- 1 Ulewa przeszła przez Trójmiasto (101 opinii)
- 2 Na lotnisku szybko wyrobisz paszport (88 opinii)
- 3 Zabytkowa brama zostanie przeniesiona (44 opinie)
- 4 Miało być udogodnienie, jest bałagan (49 opinii)
- 5 Kładka na Wyspę Spichrzów znów działa (32 opinie)
- 6 Zapadł się portal w Nowym Ratuszu (108 opinii)
Nie chcieli samochodu biskupa
- Cena wywoławcza na samochód citroen C5 wynosiła 63 tys zł.,jest to 2003 rocznik. Na samochód KIA 16 tys. 725 zł, na Volskwagena pasatta rocznik 2000
cena wynosiła 40 tys. 125 zł i na samochód bmw rocznik 1992 suma wywoałania wynosiła 8 tys. 700 zł.- mówi komornik Artur Zieliński
Na licytacji maszyny poligraficznej nie pojawił sie żaden kupiec, większe zainteresowanie było samochodami. Przyszło dwóch kupców, jeden z nich, student Politechniki Gdańskiej zastanawiał sie nad kupnem BMW
-Tak sie zastanawiam, myślę, że to auto jeszcze trochę pojeździ, jeszcze da sie coś z niego wyciągnąć. Przebieg ma trochę wysoki, ale myślę, że złe auta to nie są ,zreszta widać po cenach-mówi jeden z chętnych.
Ostatecznie jednak i on sie wycofał. Jak powiedział nam komornik dalsze decyzje dotyczace sprzedaży zależa od wierzycieli. Dotychczas były zaplanowane cztery licytacje, jednak żadna z nich nie doszła do skutku, ponieważ kuria w ostatniej chwli spłacała należności.
Opinie (105)
-
2005-02-05 10:46
Scacha
Jak ładnie mnie nazwałeś - Lulek :)))
Wiesz, nie wnikam w budżet KK, bo nigdy tego nie pojmę :) Jakiś czas temu zaczęłam olewać to sikiem ozdobnym i żyję w myśl zasady Kościół sobie a ja sobie. I jest mi bardzo ok. A za tego Lulka to serdecznie Cię pozdrawiam, bardzo mi teraz wesoło i od razu się lepiej pracuje! ;)- 0 0
-
2005-02-05 10:48
cisza......
Agresja aż fruwa w powietrzu !!!
Czy warto wszystko wokół opluwać,po to tylko,żeby było co krytykować?Najazd na Kościół trwa już od czasów Chrystusa i jakoś zawsze wychodzi obronna ręką!! Nic to nie mówi niedowiarkom i przeciwnikom ? Czy znajdzie się ktoś,kto nie przyzna,że Jan Paweł II jest człowiekiem nieprzeciętnej wiedzy,mądrości i haryzmy?Jeżeli taki człowiek klęka przed Bogiem,to myślącym ludziom powinno to wystarczyć.Złoto doświadcza się w ogniu,stąd wiele naszych problemów,ale pamiętajmy : czy ktoś wierzy w Boga,czy nie...I tak kiedyś przed Nim stanie....Nie dawajmy chamstwu i agresji pola do popisu.- 0 0
-
2005-02-05 10:52
Gallux
Oczywizna że kuria ma kasę na koncie (kontach) ale nie podoba mi się pomysł zagarnięcia np. jakichś tam dzieł sztuki. A fury? Jakoś mnie to nie drażni. Serio :)
- 0 0
-
2005-02-05 10:57
o tym własnie mówie od wczoraj
komornikowi dam słowo na sobote: "szukajcie a znajdziecie"
co do tzw zabytków i dóbr materialnych będących zarazem naszym dziedzictwem
uważam, że znajdują sie one w administracji KK a włascicielem jast Naród
to samo dotyczy się listy IPN- 0 0
-
2005-02-05 10:59
Gallux...
„(…) nikt normalny nie uwierzy, że coś takiego jak kuria nie ma kasy na koncie
a z czego płaci na ten przykład za energie wode śmieci…”
Oj, ale Ty się czepiasz tych „biednych” księży. :)
A to przecież takie proste:
1) Przychodzi pan z elektrowni na obiadek do biskupa, przy okazji dogadują się, że biskup wypisze kwitek, że wpłynął do kasy gotówkowy datek (pomijamy więc konto) na rzecz Caritasu albo kościoła, albo jeszcze jakiegoś wyższego celu, po czym kawałek tego rzekomego datku wpływa – i owszem – ale do kieszeni pana z elektrowni i wszystko jest w porządeczku.
