• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nasze drogie dzieci. Podwyżki w przedszkolach Gdańska i Gdyni

Marzena Klimowicz-Sikorska
29 listopada 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Od 2013 r. w Gdańsku i Gdyni czeka nas podwyżka w opłatach za publiczne przedszkola. Od 2013 r. w Gdańsku i Gdyni czeka nas podwyżka w opłatach za publiczne przedszkola.

Od nowego roku w Gdańsku i Gdyni zapłacimy więcej za nadprogramowe godziny dziecka w przedszkolu. Cena wzrośnie do 3,20 zł za godzinę, czyli o 50 gr. Osiem godzin dziennie będzie więc kosztować 211 zł, a nie 178 zł.



Ceny w samorządowych przedszkolach w Trójmieście są:

Od 2013 r. w większości samorządowych przedszkoli w Polsce wzrosną ceny za każdą godzinę pobytu dziecka ponad pięciogodzinną podstawę programową, której koszt pokrywa samorząd. W Trójmieście podwyżki zapowiedziały Gdańsk i Gdynia, Sopot na razie się wstrzymał.

W Gdańsku jest 58 przedszkoli samorządowych, do których uczęszcza ok. 5,5 tys. dzieci. Każde z nich spędza tam średnio ok. 8,5 godz. dziennie przez 21 dni w miesiącu.

Od kilku lat koszt dodatkowych godzin rośnie. W 2010 r. wynosił 2,3 zł, w 2012 r. 2,7 zł, a od marca 2013 r. ma to być 3,20 zł.

- Koszty utrzymania dziecka w przedszkolu zaczęły lawinowo rosnąć od 2010 r., przede wszystkim ze względu na podwyżki wynikające z Karty Nauczyciela - mówi Ewa Kamińska, zastępca prezydenta Gdańska ds. polityki społecznej. W gdańskich przedszkolach pracuje ok. 800 nauczycieli. Ich średnia pensja wynosi ok. 4 tys. zł brutto. - O ile w przypadku podwyżek dotyczących nauczycieli pracujących w szkołach pokrywa je subwencja oświatowa, o tyle przedszkola nie są objęte subwencjami, a całość kosztów ich utrzymania spada na samorząd. Koszty lawinowo rosną też za sprawą wzrostu cen za media, a partycypacja rodziców się zmniejsza.

Miasto zdecydowało, że opłata stała pokrywana z budżetu wyniesie 230 zł na dziecko, a resztę dopłaci rodzic. Koszt jednej dodatkowej godziny dziecka będzie wynosić 4,74 zł, z czego 3,2 zł zapłaci rodzic, a 1,54 zł dopłaci miasto.

- Średnio dzieci przebywają w przedszkolu ok. 8,5 godz. Przez 10 godz. w przedszkolach przebywa ok. 15 proc. dzieci, a przez 11 godz. - już tylko 2 proc. Z tego przeliczenia wyszło nam, że odpłatność powinna być w granicach 2,30 zł. I tak np. w 2010 r. za 9 godz. rodzice płacili 202 zł., następnie 237 zł w 2012 r., a od 2013 r. mieliby zapłacić 281 zł - wylicza Kamińska. - Zdaję sobie sprawę z tego, że każda podwyżka jest kłopotem i jakąś trudnością. Jednak wciąż zachowujemy całą gamę rozmaitych ulg, które stosuje się w sytuacjach niskich dochodów w rodzinie, drugiego czy trzeciego dziecka w przedszkolu, dla rodzin, które mają powyżej trójki dzieci i innych. Dla tych rodziców podwyżka jest albo minimalna, albo jej nie ma. Nie ma też opłat dla dzieci niepełnosprawnych.

Jeśli zmiany wejdą w życie (uchwała w tej sprawie zostanie przedstawiona na grudniowej lub styczniowej sesji Rady Miasta) wówczas od marca 2013 r., a więc od kolejnego naboru do przedszkoli, wysokość opłaty rodziców za 8 godz. wyniesie 211 zł ( teraz jest to 178 zł), 9 godz. - 281 zł (teraz 237 zł), a za 10 godz. 352 zł ( teraz 297 zł), za 11 godz o 422 zł (356 zł), za 12 godz. 492 zł (a jest 415 zł).

Szczegółowe wyliczenie kwot po podwyżce.

Co o podwyżkach sądzą rodzice? - Posyłam dziecko na 8 godzin dziennie, od 8 do 16, czyli zapłacę nie 178 zł, a 211 zł. Dla mnie nie jest to duża podwyżka, bo to wciąż o wiele taniej, niż gdybym miał zatrudnić nianię. Ale domyślam się, że dla niektórych rodziców to już jest kwota, która będzie stanowić poważne uszczuplenie domowego budżetu - mówi pan Maciej z Gdańska, ojciec 3-latka.

W Gdyni też szykują się zmiany. Tam w 37 przedszkolach pracuje ok. 350 nauczycieli i także głównie podwyżki tej grupy zawodowej spowodowały konieczność wprowadzenia zmian w opłatach za przedszkole. W Gdyni, tak jak w Gdańsku, za każdą godzinę dodatkową trzeba będzie zapłacić 3,2 zł (wcześniej było to 2,7 zł).

Razem z podwyżką miasto zaproponowało 50 proc. ulgę dla rodzin wielodzietnych. - Rodzic, który ma w przedszkolu samorządowym więcej niż jedno dziecko, za pierwsze zapłaci pełną kwotę, za kolejne już połowę - mówi Ewa Łowkiel, wiceprezydent Gdyni. - Poza tym czekamy na realizację obietnicy premiera, który obiecał, że od września 2013 r. za szóstą i siódmą godzinę zapłaci 1 zł.

Zanim jednak obietnica premiera się ziści, w Gdyni podwyżki wejdą w życie już 1 stycznia 2013 r. A to dlatego, że tam nie ma typowej rekrutacji do przedszkoli jak np. w Gdańsku. - Rodzic podpisuje z przedszkolem samorządowym umowę na rok, która potem jest odnawiana. Dzięki temu nie muszą potem co roku przystępować do rekrutacji - tłumaczy Ewa Łowkiel.

W Sopocie, gdzie samorządowych przedszkoli jest najmniej, bo tylko siedem, na razie podwyżek nie będzie.

Opinie (237) 7 zablokowanych

  • Dlaczego za czas spędzany w publicznym przedszkolu płacimy? (2)

    a za czas spędzany w szkołach publicznych nie?
    Skoro muszę pracować żeby łatać dziurę w budżecie to może Państwo by pokryło koszty opieki nad moim dzieckiem gdy ja jestem w pracy?!
    Z tego co wiem to konstytucja reguluje kwestię zapewniania bezpłatnej opieki zdrowotnej i edukację

    • 7 0

    • przedszkole to nie edukacja i nie jest obowiązkowe (1)

      • 0 2

      • Szkoła ponadgimnazjalna też nie jest obowiązkowa

        i nie trzeba za nią płacić...

        • 0 0

  • red. Naskręt?

    "Co o podwyżkach sądzą rodzice? - Posyłam dziecko na 8 godzin dziennie, od 8 do 16, czyli zapłacę nie 178 zł, a 211 zł. Dla mnie nie jest to duża podwyżka, bo to wciąż o wiele taniej, niż gdybym miał zatrudnić nianię. Ale domyślam się, że dla niektórych rodziców to już jest kwota, która będzie stanowić poważne uszczuplenie domowego budżetu - mówi pan Maciej z Gdańska, ojciec 3-latka."

    Coś mi mówi, że to redakcyjny kolega, specjalista od łowienia piratów drogowych król Maciuś I Naskręt.

    • 3 0

  • Nigdy więcej dzieci

    Nigdy w życiu żadnych dzieci więcej. Mam jedno i przeszłam taką biedę, dziecko tez dostało sie do przedszkola "na lewo", nie byłoby mnie stac na prywatne, masakra ta Polska! A teraz też ciężko.

    • 7 1

  • Wiecej Muzeow, Teatrow Szekspirowskich i Pomnikow (1)

    Uwazam, ze w Trojmiescie potrzebujemy wiecej muzeow, Teatrow, Pomnikow dlatego dobrym posunieciem jest podwyzszanie cen w przedszkolach, zlobkach, podwyszanie oplat za smieci i wode. Brawo Wladze Samorzadowe. Az chce sie zyc i miec gromadke dzieci. Ku chwale Ojczyzny.

    • 6 0

    • Zapomnialam, o naszej najbardziej pozytecznej inwestycji - STADIONIE

      i oczywiscie dobrze przycietej murawie. To jest naprawde bardzo wazne dla wszystkich mieszkancow. jestem z Was dumna Samorzadowcy.

      • 1 0

  • juz mam dosc (7)

    a ja mam 35 lat, wyższe, jedno dziecko i jestem tzw. samotna matka, zarabiam 4000 netto (kupa kasy co?) i tak: opłaty za mieszkanie + prad = 1100 m-c, złobek publiczny (prawdziwym cudem)= 460, internet i tv =65, rata za kredyt na samochod(zeby miec czym wozic dziecko do zlobka i zdazyc do pracy) =630, rada rodzicow w zlobku= 35, moje ubezpieczenie i II filar emerytury= 300,oraz skladka na kasa -zapomogowo pozyczkowa w firmie =100. Na zycie przez 30 dni zosatje 1310 PLN. Nie moge kupic zadnego ubrania, butów, samochod musze tankowac, oplacic OC, synek rosnie co chwila potrezbuje nowych rzeczy - kupuje w lumpeksach, buty musza byc nowe -jest lidl. Co oczywista żeby jeść rzeczy , które nie trują muszą pomoagać mi moi rodzice. Nie mam żadnych oszczędności. To jest ta samodzielność dorosłej Polki? Ja już i tak mam ułatwione życie bo nei psłacam żadnego kredytu mieszkaniowego, mieszkanie mam od rodziców. Czekam jeszcze półtora roku aż spłacę samochód wtedy mam nadzieję neico odetchnąć finansowo. Ale w prezencie od tego rządu w ramach polityki proorodzinnej dostanę brak możłiwości odliczenia za 2013r od podatku ulgi na dziecko bo mam tylko jedno a za duzo zarabiam jako samotny rodzic. Dochod roczny to pnad 60 tys (limit dla odliczen 56 tys dla rodzica samotnego). Faktycznie pławie sie w luksusach - nie korzystam z pomocy społecznej to znaczy ze jestem bogata? faktycznie 1310 pln na miesiac dla dorosłej baby i dzieck aprzy niej to luksus: na leki, na odziez , na jedzenie, na chemię gospodarczą, tak zostaje tyle ze AZZZZZZ. Kiedy to pisze to placze, jestem wsciekla na takie traktowanie obywateli. nienawidze tego chorego kraju - dalam siebie a dostalam kopa w d*pe. Ba partykularne interesy kolgow sa zawsze najwazniejsze. Rozumiem motywacje takich ludzi jak Brunon K. Jak mozna dopuścić do tego aby skazywac na biedę ludzi którzy jeszcze sobie jakos radzą dekretami niby w imię polityki proorodzinnej i dobra narodu. Jest to szczyt bezczelności!!!!!!!!Kto liczył ile kosztuje utrzymanie się w mieście dla samotnej matki/ojca z jednym dizeckiem? Liczył ktoś w ogóle???????????

    • 11 2

    • (3)

      A ile Ty byś kobicinko biedna chciała? 10tys. na rękę? Płaczesz to pisząc bo co? Bo to rozwiąże Twoje problemy? Niektórzy mają mniej a jeszcze kredyt na głowie i jakoś wiążą koniec z końcem. Przez te 35 lat nie nauczyłaś się, że Państwo nic Tobie nie da?! Usiądź jeszcze raz z kalkulatorem i policz gdzie możesz jeszcze zaoszczędzić. Może opłaty na mieszkanie lekko zmniejszyć tzn. mniej zużywać wody i prądu.

      • 0 2

      • @zniesmaczony (2)

        własnie o ty chodzi że od nikogo nic nei chcę, za to oczekuję że nie będzie się co chwila zmieniać zasad wszystkiego a państwo będzie spełniac swoją rolę jaką jest zapewnienia satbilności społecznej i redystrybucję zasobów tak aby społeczne dysproporcje się nie pogłębiały. Wcale nie chodzi o to że bym chciała ileś tam tylko chicałabym miec takie warunki żebym za to co dostaję ja i moje dziecko mogli wyżyć w godny sposób. Specjalnie dosc dokładnie opisałam swoją sytuację finansową żeby było jasne że zarabiam powyżej średniej krajowej i teoretycznie powinnam być poza zasięgiem "biedy" a w tym państwie nie jestem wyłącznie dlatego że pomagają mi rodzice. I że ta granica jeszcze bardziej przesunie się w nabliższym czasie. Chodziło mi tez właśnie o to, że nigdy nie miałam wobec państwa postawy roszczeniowej "mnie się należy" a uważałam że moim obowiązkiem jako obywatela jest sie wykształcić (państwo płaci) i potem pracowac tak żeby byc w stanie utrzymac siebie i rodzinę oraz pomogać tym którzy milei mniej szczęścia lub są słabsi niż ja dla wspólnego społecznego dobra. Tymczasem społeczne dobro jest chyba wartością powąznie traktowaną wyłącznie w literaturze bo w naszej rzeczywistości czasami się o nim mówi ale ciążko naprawdę doptrzeć się realnych działań je zabezpieczających. Poszerzający się obszar ubóstwa w każdym państwie prowadzi wyłącznie do dalszej jeszcze głębszej degradacji społecznej, teoretycznie każdy o tym wie. Dlaczego nasi rządzący w praktyce udają że o tym nie słyszeli? Moim zdaniem wynika to z zupełnego nie przywiązywania wagi do tego jak będzie wyglądał Polak/polak za 20 -30 lat - w tym czasie obecni ministrowie bądążażywać emerytur, już obecnie zabezpieczonych w pełni. Nie wiem gdzie będize Pan Tusk - jego dizeci zdaje sie nadal są w Polsce, ale ani Pan Rostowski ani Pan Sikorski nie beą raczej martwić się biedą czy społeczną degrengoladą w Polsce gdyż ich dzieci są bardzo dobrze "poustawiane" poza granicami RP i oni sami też. Jeśłi Państwo ktorym rządzą nie jest państwem z którym wiąże się przyszłość ich rodzin to jakich efektów można się spodziewać? Zarzuty tego samego rodzaju mam co do Pana Millera, nie jest to przypadłość tej jednej jedynej ekipy. I nie chodi tu o to że dzieci kształcą sie zagranicą chodzi o to że ich dzieci nie są wcale związane z Polską. A płacze z bezsilności. Prądu zyżywam mało, wody tyle ile potrezba żeby nie śmierdzieć, nie żyć w brudzie i syfie. To też jest już teraz luksus. Zamiast się zniesmaczać czytaj ze zrozumieniem. Chłopaczku.

        • 3 1

        • (1)

          Ja doskonale czytam ze zrozumieniem tylko Twój bełkot jest niedorzeczny. Piszesz, że od nikogo nic nie chcesz.Piszesz, że Tobie nie starcza a to oznacza, że chcesz zarabiać więcej. Piszesz, że to co dostajesz powinno wystarczać na godziwe życie. Ale jak sama widzisz nie starcza. A to oczywiście jest wina rządu. To wina rządu, że Twój pracodawca powinien Tobie dawać więcej. Ciesz się z tego co masz bo inni nawet tego nie mają. Masz pracę? Masz a to oznacza, że i tak masz lepiej niż miliony innych. Masz pretensje, że polityków takie ubóstwo nie dopadnie. Ciebie również może nie dopaść gdy tylko społeczeństwo Ciebie wybierze na radną. Powtarzam jeszcze raz, że należy wziąć się za siebie a nie tyko biadolić na rząd. Oni nigdy nic nie dadzą. Nigdy!!!

          • 0 1

          • umiesz czytać i myslec?

            twoje komentarze świadcza o tym, że nie czytasz ze zrozumieniem. Bełkot sobie wypraszam. Mój pracodawca daje mi tyle ile uważa a za ile ja się zgadzam. Jeśli zdania podrzędnie złożone są zbyt skomplikowane to może jakieś wprawki w czytaniu Ci pomogą. Nie jest rozwiązaniem problemu wbić się tam gdzie koryto bo problem dalej będzie tyle że już akurat nie mój (na jakiś czas). Radną byc to realne jednak samorząd zaledwie musi realizować to co narzuca władza krajowa. I o ile radni jeszcze widzą problemy swoich sąsiadów o tyle władza krajowa z nielicznymi wyjątkami jest już kompletnie oderwana od rzeczywistości przeciętnego obywatela. Raczej nie jest realne abym się załapała do rządu lub choćby sejmu więc moja możliwość wpływu zamyka się w udziale w głosowaniu i ewntualnie protestach. Mam pretensje do rządzących nie o to, że ich bieda nie dopadnie tylko o to, że biorą kasę za służbę społeczeństwu, a nie wywiązują się z tego. Pozdrawiam.

            • 1 2

    • xXx (1)

      Niektóre samotne matki zarabiają po 2tys i żyją...

