- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (514 opinii)
- 2 Zwężenie w centrum i remont we Wrzeszczu (162 opinie)
- 3 Pył węglowy nad Gdańskiem. Wyniki kontroli (121 opinii)
- 4 Wstrzymany przetarg na obwodnicę Witomina (46 opinii)
- 5 Koniec sporu o korty i "Górkę". Jest decyzja (95 opinii)
- 6 Mogli wlepić mandat, a zmienili mu koło (60 opinii)
Nasi urzędnicy najlepiej wydają unijne fundusze
Najlepsi urzędnicy, zajmujący się wdrażaniem funduszy unijnych są w Gdańsku - informuje Gazeta Prawna. Tak wynika z przygotowanego przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego rankingu polskich urzędów. Najlepszą instytucją w Polsce przyjmującą i oceniającą wnioski o dotacje jest Wojewódzki Urząd Pracy w Gdańsku.
- Przyjęliśmy filozofię, że nie zajmujemy się wydawaniem unijnych pieniędzy, tylko rozwiązywaniem za ich pomocą najpoważniejszych problemów regionu - powiedziała GP Joanna Witkowska, wicedyrektor WUP w Gdańsku ds. funduszy strukturalnych UE.
Ranking przygotowany przez ministerstwo został oparty na 12 kryteriach i obejmował aż 86 urzędów. Znalazły się wśród nich ministerstwa nadzorujące wydawanie środków, ale także regionalne urzędy, które odpowiadają za konkursy dla przedsiębiorców.
W przypadku każdego kryterium wskazywano pięć najlepszych instytucji, które dostawały punkty dodatnie oraz pięć najgorszych, które punktowano ujemnie. Zwycięzca rankingu - gdański WUP - zgromadził 36 pkt., a najsłabiej oceniona instytucja - Lubuski Urząd Marszałkowski - aż 41 pkt. ujemnych.
Jak ocenia Gazeta Prawna, przygotowane przez MRR zestawienie pokazuje duże dysproporcje w pracy urzędów. Najbardziej szokujące są dane dotyczące czasu oceny wniosków składanych przez beneficjentów. W najlepszych urzędach ocena formalna trwa kilka dni. W najgorszych ponad 100 (Śląskie Centrum Przedsiębiorczości - 163 dni, czy Mazowiecka Jednostka Wdrażania Programów Unijnych - 123 dni).
Opinie (87) ponad 10 zablokowanych
-
2009-07-22 20:51
Czytając większość opinii stwierdzam, że niestety niektórzy dowartościowują się krytykując innych, bo tylko tak potrafią poczuć się lepsi...smutne...
- 2 2
-
2009-07-22 23:05
ale co ma budyń do wiatraka?
Jaki jest Budyń i Gdańsk, każdy widzi.
- 2 0
-
2009-07-23 06:31
Ktoś poruszył sprawę wykształcenia gdańskich urzędników (2)
Pomijając fakt, że część z nich jest skorumpowana (pisała nawet o tym prasa) wielu nie potrafi posługiwać się językiem ojczystym. Na przykład w pismach nie odmienia się nazwisk i imion adresata (rozmawiałem z Anna Kowalski, a powinno być z Anną Kowalską). Nazwy ulic pisane są z dużej litery, np. Ulica Derdowskiego, a powinbno być z małej - ul. Derdowskiego. To tylko niektóre przykłady.
Pomijam styl i ortografię. A przecież istnieje nakaz stosowania się do zasad polskiego języka. Więc skąd ta językowa beztroska. Czyżby brak wykształcenia, czy lenistwo umysłowe? Mój znajomy twierdzi, że gdańscy urzędnicy mają budyń w głowie zxamiast mózgu (może to niegrzeczne, ale jakże prawdziwe!).- 1 2
-
2009-07-23 08:24
Bardzo miłe i na temat!!! (1)
nie uogólniaj tak kolego i nie wypisuj takich bzdur! bo ubliżasz ludziom, którzy bez jakichkolwiek znajomości, tylko dzięki własnym zdolnością i ciężkiej pracy dostali urzędową posadę! LUDZIE OPAMIĘTAJCIE SIĘ!!!
- 0 0
-
2009-07-24 14:08
Jakim "zdolnością"?!
Zdolnościom! LUDZIE, OPAMIĘTAJCIE SIĘ!!!
- 1 0
-
2009-08-03 23:47
a co mnie to obchodzi
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.