2) Przychodzi pan z „SAUR – Neptun” lub innej firmy, zaopatrującej kurię i resztę otoczenia w wodę, schemat z punktu pierwszego się powtarza.
3) W taki sposób można uniknąć przelewów bankowych, wszystko można załatwić przy milutkim obiadku i wszyscy zainteresowani są zadowoleni. :)
A swoja drogą szukałam w necie konta bankowego i znalazłam kilka kont należących do konkretnych zakonów i Caritas-u. Nie ma nigdzie konta kurii gdańskiej. Dziwne to faktycznie. Może też być tak, że zakony zbierają szmal, po czym przełożeni zakonów rozliczają się z wyższym szczeblem za pomocą gotówki. Z gdańskich zakonów znalazłam tylko konto zakonu OO. Franciszkanów w Bank PEKAO S.A. Ale tak sobie myślę, że kuria ma konto i to nie jedno. A, że nie upubliczniają..? Oni WIEDZĄ, co robią. Sądzę też, że komornik jest doskonale poinformowany, jakie i gdzie konta funkcjonują, tylko... kwestia dogadania się z kurią wychodzi i tyle... :)))
Mam pytanko: co sądzicie o dziennikarstwie wykonywanym przez Jacka Żakowskiego? Oglądałam dzisiaj rano program „Wywiady” Skowrońskiego i Żakowski jakoś tak niespecjalnie pozytywnie mi się zaprezentował, a do tej pory miałam raczej w miarę ugruntowane – dobre – o nim zdanie.- 0 0
-
2005-02-05 11:03
Joanna
Nie rozmawiajmy o Absolucie. Artykuł w całości poświęcony jest przewałom i machlojkom, więc trochę nie wypada.. :)
- 0 0
-
2005-02-05 11:10
Jak mam problem z załatwieniem czegokolwiek to stawiam konkretnym osobom wódkę i mam to czego chcę! Księża naprawdę nie są tu wyjątkiem. Ty wszystko robisz legalnie? Nie rozśmieszaj mnie Kyliks!!!
- 0 0
-
2005-02-05 11:14
"A to przecież takie proste:
1) Przychodzi pan z elektrowni na obiadek do biskupa, przy okazji dogadują się, że biskup wypisze kwitek, że wpłynął do kasy gotówkowy datek (pomijamy więc konto) na rzecz Caritasu albo kościoła, albo jeszcze jakiegoś wyższego celu, po czym kawałek tego rzekomego datku wpływa – i owszem – ale do kieszeni pana z elektrowni i wszystko jest w porządeczku."
nie kumam, lewy datek, a właściwie sam kwit, ale od kogo??
od pana z elektrowni??
i czemu pan z elektrowni miałby chować do kieszeni kawałek??
a może pan z elektrowni jehowy jest?? albo czaczą??
ty kyliks lubie cie no:)) ale ci powiem jedno
ty swój PIT daj wypełnic mężowi albo kwalifikowanemu ksiegowemu, bo jak sie sama weźmiesz za to, to narobisz głupstw jak gocłosiu:)- 0 0
-
2005-02-05 11:33
kylliks
żakowski wygląda jak młodszy brat lecha nikolskiego
reszte se dopisz:))- 0 0
-
2005-02-05 11:42
Z tego, co dzieję się WOKÓŁ MNIE, to należności za prąd, wodę, gaz i.t.p. płaci się nie do rąk pana z elektrowni, SauraNaptuna czy gazowni, ale: PRZYCHODZI FAKTURA o nr xxxxxx, z dn. xxxxxxx, podpisana przez pracownika xxxxxxx i powinnością odbiorcy mediów jest realizacja zobowiązania (przelew, poczta, bank). Pan przychodzi raz do roku, by zrobić odczyt (czasem odczyt przyjmowany jest telefonicznie). Era inkasentów chodzących po domach i zbierających należną firmie kasę minęła już dość dawno.
Gallux mi świadkiem, że kleru nie broniłam NIGDY, szczególnie jego kasianych ciągotek. Ale w takie bujdy NIE WIERZĘ....chyba, że księżulo zaprosi na obiad całą Energę, Gazownię i SauraNeptuna, hehehe, ale by zrobił interes życia, buaaahaaaahaaaaa.
Słusznie ludzie mówią, że głupich się nie sieje......- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.