      • 1 0

      • no i tylko można im współczuć

        ze nie mają żadnych perpektyw ani one ani ich dzieci, pomimo tego że pracują. To sie nazywa "pracujący biedni", zjawisko coraz częstsze w RP.

        • 1 0

    • Moja droga, z interpunkcją sobie zdecydowanie nie radzisz.To po pierwsze. Po drugie- jeśli tak bardzo źle jest Ci w naszym pięknym kraju- nikt Cię tu na siłę nie trzyma. Po trzecie- jestem samotną mamą, nauczycielem przedszkola, zarabiam niecałe 1700 zł na rękę. Alimentów nie otrzymuję. Nie mam samochodu. Kupuję na wyprzedażach nowe ciuszki (cena ta sama jak w lumpeksie- w ubiegłym roku bluzeczki w H&M -10 PLN, spodnie 24,90 itp.itd.). Nie narzekam do diabła ciężkiego, bo mam zdrowe, uśmiechnięte dziecko,które ma uśmiechniętą mamę.

      • 0 1

  • Polska to tragedia

    ja jestem solo mam około 3.5 4 koła miesiecznie i mam gdzieś zakładać rodzinę i wegetować jak koledzy w pracy w połowie miesiąca pozyczają dyche na piwko ode mnie.zaraz wsiadam w moją kochaną furke i jadę na dwa dni do kochanki.żal że tak kraj spadł na psy.ludziska trzymajcie się mam nadzieję że im się kiedyś odwdzięczymy

    • 7 1

  • Moja frustracja na Polske siega juz zenitu... (1)

    W jakim my kraju zyjemy. Mamy jedno dziecko( na szczescie dostalo sie do przedszkola) Jestesmy z mezem po studiach, pracujemy uczciwie - a stac nas tylko na wegetacje. Pod koniec miesiaca zaczyna sie pozyczanie, kombinowanie. I jak mam uczyc corke patriotyzmu, gdy ja sama juz wymiekam i mysle coraz czesciej , by stad wyjechac. Do kraju, w ktorym na przyklad sprzataczka(nie uwlaczajac nikomu) pracujaca na 3/4 etatu -zarabia normalne pieniadze, by zyc..

    • 5 0

    • nie jesteś sama,tez mamy jedno dziecko i wszystkegos sie odechciewa,tyle naszego, że możemy swoje żale powylewać na forum.....

      ja nie uczę patriotyzmu!!mówię synowi, żeby uczył się jęzków i uciekał stąd jak najdalej!!!!!!!

      • 0 0

  • !!!!!!!!!!!!!!!!!!

    Kradzież w biały dzień, jak tak można!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    • 2 0

  • Narzekacze!!!!!!!!!!

    Ale z tego co widzę to na neta was stać!!!
    biedaki hahahahaha!!!

    • 0 5

  • dlaczego nie mowia o innych oplatach? (1)

    do oplaty stalej trzeba doliczyc jeszcze komitet - 50 zl/m-c oraz wyzywienie - ok.120 m-c.
    Z powyzszego artykulu wynika, ze miesieczny koszt za przedszkole to ok. 200 zl, gdy w rzeczywistosci wynosi ok 380-400 zl.

    • 2 0

    • Moje dziecko zapisane jest do przedszkola na 10 godzin. To daje obecnie 300 samej opłaty stałej, do tego wyżywienie 110 zł, komitet 35, logopeda 80, gimnastyka korekcyjna 30, rytmika 20. W sumie 575 zł, z czego obligatoryjne opłaty to 465. Po podwyżce będę musiała co miesiąc wydać na przedszkole o 60 zł więcej czyli 635. Mieszkanie na kredyt? Chciałabym, ale przez to, że ja i mąż pracujemy na umowy śmieciowe za grosze nikt nam nie da kredytu. Dziś żyjemy w kraju, gdzie tyle się mówi o likwidacji umów śmieciowych a jednocześnie dobija się przedsiębiorców na wszelkie możliwe sposoby. Rozumiem pracodawców, którzy nie będąc pewnymi jutra dziesięć razy się zastanowią zanim dadzą pracownikowi umowę o pracę, bo zawsze jakiś urząd się może przyczepić i doprowadzić do ruiny. To państwo jest chore. Już teraz ciułam każdy grosz by jak najszybciej wyjechać z tego chorego kraju, gdzie posiadanie dzieci staje się luksusem.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane