowano o areszt tymczasowy. Największą dynamikę odnotowano w powiecie starogardzkim - w tym roku 537 przestępstw narkotykowych, a w ubiegłym - 53. W Gdańsku w tym roku odnotowano 1617 takich przestępstw, w ubiegłym - 415.

Praktycznie we wszystkich komendach miejskich i powiatowych naszego województwa funkcjonują sekcje i referaty zajmujące się tylko przestępczością narkotykową. Prawie codziennie policjanci zatrzymują dilerów narkotykowych lub osoby posiadające narkotyki.
Ostatnio policjanci z Sekcji Kryminalnej i Dochodzeniowo-Śledczej KMP w Gdańsku uzyskali informację o dużych ilości słomy makowej w jednym z gospodarstw na terenie województwa kujawsko-pomorskiego. Jak wynikało z ustaleń policjantów, słoma była wykorzystywana do produkcji i zaopatrzenia w polską heroinę całego Trójmiasta. Policjanci po przeszukaniu trzech gospodarstw i pomieszczeń gospodarczych zabezpieczyli 1840 kg słomy makowej o szacunkowej wartości około 132 tys. zł. Z suszu tego można było wyprodukować około 150 tys. porcji gotowego narkotyku o czarnorynkowej wartości 1,2 mln. zł. Do tej pory policjanci zatrzymali 16 osób, którym przedstawiono zarzuty m.in. produkcji i handlu polską heroiną. Wszyscy zostali tymczasowo aresztowani.
Głos Wybrzeża(TG)

Opinie (59)

  • NARKOWOJNA

    tyle się pisze o sukcesach policji w walce z handlarzami narkotyków.Cieszą sukcesy.Ciekawe tylko dlaczego w okolicach tzw,,bajzlu"(rejon dworca PKP,PKS) wciąż ilekroć tamtędy przechodzę widzę naćpanych i dealerów? Oni grają policjantom na nosach, że hej!!!!!!

    • 0 0

  • Te statystki to jedna wielka bujda.

    "Stwierdzono 3600 przestepstw przeciwko ustawie. Zatrzymano 1008 osob" - i co z tego? To sa tylko statystyki nabijane na siłe przez policje.

    Tak na prawde wsrod tysiaca zatrzymanych osob moze byc kilku dilerow. Reszta to uzytkownicy. Praktycznie zatrzyman dokonuje sie nawet za posiadanie fajki, lufki, albo pustego woreczka w ktorym sa slady narkotykow. Trudno nazwac osobe noszaca w kieszeni lufke "handlarzem smiercia", prawda? A statystka to statystyka - kolejny zbrodniaż na liscie.

    Wyobrazmy sobie dosyc typowa sytuacje. Policja rewiduje grupe powiedzmy 5 mlodych ludzi stoajcych sobie razem pod klubem. U jednej znajduja np. okopcona lufke, albo nawet woreczek z marihuana. Reszcie stawia sie zarzut wspoludzialu, badz ukrywania przestepstwa (tak, tak). I juz mamy jedno zatrzymanie i areszt tymczasowy + 4 przestepstwa przeciwko ustawie o przeciwdzoialaniu narkomani do statystyk. Pozniej mowi sie o zatrzymaniu gangu 5 dilerow, albo nawet zorganizowanej grupy przestepczej. ;)

    • 0 0

  • pic na wode

    i co bede aresztowac malolatow,a kolesie ktorzy siedza na gorze interesu i tak sa nietykalni bo to dobrzy przajaciele policji...

    • 0 0

  • Grisza, poczytałam o metadonie. Działa podobnie jak morfina choc to inna substancja. Najpierw wprowadzono to w Stanach i Anglii (czy odwrotnie).
    Po prostu w moim mysleniu podstawą jest abstynencja - tutaj jest inaczej. Dlatego tak trudno było mi to przyjąć.
    OK.

    • 0 0

  • Do CodeBoya

    A pamiętasz nasze ławki?

    • 0 0

  • i tak nie zwyciężycie!

    nie dacie rady obalic "narko-biznesu". narkotyki byly, sa i beda!

    • 0 0

  • i jak zwykle wpadly plotki a rekiny daly nura na glebsza wode

    • 0 0

  • Grisza
    Osobiście rozumiem ten metadon jako haczyk dla uzależnionego. Przecietny uzależniony (od czegokolwiek np. od papierosów) na myśl: "dziś/jutro rzucę i już NIGDY do konca życia" otrząsa się nie ze względu na sam okres pierwszego ostrogo głodu, tylko na słowo "nigdy". Ze coś zostanie zabrane i nic wzamian.
    Przy wszystkich uzależnieniach są zakłócone neuroprzekaźniki. Pewnie metadon to łagodzi.
    A przede wszystkim biorąc pod uwagę szybką śmiertelność - to pewnie każda metoda dobra.
    No i odsuwa się narkomana z tego "marginesu".

    Przy rzucaniu tych banalnych papierosach, do których ciągle wracam, oferuje się małe dawki nikotyny bez substancji smolistych (plastry, gumy, aerozol) lub na receptę i pod kontrolą lekarza lek, który działa bezposrednio na neuroprzekaźniki ("ośrodki przyjemności" które stymulowała zwykła nikotyna).

    • 0 0

  • "Przecietny uzależniony (od czegokolwiek np. od papierosów) na myśl: "dziś/jutro rzucę i już NIGDY do konca życia" otrząsa się nie ze względu na sam okres pierwszego ostrogo głodu, tylko na słowo "nigdy". Ze coś zostanie zabrane i nic wzamian."

    nie zrozum mnie źle, nie chcę Cie strofować ani pouczać, ale popełniasz błąd pisząc o "przeciętnym uzależnionym" jeżeli gdzieś przy uzależnieniach można generalizować to na pewno nie określając moment i przyczynę otrząśnięcia. to po prostu wymyka się definicjom. wszystko zależy od rodzaju uzaleznienia, od nawyków z nim związanych itd.

    "Przy wszystkich uzależnieniach są zakłócone neuroprzekaźniki. Pewnie metadon to łagodzi."

    nie łagodzi - po prostu przejmuje miejsce heroiny w układzie chemicznym mózgu

    "Przy rzucaniu tych banalnych papierosach, do których ciągle wracam, oferuje się małe dawki nikotyny bez substancji smolistych (plastry, gumy, aerozol) lub na receptę i pod kontrolą lekarza lek, który działa bezposrednio na neuroprzekaźniki ("ośrodki przyjemności" które stymulowała zwykła nikotyna)."

    owszem ale absolutnie nic nie likwiduje nawyku palenia. podobnie ze wszelkimi terapiami dla narkomanów - mozna zlikwidować głód, mozna wyprać głowę, ale nawyki wykorzenić jest niezwykle trudno. stąd niektórzy uważają, że terapia wzmocnień pozytywnych jest skuteczniejsza (wzmocnień pozytywnych czyli: brak (minimalizacja) negatywnych odczuć związanych z momentem rzucenia, plus wzmacnianie przekonania o wyższości trzeźwego życia). cały problem w tym, że nawyk to cos co tak naprawdę mamy na całe życie i naprawdę nielicznych silnie uzaleznionych udaje się tak poustawiać, by cierpienie spowodowane trzymaniem nawyku w ryzach skutecznie równoważyli czymś zdrowym.

    • 0 0

  • Może faktycznie brzmi to głupio moje: "przecietny uzależniony".
    Miałam na mysli to, ze mechanizmy każdego uzależnienia są podobne (co nie znaczy takie same).
    Moim zdaniem małe dawki czegokolwiek co uzależnia podtrzymują nałóg. Dlatego ja akurat jestem za abstynencją.
    I tak jak "mięsień nie uzywany zamiera" - jesli ten mózg stymuluje sie z zewnatrz, to on nie wytwarza tych wewnetrznych opiatów.
    Pokazałeś, a ja to przemyślałam i się zgadzam z Tobą, ze metadon ma zalety.
    Nie zrozumiałam, co masz na myśli: "nawyk zostaje". Ze np. uzależniony od nikotyny palacz (bo nie kazdy palacz jest uzależniony) do końca zycia jest uzalezniony? Tak. Mylace jest to, ze pierwszy papieros czy pierwszy kieliszek (po abstynencji) raczej nie daje tej radości - co powoduje ułudę, ze nałóg się już pokonało czy kontroluje. Później (od umownie "drugiego")wszystko wraca do starego.
    Co do tego co piszesz o wzmocnieniach pozytywnych - całkowicie sie zgadzam!
    I o przeprogramowaniu się.
    (Jest skłonność do zamieniania nałogów. A heroina jest najbardziej chyba wredna w nałogach. Dlatego też popieram teraz metadon.)

    To juz bardziej "filozofia" ale uzaleznienia nie muszą dotyczyc tylko substancji chemicznych. Na marginesie.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane