- 1 Niepełnosprawny: zostałem na lotnisku (125 opinii)
- 2 Coraz więcej psów na plaży. To problem? (459 opinii)
- 3 50 lat pracuje w jednym zakładzie (181 opinii)
- 4 700 stoisk i 1 mln gości w Gdańsku (208 opinii)
- 5 Twórca Amber Gold pisze list do dziennikarzy (187 opinii)
- 6 Autobus nie przyjechał? Oddadzą za taxi (120 opinii)
Nie żyje Mieczysław Parczyński
Zmarł gdański podróżnik Mieczysław Parczyński, nazywany Mieczysławem Pierwszym Rowerowym. Miał 95 lat. Pan Mieczysław nie dość, że pokonał na rowerze 216 tys. kilometrów, to jeszcze opisał swoje podróże po Polsce w 14 opasłych albumach-kronikach, które podarował Bibliotece Gdańskiej Polskiej Akademii Nauk. Są to własnoręcznie pisane albumy, na których kartach można znaleźć 12 tys. zdjęć, wiele map oraz tysiące zapisków z podróży.
Mieczysław Parczyński zasłynął wyczynem w hołdzie zmarłej żonie, czyli tzw. projektem "Jadzia". Na mapie Polski wyrysował napis "Jadzia" - imię zmarłej żony, po czym wsiadł na rower i ruszył w wyznaczoną trasę. Miał wówczas już 65 lat. W ciągu 94 dni przejechał 5730 km i stworzył niezwykły pomnik dla żony.
Mieczysław Parczyński jest laureatem nagrody specjalnej prestiżowej imprezy Kolosy (edycja 2004 r.), czyli Ogólnopolskich Spotkań Podróżników, Żeglarzy i Alpinistów. "Za trzydziestoletnią podróż na rowerze w trakcie której, nie opuszczając Polski, pięciokrotnie okrążył świat, udowadniając że start do wielkich czynów może nastąpić choćby po pięćdziesiątce" - brzmiało uzasadnienie jury.
Historię podróży Pana Mieszysława opisaliśmy kilka lat temu w reportażu.
Msza żałobna odbędzie się w poniedziałek 29 kwietnia o godz. 10 w kościele św. Brygidy w Gdańsku. Uroczystości pogrzebowe odbędą się tego samego dnia o godz. 12 na Cmentarzu Łostowickim w Gdańsku.
Opinie (40) 8 zablokowanych
-
2019-04-29 06:22
Szlachetność
Był tak nie często dziś spotykanym Człowiekiem Prawym, Szlachetnym, Skromnym, powinien być Człowiekiem Wzorem szczególnie dla młodego pokolenie. Niech pamięć o Nim wiecznie trwa.
MP- 2 2
-
2019-04-29 22:47
Usłyszałem o Nim wiele lat temu.
To był program MdM Mana I Materny. Był to człowiek pozytywnie zakręcony. Sam uwielbiam jeździć na rowerze ale nie wiem czy kiedykolwiek Mu dorównam. Szkoda, że już nigdy nie będę miał okazji Go poznać. Niech spoczywa w pokoju.
- 2 0
-
2019-11-01 17:19
Znałem tego Pana
Nocował u nas w domu czesto w trakcie swoich podróży po kraju, dziennie potrafił przejechać 250 km mimo, że był już dawno na emeryturze...Bedziemy pamiętać i pamiętamy z Mazur
- 1 0
-
2020-01-24 13:18
Cudowny Człowiek
Poznałam Pana Mieczysława podczas jednej z jego podróży po Małopolsce.
Miał tyle w sobie pozytywnej energii, że nie sposób obojętnie było przejść obok Niego.
Za każdym razem miałam wrażenie że rozmawiam z wyjątkowym człowiekiem.
Nigdy nie miał w sobie złych intencji, żył bez zawiści, obłudy, zazdrości, tak wyróżniając się spośród miliona innych.
Uczyłam się od Niego uśmiechu, pozytywnego nastawienia do świata.
Takiej Miłości i szacunku do zmarłej Żony nigdy nie spotkałam. Eh.
Szkoda,że takich Ludzi jest niewiele.
Będzie w sercu do końca moich dni.
Wiele się od Niego nauczyłam i wciąż uczę.
Dziękuję przeznaczeniu, że miałam przyjemność Go poznać!- 1 1
-
2020-01-24 13:22
Zmarł w dniu imienin swojego Przyjaciela pana Marka Mazura.
Cóż za zbieg okoliczności.
Przyjaciel zapewne tęsknił za Nim , szczególnie za wspólnymi chwilami przy zielonej herbatce i chałwie.- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.